Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak długo pracują Wasi mężowie?

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym dowiedzieć się ile godzin dziennie Wasi mężowie spędzają w pracy? Mój coraz więcej i zaczyna mi to przeszkadzać :( kiedy 5 lat temu wychodziłam za niego za mąż był zwykłym pracownikiem, rok temu awansował na kierownicze stanowisko. Kiedyś pracował 40 godzin w tygodniu + sobota, teraz 60 w tygodniu nieraz przekracza no i sobota. Każda! I nie chodzi o pieniądze bo ja też pracuję, w sumie mamy około 6000zł na miesiąc. Dziecko tylko jedno więc spokojnie starcza plus ładna sumka co miesiąc się odkłada. Tylko że martwię się i niego tyle pracuje, nie wysypia się, pochłonięty jest cały firmą, klienci nawet w domu do niego wydzwaniają z zamówieniami. Dla nas totalnie brak mu czasu. Ale może ja tylko szukam dziury w całym? Strasznie współczuję tym z Was które męża mają w trasie, delegacji itd.. Mi jest ciężko a co dzień go widuję przecież :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dla mnie takie bolączki,im bardziej kochanie zajęte tym ja mam więcej czasu dla siebieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój to samo. Ja nie pracuje, bo .... Nie mam jak. Mój pracuje na etacie, i pomaga rodzicom. Na etacie pracuje na 3 zmiany, w systemie 4 bryg. Także np jak ma na rano wychodzi o 5 30 wraca o 19 ( w sumie jeszcze go nie ma), jak pracuje na 14 wychodzi o 7 wraca o 23, jak pracuje na noc, cały dzień w d***e bo albo po pracy rano nie wraca, i przychodzi po południu i śpi, albo śpi rano i wychodzi w południe. Nie mamy 6 tys. Ot tak, frajerem jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz rowniez jest kierownikiem ale pracuje od poniedzialku do piatku 7-15. Sobota zdarza sie moze raz na 2 miesiace. Czasem odbiera w domu telefony ale tylko w bardzo waznych sprawach. Ja tak samo. Rozgraniczamy prace i zycie rodzinne moze dlatego, ze nasi rodzice żyli ciagle praca, nie mieli czasu dla rodziny, tak jest do dzisiaj, i nie chcemy powielać tego wzorca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż prowadzi działalność własną. Wstaje codziennie o 5, wraca z pracy ok 20 czasem później czasem wcześniej. Po pracy jeszcze 150 telefonów zje obiad i idzie spac. Soboty wraca ok 15-16. Mam nadzieję że jak dziecko się urodzi to trochę się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od poniedziałku do piątku godz. 7-16. Wolny każdy weekend i święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój pracoje od 9 do 14godzin dziennie a nawet więcej ja jestem przyzwyczajona, sobota ma wolną. Jak ma czas poświęca dla nas. Musi dorabiać ponieważ mało zarabia a i często szef płaci kiedy chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój pracoje od 9 do 14godzin dziennie a nawet więcej ja jestem przyzwyczajona, sobota ma wolną. Jak ma czas poświęca dla nas. Musi dorabiać ponieważ mało zarabia a i często szef płaci kiedy chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jest pod telefonem 24h na dobę. Nic nie mozna sobie zaplanować. Czasem jak juz cos dojdzie do skutku to dzwona w trakcie i koniec, musi isc. Mam dosyc:/ Czasem zdarza sie, ze nie ma go 18 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zabrzmię głupio ale ja uważam, że powinnyśmy być czujne czy to naprawdę tak o pracę chodzi. Mój też w pracy się zatraca. Niejedna po latach z ręką w nocniku się obudziła że on ją latami zdradzał. Nie życzę tego ani Wam, ani sobie, ale z drugiejs trony nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić jakim cudem ktoś nie może znaleźć granicy pomiędzy pracą a życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długo, mniej więcej od 6 do 18 czyli 12 godzin, przez 5 dni w tygodniu. Ja też pracuję i na całe szczęście wszystkie soboty i niedziele mamy wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10h dziennie plus dojazd, okolo 11,5h poza domem, ja tez pracuje tylko ze 5h godzin dziennie, ale zarabiamy mniej więcej tyle samo. Razem mamy ok7000-8000zl, zalezy od miesiąca. Nam nie starcza, ale teraz będziemy miec dodatkowo 2000zl co miesiąc wiec powinno być lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaratownika
Moj jest ratownikiem medycznym. W miesiacu ma okolo 13 dyzurow 24 godzinnyc. Wychodzi na 7 rano i wraca o 7 rano nastepnego dnia. System nawet calkiem fajny bo jak ma wolne to mamy caly dzien dla siebie ale z drugiej strony czasem no w wigilie musi pracowac.. cos za cos... ale ogolnie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój  żadnym ratownikiem nie jest, dzisiaj sobie wyskoczył na piwko z koleżkami i takiemu to dobrze. Żałuję że jestem uwiązana w domu z dzieckiem i ja nie mam gdzie "wyskoczyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest przedstawicielem handlowym. Pracuje od 8 do 14:30 w terenie i potem jeszcze max godzinka w domu. Weekendy, święta wolne. Ma służbowy telefon, laptop i samochód. Zarabia 7000 brutto więc nie tak źle :) Ofert pracy w sprzedaży jest na pęczki, więc niech wasi mężowie może spróbują w czymś takim. Praca praktycznie w każdej części Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jest farmaceuta. 4 dni w tygodniu od 9 do 18 z gdzinna przerwa na lunch o 13. Luzik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma swoją firmę, pracuje nie mniej niż 10 h dziennie, ale często więcej, bo po zamknięciu firmy spotyka się z klientami, jeździ po towar do innego miasta (ok 70km), kilka razy w tygodniu, nie rzadko nie ma go od ok 4 rano do 20..., ale w te wyjazdy często jedziemy z nim...Telefony ma 7 dni w tygodniu, do wieczora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:04 A kolezanek nie masz zadnych? Kto ci broni wyjsc? Pan i władca? Sorry ale jak tak sobie pozwalasz to nie jojcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:32 Dlaczego 4 dni w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od poniedziałku do soboty od 6 do 18 :( Kolezanek nie mam, caly czas sama siedze z dzieckiem. Tylko Twój maz przynajmniej dostaje odpowiednia kase za ta prace a mój 3000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa tygodnie w trasie, tydzien w domu :) na kasę nie narzekam, na nadmiar wolnego czasu tez nie-dziecko w szkole, ja w pracy..pozniej lekcje, moj fitness,i juz wieczor..dzien jest czasem za krótki.. kiedys pracował na miejscu, nienormowany czas pracy-i było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 6 - 18 oraz soboty, czasem niedziele. Do tego delegacje - kilkudniowe lub kilkutygodniowe. Nauczyłam się żyć praktycznie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypadałoby jeszcze napisać ile oni dostają za taką orkę. Z tego co czytam to praktycznie praca i sen zero czasu dla rodziny. Pracujemy zeby miec za co zyc ale jak nie ma kiedy zyc to jaki tego sens? Jesli maz zarabia duzo to niech zmieni prace gdzie bedzie mogl pracowac 8h nawet za mniej. Ja wole biedniej ale razem. A jesli za 12h/6 dni w tyg dostaje malo to tez niech zmieni prace. Juz bym wolala zeby go nie bylo 2 tyg i potem 1 tyg wolnego niz takie 12h/6d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×