Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pilot_kd

Irytujacy kumpel w pracy, jak sobie radzić

Polecane posty

Gość Pilot_kd

Pracuję razem z mężem w jednej firmie. On ma oczywiście o wiele większe doświadczenie (ode mnie i od wszystkich praktycznie osób w tej firmie zatrudnionych, o kilka lat co najmniej). No i jest w tej firmie taki chłopak, który uważa że wszystko robi za wszystkich i wszyscy powinni mu byc wdzieczni że w ogóle pracuje w tej firmie (włącznie z szefem) bo bez niego na pewno połowa działań w tej firmie by upadła. Owszem, ma sporą wiedzę ale oprócz niego w jego dziedzinie inni również sobie dadzą radę. Dzięki swojemu przerośniętemu EGO co jakiś czas dochodzi do wniosku że to co ma mój mąż (w odniesieniu do rzeczy materialnych) - również należy się i jemu. Np. do pracy dojeżdżaliśmy z kimś (po drodze), ale kiedyś byliśmy raz na jednym weselu u osoby z pracy (własnym samochodem) - i jak go przy okazji podwieźliśmy, to później doszedł do wniosku że jego auto jest "gorsze", on nie może takim jeździć i musi mieć lepsze (i wkrótce, wręcz 2-3 miesiące) kupił sobie nowe auto (tej samej klasy co nasze). Później, w ciągu 2-3 lat kupił sobie mieszkanie (wcześniej wynajmował) - my w tym czasie również nie mieliśmy jeszcze własnego i dopiero rozglądaliśmy się (on wiedział zresztą że mieliśmy się budować na działce ale formalności nas wstrzymywały) no i w końcu mieliśmy lepszą okazję i kupiliśmy dom. Teraz, słyszałam kilka razy jak mówi do kumpli, że ma jednak małe mieszkanie (już mu się nie podoba chociaż na początku tak się nim chwalił i robił to wtedy kiedy my jeszcze nie mieliśmy własnego lokum i było nam wtedy nieco przykro że on ma z czego się cieszyć a my nie) i chce zmienić je teraz na dom. Nie wiem czy to jest jakaś jego zagrywka żeby nas zirytować, wyprowadzić z równowagi czy też naprawdę uważa że wszystko co nam należy się również i jemu. Jak to w pracy, co jakiś czas "każdy czegoś się dowie o kimś" - wiem teraz na przykład (na 100%) że zarabia więcej od mojego męża (o jakieś 2000 zł) - więc skoro on uważa że jemu należy się to samo co my mamy (lub ma mój mąż) to dlaczego mój mąż ma mniejszą pensję od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojtam, jak dzieci :). Ja też mam w swojej robocie gościa, który uważa, że wie wszystko lepiej, robi lepiej, że tylko on widzi problem i go naprawia, że wszyscy mają wy***ane tylko nie on (a to nie jest prawda), że większość kadry jest słaba blebleble i takie typowe wchodzenie kierownictwu w 4 litery i kablowanie co kto gdzie i jak spieprzył. Do tego sprawdzanie różnych rzeczy czy aby ktoś błędu nie popełnił. Tyle, że część kadry zarządzającej ma tego dość i jedzie z nim po bandzie, kierownik już się dowiedział co on odwala. Takie typy zakompleksione i tyle. Ten z twojej pracy może nawet jakiś maniakalny. Żyją tylko robotą, innych zmartwień nie mają niż gorszy/lepszy samochód i tabelki w excelu. A co do tego chłopaka... To jego sprawa co kupuje za swoje pieniądze. Zarabia to stać go na to, żeby żyć w lepszych warunkach. Przechwalanki olać niech sobie gada. Chyba zbyt alergicznie reagujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pilot_kd
zgadza się, to dziecinada - ale kiedy on zazdrości komuś - staje się to wręcz nie do zniesienia (wywiera presję w taki sposób i dotąd aż osiągnie swój cel tj. ta osoba ustąpi, machnie ręką i będzie jej wszystko jedno), natomiast kiedy ktoś zazdrości jemu, to wścieka się niemiłosiernie, obraża i zachowuje jak baba, próbuje wywrzeć presję na wszystkich możliwych osobach tak aby "zostawiły go w spokoju i przestały mu zazdrościć" a jak nie to grozi że narobi tyle strat w firmie (z których się ostatecznie i tak wywinie) i że po jego ew. odejściu z firmy, większość będzie raczej "płakać" niż się cieszyć. Wybacz, ale to chyba nie jest normalna relacja. Zdrowa zazdrość - jak najbardziej, każdy każdemu może czegoś pozazdrościć jeśli to powoduje jakieś pójście do przodu natomiast jeśli to ma działać tylko w jedną stronę - to dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jest psychol. Co zrobisz. Jedynie chyba można mu to uzmysłowić przez rozmowę. Jeżeli ma chociaż szczątki inteligencji to przeanalizuje swoje zachowanie i może się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pilot_kd
Nie ma na to szans. Żadnych, wierz mi. Ponadto, odkąd ja pracuję w tej firmie, (czyli od samego początku) to ma do mnie żal że się w ogóle pojawiłam tu i pewnie zamierzam "pilnować swojego męża, żeby nikt mu nie mógł wchodzić na głowę i wykorzystać jak tylko to możliwe" - na początku nie wiedziałam o co mu chodzi i dlaczego tak do mnie mówi, bo wcale przez myśl mi coś takiego nie przechodziło. Później dopiero odkryłam, że to że tam pracuję miało pewien mały cel, tj. żeby jednak takie osoby jak on się faktycznie przestraszyły i zaczęły pracować na siebie zamiast wiecznie żerować na cudzych plecach. Problem polega na tym, że na początku nawet to działało (choć przyszłam do tej firmy bo chciałam tam pracować a nie w jakimś innym konkretnym celu), ten chłopak na jakiś czas się "odizolował", zajął swoim życiem i jakby odczepił. Ale gdy takich jak on przybyło do firmy (w końcu rekrutacja to nie proces przy użyciu wariografu i nie możesz wiedzieć jakie kto ma faktyczne zamiary), jakby wszystko wróciło do stanu pierwotnego. On świetnie manipuluje osobami w firmie, jak ktoś nie chce się podporządkować - narobi mu tylko problemów i jesli to młody pracownik to zwykle i tak ustępuje bo boi się o pracę. No a jeśli on manipuluje ludźmi w firmie, to trudno żeby szef czy kadra zarządzająca też się z nim nie liczyli (bo w końcu też jest to jakiś wkład - wiedzy, czasu, pieniędzy żeby nowych ludzi czegoś nauczyc i trochę przykro, jak później oni z niewiadomych powodów odchodzą). Krąg się zamyka, a w nim m.in. ja i mój mąż. I nie wiadomo jak temu zaradzić. Nie rozumiem, co musi ktoś robić, jak i z jakim wysiłkiem żeby tak świetnie radzić sobie w manipulowaniu osobami i w dodatku robić to na swoją i tylko swoją korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×