Marzę o wielkiej romantycznej miłości

:-) stękasz stękasz ,zaczepiasz to licz się z odpowiedzią

miłość to nie hormony ,miłość dotyczy serca i duszy,nawet jak chory słaby itd. hormony to pożądanie,to podstawowe rzeczy a wy się gubicie ,masakra

Oczywiscie,ze powinno nad soba pracowac i panowac,mozna latwo zniszczyc kogos ta swoja miloscia,trzeba tez natomiast wymagac od bliskiej osoby przytomnosc wskazana w uczuciach

Kiedys bardzo dawno temubylam zagubiona,teraz nie,bo wiem co znaczy miec uczucia r alne nie jakies zadurzenia

Milosc to nie hormony, ha,ha,ha. Mylisz sie,niestety. To przede wszystkim hormony. Pozniej wychodzi czy ten/ta w ogole nadaje sie do ciebie,czy wam po drodze,czy macie cos wspolnego. Jak macie,chcecie sie poznawac,szanujecie,to dopiero wowczas rodzi sie milosc. Dlatego na poczatku zwiazku trzeba miec wlaczone myslenie,a nie rzucanie sie na oslep,bo skoro mam te motyle,notabene zwiazane z pociagiem fizycznym,a nie uczuciem,to na bank kocham i jestesmy stworzeni dla siebie. Wlasnie tym karmi nas kultura i media

no to powtórzę,miłośc to nie hormony,zakochanie tak,ale nie miłość,logiczne?

Szukam romantycznej kobiety do poważnego związku.