Jak dużo byłybyście w stanie udawać, aby się przypodobać facetowi?

Dzisiaj leciał na jakims kanale TV odcinek programu "Nie mówcie pannie młodej"("Don`t tell the bride") . Ten brytyjski program polega na tym, że w kazdym odcinku facet przygotowuje ślub, który ma się spodobać pannie młodej, ale nie konsultuje tego z nią, bo nie widzi sie z nią przez miesiąc. W tym odcinku facet chciał przygotować rockowy ślub w rytmach Guns`n`Roses , gdyż byl wielkim fanem rocka i gdy się poznali wyglądał jak Axl Rose, uważał że razem z swoją laską stanowia rockową parę itp Problem polegał na tym, że laska tak naprawde "nienawidziła rocka" i udawala że słucha takiej muzyki, nosiła martensy i przebierała się za fanke rocka, aby facet zwrócił na nią uwage i uznał że jest fajna. Więc zostali parą na fundamencie takiego kłamstwa mimo iż mineło troche lat nie powiedziała mu prawdy i ten koleś kompletnie chybił w kwestii ślubu Byłybyście w stanie tak udawać przed facetem, aby bardziej wpasować sie w jego gust? :D Ja nie, zawsze ukazuje siebie taką, jaka jestem naprawde, wobec każdego człowieka.

Oj to nieciekawie ;) Ja nie byłabym w stanie tak udawać, jakby nie patrzeć jest to oszustwo. Choć zdarzają się i takie sytuacje, gdy partner "zaraża" pasją i wtedy na prawdę można polubić to samo co lubi on.

zainteresowałam sie polityką dzieki facetowi,stała sie moją pasją,nikomu nie zamieqrzam sie podlizywać,nie uwazam sie tez za oszustke

Zero udawania w celu przypodobania

Widziałam chyba wszystkie odcinki, a takiego jeszcze nie :P Weź pod uwagę, że te programy są mocne podkręcane, a to nie był największy "f**k up" jaki się w tym konkretnym zdarzył :D

nie wyobrażam sobie tego, to bez sensu a poza tym sama wolę być z kimś kto ma podobne upodobania do moich :P