Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z was ma nerwice ? Jak sobie radzicie w życiu ? Macie pracę itp ?

Polecane posty

Gość gość

Mówie do osob ktore mają prawdziwą nerwice... jak sobie radzicie podczas ataku, gdy was ktos zdenerwuje lub bez powodu ? Czy krzyczycie wtedy, wyzywacie innych czy raczej trzymacie to w sobie i robicie sie czerwoni, macie ochote kogos zabić ale nie jestescie w stanie ''wybuchnąc'' i sie rozładować ? Mi lekarz dał afobam ale na mnie ten lek w ogole nie dziala, mowil ze jest uzalezniający zebym brala tylko gdy musze i co ? i nic zero efektu jakbym cukierku łykała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pracy a Ty gdzies pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba każdy ma nerwice jak go ktoś wkurwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wyglada wasze zycie? ilelat gdzie mieszkacie, zkim? ja tez mam nerwice ale wychodze zniej,. nawet poszlam do pracy. narazie na okres wakacji ale zawsze cos krok do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz ataki to do psychiatry po leki idz a potem na terapie z pyschologiem, to samo z siebie nie przejdzie a wszystko siedzi w głowie... a czym bardziej sie nakręcasz i przysłuchujesz swojemu ciału tym bedzie jeszcze gorzej. Ja chodziłem na terapie 4mce, a już w zasadzie po miesiącu czułem sie bardzo dobrze leki działały, potem juz normalnie moglem funkcjonowac nawet po odstawieniu leków i w ten sposob wyszedlem z dna z przegrywu i kilku letniego bezrobocia, mam prace normalnie z ludzmi przebywam, mam swoje pasje, ktore rozladowuja stres bo to jest tez wazne by miec cos w zyciu a nie tylko dom praca praca dom, tego wszystkiego cie nauczą na terapi. Daj sobie szanse i zglos sie do psychiatry a nie pozalujesz pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam leczenie farmakologiczne i terapię. Jest lepiej ale to jeszcze nie to. Praca jest Mieszkam sama W czasie ataków muszę sobie radzić sama. Męża nie mam , dzieci też nie. Bywa ciężko ale co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda tak naprawdę taki atak nerwicy i jakie są objawy? Bo ja nie wiem, czy mam, ale podejrzewam po tym co czytałem w necie, tylko nie wiem, czy słusznie się zdiagnozowałem. Jak mam zawyrokować, czy naprawdę ją mam, czy tak mi się tylko wydaje? Bo typ nerwicy, który u siebie podejrzewam to zespół kompulsywno obsesyjny i nerwica lękowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do lekarza to ci powie. Sam możesz się błędnie zdiagnozowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie pójdę do lekarza, bo nie będę w stanie się pogodzić z faktem, że sam nie uporałem się z jakąś sytuacją. To mnie psychicznie rozwali. Wszystko zniosę, ale nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pracy. Kradnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój wybór.a Le powiem ci z doświadczenia, że szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja może nie aż nerwicę bo jakos tam panuję nad nerwami, ale w bardzo nerwowych chwilach podbieram mamie xanax 1 tabletkę 1 mg, ale to naprawdę w w wyjątkowych sytaucjach bo wiem, ze to świnstwo i też zle wpływa na wygląd i w ogóle jest niezdrowy, a na codzien czesto lykam tabletki ziołowe uspokajające np. z labofarm są niezłe dla mnie i trochę pomagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nerwice i na nią pale ziola i jeżdżę na rowerku. W sumie tez mam netrectwa nerwicowe objawiają sie one u mnie natrętnym myśleniem, codziennymi rutualnymi czynnosciami z tym tez sobie poradzilo moje drugie ja. sprzątam codziennie po 2 h. Później zajmuje sie druga częścią mojego ustalonego harmonogramu dnia. robię joge i ide na rower, wracam z roweru i jestem zmęczony. a nerwy odkładam na inny dzień. w sumie to sa plusy tych czynnosci mam dobra kondycje bo musze cos robic, a jak zaple to troche odpoczne po robieniu mnostwa rzeczy codziennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak będziesz miał atak to będziesz musiał karetke wzywać, wtedy będziesz wiedział że to wlasnie to, a potem zastrzyk w d**e i sie uspokoisz. Ja miałem tylko jeden taki atak, ale też często czułem że mnie bierze, ale wtedy jest ważne odpowiednie oddychanie, techniki "przetrwania" poznawałem je na terapii dlatego już nigdy później nie miałem ataku, gdybym moze wcześniej znał techniki to do tego najpoważniejszego ataku od którego w zasadzie wszystko sie zaczęło może bym nie dopuścił, bo wiedziałbym jak go zatrzymać, jak nie dopuścić do rozwoju, potem przez pierwszy miesiąc po ataku często czułem że mnie łapie, ale już znałem różne techniki na to by oszukać organizm i odgonić to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwica to tylko glowa. ciagle myslisz i sie nakrecasz. jak mnie łapie atak leku mowie sobie nerwica nie dam sie tobie, nie wygrasz ze mna. i przechodzi. ostatnio nawet sama pojechalam busem. maz mial wypadek i zawiezli fgo do innego miasta do szpitala. musialam nie mialam wyjscia jechac do niego. nie duzo bo 30km. potem podmiejskim autobusem.i dalam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i generalnie te wszystkie leki benzo to jest świnstwo... Miałam taki czas, że bralam je dosc czesto, ale przestalam bo miałam wtedy wiecznie podkrażone oczy nawet jak ich nie bralam, niekorzystnie to wplynelo na moj wyglad i samopoczucie. Jak przestalam je brac to czuje się lepiej. teraz jak pisałam, bardzo sporadycznie ,czasem wezme 1 tabletke, powiedzmy średno raz na 2 miesiące może... Ale mam w planie całkiem od tego odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie wszystko w głowie siedzi, a psychoterapia ma na celu znalezienie przyczyny nerwicy która często połączona jest z depresją, jak zwalczysz przyczyny to i nerwica zniknie nawet bez żadnych leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:28- ale co takiego jest stresującego w jeździe autobusem? Czego się wtedy boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi poczucie bezpieczenstwa daje dom, partner oraz pienieadze. nie moge miec stresow, bo wtedy jest zle. ale jesli sa problemy czuje nerwy. wiecv staram sie ich unikac. pojechalam sama busem- sukces. jezdze do pracy na pole - mnostwo ludzi. daje rade. takze jest dobrze. a czsami biore magnez lub abofam albo positivum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:31- zgadzam się ,wszystko tkwi w głowie, w sposobie myslenia... Czasem jak zmieni się sposob myslenia i zacznie pewne rzeczy traktować na luzie to leki nie są potrzebne. Leki psychiatryczne są konoeczne tylko jeśli ktoś ma taka chorobę jak paranoje czy schizofrenie. Bo sam nie może nad tym zapanować. A benzo i antydepresanty może pomagają chwilowo, ale szkodzą na dłuższą metę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po ataku najgorsze miałem 3 tygodnie, codziennie mnie nosiło, kilka razy leciałem na pogotowie bo czułem że juz nie opanuje nadchodzącego ataku ale wlasnie samo to że sie czymś zająłem, że szedłem tam, ze gadałem z lekarzem pielęgniarkami "zajmowało" moją głowę czymś innym niż myślenie o nerwicy i tym co sie ze mną dzieje i dzieki temu samo przechodziło, ogólnie 2 tygodnie czekałem na wizyte u psychiatry od momentu ataku, potem dał mi złe leki, jeszcze tylko wzmagały ataki i dopiero potem dostałem dobre leki, brałem je 2 tygodnie i odstawiłem je bo jakoś serce mi mocno po nich waliło i miałem biegunki, ale o dziwo po odpuszczeniu leków czułem sie super i juz potem zadnych nie potrzebowałem tylko psychoterapia przez pare miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:34 Mi pieniądze. Bo partnera nie mam. Ale mogłabym byś sama i bez pieniezy.Chyba bym się załamala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:31- zgadzam się ,wszystko tkwi w głowie, w sposobie myslenia... Czasem jak zmieni się sposob myslenia i zacznie pewne rzeczy traktować na luzie to leki nie są potrzebne. Leki psychiatryczne są konoeczne tylko jeśli ktoś ma taka chorobę jak paranoje czy schizofrenie. Bo sam nie może nad tym zapanować. A benzo i antydepresanty może pomagają chwilowo, ale szkodzą na dłuższą metę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ja sobie tez radziłam z tym tak żeby w stresującej sytuacji czymś się zająć np. grą komputerową, słuchaniem muzyki, wyjściem gdzieś na męczący, długi spacer, tak, żeby tylko się oderwać. Najgorsze to patrzenie sie w ściane i rozmyślanie o problemie bo wtedy człowiek najbardziej się nakreca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze jestem w zamknieciu. przy nerwicy i atakow lekowych moje objawy. poty, goraco sie robi,i chec ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to bardzo odstresowują właśnie gry komputerowe przynajmniej mnie. Nie mówię żeby siedzieć oczywiscie ciagle w domu i grać, bo ruch też jest wazny, ale czasem jak jest duzy stres to pozwala się to oderwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten atak co miałem to wyglądał tak ze zacząłem coraz szybciej oddychac, jakos czułem ze brakuje mi powietrza i wręcz panicznie coraz bardziej oddychałem (dziś już wiem ze to błąd, trzeba powoli i spokojnie oddychać albo zastosować technike papierowej torebki, a tak się głupi tylko wentylowałem co wzmaga atak), no i wlasnie sie przewentylowałem, zacząły mi mrowić usta, głowa, ręce nogi, dodatkowo ręce nogi zaczęły mi się robić bardzo zimne i drżały jakbym miał delirke, dodatkowo czułem silne nerwy w żołądku i aż mi brzuch puchnął wypychało mi klatke piersiową. potem przez kolejne tygodnie jak juz czulem ze sie zatykam i nie mogę oddychac, to zamiast panikować wiedziałem ze muszę powoli spokojnie oddychac i nos sie sam odblokowywał, ale pierwszy tydzien był bardzo ciężki, jak czułem juz mrowienie to wiedziałem ze juz tego nie opanuje i albo leciałem na pogotowie albo brałem leki (które dali mi wlasnie na pogotowiu jak juz byłem drugi raz, zebym juz nie musiał latać i zebym wspomagajac sie tym lekiem przeciwlękowym mógł dotrwać do wizyty u psychiatru, to był lek Lorafen, bardzo dobry ale uzależniający, ale ja go wiele nie brałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie osoby się nakręcają że mogą zaslabnac w autobusie, że wtedy nie będą mieli wpływu na siebie- nie będą mogli wyjść w każdej chwili z autobusu. miałam tak że 2 razy, że 3 razy na wykładach, siedze siedze a nagle serce rozpędza mk się do 100 uderzeń, robi się słabomusiałam wychodzic i brać jakis walidol. zrobialm zaraz badania krwi- niedoczynność tarczycy, niski magnez i ferrytyna. odkąd biorę leki przez 3 lata nie miałam takich ataków. zalecam, badajcie tarczycę, bo objawy jej chorób nakładają się właśnie na takie nerwicę, ataki paniki i depresję. aha norma 4,9 to jest wyśrubowane, zdrowy młody człowiek powinien mieć ok 2,O tsh i ft3, ft4 w normie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wtedy boje, że zwymiotuje i jest mi nie dobrze. A w autobusie jak ie tak kiedyś lapalo to masakra. Ale by był wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam tez ze mi bardzo pomagało oglądanie telewizji i nawet na terapi mi to zalecili i to naprawdę działa bo jak leci coś ciekawego i sie wkręcisz to skupiasz sie na tym co leci w tv a nie na nerwicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×