Po co ja w ogóle żyję powiedzcie mi

Naprawdę wierzysz w przekazy podprogowe? lol :D

gość dziś I przestań wszystko postrzegać czarno biało. Cały czas piszemy o zmianach nie na poziomie najwyższym, tylko trochę niższym - lokalnie, potem rozszerzając to w możliwy sposób. >>> co masz zamiar zmienić lokalnie? i jak to potem roszerzyć?

Moje doświadczenie to niemal same porażki w różnych sprawach, patologiczna rodzina. Bieda. Jakoś nadal jest krztyna nadziei.

gość dziś No i mamy meritum. Mamy po prostu inne systemy wartości. Dla mnie to jest bardzo istotne, dla ciebie nie. I tyle, nie ma co na ten temat dyskutować. Tu nie chodzi o sławę, tylko o zrobienie czegoś pożytecznego, PRAWDZIWEGO >>> ok, ale co to ma niby byś? wiem że nie chodzi ci o sławe ale o uznanie, a jak masz zamiar do tego czasu przeżyć? kto ma to finansować?

Mam ci wszystko opisywać, żebyś powiedział, że to i tak niemożliwe? nie żartuj sobie. A na szerszą skalę też mam pewien pomysł, za kilka miesięcy zacznę rozwój w tym kierunku.

O czym ty w ogóle mówisz? Ja pracuję od ładnych paru lat. Tylko nie w takim zawodzie, w jakim bym chciała pracować na stale. Plus jedna z rzeczy, które planuję, może mieć skutek w postaci pracy właśnie (znaczy się będę nabierać doświadczenia niezbędnego do niej). Ale wszystko jest na etapie rozwoju, i trzymaj za mnie kciuki, żeby mi nie zabrakło sił.

gość dziś Naprawdę wierzysz w przekazy podprogowe? lol smiech.gif Zgłoś w to nie trzeba wierzyć, to po prostu jest naokoło, wystarczy przez pare tygodni nie oglądać TV i potem zobaczyć reklamy tam puszczane, zaczniesz widziedź wiadomość pod wiadomością jak czarne na białym, nawet nie wymaga to wielkiego wysiłku

Słyszysz, że ktoś ma takie i siakie marzenia, roisz sobie obraz w głowie, że w takim razie jestem młodą naiwniarą na utrzymaniu rodziców, która nie zna świata i ludzi. I próbujesz mnie za wszelką cenę przypasować do tego obrazu, bo jesteś tak ograniczony, że nie mieści ci się w glowie, że można cokolwiek zmienić, bo system, bo to, bo tamto. Nawet nie myślisz, co by mogło być, gdyby wszyscy żyli wg. schematów. Nikt by niczego nawet nie wynalazł, siedziałbyś w jaskini, no bo przecież jest system, nic się nie uda i lepiej się nie wychylać.

Tak to prawda. Wszystko prawda

gość dziś Moje doświadczenie to niemal same porażki w różnych sprawach, patologiczna rodzina. Bieda. Jakoś nadal jest krztyna nadziei. Zgłoś porażki są lepsze od sukcesów( bardziej się na nich człowiek uczy ), niestety porażki idą często parami. a nadzieja to przymus bezradności, psychologiczne opium dla umysłu aby zapobiec samodestrukcji

To jest jak takie usprawiedliwianie się. BTW mój wujek, który nie pracuje od ładnych paru lat , tez jak go ostatnio widziałam wykrzykiwał o iluminatach, firmach farmaceutycznych i że nic się nie da zrobić. Ja też jestem c*****a, ale nie usprawiedliwiałabym własnego braku charakteru czy chęci takim czymś.

Tak, ja wiem, manipulują też seksem, żeby masa o niczym innym nie myślała etc. W sumie to się sprawdza, ludzie są ogłupieni pornolami :D. I za mało w nich woli.

Nie, nadzieja to jedyny ratunek. Bez niej jesteś właśnie niewolnikiem. Ale jak chcesz dobrowolnie się na to godzić - w porządku.

gość dziś Mam ci wszystko opisywać, żebyś powiedział, że to i tak niemożliwe? nie żartuj sobie. A na szerszą skalę też mam pewien pomysł, za kilka miesięcy zacznę rozwój w tym kierunku. >>>> pisz, moim celem nie jest zestrzeliwanie twoich pomysłów, tylko uświadomienie ci co jest realne a co fantazja

akimke, co jest prawdą?

gość dziś proste pytanie, utrzymujesz się samodzielnie z pracy własnych rąk? bo to jest raczej istotne

A skąd ty to możesz wiedzieć? Nie jesteś żadną wyrocznią, choć widzę, że bardzo chciałbyś nią być. "Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu" - motto mojego znajomego, działacza społecznego :)

W 90 % tak. Za rok jak pójdę na podyplomówkę to będzie w 100 %. Idę spać, a ty się zastanów nad swoim brakiem wiary :)

gość dziś wychylać się mogą ci których na to stać ( i mawet tacy częściej mają porażki niż sukcesy, niestety biedota i patologia zawsze była tylko bydłem do pracy w polu, żaden biedak nigdy nic nie wymyślił ani nie zmienił w historii świata. Nie mówie tu specyficznie o tobie, tylko uświadamim że marzenia, fikcja i fantastyka a realia to kompletnie inna strona biegunu. Ignorancja dla wielu to zbawienie.

gość dziś wujek nie pracuje a żyje, to chłop wolny i rozumny, jeden z niewielu, wie dokładnie co w trawie piszczy, ucz się od niego życia

gość dziś Tak, ja wiem, manipulują też seksem, żeby masa o niczym innym nie myślała etc. W sumie to się sprawdza, ludzie są ogłupieni p****lami smiech.gif . I za mało w nich woli. >>> tak, manipulują ludźmi na podstawowym i najniższym zwierzęcym poziomie, niestety to działa i będzie dalej działać na niewtajemniczonych nie rozumiejących wiadomości podświadomych

...oraz ma depresję i chodzi do psychoterapeuty, pije alkohol i nie ma nic, bo dom jest na jego żonę, a druga połowa na jej rodzinę, i ona nie chce mu go przepisać nawet :D btw ona pracuje. Faktycznie! Ale tak, życie bez pieniędzy i pracy to ciekawa rzecz, ale wszystko ma swoje plusy i minusy, myślisz, że ludzie są takimi idiotami, że nie wiedzą, że coś oddają pracując?

Było sporo ludzi biednych i czasem walniętych na głowę, których się podziwia do dziś (w swoich czasach owszem nie zawsze byli doceniani)

Znaczy tak, większość pewnie nawet o tym nie myśli, ale niektórzy tak.

zostań działaczem społecznym i pomagaj i uświadamiaj ludzi, to też takie zakazane przez górę? :) no, ale ty się boisz poświęcić w imię czegokolwiek. pewnie uważasz białoruskiego dziennikarza, którego ostatnio zabili za naiwniaka?

gość dziś Nie, nadzieja to jedyny ratunek. Bez niej jesteś właśnie niewolnikiem. Ale jak chcesz dobrowolnie się na to godzić - w porządku. 000 nadzieja to jedyne co trzyma wielu przy życiu, pasażerowie Titanica też mieli nadzieje że statek nie zatonie, bo przeciesz to niezatapialny statek, więc spokojnie sobie siedzieli i jeszcze pytali służbe o kawe i herbate, a kto mądry i miał choć deko rozumu zrozumiał sytuscje zaraz po tym jak Titanic uderzył w lodowiec. Ci mądrzy uszli z życiem, a ci żyjący nadzieją leżą na dnie atlantyku. To jest właśnie nadzieja. Albo debile co grają w lotto z nadzieją że wygrają, to następne tępe młotki..... przykładów nadzieji ( czyli naiwności ) nie brakuje.

I jak zawsze operujesz skrajnościami, żeby udowodnić swoje racje. Jest nadzieja mądra i jest nadzieja głupia, przecież to jest jasne. Ale fakt, lepiej siąść na tyłku i stwierdzić, że przecież skoro napisali na stronie, że oni nas trzymają w szachu, no to nie ma żadnej nadziei i siądę na tyłku i się wychylać nie będę. Tak najrozsądniej, uratuję swoje bezcenne życie! I ostatni raz ci powtarzam, że mamy na tyle inne podejście, że mówienie o wartości życia w tym przypadku jest bezcelowe. Bo dla mnie życie samo w sobie nie ma wartości. Po co żyć, żeby żyć?

gość dziś A skąd ty to możesz wiedzieć? Nie jesteś żadną wyrocznią, choć widzę, że bardzo chciałbyś nią być. "Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu" - motto mojego znajomego, działacza społecznego usmiech.gif Zgłoś Z czego żyje działacz społeczny? bo przecież nie produkuje żadnej wartości, a żeruje na pracy innych i debilach go finansujących, czyli tz. pasożyt

Ale nie będę Cię krytykować. Wiem, że większość ludzi chce po prostu zadbać o samych siebie, o swój komfort (szkoda tylko, żę dokładają nieszczęść, bo robią to szkodząc innym), i nie za bardzo się przejmują otaczającym ich światem. A ta cała dobroczynność to często pokazówka, bo tak wypada, bo to, tamto etc (nie mówię tu oczywiście o tobie, tylko ogólnie). Ale jak nie muszą, to nie robią, bo nie widzą w tym interesu.

gość dziś W 90 % tak. Za rok jak pójdę na podyplomówkę to będzie w 100 %. Idę spać, a ty się zastanów nad swoim brakiem wiary usmiech.gif Zgłoś nawet będąc studentką żerujesz na systemie, bo finansuje cie rząd, czyli wszyscy podatnicy, produkujesz zero wartości społecznej, ciągniesz a nic nie produkujesz, jesteś pasożytem społecznym, i tych chcesz zmieniać system, śmiech