Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest sens pchac sie po raz kolejnyw zwiazek z kobietą po 30 tce

Polecane posty

Gość gość

Czlowiek angazuje sie w związek daje wszystko i prawie nic w zamian nie otrzymuję ( chodzi o samotne matki z dziecmi )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic- czyli czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwszym miejscu zawsze sa dzieci Na trzecim miejscu rodzina Facet jest na pierwszym miejscu jezeli kobieta cos od niego potrzebuje. Ja to wszystko rozumiem, tylko po co w takim razie ja jestem potrzebny do związku ? Wieczne fochy, wiecznie zmeczenie, wiecznie zestresowane, wiecznie przepracowane wszystko to rozumie tylko czym kobieta jest w stanie przy sobie zatrzymać faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko zajmuje pierwsze miejsce i tak ma być. To nie Twoje dziecko i dlatego to jego miejsce. Ty powinieneś być drugi a gdzieś dalej rodzina. Tylko kiedy nie jesteście malzeństwem i nie wiadomo czy coś z tej waszej znajomości będzie , to ona nie odstawi rodziny na boczny tor, bo pewnie jest od nich zależna przy opiece nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nikogo nie zdradziłem nigdy rzadnej kobiety nie wykorzystalem I co z tego stoisz na rowni z innymi malzenskimi menelami i jestes gorszy od rozwodnikow bo kobiety takich sobie bardziej cenia niz kawaler 40 letni. Slubnkoscielny jak najbardziej tylko z rozwodnikiem nie da sie zawrzec a slub cywilny zawsze mozna wziąć Ktorzy wykorzystuja kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ta kobieta chyba się jeszcze nie uporala z tym co ją w życiu spotkało. Skoro widzi w tobie grzechy innego, a nie ciebie , to chyba sobie szukaj kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze, daj se spocznij kobieta z dzieckiem mysli inaczej i jest kims innym nie, dziecko nie powinno byc na 1 miejscu, to bolesne uproszczenie dorosli są podłogą rodziny, dzieci to ściany to z tobą partnerka zyje i wiąże przyszlosc, z dziecmi jest inna relacja i polega głownie na wykonaniu misji wychowawczej zazwyczaj kobieta chce miec w tym ukochanego wspierajacego partnera ty jej to oferujesz, ona ie docenia niech sama zostane z dziecmi zamiast z mężem znajdź kogoś kto umie postawic na piedestale wszystkich najblizszych i skupiac sie na tym, kto jej w danej chwili najmoncije potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko zajmuje pierwsze miejsce i tak ma być. To nie Twoje dziecko i dlatego to jego miejsce. xxx ales wyjasnil....niestety gdyby to bylo jego dziecko, tez bylby na drugim miejscu...;-/ dlatego kobieta to kobieta bezdzietna dzietna jest juz tylko matą, co najwyzej zachowuje pozory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kobieta ma dziecko zawsze będzie matką. Mądra kobieta matka nie poświęci swojego dziecka dla mężczyzny ale też nie poświęci mężczyzny na którym jej zależy dla dziecka czy rodziny. W takich związkach wszystko zależy od partnerów, jak bardzo im zależy, jaki jest stosunek mężczyzny do dziecka. Chodzi o to by dziecko widziało i wiedziało że mężczyzna u boku jego matki to nie jest jego ojciec tylko ktoś kto kocha i szanuje jego matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.46 :) mój facet kiedy przytula się do mojego nagiego ciała często mówi ze jestem dla niego wszystkim bo przy nim jestem. To jest miłość.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nie ma sensu wiązać się z kobietą z dziećmi. Do swoich ma się cierpliwość i zrozumienie (choć nie zawsze). Cudze irytują. Takie związku z punktu widzenia faceta są chybione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cztery lata jest w takim związku. Stałem się bardziej zaradny i niezależny ale szczerze głęboko żałuje że dałem się wplątać w taki związek, wiem że jest toksyczną osobą, zazdrosną i jeszcze dziecko, po co mi to było mógłbym być szczęśliwy w normalną dziewczyną. Przy mi z tym i nie jestem szczęśliwy, zero czasu dla siebie, wszystko dla nich a i tak słyszę co kilka tygodni, że nie nadaję się na ojca, bo chcę raz w tygodniu 20 minut przeznaczyć na sport, zadbać o zdrowie - argument: nie chcesz z nami czasu spędzać. Żałuje. Zrezygnowałem z pasji, zainteresowań, kolegów. Przeciwstawiłem całą swoją rodzinę, nawet gdy siostra umierała w szpitalu, a matka byla w szpitalu kilka razy nie bylem ich odwiedzic, bo mialem wybierac albo oni albo ja. Czasem mam wrazenie to dalem sie oplesc jakims bluszczem. W sumie nie mam porowniania, ale czuje ze bylbym szczesliwszy bez niej. W sumie gdy przebywamy razem nie czuje szczescia, zastanawiam sie tylko co sie jej zaraz nie sposoba. Czesto sie klocimy bo ja juz mam dosc. Place cene za jej nieudany zwiazek (zdrada). Po co mi to wszystko :/ ? A bylem poukladanym facetem, majac pasje, kochajacy podroze i ludzi. W zasadzie gdybym mial dzis opuscic swiat nie zalowalbym specjalnie bo nie mam czego, jest mi zle w tym zwiazku a nie potrafie tego zakonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinieneś zakończyć to jak najszybciej. Ta kobieta Cię niszczy. Kto pozwala swojemu ukochanemu rezygnować z swoich pasji. Jaka kobieta kaze wybierać między sobą a rodzina. Chłopie uciekaj gdzie pieprz rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jestes glupi. Ja jestem samotna matka.Mam partnera od 5 lat. Z ex rozstalismy sie jak dziecko mialo rok,mimo to spelnia sie jako ojciec w 200%.Ja nie szukalam ojca dla corki,bo ojca to juz ma,wspanialego. Szukalam kogos z kim moge polezec do poludnia,wyjsc na spacer czy obejrzec film.Kogos dla siebie,ale nie pomijajac przy tym dziecka.Corka wie,ze wujo jest kochany,ze trzeba sie zwracac do niego z szacunkiem i dziala to w obie strony. Kazde z nas ma czas dla siebie jak i z osobna na swoje wyjscia.Czasem moj partner zostaje z corka,jak wychodze pobiegac,czasem to On wychodzi z kolegami na meski wieczor. Najwieksza wada ale i zaleta jest to,ze nie jestesmy zazdosni o siebie,nie mamy ciaglej checi bycia razem.Uwazam sie za wolnego czlowieka i uwazam,ze moge swoim zyciem kierowac jak chce.Nie jestem niewolnica ani wladca,by rozrzadzac zyciem ukochanej osoby.Ufamy sobie i cieszymy wspolnymi chwilami jednak kazdy czasem potzrebuje chwili by odsapnac.Tak samo jak moj partner potrzebuje mnie na wylacznosc,tak samo i corka potzrebuje bliskosci tylko mamy. Czas w takich zwiazkach tzreba rozsadnie dzielic by byly szczesliwe.Nie ma tutaj rownych i rowniejszych choc czasem ciezko stanac za ktoras strona w klotniach,kto ma racje. Jedynie czego bym nie wybaczyla partnerowi i dyskwalifikuje go w "biegach" jest wybor miedzy nim,a dzieckiem. To sa dwie rozne milosci,a jednak tak samo serce rozrywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Czyli dziecko powstało z miłości, jak z ex się rozstałaś jak dziecko miało rok. Jestem kobietą i nigdy nie zrozumiem Polek (poza moimi nielicznymi kumpelami), po jaką cholerę decydować się na dziecko z facetem, z którym wiem, że przyszłości nie stworzę? A co ma Ci partner powiedzieć? Nic nie powie, bo kocha. Czemu Wy tu wszystkie takimi egoistkami jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Czyli dziecko powstało z miłości, jak z ex się rozstałaś jak dziecko miało rok. Jestem kobietą i nigdy nie zrozumiem Polek (poza moimi nielicznymi kumpelami), po jaką cholerę decydować się na dziecko z facetem, z którym wiem, że przyszłości nie stworzę? A co ma Ci partner powiedzieć? Nic nie powie, bo kocha. Czemu Wy tu wszystkie takimi egoistkami jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Kochana gość 02:20 a powiedz mi, gdzie w tym Twoim opisie ojciec dziecka? Wydaję mi się, że kiedyś też byłaś dzieckiem i nie chciałaś "wujka", tylko tatę. Dziecko to jest odpowiedzialność, a nie "bo ja chcę" To jest człowiek, a nie zabawka. Nie wiem, mnie wychowali tak, że obcych facetów się wujkami nie nazywa, co najwyżej po imieniu można mówić. I jak moja mama się z ojcem rozwiodła to 9 lat miałam, jak miałam 11 to do jej partnera nie mówiłam "wujku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem piszemy sobie rozne scenariusze i niczego nie mozna przewidziec. Odszedl od nas,a raczej ode mnie,bo sie w kims zakochal.Bylismy ze soba 5lat.Ja nie jestem w stanie nikogo zmusic do milosci,moge jedynie ja pielegnowac. Oczywiscie zdrady nie bylo,jednak chcial byc szczery,a proby ratowania tego nie przyniosly skutku.A dziecko coz,jest i to nie ono jest problemem,bo staramy sie by jednak ta "rodzina" jakos funkcjonowala.Moj ex nie jest odsuniety od zycia rodzinnego,od corki,decydujemy wspolnie o jej zyciu,w zgodzie. Corka czuje sie kochana,nie ma z nia problemow.Na codzien ma babcie z kazdej strony,tate i mnie ale w innych domach. Jestem zdrowa na umysle wiec czemu piszesz,ze jestem egoistka? Przeciez mnie nie znasz,a wnioskujesz z kilku zdan napisanych przeze mnie. Jestem dobrym czlowiekiem,nie krzywdze nikogo,moj ex rowniez ma dobre serce jednak uwazam,ze tkwiac w zwiazku bez jego milosci,trwac,bo trwac nie ma sensu.Co to za zwiazek bez czulosci i troski?Przygladac sie jak myslami jest gdzies indziej. Ja absolutnie nie planowalam sie zakochac,a tu Moj partner nie ma nic do rzeczy.Krzywda mu sie nie dzieje,nie jest w zaden sposob poszkodowany,nie ograniczam go,nie obarczam wychowaniem nie swojego dziecka,choc nie powiem,bo za moja corka szaleje jak glupi.To juz nie ten czas,ze chce przypodobac sie dziecku,zebym patrzyla na niego przychylnym okiem. I zadne slowo pisane ani mowione tego nie zmieni czy Ci sie to podoba gosciu czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2:38 tutaj temat nie jet o ojcach,a o wujkach. A o ojcu pisalam juz w pierwszych zdaniach,ze jest i spisuje sie na medal.Podkreslilam rowniez,ze ojca dla corki nie szukam,bo ma juz WSPANIALEGO tate, wiec nie rozumiem pytania.A skoro pytasz o wujka,to corka sama zapytala czy moze tak do niego mowic. Wiec ja nie widze powodu,by jej tego zabraniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Dobrze napisane, same sobie piszemy. Skoro odszedł jak córcia miała rok to musiałaś wcześniej wiedzieć, że to nie to. Coś na pewno było nie tak, ale może zauważać nie chciałaś. Czemu piszę o egoizmie? Bo wcześniej wiedziałaś na pewno, że do Waszego związku się nie nadaje, a jednak skazałaś dziecko na brak ojca. Nie, nie obwiniam Ciebie absolutnie, na pewno córkę kochasz. Tylko sama wiesz, że pełna rodzina dla dziecka jest najważniejsza, wiadomo najlepsza by była z mamą i tatą. Ok, bywa że się rodzice rozstają, ale skoro po roku od urodzenia córki to znaczy, że on się nigdy na ojca nie nadawał i się nigdy nie starał. A jeśli się po roku zakochał to już w ogóle. Dobrze, że chociaż w Twoim partnerze Twoja córka będzie miała wzorce męskie. Chociaż im będzie starsza tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
A ja tam powód widzę, bo to nie jest jej wujek, tylko Twój partner. Nie wiem jak to widzisz na przyszłość, bo dziecko rozumiem nie ma 15 lat i pójdzie do szkoły i powie "bo mama z wujkiem żyje"? Ja się absolutnie do Ciebie nie czepiam, tylko naprawdę patrz na przyszłość. Moja cioteczna siostra miała problemy przez takie "wujki" "ciotki", a w końcu to obcy ludzie są. Po prostu uważam, że swoje dziecko trzeba od małego uczyć, że to nie wujek, tylko partner mamy, bo teraz jest tyle zagrożeń, że sama wiesz co z tego wyniknąć może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA to doskonale wiem,ze pelna rodzina to samo zdrowie psychiczne jednak nic zmienic nie moge.Wiele czasu juz uplynelo. A czy cos sie dzialo to ciezko bylo zauwazyc poniewaz w tym czasie pracowal w delegacji i co kilka tyg byl w domu.JAk wracal,to pelna troska,pytania o dziecko,o mnie.Zblizen nie bylo poniewaz od polowy ciazy bylam czestym gosciem na patologii ciazy w zwiazku z zagrozona ciaza.Jednak doceniam,ze mial na tyle odwagi by sie przyznac co sie kreci,a o corke zawsze dbal. Wydaje mi sie z biegiem czasu,ze to nie bylo zauroczenie jak grom z jasnego nieba,tylko trwalo to juz jakis czas.Mowil,ze sam nie znal sie od tej strony,ze jest do tego zdolny,a jak juz mowilam ciezko wychowac dziecko w domu zszarganym nerwami,bez uczuc. Mysle,ze lepiej,ze sie rozstalismy w zgodzie niz po latach rzucajac miesem przy dziecku. Oboje staramy sie jej to wynagrodzic chcociaz przyznam szczerze,ze sa wieczory kiedy ciezko sie robi na duszy,ze moje dziecko musi wychowywac sie na 2 domy. A chcialam jeszcze ci gosciu sprostowac,ze tate ma na codzien,odbiera ja ze szkoly,pomaga w lekcjach,jezdza na wycieczki,takze nie jest tak tragicznie.Choc wiadomo,ze nie jest idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc0
Wiesz kochana, pełna rodzina to też nie zawsze jest zdrowie psychiczne. Faktycznie, lepiej tak, niżbyś miała w kłamstwach żyć. Szkoda tylko, że były nie przyznał się wcześniej, no ale cóż, różne bywają koleje losu. Ważne, że Ty potrafiłaś jakoś to przebrnąć, bo na pewno to było dla Ciebie bardzo trudne. A tu jeszcze nowy partner i córce tłumaczyć. Tylko naprawdę, nie mów jej, że to wujek, no chyba, że wie że to partner i dlatego chciała wujek mówić. Ahh, pisanie na manowce ludzi sprowadza czasem, szczególnie jak zupełnie się nie zna sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te samotne z dziećmi to najgorsze jędze zauważyłem chociaż chętnie bym je bzyknął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od ludzi i ich charakterów tak na prawdę. opisane tutaj sytuacje moim zdaniem są jakieś skrajne, problem nie leży w posiadaniu dzieci, a w charakterze. Ta sama kobieta będąc bezdzietna zachowywałaby się podobnie, po prostu ma zryty charakter. Ja mam dwoje dzieci, rozwiodłam się z mężem, mam nowego partnera o którego dbam jak umiem, kocham go i jest dla mnie bardzo ważna osobą. Miłość do niego jest czymś innym niż miłość do dzieci, on jest dla mnie tak samo ważny z tym, że zajmuje po prostu innego rodzaju miejsce w moim sercu. Wiem, że to dla niego trudna sytuacja, doceniam jego starania i szanuje decyzje. Chcę abyśmy wspólnie podejmowali działania, uzgadniali i szli jednym frontem jeśli chodzi zachowanie w stosunku do moich dzieci. Złapałam go nie raz na tym jak mówi nasze dzieci, widzę że się do nich przywiązuje, do niczego go nie przymuszam i wiele razy dawałam mu do zrozumienia ze jeśli nie czuje się na siłach to nie musimy być razem. Takie związki nie są dla wszystkich, ale jak już się ktoś decyduje w to wejść, to bierze wszystko albo nic, inaczej się nie da. Wydaje mi się, że tam gdzie relacje są złe należałoby się zastanowić czy kobiety przypadkiem nie weszły w ten związek tylko po to aby z kimś być. Obawiają się że nikt ich nie zechce, że za późno żeby przebierać więc chwytają się pierwszego który się zainteresuje a tak na prawdę go nie kochają dlatego potem takie toksyczne relacje. Tam gdzie ludzie się kochają i są dobrani nie ma frustracji, ani roszczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:07 otóż to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×