Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy walczyć o faceta którego się kocha, pomimo, że ma narzeczoną

Polecane posty

Gość gość

Witam Was, piszę w pewnej sprawie, w październiku zeszłego roku do mieszkania, w którym wynajmowałam pokój, wprowadził się mężczyzna, od samego początku jak siebie zobaczylismy, wiedzieliśmy, że to coś cudownego, oboje bardzo sie z tego ucieszylismy :),. Byliśmy nierozłączni, zaraz po zakonczeniu pracy wracał do domu, ja również po uczelni jak najszybciej starałam się być w domu, by spędzić z sobą jak najwięcej czasu. Jak się okazało byliśmy z sąsiednich wiosek a spotkaliśmy się w jednym mieszkaniu w dużym mieście, można powiedzieć przeznaczenie :), niestety oświadczył się kobiecie, 3 dni przed przyjściem do mojego mieszkania :(. Przez cały okres czasu praktycznie nic o niej nie mówił, można powiedzieć, że ich związek nie opierał sie na szczęściu, po kilku dniach od jego zamieszkania przyjechała i wyraźnie było widać, że jest pomiedzy nimi jakiś dystans, mimo ciągłych publikacji na fb, przez dziewczynę jacy to są szczęśliwi, zresztą ich ciągłe kłótnie, o których rozmawialiśmy. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu by się do siebie zbliżyć, było to silniejsze od Nas, jego spojrzenie którego nie zapomnę do końca życia. Chwile jakie spędziłam z Nim, były najszczęśliwsze w moim życiu. Wszystko robiliśmy razem, gotowanie, pranie, sprzątanie, codzienne filmy,wyjścia do miasta. Jak był chory zawsze siedziałam przy jego łóżku, reszta on też bardzo się o mnie troszczył, odgrzewał zupę jak wracałam z uczelni, martwil się moim zdrowiem. Jednak cały czas był związany z tamta kobietą. Po kilku miesiącach, R(wybaczcie nie chcę podawać imienia) musiał sie wyprowadzić, miał taką pracę :(. Stchórzyłam nie powiedziałam jemu jak bardzo go kocham, obiecałam sobie, że nigdy nie zbuduje swojego szczęścia na nieszczęściu tamtej kobiety, zapewniajac go, że narzeczona nigdy nie dowie się o tym co między nami zaszło. On pocieszył mnie, deklarując, że kiedyś zapomnę... płakałam jak bóbr, nie wiem czy sie domyslał czy nie, myślę, że też zagrał tchórza, bo sam nie wiedział co zrobić, z jednej strony deklaracja wobec narzeczonej, wspólni znajomi, rodzina, z którą jego dziewczyna była związana. a z drugiej ja :(, powiedział tak by mnie chronić, bym nie cierpiała. Rozstanie ogromnie przezyłam, pamiętam był wtedy luty -25 stopni, a ja stałam po środku ulicy przez pół godziny nie wiedząc co mam ze sobą zrobić, nie chciałam wracać do mieszkania, nie miałam ochoty wejść do sklepu, życie bez niego nie miało najmniejszego sensu. Mieszkałam miesiąc u rodziców bo nie byłam w stanie wrócić do domu, w którym przeżyliśmy tak wiele. Robiąc sobie herbatę z przyzwyczajenia zawsze wyjmowałam 2 kubki, obierałam 2 mandarynki, a po chwili przypominałam sobie, że go już nie ma i nigdy nie wróci :( Kilka dni temu miał urodziny, napisałam życzenia, podziękował, spytał sie co u mnie rozmawialiśmy 12 godzin, jego narzeczona nie była z nim tego ważnego dnia. Wszystko we mnie odżyło, nadal go bardzo kocham, jednak czy mam prawo powiedzieć mu o tym, czy ma prawo niszczyć szczęście tamtej kobiety ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odgrzewał zupę jak wracałam z uczelni xx kawal g****a z ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaryzykuj narzeczona to nie żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był sex między wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był sex między wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolutnie nie wolno sie mieszac w takie cos. moglabys patrzec spokojnie jak inna kobieta cierpi? kobiety to wspaniale istoty i piekne, ubostwiam je, wolalabym wiklac sie w romanse z nimi, bo mezczyzn szczerze nienawidze, chcialabym im odbijac kobiety zeby mieli zdziwko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście! Zaryzykuj :) Ty nic nie tracisz wyznajac uczucia. Mozesz jedynie zyskać Ale decyzja co dalej, powinna nalezec do niego. To on jest w związku, na szczęście nie małżeńskim bez zobowiązań. To fajna historia i 3 mam kciuki dziewczyno !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie posliśmy na całość, nie chcieliśmy ranić narzeczonej, ale w grę wchodziły uczucia, całowalismy się, przutulaliśmy, peeting ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko we mnie odżyło, nadal go bardzo kocham, jednak czy mam prawo powiedzieć mu o tym, czy ma prawo niszczyć szczęście tamtej kobiety ? jakie szczeście tamtej kobiety jak facet ja robił na boki i jest z nia bo sam nie wie czego chce. porozmawiaj z nim , n8iech sie okresli i albo da tobie spokój , albo jej, bo takie marnowanie komus zyciabo jest się niezdecydowanym tchórzem jest podłe. Ale tak z drugiej strony , to naprawdę uważasz, że on jest wart tego żeby sie o niego starac, taka bezwolna namiastka faceta, bez charakteru, wygodnicka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukam fajnych kobiet na jakies less bara bara, dajcie znac joasia94@gizmodo.ru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie za bardzo go usprawiedliwiasz i wybielasz w tym wszystkim? Jeżeli z tamtą byłoby mu źle w związku a z Tobą tak cudownie się układało to oczywiste że by ją zostawił i został z Tobą. Może służyłaś mu tylko do miłego spędzania czasu podczas jej nieobecności. Weź to też pod uwagę. Poza tym takie zauroczenie on już pewnie z narzeczoną przechodził wcześniej i wie że zauroczenie mija po jakimś czasie i przychodzi szara rzeczywistość i że może z Tobą wcale nie byłoby mu lepiej niż z nią. Takie moje zdanie. Jakby to było coś wielkiego z jego strony to by postąpił inaczej. Ale to Twoje życie. Próbować zawsze można, najwyżej zostaniesz już teraz kopnięta w zadek. Jeżeli wolisz się sparzyć ale spróbować to próbuj póki jeszcze się z nią nie ohajtał. Potem będzie Tobie i Wam obojgu jeszcze bardziej pod górkę. Twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie posliśmy na całość, nie chcieliśmy ranić narzeczonej, ale w grę wchodziły uczucia, całowalismy się, przutulaliśmy, peeting , buahahahahahahahahaaaaa, to dopiero łaskawy pan- zdradzał ja emocjonalnie, macał po d... inna, całował sie , cos tam próbował tyle tylko ze nie zamoczył. Co za porzadny i uczciwy cżłowiek, a jaki troskliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy oni teraz sa, wychowani przez matki na roszczeniowe pissdy o ktore trzeba sie bardziej starac - wiecej dajac z siebie niz oni sami w stosunku do nas. to jest odpychajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety R, taki jest niezdecydowany bardzo, myslę, że sam nie zrobi nic niestety, z rozmów z nim wiem jednak, że nie jest z nią szczęśliwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne laska taki był z nią nieszczęśliwy , ale postanowił spie..yć sobie resztę zycia dalej z nią bedąc, bo ona zna jego znajomych i rodzine. Patrz takie szczeście poswiecił i świadomie skazał sie na cierpienie i złe zycie z panna , z którą w sumie nie chce byc....... Jakis masochista jak widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu ze kochasz jego narzeczona, ze chcialabys ssać jej pusie i cycusie, taka jest podniecajaca. moze cie wezma do 3kata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 13.48 Prawda, co z niego za wspanialy facet. Ma narzeczona,ale obmacywac inna mu to nie przeszkadza. No ale przeciez sie nie liczy,nie poszli na calosc. Najgorsza szuja nie facet. Wiesz autorko, zawsze mozesz zawalczyc. Tylko chyba juz mu powiedzialas no nie , poradzil ci czekac ,bo przejdzie. Jak dla mnie masz do czynienia z najgorsza kanalia,ktory sie po prostu zabawil,a uczucie to jest tylko z twojej strony. Jak slusznie ktos zauwazyl, gdyby zle mu bylo nie siedzial by z narzeczona. To kobiety siedza w zwiazku za wszelka cene,facet jak mu nie pasuje szuka innej. Rob jak uwazasz, nic sie nie stanie jesli mu powiesz,ale walczyc? O co ty chcesz walczyc to nie wiem. Chyba o swoje marzenia i zludzenia,bo niczego wiecej tu,po jego stronie,nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety R, taki jest niezdecydowany bardzo, myslę, że sam nie zrobi nic niestety, z rozmów z nim wiem jednak, że nie jest z nią szczęśliwy smutas.gif i co chcesz go ratowac...no tak taka nieszczesliwa pi..co to będzie siedzieć z panną aż tak go nie kopnie w d..., a ty naiwna chciałabyś niezgułę przygarnąć i mu całe zycie matkować. a facetowi nawet nie chce sie wykonac ruchu zeby jakoś z toba być..... Byłas pod ręka to było łatwo, ale tak sie poświęcić to już mu sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.59 I tyle w temacie. Autorko naiwna dziunia z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostał mieszkanie z panienka do kompletu to sobie troche ugrał, było miło, miał jedzenie , pranie itp, nie dziwię się ze sie nie chwalił zaręczynami. Pomacać tez sobie pomacał a potem wrócił do panny. I to wszystko w cenie najmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
woycieszku tu pissdo kacza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ jesteś głupia autorko :) nie szukaj szczęścia tam gdzie cię nie chcą. Gdyby tak bardzo mu zależało to odszedlby od niej.zwyczajnie się tobą dowartosciowal i wykorzystał.nie tłumacz go. Nie trzeba mieć dużej wiedzy żeby wiedzieć o co facetowi chodziło. Masakra ze takie naiwniary żyją na tym swiecie.a tak poza tym ,obyś to ty była kiedyś na miejscu tej zdradzanej dziewczyny :)życzę ci z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gnoj nie facet. Takiemu to jaja urwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jesteś naiwna. Byłaś tylko opcja, zapchajdziura na czas nieobecności narzeczonej. Nikt nie żeni się jak nie chce z kimś byc. Oni nie mają dzieci więc tym bardziej, ty widziałaś jakiś dystans między nimi ale jak miało być inaczej skoro jego kobieta była w mieszkaniu swojego faceta a tam inna kobieta - sama bym czuła się dziwnie. Gdyby facet chciał być z Tobą by walczyl. Pogodz się z tym że to się skończyło. Mądry człowiek wie ze wszystko się kończy. I nigdy nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za wszystkie odpowiedzi, wiem, że jest sporo racji w tym co piszecie, jednak serce swoje, a rozum swoje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj wiadomo że serce nie sługa ale zasługujesz na kogoś dla kogo będziesz numerem jeden a nie ukrywana przyjaciolka. Stać się na więcej dziewczyno nie zadowalaj się ochlapem, kontakt z tym panem utnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tak musi byc, tylko nie panikuj:) W tej sytuacji to rozumu sluchaj i zaciskaj zeby. My nie mamy sporo racji tylko ja mamy. Ja bym powiedziala jego narzeczonej jakiego bedzie miala "wspanialego" meza i jak ja bedzie walil w rogi w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym powiedziala. Nie chcialabym takiego faceta. Teraz pewnie sra w majty ze strachu i jeszcze toba kreci,bo boi sie ze powiesz. Co za kawal skur...isyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś ze mu się dałaś obmacać co to ma w ogóle k***a być? Powiedz jego lasce o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziewczyny, nigdy nie powiem narzeczonej, tak juz dawno postanowilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×