Nie planujemy dziecka dzieci Presja otoczenia Jak odpowiadać

Jak w tytule. Waszym zdaniem. Jak odpowiadać. Bo zaczyna mi już brakować pomysłów. Niby nic i nie powinnam się nikomu tłumaczyć ale jednak mam już dość. Żadna taktyka nie skutkuje.. Serio.. Jeśli nic nie odpowiadam, jeśli zmieniam temat, jeśli chamsko odpyskuje, jeśli grzecznie wytłumaczę.. No nic.. Jestem mężatką w związku kilka lat, po ślubie 2 lata. Mam prawie 29 l. Razem z mężem podjęliśmy taką decyzję że nie chcemy w tej chwili mieć dzieci, chociaż wątpię żebyśmy chcieli w ogóle kiedykolwiek.. W każdym bądź razie bardzo duża część ludzi z naszego otoczenia ciągle próbuje wywierać na nas jakaś presję! To chore! W mojej pracy, u męża, moi znajomi, jego, nasi wspólni.. Społeczeństwo tzn np sąsiedzi w bloku.., potrafią zadać jakieś niewygodne pytanie w stylu: no a kiedy w końcu wy, przecież małżeństwo powinno mieć dzieci. I nie da się im przetłumaczyć bo jak odpowiadam cokolwiek to za parę dni jak nas widzą dalej to samo. Nie wiem uwzieli się na nas żeby nas nawracać na prawilną stronę? Albo jakieś komentarze w pracy że jestem,, dziwna,, bo co?, bi chcemy żyć po swojemu i jesteśmy szczęśliwi tak jak jest?, Jakieś rady jak to przeżyć?

Powiedz w prost ze nie życzysz sobie takich pytań.Nie wdawaj się w dyskusję. Też to przechodzilam ,ludzie nie mają za grosz taktu.

Miałam taką sytuację że koleżanka z pracy zapytała się czy czegoś nie planuję? Odpowiedziałam że nie. A ona dalej dąży temat i swoje morały prawi o opiece na starość i że zostaniemy sami i że sobie nie damy rady..Na to ja już trochę wkurzona odpowiadam głośniej żeby dała sobie już spokój, że to moja sprawa i,, mój problem,,. To ona: ,, jesteś dziwna, będziesz żałować, zobaczysz,, I teraz po tej akcji nie odzywa się.. Choć jakoś mi nie żal ale mi dupsko obmywa za plecami bo kilka osób z działu jakiś zrobiło się do mnie,, na dystans,, Także tragedia.. Jestem już zmęczona. Wiem że nie mam obowiązku się nikomu tłumaczyć i że będąc w takim wieku nie powinnam się tym przejmować ale jakby to ująć, męczę się, smuci mnie to że tak się mnie czepiają.. Nie rozumiem tego? Co to kogo obchodzi? Jak byłam panną nikogo to nie obchodziło że nie mam dzieci mimo że byłam w związku, a teraz po ślubie jakby im coś odbiło

Mow ze jestes bezplodna to będą miec wyrzuty ze Zapytali

Ja mowie tak: Jak mi nic w zyciu nie wyjde to wezme sie za rodzenie dzieci.

Mówię o tym czasie jak byłam panna .pytali kiedy w końcu kogoś znajdę i kiedy będę mieć dziecko.Pozniej kogos faktycznie znalazłam .Trochę jeszcze pytali o te dzieci ale już mniej . W końcu miałam już 30pare lat. Ale ja też już nauczyłam się odpowiadać. A co do twoich znajomych w pracy to jej się odwracają to nię masz czego żałować.

" Mam wyjatkowy sposob na zycie i nie musze na szczescie zapychac go w tak oczywisty i nudny sposob"

" Dzieci? Nie, dziekuje. Sama przeciez widzisz co one potrafia zrobic ze szczesliwej kobiety"

"Chcielismy miec dzieci ale wlasnie obserwacja zycia znajomych odrzucila nas pd tego. Zreszta sam wiesz jaki to miod, az co chwile dzieciaci sie rozwodza."

"Nie mamy wcale takiej potrzeby bo tak bardzo sie kochamy, ze nie musze tworzyc powodu do milosci. Mam jej za duzo od meza i rodziny"

Autorko, kto was bedzie utrzymywal na starosc?

Nie życzę sobie takich pytań i koniec. Jak coś będą jeszcze gadali to nie odpowiadaj. Pożegnaj się i olej sprawę. Polska to jednak kartoflisko. Ja chcę mieć dzieci po 30, ale jeśli ktoś czuje, że to nie jego bajka to rozumiem. Szanuję ludzi, którzy uczciwie mówią, że nie chcą być rodzicami. Wkurzają mnie osobniki, które decydują się bo mamusia/sąsiedzi, a później warczą na swoje dzieci.

"Dzieci? Nie,dziekuje. Za 5 lat wole byc z mezem dalej z milosci,a nie z musu bo dzieci jak wszyscy"

" Jakbys byla tak szczesliwa jak ja, to tez nie potrzebowalabys tworzyc sobie kogos aby kochal"

Jesteście z***bisci :D też mam ten problem i wykorzystam wasze riposty.

A to dzieci to inwestycja? :D Autorkę będzie stać na opiekę.

Wszystkie te cytaty odrazu nasuwaja mi sie na mysl jakby mnie cos takiego spotkalo w zyciu i ktos by zapytal o to. Ja nie chce miec dzieci i tak mam wspaniale z mezem ze te zdania sa moimi myslami :)

16.55 dokładnie. Jak nie będzie wydawac wszystkiego na dzieci przez 18 lat, to bedzie miala w chuj kasy na opieke. A dzueci to niewiadomo czy by sie nią zajely potem, roznie bywa.

Na jaka opieke? Serio uwazacie, ze inni nie pojda waszym sladem? :D

Ja to bym chcial zobaczyc tylko wasze miny, kiedy bedziecie srac pod siebie ze starosci i nie bedziecie mieli na nic sil. :D i opieki tez nie bedzie, bo ludzie ktorym mieliscie placic za opieke nigdy sie przez takich jak wy nie urodzili. :D

Autorko, ty to jeszcze masz dobrze, bo naprawdę nie chcesz dzieci więc cos wymyslisz. Mi takie pytania zadawali po stracie ciąży, o której nikt nie wiedzial. Więc bylam nie tylko wkurzona, ze sie interesuja, ale bylo mi zwyczajnie przykro.

17:00 To dzieci rodzi się po to aby mieć opiekę na starość.? Wow nie wiedziałam. Jasło tak to sugeruję narobić ich jak najwięcej.

Do 16:53 Standardowe pytanie. Taaak. Sama będę się utrzymywać i sama o siebie zadbam. Taka jest prawda. Ile jest osób starych oddawanych przed świętami albo wakacjami do szpitali. Kto dzisiaj opiekuje się dziadkami?, niewielu zwykle osoby starsze są oddawane do ZOLu.. Taka jest prawda. Umiesz liczyć, licz na siebie. Jeśli sam się o siebie nie zatroszczysz nikt się tobą nie zajmie i ci nie pomoże.. Dziś dziecko nie jest gwarantem niczego. Jak dorośnie nie wiadomo kim będzie i gdzie będzie. Może wyjechać daleko daleko a rodzic i tak zostanie sam z kartką na święta albo i nie. Dzieci nie dają już poczucia bezpieczeństwa na starość. To żaden argument

17.03

Kto mi dał kwiatka?

Ja, bo zgadzam się z tobą.

Ja planuje dzieci, ale nie po to, zeby sie mna opiekowali na starość. Jak wy po to dzieci plodzicie to trzeba wam je zabrać. O swojej starej d***e tylko myslicie.

Ooookeeeeej :D robcie jak uwazacie, ja sobie popatrze na was i powiem za kilkadziesiat lat: "a nie mowilem". :D

17:06 A to dzięki bardzo. Ja chciałam mieć Dzieci Ale Noe właśnie jako zabezpieczenie na starość ale tak aby mieć teraz rodzinę. A że nie wyszło to nie wyszło. Już się nawet mało kto pyta i tak spisali mnie na straty

A ja stanę nad tobą w domu opieki jak będziesz sam i zapytam się gdzie te twoje dzieci co się miały tobą zająć a oddały cie do domu starców albo szpitala