Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Namawiali nas na dzieci, a teraz nie chcą pomagać

Polecane posty

Gość gość

Moja mama od zawsze mówiła, że chce mieć wnuki. Jeszcze przed ślubem klepala wszędzie jak będzie z nimi spędzać czas. Po ślubie już następnego dnia wyglaszala mowę o tym jak chce zostać babcią. Tak się złożyło, ze faktycznie szybko zaszlam w ciążę i w krótkim czasie urodziłam dwoje dzieci. Mama ma dużo wolnego czasu. Namawiala mnie teraz na powrót do pracy, ja też sama tego chciałam i idąc za ciosem znalazlam całkiem nową pracę i zrezygnowalam ze starej. Nowa praca wymaga jednak ode mnie dużo przygotowania. Zabieram wiec dzieci do dziadków i próbuje cos klecic na komputerze. Moj tata jednak nie robi przy nich zbyt wiele, a mama caly czas robi mi jazdy, ze ja sie nimi nie zajmuje podczas pobytu u niej. Bywamy tam 2-3 razy w tygodniu, zawsze ja tez jestem z nimi i jak tylko na chwile oderwe sie od czuwania nad nimi zaczynaja sie jej fochy, obrazanie, kłótnie. Mowila tez ze jak wroce do pracy to zajmie sie dziecmi, tymczasem teraz mowy o tym nie ma. Ostatnio miala nawet pretensje, ze chce jej podeslac corke na noc (syna dam do drugiej babci) bo mam swietowac rocznice slubu z mezem. Skomentowala to slowami "no ale dluzej niz do 22 chyba nie bedziesz z nim siedziec na tej kolacji" dodam, zze on konczy.o 18... myslam ze po kolacji bedziemy miec czas dla siebie, tymczasem bedziemy leciec po.dzieci. czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie ulegam żadnym prośbom jeśli chodzi o moje życie,decydowac to może każdy o sobie ,obiecanki cacanki to nie dla mnie :-) ktoś chce dzieci to niech sam rodzi ,opiekować czyimiś też się nie będę i tak jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tak dlatego że to twoje dzieci nie twoich rodziców.Twój rozum trzeba było nie ulegać wpływom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha dobre. Wyprodukowac dziecko bo cie ktos namowil. Rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie. To twoje dzieci a nie jej. Jak bylas taka glupia ze sie dalas nawowic to cóz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi do końca o to, ze uleglam wplywam, bo ja te dzieci i tak chcialam mieć, tak samo jak zapragnelam powrotu do pracy. Bardziej.chodzi mi o te obietnice, ze bedzie pomoc, zebym sie rozwijala, a przychodzi co do czego to 3/4 pensji pojdzie na opiekunke. Nie rozumiem tego. Tyle gadania, tyle zapewnien i teraz nic z tego. Dzis musialam przerwac u nich wizyte, bo tak sie obrazila, ze 10 minut siedzialam przy komputerze, ze zniknela na 40 min, a jak wrocila to tez nas olala i poszla na pol godz do lazienki... powiedzialam "dość" i wrocilam do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam laptopa, ale jadac tam myslam, ze z godzinke sie nimi pobawi sama, a ja napisze to co mam do napisania. W przeciwnym razie będę to pisać w.nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro to tylko godzinka pisania to w czym problem ? kładziesz dzieci spać i masz czas wolny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoja mama do tej pory dotrzymywała innych obietnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W temacie dzieci zawsze jest wielu doradcow ale gdy przyjdzie co do czego to kazdy czmycha jak za dotkniecuem rozdzki wyznajac zasade Twoje dziecko-Twoj klopot. Szkoda tej rocznicy. Nie mozesz tesciom dac dwojki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciow nie ma. To prababcia się ma.zajac synem, a ona nie da rady z dwójką. Do tej pory to raczej mama nie składała mi większych obietnic. Nie mogę syna.położyć spać bw dzień, bo to będzie oznaczać koczowanie do 1 w nocy. Muszę się chyba pogodzić z tym, że będę przygotowywać się do pracy nocami. Szkoda tylko, że nie można na nich liczyć w tej sprawie, zwłaszcza ze tata na emeryturze siedzi w domu, a mama ma sporo czasu wolnego. JesZcze gdyby coś robili, ale oni.siedzą w domu :) ja i tak potrzebuje ich pomocy tylko na okolo 5 godzin dziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli chodzi o rocznice i spedzenie czasu z moim mężem to mam wrażenie, ze mama nie chce zebym ja swietowala, bo ona sama nigdy z tata noe swietowali. No chyba tylko 25lecie. Wyjscia do restauracji uwaza za zbedny wydatek, a moje sam na sam z mezem podczas gdy ona siedzi z dziecmi, mam wrażenie ze uwaza za cos wysoce niestosownego, nawet jesli nic z nimi w tym czasie nie robi, bo od 20 do 8 rano śpią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to musisz to wziac na klate i juz. Tak jak bylo u mnie. Tesciowie obiecali opieke abym tylko jak najszybciej poszla do pracy. Ilez to bylo zapewnien. Nawet mi na sile szukali pracy, dodam ze nie mieszkalismy z nimi. Tylko nagle foch, bo poszlam do pracy biurowej 8h jedna zmiana 8.30-16.30. Foch, bo tesciowa chciala zebym poszla jako pomoc kuchenna lub do jakiejkolwiek pracy fizyczne . Kiedy dowiedzieli sie ze to biurowa nagle bylo radz sobie sama. Ano poradzilam, mialam szczescie, bo ciotka pracowala w zlobku, i wcisnela tam moje dziecko. Historia oczywiscie miala i tak inny final, ale juz nie bede o tym pisac,bo i mąż drugi i tesciowa druga i na cale szxzescie nowe zycie z dala od tych toksykow. I niestety sa tacy ludzie jak rodzice autorki czy moi byli tesciowie, obraza majestatu bo smialam sobie sama znalezc prace, a nie posluchac tesciowej i szukac pracy fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy za mąż też wychodziłyście pod namową mamusi? czy rozkładacie nogi również pod namową rodziców? Czy wasze związki byłyby bezpotomne? Tak na prawdę to szukacie jeleni,chcesz miec jedna z druga rodzinę to nie rób z siebie lali tylko wez sie za robotę,o nie boli,bo małzeństwo to nie piaskownica a rodzice to nie słuzba dla waszych wypierdków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslicie sobie, że 5 godz. opieki nad dwojgiem dzieci, to nicnierobienie? Nikomu nie życzę takiej emerytury. Po całym życiu pracy nalezy się odpoczynek, nawet leniuchowanie, a pasożyty szukające bezpłatnych nianiek niech mają żal do siebie, że są leniwe, skąpe i nie nadają się na rodziców. Żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wczoraj oddalam rodicom moja trojke diecie i odbieram ich po obiedie w niedziele. Niezla masz matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie maja obowiazek zajmowac sie wnukami. Ja nie mam czasu bo po pracy chce odpoczac przed wyjsciem do klubu. Jakos musze sobie znalezc meza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna sprawa. W Polsce tradycyjny model wychowania dziewczyny wygląda tak: "masz wyjść za mąż, urodzić dziecko, a reszta nas nie obchodzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha i ma racje. Kto normalny chcialby sie uzerac z bachorkami? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W polskiej tradycji narodowej, najgorzej zawsze traktowana jest samotna matka z nieślubnym dzieckiem. W lokalnych kółkach różańcowych ma opinię k*****, a jej dziecko opinię bękarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego też ja nie będę mieć dzieci. Najpierw wszystko ładnie pięknie, namawiają, obiecują, a potem każdy ma wywalone i zostajesz z problemem sama. Nawet na faceta często nie mozna liczyć. Być może jakiś procent zajmuje się dziećmi na równi z kobietami- ja takiego nie znam. Jestem 10 lat po ślubie i jak widzę, jak mój reaguje na jakiekolwiek problemy, to dziękuję bogu że dzieci nie mam, byłabym z tym wszystkim sama. Rodzice też by nie pomogli- moi starsi i schorowani, jego młodzi w miarę, pracują. Teściowa dzieci lubi i pewnie by czasem zaprosiła na kawę czy obiad i zajęła się chwilę wnukami, ale teść swoich wychować nie umiał, o innych mówi "bachory" "ale mnie wkur***", itd, więc dziadkiem zapewne tez by wspaniałym nie był. Podziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to właśnie zazwyczaj bywa, że rodzice i dziadkowie naciskają na dziewczynę żeby urodziła dziecko, a potem zostaje z tym dzieckiem sama. Czasami dosłownie, bo facet zwykle zrywa znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roszczeniowe babska. Myślicie, ze nie ma lepszej roboty niż zajmowanie się waszymi dzieciakami. Powinno tak być, że dziadkowie rozpieszczają, kochają, bawią się z wnukami ale wtedy kiedy chcą, to swojego rodzaju nagroda za trudy podcierania wam tyłków za młodu! Chcecie mieć dzieciątka to sobie z nimi spędzajcie rocznice, kolacyjki i wolny czas przecież to sama radość! Super życie po wychowywaniu was i 30 latach pracy nie ma faktycznie nic ciekawszego do roboty niż zasuwanie za kochanymi dzieciaczkami. Jeszcze jedna z drugą się focha, że ona to dzieci mieć nie będzie bo nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To od kiedy dzieci robi się dla dziadków, cioć itd.? Myślałam że to wynika z potrzeby posiadania rodziny a nie bo ktoś cię namawia. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli ktos obiecywal pomoc, to wrocilabym do tego tematu, najlepiej w szerszym rodzinnym gronie i zapytalabym slodko i grzecznie : mamusiu, obiecywalas pomoc przy dzieciach, teraz dzieci i ja potrzebujemy tego, czy moge na was liczyc, czy zamierzacie obietnicy dotrzymac , czy waycofujecie sie i wasze obietnice moge sobie tam i tam wsadzic. Skutek murowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa padną trupem tak im w pięty wejdzie. Weźcie sobie te dzieciaczki i same się słodziakami zajmujcie. Bardzo dziwne, że ktoś nie ma ochoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ironia jest nie na miejscu. Jezeli ktos pomagac przy dzieciach nie chce, to nie musi. Niech jednak trzyma wtedy morde zamknieta i nie obiecuje czegos ot tak zeby gadac. Jezeli dobrowolnie cos obiecuje, to psim obowiazkiem jest dotrzymac obietnicy. Ja sama nie obiecywalam i nie obiecuje opieki nad wnukami, bo jeszcze dobrych kilka lat pracuje zawodowo i to w pelnym wymiarze godzin. Nikt na to nie liczyl w swoich planach, bo nie obiecywalam i wlasnie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zmieniłam zdanie i moje obietnice możecie sobie wsadzić.... Sami sobie poradzicie, jesteście młodzi i to wasz obowiązek, a szantaże wsadzcie sobie też .. wiecie gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuje przeczytać post autorki. Stwierdzenie, że "chce mieć wnuki" nie oznacza "będę zasuwać nad twoimi dzieciakami". Zresztą przy podejmowaniu takiej decyzji kierować się wolą babci, cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×