Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dowiedzialam sie o kolejnym weselu dalekiej znajomej i wiecie co mysle

Polecane posty

Gość gość

ze tylko najgorsze kobiety po 30stce nie maja meza. Mowie o sobie. Byl czas przywyknac, ale ludzilam sie chyba. Teraz juz to widze. Przykro mi z tego powodu, ale pozostalo tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy, najgorsze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie ktorych nikt nie chcial, takie w ktorych fajni mezczyzni sie nie zakoc***a, takie z jakimis swoimi problemami, ktorych mezczyzni nie akceptuja, nieatrakcyjne, niepowaznie traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ci mąż ? Naucz się żyć sama ze sobą. Mąż, czy ślub to nie żaden suksces życiowy. Ja mam 25 lat i też nigdy nikogo nie miałem, bo nie szukam związków w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się. i tu nie chodzi o to, że singielka po 30 musi być brzydka, głupia, czy jakaś odpychająca. jestem w tej samej sytuacji, co autorka. cóż, po prostu chyba nie mam w sobie tego czegoś, tego ciepła które sprawia, że ktoś chciałby być ze mną do końca zycia i widziałby mnie jako matkę swoich dzieci. do 13:52: oczywiście, że mąż to nie jest żaden sukces życiowy. sukces kojarzy mi się ze staraniami, ciężką pracą i osiągnięciem celu. a kobiety wcale nie muszą się starać, żeby wyjść za mąż. po prostu mężczyźni chcą się z nimi ożenić. nie powiem, że jestem jakaś nieszczęśliwa, ale mąż i rodzina na pewno nadałyby życiu inny, lepszy wymiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie sie wydaje, ze zwlasnie to jest sukces i trzeba sie starac. No bo zobacz: w lozku sie trzeba starac, no chyba, ze jest sie kobieta ktora lubi codziennie, rozne pozycje sama narzuca i lubi robic ustami i w tylek. Trzeba sie starac , zeby lagodzic jakies konflikty, zeby nie urazic, zeby facet sie dobrze z toba czul. Prace domowe tez ale to i tak sie dla siebie robi. Wyglad zeby zaraz jakas mlodsza nie wygryzla. Kompromisy typu gdzie na wakacje, co w weekend, gdzie swieta itd. niby nic ale z tego potrafia wyniknac problemy. Przy dzieciach sie trzeba starac i trzeba je miec, bo mezczyzni (nie chlopcy) chca. Wiec wg mnie to jest sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, tylko ci się wydaje, że to sukces. Bo po co wchodzić w takie relacje, gdzie trzeba chodzić na kompromisy, starać się, aby kogoś nie urazić ? Po co sobie pruć nerwy na coś takiego ? Nie mówiąc już o ciągłej obawie, że ten ktoś może odejść, umrzeć, lub zrobić nam krzywdę. Nie widzę tutaj kompletnie żadnego sukcesu, a jedynie jakieś preferencje masochistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chyba malo jest takich par, ze od poczatku do konca wszystko im pasuje w drugiej osobie, wiec gdzies sie nagiac trzeba. Ale nie wiem, bo ja w zwiazkach nie mam doswiadczenia niestety mimo zaawansowanego wieku. I nie wiem jak to powinno wygladac. Ale zawsze jak slysze o slubie czyims, to mysle, ze ta kobieta musi byc cudowna, kochajaca, wyrozumiala itd. no i ze ma szczescie bo poznala meza przed 30stka (bo po 30stce to malo ktora znajdzie swoje szczescie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no proszę cię. z twojego komentarza wynika, że żeby zobaczyć pierścionek na palcu trzeba co tydzien biegac do kosmetyczki i pozwalać ładować w tyłek ;) poza tym - to działa w dwie strony. kobieta też ma wolną wolę i też mają swoje wymagania. owszem, związek wymaga pracy i kompromisów, ale obu partnerów. poza tym, jak się kogoś kocha to te kompromisy nie sa takie uciążliwe. znam wiele kobiet średniej urody, leniwych, troche nieogarniętych, aroganckich, księżniczkowatych (oczywiscie nie wszystko na raz), które mają mężów. i nie każdy uprawia seks przed ślubem. tak jak napisałam wcześniej - mają w sobie to "coś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooooj a propos seksu przed slubem to teraz to jest jakis must have. I co innego dziewczynka 21 lat dziewica, ktora chce poczekac, a co innego stara baba 31 ktora nie miala szczescia zaznac seksu i faceta przetrzymuje bo sie boi, czy cos, whatever. takie to w ogole sa skreslone. Wlasnie co to jest "to cos"? ze facet sie chce zenic? Skoro ja nie mam meza, to uwazam sie za zupelnie bezwartosciowa. Moge przeczytac 100 ksiazek po 1000 stron, moge sie orientowac w polityce, moge miec prace i sie sama utrzymywac, moge miec ok wyglada 6/10, ale jestem sama. A wszystkiekobiety w moim wieku kogos maja, wiec to ze ja nie mam nikogo bliskiego, to robi ze mnie oobe wyjatkowa w negatywnym sensie. Tak to rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla takich jak ty rozwodka z 2 dzieci bez pracy na garnuszku rodziców i szukające kolejnego łosia jest lepsza od niezameznej lekarki po 30 z własną praktyka lekarska. Na 100% chciałabyś być na jej miejscu a tak zebrzesz u męża na podpaski albo stoisz w MOPS_ie po zasiłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i nie latalam za modelami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy "must have"? seks nie może być żadnym "must". jeżeli ty nie jesteś gotowa, a facet nalega i irytuje się z tego powodu, to widocznie nie jest to facet dla ciebie. i nie ważne, czy jesteś 20 letnią czy 40 letnią dziewicą ;) a jak znajdziesz odpowiedniego, to sama będziesz chciała seksu. więc ponownie: to nie jest żadne "must". i nie gloryfikuj jakoś tych mężatek. często faceci żenią się, bo po prostu "już czas", "pewnie lepszej nie znajdę" i chcą założyć rodzinę (tak, faceci też chcą miec dzieci). poczytaj sobie, choćby na tym forum o nieszczęsliwych mężach i nieszczęsliwych żonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, ale po co takie skrajnosci. Z reszta nie wiem "ktora jest lepsza" tylko ktora ewentualnie ma w zyciu lepiej. A wez takie zestawienie: mezatka lat 28, kochany maz,praca, wspolne wakacje i mieszkanie a po drugiej stronie samotna 32, praca, brak perspektyw na bycie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to smutne, o ile jest tak jak piszesz, ze faceci sie zenia niby tacy juz zrezygnowani. zamiast sie ozenic z kobieta, za ktora szaleja, to biora taka ktora lubia, a gdzies jest samotna kobieta, za ktora oni by szaleli, no ale nie poznali sie. chociaz ja uwazam, ze nikt sie z przymusu i "ku chwale ojczyzny" nie zeni, tylko ze to sa przemyslane decyzje. poza tym jak tu sie nie czuc gorsza jak cale zycie starasz sie, zeby cos z ciebie bylo, uczysz sie, dbasz o wyglad na tyle na ile mozesz, jestes fair w stosunku do ludzi i nikt cie nie chce (no ok, nikt do kogo twoje serce by zabilo). A kolezanki mlodsze o 5-6 lat wydaja sie masowo za maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie z kimś jest o wiele fajniejsze i łatwiejsze, chociaż problemów nie brakuje, ale i tak zazwyczaj lepsze to niż w pojedynkę. Dodatkowo jeśli znajdzie się dobrego partnera, to już w ogóle jak szóstka w totolotku, oczywiście z mojej perspektywy samotnej osoby, bo te szczęśliwe biorą to za oczywistość... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety takie jest podejście ludzi. Sama nie mam męża i w rodzinie uchodzę za bardzo nieszczęśliwą. Ostatnio nawet troszkę posprzeczalam się z ciotką bo wyleciała do mnie z tekstem żebym sobie kogoś znalazła. Widzi mnie raz na ruski rok bo mieszkam w innym mieście i niby skąd ma wiedzieć co ja robię i jak wygląda moje życie. Raczej na życie jej córki bym się nie zamieniła która siedzi w domu i dzieci wychowuje ale nie o to chodzi tylko jest na utrzymaniu swojego męża i nawet nie ma w portfelu złotówki. Masakra jakaś. Co one myślą że siedzę w domu i płaczę w poduszkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanki matka wyszła za mąż w wieku 38 lat i powiła jeszcze 3 dzieci, ostatnie w wieku ok. 46 lat. Fakt, wybranek Adonisem nie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz czesciej mysle, ze przestane sie przejmowac wygladem, czy ubrania pasuja czy nie, czy makijaz mam dobry, obym byla czysta i tyle. Po co, skoro i tak juz nic mnie nie czeka. A z mezatkami w pracy nie gadam, bo nie mam o czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie byl Adonisem,ale facetem z penisem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś to smutne, o ile jest tak jak piszesz, ze faceci sie zenia niby tacy juz zrezygnowani. zamiast sie ozenic z kobieta, za ktora szaleja, to biora taka ktora lubia, a gdzies jest samotna kobieta, za ktora oni by szaleli, no ale nie poznali sie. & są śluby z wielkiej miłości, ale są też takie bardziej ze zdrowego rozsądku. nie zawsze znajduje się tą swoją drugą połówkę. xxx chociaz ja uwazam, ze nikt sie z przymusu i "ku chwale ojczyzny" nie zeni, tylko ze to sa przemyslane decyzje. & a ile to jest ślubów z powodu wpadki? zwłaszcza w małych miejscowościach.. xxx poza tym jak tu sie nie czuc gorsza jak cale zycie starasz sie, zeby cos z ciebie bylo, uczysz sie, dbasz o wyglad na tyle na ile mozesz, jestes fair w stosunku do ludzi i nikt cie nie chce (no ok, nikt do kogo twoje serce by zabilo). A kolezanki mlodsze o 5-6 lat wydaja sie masowo za maz. & znam to uczucie;) ale zaczynam już to olewać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wychodzeniu za mąż nie ma reguły, mężów mają i odważne i nieśmiałe, brzydkie i ładne, grube i chude, dziewice do ślubu i puszczalskie, które wcześniej sypiały z wieloma partnerami. Także każda ma szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężów nie mają zbyt niezależne i samowystarczalne. Nie chodzi o to by się uwiesić na drugim człowieku lecz o to by zostawić dla niego przestrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy myślicie że to mężczyźni chcą się zenic? To raczej wymuszaja kobiety nazywajac to "egzekwowaniem naleznego im szacunku". :D Niemal każdy facet nie jest zakochany a jest z kimś bo tak trzeba czy wypada. Przejrzyjcie na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slub nie rowna sie wcale milosci czy chęci bycia z kimś. Zwykle mężczyźni są z kimś z przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemal każdy facet nie jest zakochany a jest z kimś bo tak trzeba czy wypada. Przejrzyjcie na oczy. && Od kiedy mezczyzni robia cos bo wypada ;) watpie szczerze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój młodszy brat niedawno się żenił i jak patrzę na jego wybrankę i jak obserwuję ich zachowanie to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Raczej mi smutno bo to w końcu mój brat. Żony mu nikt nie wybierał i teraz też nikt się nie wtrąca bo on z takich co zawsze wiedzą lepiej. Czasem mam okazję pomieszkać z nimi ale ręce opadają ta dziewczyna nic nie potrafi i ręce ma lewe. Dosłownie, uprać nie potrafi ani sprzątać nie wspominając o gotowaniu. I czego mam mu niby zazdrościć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:41 ślub jest tym wyjątkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pewnie sie dobrze seksi i to mu wystarczy ;) A na serio czego zazdroscic? Ze ma z kim porozmawiac, isc na spacer, wyzalic sie, ze po prostu nie jest na tym swiecie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przeczytałam calego wątku bo nie mogę zdzierżyć tego jak niektóre kobiety są tępę. Dlaczego nie widziciei swojej wartości i swoje całe życie i siebie określacie przez faceta. Starać się by jakaś młódka mnie nie wygryzła, no litości, to co on jest z wami dla ładnego tyłka czy dla was samych? Własnie żeby znaleźć wartościowego faceta najpierw zadbajcie o siebie o rozwój żeby mieć coś do zaoferowania, żeby facet widział w was potencjał nie tylko ł;adną buźkę. I przede wszystkim najważniejsze róbcie to dla siebie, by samej ze sobą się dobrze czuć, nie by być lepszym jakościowo "towarem" w oczach jakiegoś tam faceta. Swoją drogą to wcale nieprawda że kobiety po 30 to takie które nikt nie chciał po prostu one nie są tak zdesperowane jak większość tych która wyszła za mąż. Mają jakieś wymagania a nie biorę co leci , bo inny się już nie trafi, bo póżniej będę za stara. I nie pisze tego by obrazać tu kogoś po prostu cencie się kobiety, dlaczego faceci nie mają takich dylematów, to wy macie wybierać, nie oni was. Nie miałam dobrych kontaktów z matką, ale jedno dobrze mi powiedziała, pamiętaj dziecko to oni są dla nas nie ty dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×