Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

małżeństwo i samotność cz.2

Polecane posty

witam :D Goda piję Twoją smaczną kawę i strasznie przeżywam ..... moja mała dziś pierwszy raz poszła do przedszkola . Wiem ,ze krzywda jej się nie stanie , ale jakoś tak dziwnie mi, nie wiem , czy wogóle popracuję dziś ..brrr .... ona lubi długo spać , jednak wstała bez problemu :), wiedziała gdzie jedzie, została bez łez, pani od razu ją zabawiła ,...hm.... tylko jak sie zorientuje,ze za długo mnie nie ma ..:( ......i jak to bedzie dalej ... najbardziej przykro i szkoda mi jej sie zrobił, gdy rano pytała o nianię..:(... Ech, musze się czymś zajać .... zeby tak nie myśleć... pozdrawiam wszystkich... papa aaa,. Emmi, jeszcze raz gratuluję :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc ,zycze milego tygodnia dla wszystkich co nie lubiea poniedzialku :-) Emmi :-) dolaczam sie do gratulacji ,to wspaniala wiadomosc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Ja jak zwykle w biegu,po cichaczu,ale tak bywa.... MM dziś kończy 41 lat,złożyłam mu zyczenia,ale nic nie kupiłam,bo nie chce mi się robić jemu przyjemnie,a od niego w zamian nic nie dostaje.Na moje urodziny nawet buziaka nie było,tylko po takim czasie nie pamięta się,bo ja mam w lutym.....:(nic nie dostałam od niego:(Ale ja mam zawsze mieć dla niego.Wczoraj rozmawia z teściową i pyta się co dostał od żony,i słyszę jak odpowiada,że nic,ale ona nie wie co ja dostałam,słuchać nie chce jak się do mnie odnosi,jaki jest.....:(ale co tam,któraś ma stopkę:CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI,tak myślę,co ja mam się wszystkim przejmować??u kogoś się widzi wady,ale nie u siebie:O Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze jakos zakończyć tę stronkę , bo czytac się nia da ............ Poniedziałek jakoś minął i byłby niezły ,gdyby nie ten wypadek Otylii................... Straszne........... Ja się boję rzeczy nieodwracalnych ,których nie mozna naprawic i cofnąć........................... Chciałabym ,zeby to przynajmniej wpłynęło na tych wszytskich wariatów na drodze ,którzy się tak śpieszą............... Agrypina 😘 co Ty w takim minorowym nastroju ???????? Usmiechnij sie :):):) Witam wszystkich nowych i pozdrawiam starych. No, ciekawe czy koniec tej stronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie koniec ???????????????? no trudno ,to juz ktos inny dokończy..................... pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stronkę rozciągnęła
M.a.g.d.a. 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agrypina >>>>>>>>>>>>> z tym urodzinowym prezentem doskonale rozumiem. u nas na początku oboje pamiętaliśmy, z tym że ja zawsze nieco \"więcej\" ;) tzn. bardziej sie starałam od serca.. aż nadszedł czas, iedy od niego na imienieny, bo.... uwaga uwaga... nie miał czasu kupić. dodam, że pracuje w centrum, a kiosk ruchu z czekolada jest na każdym rogu..... i od tamtej pory jak ręką odjął - odeszła mi chęć na robienie mu niespodzianek, miłych prezentów bez okazji, liścików itp... to było dla mnie bardzo obrażające, bo po prostu pokazało, ze okazywanie uczuć iszacunku to nie jest to, na czym zależy MM... :(. a ja teraz nawet nie czuję się nieswojo, gdy nic mu nie daruję. Goda ❤️ buber>>>>>>>>>> odniosę się do Twoich odp[owiedzi już chyba sprzed mca... 1. dla mnie jest bardzo ważne, by mieć swoje życia... i tak jest u nas. tzn. ja mam swoje zainteresowania... wszystkko, co napisałeś jest mądre, tylko że nie dotyczy mnie... podobnie z zazdrością........ to chyba cicha pisała... miał poważne powody do zazdrości. i nic. żadnych reakcji. czyli to też u mnie się nie sprawdza. po prostu trafiłam na faceta, kktóremu wszystko jedno. możecie mi współczuć :) ;). nic oprócz poczucia humoru mi nie pozostaje. a i to rzadko. Otylii żal mi okrutnie. zabiła brata. oby udało się jej z tego poddźwignąć... i oby jak najszybciej. myślę niestety, ze czeka ją jeszcze wiele złśliwych omentarzy i całej bulwarówki... goda >>>>>>>>>>> jak Ty poustawiałąś tak dzieci, że sprzątają???? love 👄 ciepła 👄 - na prawdę trudno mi znaleźć chwilę na SENSOWNiE pisanie... przepraszam. ale czytam... mój trzylatek też pierwszy rok w przedszkolu. pierwszego dnia uradkiem ocierałam łzy... a on świetnie sobie radzi! agrypina 👄 - zazdrosZę awanturi po piwku. nawet nie wiesz ile bym dała za jakiekolwiek okazywanie uczuć. nawet takie... hmmmm... nielojalne. cicha 👄 żałuję że nie pracuje przy kompie, bo nie mogę tyle pisać, co Wy :(.... ;) SERDECZNE POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Love ,widocznie ta stronka nie tak szybko sie zakonczy:) trzeba wtedy tylko pisac nie tak dlugie linijki i po sprawie Agrypina , nie wyobrazam sobie, zeby na urodziny nie dostac kwiaty, podarek od meza, strasznie by mnie to zabolalo i rozumiem w tym wypadku ciebie bardzo dobrze, moze nastepny raz TM pomysli , jak to jest, kiedy ktos nie pamieta ? U nas bylo tak, ze nawet w czasie tego najwiekszego kryzysu otrzymywalam podarki na urodziny, inna sprawa, ze calkiem nie sprawialy mi radosci:( pierwszy raz nawet nie przyjelam, to nartychmiast wyladowal w rurze na smieci...hehe...sam go tam wywalil. Ale , kiedy ktos mi daje podarek z takim uczuciem, jak bylo wtedy, to normalnie chcialo sie walnac tym pudlem po glowie, a nie dziekowac.W nastepnym roku postapil inaczej kupil podarek, ale oddal malej, zeby mi podarowala, nie moglam jej sprawic nieprzyjemnosc, dobrze to wiedzial.ale tak samo dobrze wtedy wiedzialam, ze kupil ten podarek nie dlatego, zeby mi sprawic przyjemnosc, tylko dlatego , ze tak juz musi byc, nie od serca.... a znacznie milej jest dostac polny kwiat, lub czekoladke z usmiechem i buziakiem, niz ogromne pudlo ...echhhh....jest jedna rzecz, ktora ani razu nie moglam nawet zalozyc, mam do niej uraz chyba na cale zycie, bo to byl nasz pierwszy kryzysowy Sylwester :) i nie wiem, czy moge ja zostawic dla malej, bo moze przyniesie i jej jakies problemy ? chociaz niby nie jestem \"zabobonna \"jak u nas mowia, ale tak ,na wszelki wypadek:) Mokka , fajnie ze znalazlas dla nas chwilke czasu:) zagladaj tu chociaz zupelnie maluczko, jak widzisz margo nie ma chyba czasu, albo checi tu napisac, a szkoda, bo bardzo ciekawe co u niej sie dzieje:) Pytasz, jak tak poustawialam dzieci ,zeby sprzataly? to chyba nasza wspolna z mezem zasluga, bo zawsze mi pomagal, i tego samego wymagal od dzieci...hehe teraz juz tylko od nich wymaga, sam teraz przy sprzataniu palcem nie uderzy, no chyba ,ze jakies wieksze generalne porzadki, zawsze mi mowi , a po co ja mam dzieci , niech teraz oni popracuja....kiedy ja mowie , ze chce moze wlasnie z nim cos zrobic, wspolnie, to on wtedy: wspolnie, to mozemy pojsc na spacer, czy pojechac na rowerach...zeby nie wyszlo , ze psiocze tylko na niego, to pomaga mi w szykowaniu obiadow, albo czesto w dni wolne sam je robi.Zreszta chyba moge zrozumiec MM, bo on naprawde ciezko i dlugo pracuje. Pozatym zasze u nas dzieci wiedzieli , ze bez pracy nie ma niczego, bo na wsi kazdy musi pracowac, bez wzgledu na wiek, chyba juz od lat 5-6 dzieci sa wlaczane do wsponych prac na polu, na poczatku to moze bardziej w formie zabawy, ale pozniej to juz jako pelnopawny czlonek. I teraz moze ktos dziwic sie, ale i mala i chlopcy umieja na wsi chyba wszystko, jedyne czego nie zrobia, to nie wydoja krowy:) ale pamietam ,jak strasznie sama tego nie lubilam....hehe...wiec ich nie zmuszalam, ciekawe, pewnie tu w miescie za nic nie przyznaja sie kolegom , ze cos takiego robia:) U nas nigdy nie przelewalo sie z forsa, i mysle, wlasnie dlatego dzieci umieja szanowac pieniadz, nigdy z ich strony nie bylo nierealnych wymagan ( prawda mala jeszcze nie dorosl,a a z jej strony to moga byc rozne niespodzianki) cicha, obiecalas wpasc wieczorkiem:) Karmelki:) moze faktycznie jest zazdrosny, ze to wlasnie ty zdolalas postapic i studiujesz, a nie on?:) ciepla, jak tam twoja dziecinka po przedszkolu?? ja pamietam jak bylo z kazdym, starszy przezyl to normalnie chociaz musial pojsc juz w wieku poltora roku, mlodszy syn strasznie dlugo nie mogl adoptowac sie( a poszedl juz miejac 3 latka) i strasznie dlugo plakal, nawet myslelismy, ze bede musiala zostawic prace i zostac z nim w domu. Ale mala , to byl najlepszy okaz, kiedy poszlam zabrac pierwszy dzien z przedszkola, to powiedziala, ze zostanie tam na noc, podzialalo tylko to , ze inne dzici tez wychodza i musialaby zostac sama....echhh...moja krew, tez lubi towarzystwo:)ale przynajmniej nie musialam martwic sie o nia, zawsze umiala wywalczyc sobie miejsce pod sloncem:) Anies, calkiem tylko przelotem, ale dzis juz nie poniedzialek i moze bedzie wiecej?:) Nawet u nas bylo glosno o wypadku Otylii, to straszne:( ale jak tak mogla ? przynajmniej u nas mowiono ze wyprzedzala na wielkiej szybkosci duzo samochodow, nie jeden, czy ona mysli, ze na drodze jest jakas wyjatkowa? Love, jak teraz nie rozpoczne nowej strony , to nastepny po mnie napewno, bo az tyle nabrazgalam:) no i poranna kawa i herbatka \\_/> 🌻 > \\_/> 🌻 > \\_/> 🌻 > dla wszystkich starych bywalcow i dla nowych 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Jak zwykle zwabia mnie zapach swietnej kawy :D:) Mała świetnie sobie poradziła w przedszkolu :D . Panie są bardzo zadowolone i zaskoczone jej samodzielnoscią i roztropnością- no w końcu ona ma dopiero dwa latka i trzy m-ce. Nie było zadnych problemów :D . Dziś również wstała bez problemu :), a jak ją rozbierałam w przedszkolu , to się niecierpliwiła i mnie poganiała , hihihi.:), biegiem na salę poleciała:) ..oby już tak jej zostało :D . Wczoraj nie mogłam dojsć do siebie. Przez małą, bo się niecierpliwiłam i napietrzające się problemy w pracy :(, do tego nie ma widoku na jej polepszenie :( . Nie badzcie złe na m.a.g.d.e. :) ,ze rozciągnęła stronkę, wierze ,ze nie było to specyjalnie :)... takie piękne kwiatki nam przecież przesłała ;) . Za kilka dni wyjeżdzam do Paryża , tylko jakos nie potrafię się tym cieszyć ... nie chce mi się , czy co? ... MM ostatnio wybuchowy bardzo się zrobił :(, moze podświadomie boję się go zostawić z dziećmi samego ?..:(,, eech..głupoty jakieś przychodzą mi do głowy ... bedzie dobrze ... musi !! ;) Na temat prezentów też bym coś naklikała, ale jakoś nie chcę wpadać w gorszy humor niż już mi sie zapowiada ... Zmykam do pracki :(,... znowu ciężki dzień. Dziś będę płakać, czy wykrzyczę wszystko????? hm,......... ciekawe . Usciski, całuski, kwiatki i czegokolwiek sobie życzycie dziś i zawsze przesyłam :D Pozdrawiam..pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciepla, no widzisz, wszystko bedzie z mala dobrze:) najwazniejsze to jak spedzi pierwszy dzien i potem juz nie ma strachu przed przeszkolem, inna sprawa , ze u nas dziciaki chodzace do przedszkola czesciej choruja:( ale co masz zamartwiac sie na zapas, zobaczysz i maz z dzicmi poradzi , i wszystko bedzie dobrze, a na ten wyjazd to musisz cieszyc sie juz od poczatku, kiedy tylko dowiedzialas sie, ze jedziesz:) To takie wrazenia nie do zapomnienia, ja juz tak dawno tam bylam, a wciaz wspominam z duzym sentymentem:) a mieszkalismy dzies pod Paryzem u siostr zakonnych. Zrob duzo zdjec i naladuj sie dobrmym nastrojem na cala zime:) I nie zamartwiaj sie na tym wyjezdzie domem, i tak nic nie zmienisz, a podroz sobie zepsujesz. Tym bardziej, jestem pewna, ze wszystko bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goda___znam to miejsce pod Paryzem u sióstr zakonnych. Zawsz esie tam zatrzymuje gdy jestem we Francji.Jest tam świetnie,zwłaszcza gdy sie wróci po calodziennej włoczedze po Paryżu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To miasteczko nazywa sie La Ferte Sous Jouarre, urokliwe miasteczko.Jest tam pomnik i cmentarz poległych w I wojnie światowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no prosze, Buber, zgadza sie:) przyjmowano nas tam niesamowicie serdecznie, spiewalismy nawet na mszy, a potem mielismy pyszny deser:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ No proszę jakie wspólne miejsca zwiedzania:DMiło jest jak ktoś też zna te miejsca. Dzień świętowania się skończył,nawet pomyślałam sobie,że kupię mu jakiegoś kwiatka,ale przyjechał po mnie do pracy i było już po niespodziance...Trudno obędzie się.Ale dzwoniła siostrzenica i zaśpiewała mu całe sto lat, i chyba to było dla niego najlepszym prezentem.Ja zachowałam się dokładnie tak jak on:no to najlepszego...tak powiedziałam jak usłyszałam od niego.....:D Nie byłam jeszcze w Paryżu i rozumiem twój niepokój ciepła,ale zazdroszczę ci tego wyjazdu.Napisz czy na długo jedziesz?Co to za wyjazd?Cieszyć się trzeba,że twoja mała tak sobie poradziła w przedszkolu:) Mokka>>a mój jest chorobliwie zazdrosny:Oto czasem jest koszmarne..... Cicha🌻 karmelki🌻 Goda🌻 ciepła🌻 Buber🌻 anies🌻 LOVE🌻 i Margo🌻 i dla wszystkich czytających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BUBER -------- gdzie Ty nie byłeś??? :) AGRYPINA :) ---------- z chorobliwą zazdrością chyba bym sobie nie poradziła... okrutnie mnie przytłacza nadzorowanie przez kogoś, choćby najbliższego, także nadmierne opiekowanie itp... jaaś takka samodzielna byłam od najmłodszych lat... a teraz mi trudno, bo u MM wręcz przeciwnie - teściowa dorosłym facetom śniadania robi i łóżkka ściele! nie mogę na to patrzeć. takie kaleki. MM niby nie, ale atmosfera 30stu lat wychowania jednakk swoje robi. GODA/////////// ja na razie z moimi maluszkami walczę o sprzątanie zabawek. nie chcę im dostarczać traumatycznych wspomnień wyrzucaniem niesprzątnietych, ale czasami to mi brak siły. A MM nic nie przeszkkadza :). szkoda tylko, że ćwiczenie pod tytułem schylanie się co kilka minut nie wyszczypla talii ;) CICHA ///////////// podziwiam córeczkkę. to naprawdę jescze mała dziewczynka. wiem, bo pracuję z przedszkkolakami. musi być bardzo dzielna :) i na pewno stara sie nie zawieźć Ciebie... A Paryża życzę ja najbardziej udanego. Podaruj ten czas tylo sobie - na pewno należy Ci się relaks i postaraj się nie zadręczać domem. na pewno wszyscy przeżyją. najważniejsze, byś Ty wróciła radosna. To na pewno spodoba sie dzieciom. m.a.g.d.a :) MARGO :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GODA nie wiedziałam, że kryzys w twoim małżeństwie trwał tak długo... (piszesz o dwóch prezentach)... a męża masz całkiem fajnego :) :) :) z twoich opowieści ta wynika... miło się czyta. i jakoś tak troszę chyba zazdroszczę (bo przede wszystim podziwiam), że przetrwaliście i że jemu się chciało na nowo starać... MM to chyba nigdy (a na pewno nie w stosunku do mnie) nie wskrzesi w sobie entuzjazmu... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereniaaaa12
jestem pierwszy raz na tej stronie i muszę przyznać, że poruszacie ciekawe tematy, więc może też z Wami podzielę się swoimi doświadzceniami ...... muszę się odważyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczorkiem ,bo ja teraz z pracy pisac nie mogę :( i musze w domku znale źć czas............ Mokka - 😘 dla Ciebie ,że sie odezwalas , jakos nie moge sobie stworzyc obrazu TM ! Czy on jest taki nieczuły i obojetny ????????? Czy cos lubi i sprawia mu to przyjemnośc ???? Bo tak jak piszesz ,to zupełnie bez wyrazu facet. Powiedz o nim cos dobrego lub złego ,ale konkretnego :) Ciepła - ja Ci zazdroszczę Paryża. Bywałam tam wielokrotnie. Teraz nie byłam od kilkunastu lat i tęsknie za nim. Tym bardziej ,ze znam francuski i sie dobrze mogę porozumieć . No ,ale obiecuje sobie w przyszłym roku ,,,,,,,,,,,,, Zobaczymy. Karmelki - nie rób niczego wbrew sobie ,bo żałowac mozna całe życie. Lepiej to przedyskutować i byc pewnym decyzji. Nic na siłę !! Kto chce do nas dołączyć to zapraszamy. To nie jest hermetyczny topik. Wszyscy nowi mile widziani , byle pisali dużo i często. Agrypinko - głowa do góry !Trzeba wierzyć ,ze będzie lepiej. BUber - ja sie zgadzam ,że podróżowanie jest super. Ciekawi ludzie ,kultury ,miejsca. MM jest niestety domatorem i trudno go gdzieś wyciągnąc. Ja sama podróżowałabym ciagle. Tak lubie nowe miesjcsa , ludzi i kuchnie też. Goda - 😘 za poranne kawki i przemyślenia. Pomagaja zacząc dzień. Cicha - macie dzieci ? Dla wszystkich tysiąc buziaczkow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pewnie niektórzy wiecie ja jestem stary rockman.No i wczoraj byłem na świetnym koncercie.Metalowym koncercie.Ronnie James Dio wokalista o niesamowitej barwie głosu silnym jak dzwon pierszy raz przyjechał do Polski.A na scenie rockowej jest już ponad 30 lat.I wczoraj Stoła była pełna fanow od małolatów począwszy a na 50 latkach skończywszy.Szkoda ,ze tylko trwałó to 2 godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
love :) :) :) niestety. taki właśnie jest. bez wyrazu, jak to określiłaś. zainteresowań żadnych. znajomych prawie żadnych (tzn. dwóch, kontakkty do kilkku w ciągu roku). obowiązkowy jest. czuły nie jest. nie rozmawia ze mną, nie bawi się, nigdzie nie wychodzimy (ostatnio co prawda ze względu na dzieci; ostatnio tzn. od 4 lat). nie rozmawia tzn. kkilka organizacyjnych KOMUNIKATÓW w ciągu dnia, głównie przez telefon. co sprawia mu przyjemność? nie wiadomo (nie znaczy to że jedynie ja nie wiem). czy coś lubi? chyba MILCZEĆ. czego nie lubi? nie wiem, bo niczego nie krytykkuje, na żadne tematy się nie wypowiada. w czym mu się podobam? nie wiadomo. co lubi jeść? zgadnij... nie wiadomo. nie wiem. w każdym teleturnieju na temat własnego męża wypadłabym blado. wiesz dlaczego? dlatego, że oon jest ponurakiem, nie rozmawia ze mną i nic o nim praktycznie niewiem, bo wszystko co wiedziałam przed ślubem już się zdezaktualniło. wyszłam za faceta - ja nie chcę nic od Ciebie, ty nie chciej nic ode mnie. tylko cholera dlaczego mnie o tym nie uprzedził? I JAK TU NIE ZOBOJĘTNIEĆ?!?!???? a może to szpieg?? ;) pozdrawiam sorry, ale naprawde - cóż mi pozostało jak nie sarkastyczny uśmiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam dzisiaj na topik- przeczytałam 4 ostatnie stronki i pozdrawiam wszystkich gorąco :-) Pracuję dużo godzin w pracy na komputerze, a w domu mnie odrzuca na jego widok i stąd tak rzadko jestem na topiku. A poza tym ostatnio dużo spraw nadal nie wychodzi i nie chce smucić , a udawać nie potrafię i tak chowam sie w raczka skorupę i cierpię . Ale ciesze się ,że topik istnieje i ciągle ktoś przybywa :-) Dla Emmi - :-)))))))) Dla wszystkich nocne buziaki i może uda mi sie jutro kawkę topikową wypić z Wami . gorąca z mlekiem \\_/> , ale bez słodycza ( dla mnie ) A poza tym jesień ... w \"moim\" lesie przepiękna - jestem tam codziennie z moim ukochanym wyżełkiem . Pa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to robie kawe, ponewaz nawet Zdanka zadeklarowala swoje przybucie:) ja tam pijam zawsze bez slodzenia, ale tu juz jak kto co lubi:) \\_/> \\_/> 🌻\\_/> \\_/> 🌻\\_/> \\_/> 🌻 \\_/> \\_/> 🌻\\_/> \\_/> 🌻\\_/> \\_/> 🌻 i jeszcze herbatka, bo wiem , ze nie kazda z was lubi kawe > > Zdanka , myslalam, ze juz wiesz, ze tu u nas nie trzeba udawac i nie chowac sie do zadnej skorupki, to jest taki topik, na wyzalenie sie i nikt nikomu slowa nie powie o zanudzaniu, prawda dziewczyny? wystawiam szybko ta kawe, bo pewnie ciepla znow wczesnie wpadnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terenia witaj u nas i pewnie ze mozesz sie odwazyc, tym bardziej ze tu tak anonimowo, nie musisz podawac zadnych nazw, ani czegos bardziej konkretnego, tylko przelac na papier( monitor:D) swoje odczucia, i czasem latwiej wtedy zyc ....tylko moze zarezerwuj sobie nick na czarno:)zeby potem ktos pod Ciebie nie podszywal sie. Mokka, tak u mnie to trwalo niestety az tak dlugo, niestety uwazam , ze zdecydowanie za dlugo:(bardzo latwo mi powiedzic dokladna date poczatku tego, bo to bylo dokladnie wieczor Sylwestrowy, przed moim 40 leciem, wiec jeszcze w styczniu musialam udawac szczesliwa i rozesmiana , bo juz bylo zaplanowane przyjecie i nie moglam tego odwolac.a to dosyc trudno jest, kiedy chce sie wyc, a musisz spiewac....na szczescie bylo tak duzo ludzi, ze pewnie nikt nie zauwazyl, ze ciagle mijalam sie z mezem.... To ,co piszesz o swoim mezu, to naprawde straszne, mnie to osobiscie przeraza i trudno uwierzyc, ze taki okaz jeszcze mozno spotkac naprwde, zeby go tak nic nie poruszalo, nie cieszylo, nie zloscilo, o ty masz uczucie, ze zyjesz z czlowiekiem zywym, czy z jakims automatem??? nie dziwie sie, ze musialas uzbroic sie w obojetnosc, to u ciebie ochronna pozycja organizmu...ale ja nie wyobrazam jak trudno musi byc z takim zyc, jak tu starac sie cos robic, kiedy na to i tak nie bedzie zadnej reakcji:( nie wiem nawet co ci doradzic, bo mi to wyglada jak slepy zaulek...jeszcze jedno pytanie, moze nie bardzo taktowne, nie probowalas zasiegnac opinji swoich , albo jeszce lepiej jego przyjaciol( no moez nie ma przyjaciol ) to wspolpracownikow, czy on taki jest tylko w rodzinie, moze n calkiem inny w pracy, gdzies na luzie na imprezach, moze trzeba pomyslec ze was normalnie dusi taki zwiazek? przepraszam ze tak pisze, ale bardzo bardzo Ci wspolczuje, ja dlugo tak nie wytrzymalabym...jak widzisz mi wystarczylo 2lat podobnego zachowania mego meza, a juz zaczelam swirowac i tylko pomoc psychologa i leki pomogly mi wyjsc z tego.... MM naprawde nie jet zly i teraz stara sie, ale wiesz ta swiadomosc kilku lat wyrzuconych z zycia, jednak czas od czasu wraca....ale moze to nawet stymuluje mnie bardziej dbac i starac sie? jego na 100% tez, wiem to bo sam mowil.... Love, zazdroszcze ci ja uwazam, ze francuski to najpiekniejszy jezyk:)ja bylam w Reims i Paryzu tylko jeden raz( prawda wystarczajaco dlugo) ale tez tesknie... Karmelki zgadzam sie z Love, nie rob nic na sile, bo potem moze tylko pogorszyc sie:( Buber, ja tam za metalem nie przepadam, ale koncert na zywo , to musiala byc swietna sprawa:) wszystkim milego rozpoczecia dnia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) Dziś szybciutko i malutko ..;) DZięki za kawkę , jak to miło, gdy jest już przygotowana ;) Kolejny dzień w przedszkolu małej - ok !:D:D Dużo pracy, bo tylko dwa dni mi zostały, aprzecież okres rozliczeniowy, musze zakończyć m-c przed wyjazdem. Prawdę mówiać wcale nie mam ochoty jechać :( . Cieszyłam sie na początku , teraz emocje opadły . Ok. pół roku temu byłam w Rzymie, skusiłam sie na tamten wyjazd chyba tylko ze względu na samolot(pierwszy mój lot ;) ), jednak dopiero tam na miejscu, doceniłam takie wyjazdy. Przeżycie niesamowite, tego co zobaczyłam, przeżyłam- nikt mi nie zabierze :D:D:D . Wtedy sobie powiedziałam i zakomunikowałam w domu ,że bedę kożystać z takich wyjazdów jeśli tylko bedą organizowane . To wyjazdy z ludzmi z pracy, nie słóżbowe, typowo rekreacyjne i o bardzo atrakcyjnych cenach ;). Osobiscie - prywatnie - nie byłoby mnie stać na takie wyjazdy :( . MM najlepiej czuje się w domciu w pozycji leżącej, wiec coż :), ...niech robi to co lubi :) ...a ja ...... hm..... ;). Wyjazd zaplanowany na 4 dni :) . Najbardziej w Rzymie denorwowała mnie bariera językowa .. ..... teraz z rozmówek uczę się choć podstawowych wyrazeń i słów żeby nie patrzeć jak oslica , czy machać rękami w sklepach,..hihihi ..:D Niechęc do wyjazdu , to chyba przez pracę, ... ostatnio stres wielki,.. więc zdecydowanie przyda mi się oderwanie od tego wszystkiego. O dom to się nie martwię, wtedy też byli sami i swietnie sobie poradzili :)... bedzie dobrze :) . Agrypina ,... a moze Mokka ,... pomyliłyscie mnie z Cichą..:) ..ale myśle ,ze ona Się przyzwyczaiła , bo to nie pierwszy raz sie zdażyło ..hihi..;) .. Buber,.. mnie rockiem , to pewnie maż zaraził, ale są do dziś kapele, które uwielbiam, ktore w początkowych latach naszej znajomosci odegrały wielka rolę . Z większych koncertów byłam tylko raz w Gdyni na U.K.Subs , z pewnoscią znasz ... wiecie jak miło popatrzec jak sześćdziesięciolatek skacze po scenie jak młody ..hihihi ...( a do tego jak wyglada ;) ) i śpiewa stare kawałki, co się jeszcze słuchało z \"unikatowych\" kaset ..;) . Wtedy też przekrój wiekowy :) był od 15- 50 lat. W głowie tylko mam te moje cyferki :(,...i głos prezesa,... wyniki, wyniki !!! :(:(:(........ więc zmykam do pracki ... miłego dnia ..pozdrowienia dla wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Dziś tak na chwilę,bo byłam na odczulaniu z młodym i nie poszedł do szkoły.... Ciepła ja ciebie nie pomyliłam,czytam,że to twoja córcia poszła do przedszkola,to Mokka pomyliła z Cichą,a ona chyba nie ma dzieci.:D Ja już swojego czasu jak moje dziecie poszło do przedszkola nie pamiętam,ale wiem,że był bardziej przestraszony niż płakał....mądra z niej dziewczynka i najważniejsze aby nie chorowała. Wiecie to chyba każdemu cieżko pisać o swoich problemach,ja tez miałam takie z tym kłopoty,teraz jest lepiej,bardziej sobie radzę,nie przejmuję się tak jak kiedyś.Chociaż może MM sam juz się trochę wyciszył,trochę więcej rozmawiamy ze sobą,ale jeszcze nie wszystko jest takie jak być powinno.....ta zazdrość,czepianie się o drobne rzeczy,dużo można by było pisać...tak jak Mokka,czułość okazuje się dziecku a mnie nie...ale chyba niektórzy mają gorzej,czasem mówią,że trzeba się cieszyć chwilą i mówić,że nie jest źle....:O Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) znow mnie nei było kilka dni, więc się zgłaszam :) Jakaś taka jestem ostatnio bez wyrazu... Nie wiem, może to koniec lata tak na mnie wpływa..... Tyle różnych myśli plącze mi się po głowie, że juz sama nie wiem... Wczoraj wieczorem MM przyjechał z pracy, i kupił mi różę, powiedział, że wie, że czasami nie wychodzi ze mną na spacery, że mnie nie przytuli czy nie pocałuje, że ma swoje humory ale i tak mnie bardzo kocha... Ale mnie to rozwaliło, w takich chwilach mam wyrzuty sumienia, że nie mam żadnego prawa zeby go ranić, że jestem wyrachowana i niewdzięczna... Co do stresów zwiazanych z pierwszym dniem w szkole, nie mogę nic powiedzieć, bo nie mam dzieci ;) Ale moja siostra chodzi do 5 klasy, i w tym roku postanowiłam z mamy siostrą że przeniesiemy ją do innej szkoły, zreszta sama tego bardzo chciała. W końcu od kilku lat widzę jaka jest radosna i szczęśliwa że idzie rano do szkoły! Do tej pory potrafiła mi codziennie rano płakać, wymyślać różne historie żeby tylko nie iść, ciągle bolał ją brzuch itp.. Cieszę sie że w końcu sprawia jej to przyjemność, bo przecież dla dziecka to jest najważniejsze :) pozdrwiam wszystkich i stawiam popołudniową kawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×