Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

te pipy z infolinii z obsługi klienta bywają straszne, łaskę robią że odpowiedzą

Polecane posty

Gość gość

To jest straszne...np. dziś znowu miałam taką sytuację, akurat dzwoniłam na infolinię banku komórek macierzystych.Pani mówila bardzo niewyraxnie a gdy proszę o powtórzenie (robię to grzecznie i tonem kulturalnym) to ona owszem, powtarza ale sfochowanym tonem. Ma taki głos jakby robiła łaskę że telefony odbiera. Nie ona jedna jest taka okropna w dziale który odbiera teefony od ludzi i udziela informacji. Jak jej nie pasuje to niech zmieni pracę! żeby nie było, są tez normalne konsultantki ale ja wiele razy się nacięłam. I tak jest lepiej niż x lat wstecz ale ciągle te pancie są okropne, te głosiki takie słodkopierdzace a w rękawie żądło. Już je widzę oczyma wyobraźni jak siedzą w szpiluniach i kołnierzykach i mają ten przerost formy nad treścią o którym pisała wczroaj laska od prawników. Zarabiają 2000 do ręki przy dorbych wiatrach, a KLIENTA TRAKRUJĄ JAK ŚMIECIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te pipy, jak je nazwalas,dzień w dzień po 8 godz odbierają takie telefony od wiecznie niezadowolonyxh klientów. Coś jeszcze dodać? Bo chamy po drugiej stronie słuchawki to ich chleb powszedni. Coś jeszcze!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ich us*rany obowiązek być miłymi. Klient nasz pan. Nie moja wina że jakiś idiota do nich dzwoni i krzyczy, ja jestem neutralna, zadawałam normalne pytania a ona do mnie z fochem i pretensją w tonie, wyżywa się że wcześniej ktoś psychiczny do niej dzownił. Ja od zawsze byłam zdania że jak ktoś sprawuje stanowisko wymagaące kultury w kontaktach z ludzmi to nie może być podatny na to że jakiś idiota go z równowagi wytrąci i potem cały dzien sie wyzywac na bogu ducha winnych dzwoniących. stanowisko tzw. praca z ludzmi wymaga wielkiego opanowania. ktos tego nie ma to niech idzie sprzedawać marchewki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wyżywa się na następnych klientach bo jakiś głupi na nią nakrzyczał. Chore. Co ja jestem winna temu że ona siedzi 8 h i dzwonią z pretensjami. Ja z pretensjami nie mam w zwyczaju dzwonić a mnie się dostało za nic. powinni takie osoby pozwalniać, bo w urzędach też ich pełno, robią problemy, wprowadzają złą atmosferę. Nie zapomnę jak mnie kiedys potraktowała pewna pani z USC w mieście x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Zarabiają 2000 do ręki przy dorbych wiatrach, a KLIENTA TRAKRUJĄ JAK ŚMIECIA. " GDZIE? :D x Pracowałam na w biurze obsługi klienta. Zarobki są zgodne z minimalną krajową, umowa jest śmieciowa. By wyrabiać normy na jakąś premijkę- której przez kilka miechów nie zobaczysz tak notabene - musisz sprzedawać (a siedzisz w dziale gdzie klienci dzwonią mając problem, a nie chcąc cokolwiek kupować) - wiec jak Ci na kasie zalezy to chamsko ich namawiasz i wciskasz im szit. Do tego op*****le za zbyt duzą liczbę połączeń wychodzących do klientów - bo jak się rozmowa zerwie to przecież można miec w d***e, przecież umówić się z klientem, że się jutro zadzwoni jak się sprawę ogarnie - to też skandal. Op*****le za rozmowę powyżej 3 min. x No i teraz jak myślisz - jakiego poziomu ludzie tam zostają? Mili? Chcacy pomóc? Chcacy się dokształcać i udzielać prawdziwych informacji? Hahaha :D Zostaje tam z reguły banda lizusów, bo jak dobrze wyliżesz to może kiedyś przeskoczysz oczko wyżej, a jak kilka lat popracujesz to MOŻE Cię na serio zatrudnią - a nie przez agencję. x I to nie jest żaden pokątny telemarketing, a wielka ogólnopolska firma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ta pani z USC miała problem że zadaję pytania. Ona by wolała by każdy wszystko wiedział, uzupełnił druczki i spier...alał. A przecież w kolejce po mnie i męzu nie bylo juz nikogo! Zastanawiam sie zawsze kto ich tam zatrudnił i za jakie usługi...bo zachowac sie to to nie pottrafi. zazwyczaj jest to młódka albo stary 55letni beton, ktory dostał pracę wieki temu po znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:55 podzielam Twoje zdanie, niemożliwe by do takiej pracy szedł ktoś chcący pomóc i empatyczny. Jak w ogóle można mieć aspiracje do rozmawiania przez telfon cały dzien, a nie robić coś bardziej ambitnego...no chyba że ktoś ma nóż na gardle i nie miał wyboru a musi zarobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I dokładnie tak to wygląda. Te miłe osoby z infolinii co zostają to z reguły mają nóż na gardle - dzieci, kredyty itp. I takim pamiętajcie by wystawiać oceny (tel prywatny po rozmowie może dzwonić, albo i sms czy mail), wyłącznie pozytywne bo neutral jest liczony jako negatyw. A reszta - popracuje max kilka miesięcy i rzuca to. Klienci akurat nie są dużym minusem, rzadko się upierdliwiec trafia. Atmosfera i warunki pracy za to są największym. x Aczkolwiek mam wrażenie, że w jednym z banków na infolinii może być w miarę OK bo ani razu się nie nacięłam na niemiłą obsługę - czyli dbają o poziom w realny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×