Mój partner przestał się interesować swoim dzieckiem

Poznaliśmy się 7 lat temu, on po rozwodzie, małe dziecko. Na początku nieustannie do niego jezdził (mieszkamy 100km dalej). Wydawał na dziecko dużo pieniędzy. Przyznam że byłam nawet zazdrosna troszkę o czas jaki poświęca dziecku no bo to wiadomo - święta człowiek chciałby spędzić rodzinnie a tu nie bo on do dziecka musi jechać itp. No ale zaciskałam zęby bo to przecież jego dziecko. Przez ten czas nasz związek się rozwijał i zmierza wielkimi krokami w stronę ślubu ale nie wiem czy coś z tego będzie. On z roku na rok coraz mniej interesuje się swoim dzieckiem a mnie to bardziej martwi. Jak można oddalić się od swojego dziecka? Nie zależy mu żeby go widział, w tym roku nie był nawet na jego urodzinach. Wiem ze od początku ma złe stosunki ze swoją ex i nie lubili się widzieć ale przecież do tej pory jakoś to godzili. Nie podoba mi się że można stracić więź z dzieckiem i nie tęsknić specjalnie za nim. Niby mówi że kocha, że mu zależy tylko że czasu nie ma ale ja przecież widzę że jego słowa nie idą w parze z czynami. Denerwuje mnie to bo poza tym zachowuje się zupełnie normalnie, idealny kandydat na męża i ojca mojego dziecka ale jak można olewać swoje dziecko? Czasem w kłótni mówi że to nie moja sprawa, że tego nie rozumiem tego i mam mu dać spokój itp. Co o tym myślicie?

myślę, że to nie jest w ogóle idealny kandydat na męża i ojca. To nie jest czerwone światło, to jest wyjąca syrena. Nie można tak po prostu olać dziecka bo się zaczęło nowe życie, zrobił to raz, zrobi i drugi.