Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

małżeństwo i samotność cz.2

Polecane posty

Ale tu pustki:( U mnie była draka,bo podjechałam pod kraweżnik i coś tam wgniotłam no i oczywiście to kupe kasy kosztuje,ale wyżyć się na mnie trzeba,bo niby nie jestem winna,ale kasa,której ciągle nie ma.....mam to gdzieś wiecznie patrzeć na niego,słuchać i robić co on chce:Odość tego......szkoda aż gadać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Agrypina trzymaj się. 👄 Wiem, że musi być Ci przykro, jak na Tobie wyżywa się mąż. Ja niestety też cierpię na chroniczny brak gotówki. Niestety, żyje się nam ciężko w ostatnim czasie. A MM wczoraj do mnie powiedział, że może codziennie zmywać naczynia po obiedzie, żebym tylko nie paliła. Nie wierzę, że na długo starczyło by mu chęci na codzienne sprzątanie. Jest już na to za wygodny. Całuski dla wszysttkich 👄 Miłego dnia 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Cóż to nikt nic nie napisał? Czy nic ciekawego nie dzieje się w Waszym życiu? Pochwalcie się radościami, albo pożalcie się na zycie. Pozdrawiam 🌻 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna 45
witam wszystkich , jak nazywał się pierwsza część topiku ???ten cały już przeczytałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWE- dzięki za obecność :):):) 😘 tylko serwuję kawke ,bo nie mam czasu ,ale obiecuję rozpisać się wieczorem :0 Nie ma już pierwszej części topiku,został skasowany :( Miłego piatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zniechęca od pisania jesli nikogo nie ma i każy nic absorbującego nie pisze.MM jest obrażony i nie odzywa się,bo jak bym mogła przecistawić się:Pa ja to zrobiłam;)niestety i nie mam zamiaru ulegać skoro ja jestem taka bee:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiak
Witam na forum! Jestem tu pierwszy raz! Mam 28 lat, 5,5 roku małżeństwa za sobą, 4,5 letniego syna. Weszłam na to forum, ponieważ czuję się chyba żle w moim związku. Mój mąż jest dobrym człowiekiem, spokojnym, opanowanym, pracuje, nie pije, nie bije ( bo i tacy są ), a jednak nie czuję się szczęśliwa. Wychodząc za mąż czułam się najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Byłam pewna, że jesteśmy stworzeni dla siebie. Teraz wiem, że chyba nie. Od kilku miesięcy nie układa nam się. Mimo moich starań, próby rozmów nic nie mogę wskurać!!!!Ostatnio usłyszałam bardzo przykre dla mnie słowa. A każda nasza wspólna rozmowa kończy się niepotrzebnymi emocjami....On mi zarzuca, że jestem wiecznie niezadowolona i mam minę jak.....Ja natomiast cierpię na brak bliskości z jego strony, miłych słów, ciepłych gestów...Zyjemy jak lokatorzy, obcy ludzie....Nasze rozmowy ograniczają się do omówenia codziennych spraw: leki dla dziecka, rachunki, zakupy...Wszystko suche, bez ikry...Czy to już koniec??????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytaj topic
"O mężczyznach, którzy nie uzewnętrzniają uczuć"........! oraz "Kobiety a problemy w związku"...Polecam! dobra sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ Asiak dość szybko u ciebie się zmieniło to przykre,ale czasem takie jest życie.Możesz się wyżalić i napisać co ci leży na sercu,bo każdy cię wysłucha,nie zawsze jesteśmy dobrymi doradcami,bo sprawy trzeba rozwiązywać samemu,chyba najgorzej mieć nastu doradców.....ale tu możesz pisać.... A gdzie ten topik?\"o meżczyznach,którzy nie uzewnętrzniaja uczuć\" podaj link to może poczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswieżam
podciągnęłam ten temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswieżam
f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1135621&start=840

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wreszcie ja ! Życie małżeńskie nie jest łatwe , niestety,ale ja nie mogę narzekać . Mój MM nie jest ani czepliwy ,ani mrukliwy,więc nie b ędę o nim pisać na razie, Dzisiaj ugotowałam polędwicę wieprzową ze śliwkami według przepisu z forum 30-tolatki. Pycha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Piesek po operacji już prawie dobrze. Opatrunek zdjęty, ale jeszcze krwawi bardzo.................... Generalnie mam dobry humor :) Głowa z zatokami już nie boli i to najważniejsze.......................... Miłego weekendu wszystkim !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja :) Uwielbiam niedzielę - wszystko zrobione ,posprzatane, ugotowane i mogę robić to co lubię - czytać , grać ,snuć się po domu........................ czytać przxepisy kulinarne- ja uwielbiam gotować i mogę w kuchni spędzić cały dzień - nie za karę ,tylko w nagrodę :):):) Asia - witamy, napisz więcej ,ale nie licz ,że rozwiążemy Twoje problemy - to każdy musi sam. Tu można sie tylko wyżalic i wygadać. To też pomaga! Wszystkim miłej niedzieli i odzywajcie się please !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ Widzę,że chyba trzeba będzie ten topik zakończyć,bo nikt nie ma problemów,ani nic się ciekawego nie dzieje:( U mnie dalej napieta i służbowa rozmowa:Oale co tam daję radę,i chyba jestem samotna:(dalej,są osoby które mają gorzej,ale czy na tym polega życie,aby patrzeć na to jak inni mają gorzej i pocieszać się tym,że nie jest najgorzej??Może mi ktoś odpowie? Miłego🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wydawało mi się, ze u mnie w małżeństwie było źle, ale to co sie teraz dzieje ............hm,....... nie daję już rady :(. Z chęcią poczytałabym o tych meżczyznach co skrywają uczucia , jednak nie ma już chyba tego topiku. Wydaje mi się ,ze właśnie MM do takich należy :( . Nie potrafi się naprawdę otworzyc , ani okazac co czuje :( . A wiedzieć ,że mnie kocha i jestem mu potrzebna - to dla mnie za mało , ja chcę to czuć, czuć w słowach i gestach . Nie moge ciagle sobie tłumaczyć i powtarzac ,ze \"przecież on mnie kocha , tylko taki jest i już\" :( . Nie potrafię nic zrobić żeby to sie zmieniło :( ... a jak próbowałam, to wyszło tylko na gorsze .... ech, zycie :( . Love, agrypina, iwe .... nawet jesli tylko kilka osób będzie pisac , to i tak dobrze, nie mówcie o kończeniu topiku ... moze tylko trzeba przetrwać zły okres ;) ... Pozdrawiam ,ściskam i dużo zdrowia i pogody ducha życzę , trzymajcie się ...papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ciągle myslałam,ze mój mąz mnie kocha ,tylko ma problemy z okazaniem tego .Niestety ostatni rok pokazał jak bardzo myliłam się.Chciałąm łudzic się, nie chciałam dostrzec prawdy. Nie byłam kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam [ czesc] Love 👄 Agrypina 👄 Ciepła 👄 Betka [ usta] Asiak 👄 pisz Ja też nie jestem kochana. Zawsze myślałam, że jest za wygodny i za leniwy, żeby się wysilać, żeby okazać pomoc przy domowych obowiązkach, pomóc przy dzieciach, jak były małe. Myliłam się. MM jest samolubny. Myśli tylko o sobie. Ale nie rozwiodę się z nim, nie mam dokąd pójść. Zresztą, to mieszkanie, które mamy zawdzięczamy moim rodzicom, a nie wyobrażam sobie życia w jednym mieszkaniu po rozwodzie. I tu się koło zamyka. Będę nadal robiła dobrą minę do złej gry. Jest mi strasznie przykro. Miłego dnia [ kwiat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiak
Witam! Dawno nie zaglądałm z braku czasu i....grypy. Fajnie, że ktoś mnie wysłuchał. Wczoraj byłam u psychologa, umówiłam się na wizytę w następny poniedziałek. Mężowi nic nie mówiłam jeszcze i nie wiem czy powiem. Mam tak na serio dwa problemy : jeden w małżeństwie, a drugi to taki, że nie potrafię sobie z nim poradzić. Piszecie, że Wasi mężowie nie potrafią okazywać uczuć. Z moim też niby tak jest, ale ostatnio zauważyłam, że wobec innych osób w naszym otoczeniu potrafi być inny, miły, uśmiechnięty....Ostatnio przy kolejnej gorącej debacie ( a raczej monologu-bo przecież już jest bardzo zmęczony tym, że wciąż mam jakiś problem ) wspomniałam, że dla innych ma uśmiech itd.usłyszałam, że jak się stara i mu zależy to tak jest. Na każdym PRAWIE kroku daje mi do zrozumienia, że mu nie zależy. Jak pisze do mnie sms-y to są one suche, zawierają krótkie informacje, a ostatnio po imprezie andrzejkowej, do naszej wspólnej przyjaciółki ( też tam obecnej z mężem ) napisał wykwintnego, kwiecistego sms-a z pytaniem o samopoczucie po imprezce. Nie wiem, co mam myśleć. Coraz częściej rozmawiamy o rozstaniu, choć ja nie dopuszczam do siebie tej myśli. Pozdrawiam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiak
betka! napisz proszę jak okazało się, że jednak się myliłaś co do uczuć Twego MM......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Asiak miło, że napisałaś. Ja też kiedyś chodziłam do psychologa, ale ona dawała mi takie rady, że musiała bym być chłopem, żeby dostować się do jej rad. To wszysto było nierealne, bo nie mogłam zostawić dzieci samych sobie i zająć się tylko swoją osobą. Nie powinnaś mówić mężowi, że chodzisz do psychologa, nie musi o tym wiedzieć. Podejrzewam, że nie zrozumie Twojej potrzeby, że szukasz porad u jakiegoś fachowca. I wcale nie jest mi lżej, że się wyżaliłam, nadal chce mi się beczeć 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justifymylove
asiak, jak zaczelam czytac twojego posta to myslalam ze to ja pisalam do momentu az doszlam do 4,5letniego synka. mam tyle samo lat, taki sam staz i odczucia ale nie mamy dziecka. czesto sie zastanawiam czy jest sens ciagnac zwiazek w ktorym czuje sie jak emerytka...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiak
Iwe! Nie załamuj mnie. Ja z utęsknieniem czekam na tą wizytę u psychologa.....Nie wiem czy będę umiała się przed nią otworzyć, nie wiem jaka będzie moja reakcja...Nigdy dotąd nie byłam u takiego specjalisty ( i uwierzcie, że nie myślałam, że mnie to spotka ). justifymylove! czy Twój mąż ma takie same odczucia jak Ty...Uwierz mi, że brak dziecka wszystko upraszcza. Jest mi tak żal mojego malutkiego synka, ja i mój mąż serio jesteśmy dla niego całym światem....Ja wychodząc za mąż chciałam stworzyć NORMALNY dom, szczęśliwy, zdrowy, przyjacielski związek....I co mam...On twierdzi, że on nie ma potrzeby bycia blisko mnie, nie ma potrzeby fizycznego zbliżenia....Mam to zaakceptować jeśli chcę abyśmy byli razem. Ja mówię, że pragnę by to się zmieniło, a on na to że co zrobię jeśli to się nie zmieni, bo on już dziś wie, że to się nie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiak przykro, że Twój mąż w ten sposób podchodzi do życia. Mój związek stał się beznadziejny po prawie 9 latach małżeństwa. Wcześniej było nam bardzo dobrze. Były wspólne wypady do knajpy, do znajomych. Ale potem wdarła się nuda i tak już zostało. Mam dzieci nastoletnie i wiem, że oni nie wyobrażają zycia bez ojca, albo żebym ja miała innego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Widzę,że tu się trochę ruszyło:Djak to miło..... Piszecie o samotność:(no właśnie,jest to przykre,bo prawie w każdym związku tak się robi,ludzie się do siebie przyzwyczajają chyba po prostu.Przeszłam poradę u psychologa,a raczej o molestowaniu psychicznym,pani mi powiedziała,że to pomoc doraźna,a tak to trzeba płacić i chodzić na stały,że tak powiem kurs,odpłatny....a wtedy trzeba było czekać aż powstanie grupa,a potem były wakacje i zaczęłam tu zagladać i jakos zaczęłam sobie radzić sama.Na pewno jestem silniejsza,ale też chyba robię sie bardziej obojętna na wiele spraw....:(przykre to,ale takie jest życie.Czuję się samotna,nadrabiam miną,nie jest to co bym chciala.Docenienia,zaintersowania,przytulenia,dowartościowania można by było wiele pisać.....ech życie:O Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×