Po co ja w ogóle żyję powiedzcie mi

-głowa zapchana ideałami i teoretycznie ciężkimi rzeczami do realizacji, ale brakuje siły psychicznej, pewności siebie i wiedzy do tego by to realizować -nie wiem gdzie będę pracować w przyszłości -aktualnie bez pracy, -na wakacjach byłam tylko u rodziny (babcia, ciocie etc), ale namęczyłam się tam a nie wypoczęłam i z ulgą wróciłam, a przez brak pracy (której ciągle szukam, wysyłam CV) nie wiem czy pojadę gdzieś indziej. Nie wiem co jest, zawsze dość szybko ją znajdowałam -ofkors bez faceta od ładnych paru lat i w dodatku z małym pociągiem seksualnym (choć chciałabym mieć spory, bo jak już fantazjuję, to na całego, i chciałabym mieć kogoś kto będzie kumał, że seks to nie tylko wkładanie) Niby ładna i mądra, ale gówno z tego, skoro brakuje innych cech, by się przebić w życiu. Znam średnio urodziwe (wg opinii, choć dla mnie osobiście mało kto jest brzydki) i niezbyt mądre dziewczyny którym powodzi się milion razy lepiej. Ale to jest życie, masz to na co sobie zapracowałeś.

Daj foto to ocenimy i doradzimy

ładna a gdzie foto??? każda myśli że ładna. powiem tyle, nie stresuj się, stres = choroby

-wierzę, że są jeszcze wartości na tym świecie, ale ciągle się przekonuję, jacy naprawdę są ludzie. Do niedawna byłam trochę naiwna ale teraz ju,ż coraz mniej -boję się realizować nawet swoje mniejsze marzenia, bo mam siebie za upośledzoną. Stresuję się czegokolwiek uczyć etc przy innych. Chcę np. iść na prawo jazdy ale psychicznie nie dałabym rady, nie mówiąc o koncentracji przy jeździe nawet bez obecności innych osób -jeśli kogoś poznaję to ciągle myślę czy mnie zaakceptował i czy dobrze wypadłam, nawet jeśli tej osoby nie lubię etc etc etc W dupie mam już to wszystko

podaj maila lub GG to pogadamy, wydajesz się normalna

gość dziś jesteś osobą wrażliwą i ciekawą, nie to co 90% bezmyślnego bydła, chętnie cię poznam, daj jakiś kontakt

taka głupia nie jestem żeby to sobie wymyślić. mówią mi, zapraszają na randki, gapią się etc. chodziłam do psychologa, który mi wprost powiedział 'ma pani urodę i powodzenie, może o to oprzeć poczucie własnej wartości?' przestałam do niego chodzić. i tak długo nie umiałam siebie zaakceptować i do dzisiaj w 100 % siebie nie lubię mój problem jest w głowie.

nie chcę tutaj nikogo poznawać, nie zależy mi na tym

Autorko, daj proszę maila do siebie to chętnie się odezwę :) Tu na kafe znajdziesz może kilka mądrych porad i "pocieszek" ale co z tego, co to pomoże, skoro Twój temat już jutro zaginie wśród dziesiątek innych, nowych tematów, a Ty dalej zostaniesz ze swoimi problemami. Zdecydowanie lepiej porozmawiać prywatnie z jedną, nawet nieznajomą osobą, która będzie umiała Cię wysłuchać. Nie ukrywam, aktualnie nie mam dziewczyny, ale nie piszę konkretnie w tym sensie. :) Też odczuwam coraz bardziej bezsens życia i mam ochotę o tym porozmawiać z jakąś bratnią duszą, chociażby przez maila, stąd moja prośba w pierwszym zdaniu.

nie ty jesteś problemem tylko otoczenie, które straciło wszelkie wartości i morały, psycholog jest do niczego nie potrzebny, jesteś normalna, niestety jesteś w mniejszości, bo większość jest już nienormalna

Wysłałem moją wiadomość zanim zauważyłem Twoją wypowiedź z 19:39 więc w razie czego sorry. Co jednak zaszkodzi Ci spróbować poznać kogoś nowego? Prośba wciąż aktualna.

Ano niestety, sporo ludzi jest wydmuszkami, wydają się być inni... a potem prawda wychodzi na jaw bylejakość, wyścig szczurów, szpan i podbijanie poczucia własnej wartości przez rzeczy materialne, manipulowanie innymi nawet pomaganie jest często egoizmem i uwierzcie mi, że nie ma w tym przesady ja może też jestem do nich podobna, tylko jeszcze zbytnio mnie przeraża przekroczenie pewnych granic

To podaj kontakt do siebie, a ja może się odezwę, jak będę miała nastrój. Ale niczego nie obiecuję :)

bezsens życia jest zastrzaszający, i ta pewna śmierć na końcu, niestety aby nie stracić głowy nie można o tym myśleć i trzeba brać 1 dzień na raz takim jaki jest, bo tak naprawde niewiele co robimy ma jakiś sens, a nawet jak nie ma to dalej to robimy bo jesteśmy zaprogramowani aby to robić, a wolność to tylko iluzja, a ty autorko jesteś myślącą osobą która zauważa w życiu wszelki bezsens i nie wiesz jak sobie z tym poradzić, całkiem zrozumiałe

gość dziś świat upada na pysk, ale pamiętaj jedno, że nawet jak naokoło ciebie jest piekło to trzymaj swoje wartości i morały, to jedyne co ci zostanie i jest tylko twoje, nikt ci tego nie odbierze, chyba że sama upadniesz psychologicznie, świat to jednak jak matrix, pamiętaj co dla ciebie ważne

Zakładam że wypowiedź 19:49 była skierowana do mnie :) Podaję maila: jlewanczuk@gmail.com Zrobisz jak będziesz uważać za stosowne.

Tylko jaką to będzie miało wartość tak naprawdę, jeśli otoczenie będzie inne? Żadną, bo ja z moim charakterem i tak się przez to nie przebiję. Będę sobie chyba tylko podbijać ego przez to, że jestem "wartościowa i mam zasady". Wiesz, ile ja mam marzeń? ile ja rzeczy sobie wymyśliłam? chciałabym zmienić świat na lepsze. Przy czym dla mnie małe rzeczy to już za mało. Czytałam ostatnio książkę o pewnej rzeczy i mogłoby to mieć związek z moją przyszłością, tj. praca na rzecz polepszenia tego, ale czy mi jednej uda się to zrobić? no właśnie. Kiedyś w to wierzyłam, ale teraz... głową mur trudno przebić. A szczególnie w tej konkretnej dziedzinie. Wiem, odbija mi już, ale dzisiaj mam kiepski dzień.

moge zostać platonicznym znajomym i doradcą życiowym autorki, bo nawet nie mieszkam w polsce od ponad dekady, i całkiem bezinteresownie porozmawiam, może jakiś czat na jakiejś stronie znajdziemy

Nie istnieje bezinteresowność.

Ale ja nie potrzebuję rad. Ja potrzebuję mieć inne cechy charakteru, a ich mi raczej nie przysporzysz :)

Nie musicie poświęcać dla mnie swojego czasu :)

gość dziś zakładam że jesteś bardzo młodą osobą, bo młodzi z reguły mają marzenia itp, chcą zmieniać świat, niestety realia są takie że elity, ci których własnością jest każdy z nas NIE CHCĄ zmiany, nie chcą polepszenia świata, nie chcą pokoju, kooperacji i harmonii między ludźmi, to jest wbrew ich interesom, a ich interes to zniewolnienie każdego z nas, aby oni mieli wszystko a my nic, abyśmy my produkowali dla nich wszystko a oni na tym zyskiwali, abyśmy nawzajem walczyli o ich dobrobyt a nasze niewolnictwo, to ich jedyny cel, utrzymanie tego systemu, system papierkowych pieniędzy i okradanie ludności z ich wartości pracy, to są realia, niewolnictwo zmieniło forme na mniej widoczne, ale bardzo realne

gość dziś zacznij dawać doopy w disco, obciągać na rogu za 50zł, dawać szpary za 100zł każdemy kto zadzwoni, a za anal dopłata, bo nie mieć morałów jest łatwo, bo zazdrościsz materializmu innym, niestety oni mają wszystko oprócz spokoju własnej duszy, kończą na narkotykach, alkoholu, i innych używkach, bo dusze i sumienie trzeba przyciszyć gdy krzyczy że coś jest nie tak

gość dziś Nie istnieje bezinteresowność. Zgłoś istnieje, lecz przykre że coraz rzadziej

Nie jestem bardzo młodą osobą, będę miała 24 lata. Nie obchodzą mnie te elity, wiem o czym mówisz, nie musisz mnie w tej kwestii uświadamiać. Naczytałam się o iluminatach etc. już dawno temu. Powiem jedno - jak każdy będzie tylko zapierdalał do pracy na 8 godzin, robił dzieci i mówił że nic nie możemy zrobić bo to góra rządzi, to równie dobrze można się już żywcem pogrzebać, bo i po co żyć? (no - niektórzy są jeszcze wierzący). Mnie tylko to trzyma przy życiu, nie wiem jak to się skończy, teraz podejmuję kolejne próby (nie próby zmian sensu stricte, tylko na razie walczę z samą sobą i zaczynam od mniejszych rzeczy).

Świetny psycholog co radzi na wyglądzie budować poczucie wartości...a podobno wygląd nie ma znaczenia. Ehh ten dzisiejszy swiat

Mnie tylko to trzyma przy życiu, nie wiem jak to się skończy, teraz podejmuję kolejne próby (nie próby zmian sensu stricte, tylko na razie walczę z samą sobą i zaczynam od mniejszych rzeczy). Może nie wyjść nawet ten etap - wtedy może w końcu się zabiję. Ale promyk nadziei jeszcze widzę.

gość dziś Ale ja nie potrzebuję rad. Ja potrzebuję mieć inne cechy charakteru, a ich mi raczej nie przysporzysz usmiech.gif Zgłoś zacznij ćpać i się puszczać, i wszystko będzie kolorowe, nawet jeśli to tylko iluzja. Moge być twoim pierwszym płatnym klijentem co wyrooha cie w doopsko za kase, tak dla przełamania barier i przekroczenia granic które są dla ciebie murem

20:16 kiedyś jeszcze mi zasugerował ubieranie się seksownie (tak, jakbym się ubierała aseksualnie i w powyciągane swetry... ubieram się normalnie. to co jeszcze, miałam naraz ubrać mini i głęboki dekolt? ja go oskarżyłam o naruszenie zasad a on zaczął to analizować i w końcu wyszlo, że niby to nie jego wina, a moja :D) fajnie, prawda?

W dupsko z tego co mi wiadomo to raczej mężczyźni preferują.