Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesc zmarl, maz chce zeby tesciowa z nami zamieszkala

Polecane posty

Gość gość
Tesciowa robila wszystko w domu do tego stopnia, ze tesc nie umial wstawic zmywarki, prania, ani ugotowac podstawowego dania. Malo tego tesciowa kazdego ranka szykowala ubrania dla swojego meza, ktore mial ubrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:14 pracuje na 35h tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to autorko, skoro odp mi na te moje trzy pytania to sama masz juz odp. Nie zgadzaj sie, bo zabijesz sama siebie, wspolnie cie odczlowieczą,zabiorą energię i tyle. Ale z ciekawosci zapytaj meza jak on widzi codzienne zycie, obowiazki itp, zgodnie z tyn co pisalam we wczesniejszych postach i czy zagwarantuje ze matka sie dostosuje i bedzie cicho siedziec bez zadnych komentarzy, i rzadzic sie bedzie tylko w ramach swojego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny temat o tesciowej, przeczytałam prawie wszystko i żadna teściowa się nie wypowiedziała!! Nie skrytykowala autorki. Co się dzieje? Gdzie się podziały tesciowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, im więcej piszesz tym dalej zamieszkałabym od takiej baby, wierz mi. Nie mieści mi się w głowie, że można tak się zachowywać. Nie ma własnego życia, żadnych znajomych, żadnych zainteresowań, a całą swoją energię poświęca na wtrącanie swojego nosa w nieswoje życie. Całe życie poświęciła synkowi, to fakt. Ale nie po to by wyszedł na ludzi, ale po to by żył dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy ludzie nie rozumieja, ze chowaja dzieci dla swiata,dla innych, po to by oni mieli swoje dzieci, taka jest ewolucja jak swiat stary, inaczej nie byloby ludzkosci. A widac sa osoby ktore robia i chowaja dzieci po to by miec obsluge na starosc. Zalosne... Ja mam syna nastolatka, statam sie go uczyc wielu rzeczy, ma swoje obowiazki, ciagle mu powtarzam, ze robi to dla siebie,nie dla mnie, ze musi umiec to i owo, bo to nie te czasy ze kobieta/zona wszystko zrobi, ze teraz kobieta i mezczyzna dziela sie obowiazkami, podaje mu przyklady mezczyzn ktorzy nic nie robia, a np matka i zona juz nie zyja, i jest dramat, bo pan i wladca musi sam sobie uprasowac, ugotowac itd. I za kilka dni urodze drugiego syna i tez mam zamiar go tak wychiwac by umial przy sobie wszystko zrobic, a co za tym idzie aby obaj synowie byli kiedys dobrymi ojcami i mezami. Zreszta ja i moj obecny maz jestesmy bardzo dobrym przykladem dla mojego syna i bedziemy dla drugiego wspolnego syna. Dzielimy sie obowiazkami i pokazujemy ze tworzymy rodzine,w ktora nie pozwalamy sie wcinac reszcie rodziny, wyznaczamy granice naszej prywatnosci i stanowczo jej bronimy. Ale sami musielismy o to zawalczyc bo proby kontroli i wtracania sie byly,a jakze. Ale ja za duzo przeszlam w pierwszym malzenstwie, za duzo ksiazek przeczytalam o asertywnosci, o znaczeniu rodziny itp, i uczylam tego mojego obecnego meza, bez zadnych wyjatkow, co wiadomo ze zderzylo sie z odmiennym pogladem tesciowej. Ale od poczatku zwiazku tluklam mu do glowy, my to my,matka to matka, siostry z mezami to osobne rodziny, wcale go nie odciagalam od rodziny, wrecz przeciwnie, lecz na zasadach kompromisu i poszanowania zasad u kazdego w rodzinie. I tak, u mnie od poczatku bylo, moj dom, moje zasady, i nie ugiekam sie pod presja jego matki czy siostr. Autorko, nie chce ci dowalac ale troche sama sobie jestes winna tej sytuacji. Skoro on kiedys rzucil ci tekst zebys nie siedziala, i ulozyla w szafkach to odparlabym "jak ci przeszkadza to sam popraduj i uloz moje ubrania, a jak siedzenie przeszkadza to wstan i sam skacz kolo nich". I po tym jak zobaczylas, ze szklanki sa na innym miejscu zawolalabym go i powiedziala "dlaczego te szklanki nie sa na miejscu? Masz 10 minut na ustawienie tego jak bylo przedtem". Naprawde trzeba samemu wyznaczyc granice od poczatku. Ja np posuwam sie do drastycznych rozwiazan,ale to dlatego ze od poczatku tak bylo. Mamy koty na podworku, koty jak nie koty bo brudasy jak cholera, a ja mam uczulenie, moj syn tez, do tego jesten w ciazy a nie mam odpornosci ba toksoplazmoze. No i niedawno pieknie wysprzatalismy mieszkanko, wlacznie z odkurzaniem wersalki, ja poprasowalam ciuszki dziecka itp. Maz jak zwykle, nie zamknal dzrwi i koty wpadly, lazily po wersalce, po lozeczku dziecka i wszystkich ciuszkach ktore ulozone byly na lozeczku i czekaly na schowanie do szafki. Co zrobilam? Dzika awanture, wreczylam mu szmate, mop, odkurzacz, ciuszki wywalilam na podloge i powiedzialam ze maja byc jeszcze raz uprane i uprasowane a reszta mieszkania jeszcze raz posprzatana. Uniknelibysmy tego gdyby maz nauczyl sie zamykac dtzwi lub zamontowal wreszcie w tarasowych takie dodatkowe antykomarowe ale z metalowa siatka zeby koty nie podarly, a ze zwleka juz pol roku, to juz conajmniej piec razy czyscil mieszkanie po wpadnieciu siersciuchow. Autorko, moze jeszcze jest czas zebys uzmyslowila glupote swojemu mezowi. Przeciez jesli ona sie wam zwali na glowe to szybko go zbuntuje zeby nic w domu nie robil, zeby liczyl sie tylko z nia, a ciebie po prostu zniszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za nic w świecie bym się nie zgodziła na mieszkanie z teściową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam juz rano teraz po twoich wypowiedziach powtarzam nie zgadzaj sie! Lepiej stracić męża i byc szczęśliwa z synkiem niż zeby syn wychowywał sie w takim chorym domu. Nie chcesz zrobić tego dla siebie zrób to dla syna. Bo on widząc jak toba pomiatają bedzie cierpiał lub straci do Ciebie szacunek, a co za tym idzie straci normalne relacje z matka najważniejsza osoba w życiu dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ktoś Ci dobrze napisał: jeśli mąż chce zamieszkać z mamą to Ty się zgadzasz ale masz warunek: Twoi rodzice również z Wami zamieszkają,bo Twoja matka( ojciec) też "poświęciła" życie dla Ciebie :) A tak w ogóle to nie rozumiem,dlaczego zdrowa kobieta ma zamieszkać z synem,synową i wnukiem? Bo mąż jej zmarł? Tysiące kobiet zostało wdowami i mieszkają u siebie w mieszkaniu. Myślę,ze Twoja teściowa jest egoistką a mąż nadopiekuńczy wobec matki" bo matka mu życie poświęciła" .Matka mu życia nie poświęciła -matka go urodziła bo widocznie chciała mieć dziecko a jej prawnym obowiązkiem było wychowanie go.No i nie pracowała więc miała dość czasu na zajmowanie się własnymi synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opcja po moim trupie. W dzisiejszych czasach 60 lat to nie jest żadna starość i nie ma powodu, żeby iść na takie kompromisy i dezorganizować sobie życie. Niech ochłoną po żałobie i na spokojnie podejdą do tematu. Moze wystarczy zamienić mieszkanie na mniejsze i gdzieś bliżej was (choć to też nie najlepsza opcja)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mam 6 kotów i trzy króliki wolno biegające po domu" sorry ze nie na temat ale tak z ciekawości spytam koty to tam pal pies bo pewnie srają i sikają do kuwety ale króliki ? jak to wygląda sprzątasz po nich na szufle, myjesz kąty po moczu mopem bo dywanów w takich okolicznościach zakładam ze nie posiadasz, dzieci chyba też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nie wymaga opieki, widać jak na dłoni że dla towarzystwa chce... w każdym razie na chwilę obecną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Króliki też sie załatwiają do kuwety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.13 krolik to bardzo czyste zwieatko i szybko uczy zalatwiac sie w trociny . Moj mial otwartka klatke i jak chciało musie cos to biegl do klatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek? Predzej krolik podlapie zasady panujace w domu niz niejedna tesciowa ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka za tydzień kończy 60 lat i zapiernicza jak szalona w swojej firmie :D Jak czytam o niedołężnych, 60cio letnich staruszkach, to mnie ogarnia śmiech. No ale inaczej starzeje się osoba aktywna całe życie, a inaczej zgnuśniały leń bez celu w życiu. Autorko, życiowa nuda to jest problem teściowej, niech sobie szuka zajęcia ale wyłacznie poza twoim domem. Na żadne wspólne mieszkanie się nie zgadzaj. A powód jest jeden: nie ma takiej potrzeby. I tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje dziekuje za wpisy :) Ja z nia nie zamierzam mieszkac, predzej sama wynajme mieszkanie badz wroce do moich rodzicow na moje pietro. Teraz mi sie przypomnialo, ze gdy mieszkalismy w innym miescie, jeszcze w bloku i mielismy tylko salon z sypialnia to gdy tesciowie przyjezdzali decyzja meza, zostawialismy im nasza sypialnie a sami szlismy do salonu. Ja mowilam mezowi, ze rozlozymy im kanape + materac dmuchany jesli zajdzie potrzeba, a on, ze nie i kropka. Przykladowo w dzien wolny od pracy ta krowa (przepraszam za wyrazenie) wstawala okolo 7 rano ( nie zwazajac na to, ze jeszcze spimy wlazla do salonu i zaczela otwierac rolety), wtedy maz lecial do piekarni po swieze pieczywo. To sobie mysle, skoro wstala tak wczesnie to zjemy sniadanie i pojdziemy na miasto. To ona potrafila do 11 siedziec w pizamie, pozniej laskawie poszla wziac prysznic. Zanim sie wyszykowala i wymalowala bylo juz poludnie. I to lustrowanie mnie z gory na dol, ocenianie jak traktuje jej synalka ... nie ma opcji z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj autorko, juz wtedy powinno ci to dac do myslenia, skoro on oddawal im wasze lozko i kropka. Skoro kropka to trzeba bylo tak samo stawiac na piedestale swoich rodzicow, "kotku, moi rodzice przyjada, wez sprzatnij i poprasuj rzeczy bo zajrza nam do szafek, oddajmy in nasze lozko, a ty nie siedz bezczynnie tylko chodz po mieszkaniu i cos rob, bo wezma cie za leniwego ziecia niegodnego ich corki, im to bardzo przeszkadza, wiec musisz sie dostosowac". Ciekawe co twoj maz na takie odwrotne zachowanie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE CHCE MIESZKAC Z TESCIOWA
potwierdzam czyjs wpis, ze jak tesciowa wprowadzi sie to mozesz skladac o rozwod. Przy tym ukladzie jaki odczytalam, to mąz jest przez nią stlamszony, nie ma swego zdania, podatny na intrygi histeryczno-hipochondryczne matki,( a znam taka osobe ktora meczy juz tak swoje dzieci i synowe od wielu lat, co prawda na odleglosc, ale codzien w nocy telefony, narzekania, ze boli to i tamto, ze cos za oknem, by tylko syn przyjechal. a jak chcieli ja zawiezc do szpitala, to kolo szpitala powiedziala ze nic juz nia nie boli. szok i nerwy, ktore z zawiasow sie wyrywaly by nakrzyczec na ta babe.), Tacy faceci nie umieja sie postawic matce bo cale zycie taka matka dla nich sie 'poswiecala"co czesto przypomina, i nie daje miec wlasnej autonimii, zatem mąz jest duzym dzieckiem matki, ktory traci autorytet ojca i meza, tak to widze. Ja kilka dni w kims w domu tez bym oszalala, a z tesciowa taka juz calkiem. Roznica pokolen nie do nadrobienia, inne zwyczaje.Zwlaszcza ze nie pracowala, to nie wie ze zycie to nie tylko gary i pranie gaci i podcieranie nosa synowi. podejrzewam ze ma niska samooocene i dlatego syn bedzie wiecznie musial sie meczyc by ja pocieszac, dziewczyno, ty tego nie wytrzymasz, ja tez tak mialam, z tesciem, ktory wszystkich probowal brac na litosc, jaki on biedny. twoje dziecko bedzie jednym klebkiem nerwow, bedzie wtracanie sie w sprawy typu jedzenie, opieka , szkola,i ogolne podwazanie autorytetu rodzicow i robienie im za plecami kreciej roboty, nie zgadzaj sie, na to, niech mieszka obok gdzies, ale nie z wami, dla was to bedzie koniec, pozdrawiam, napisz kiedys jak to rozwiazalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE CHCE MIESZKAC Z TESCIOWA
aha jeszcze jedno, zapomnialam napisac ze taka osoba ktora tak robi, to wampir energetyczny, juz samym widokiem i gadka zabiera cala energie. tak to zyc z kims kto nie da nam przezyc samemu zycia.a co do kotkow, jak ktos napisal, predzej zwierzaka naucze niz tesciowa, mam tez 6 kotow, sa grzeczne kochane rozumieja i czekaja na mnie za drzwiami jak wracam, i wiem ze sa to kochane istoty dla ktorych chetnie wracam do domu i otwieram drzwi, bo wiem kto za nimi czeka na mnie, na tesciowa nie moglabym sobie pozwolic , bo balabym sie do domju wracac, .. a dlaczego to , a dlaczego tamto, i jeszcze roznice swiatopogladowe daja znac-jak to, zeby w niedziele spac do 9, przeciez trzeba isc do kosciola, bo co ludzie powiedza. Fraszka" Dewotka"krasickiego mi sie przypomniala, tez nie do przelkniecia problem dla mnie, jak ktos chce mnie umoralniac majac duzo za uszami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a czy sama teściowa wie o pomyśle syna zamieszkania z wami, bo może to tylko nadgorliwość ze strony męża. Ja jako osoba 53 letnia teściowa dla synowej i zięcia nie wyobrażam sobie mnie w takiej sytuacji. Dla mnie osobiście byłoby to dosłownie ubezwłasnowolnienie, i nie mogę zrozumieć postawy takiej kobiety która chce być jemiołą na rodzinie syna. Pomysł z mieszkaniem w okolicy jest najrozsądniejszą wersją dla wasz wszystkich a dla teściowej szczególnie , ale o tym to już tu było napisane. Owszem były kiedyś rodziny 3 pokoleniowe pod jednym dachem ale to były inne czasy, ile to trzeba mieć w sobie miłości, pokory, taktu i kultury osobistej aby razem funkcjonować. Jak tak sobie czytam ze teściowa lustruje synową to nachodzi mi jedna myśl, że kiedyś przed laty pozwoliła się skrzywdzić przez teściową i teraz odreagowuje na swojej synowej. Decyzja o wspólnym zamieszkaniu powinna być wspólna i dobrowolna bo tylko wtedy miałoby to sens. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji aby we własnym domu ktoś ciągle mnie kontrolował a ja była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60 lat to jeszcze młoda baba ! Niechby pozyła do 90tki tzn że 30 lat będzie zatrówać wam życie , ZNAJDŹCIE JEJ CHLOPA co jej dobrze komin przeczysci to nie będzie chciała się z chałupy swojej ruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz kolejna noc gdy biore psychotropy na spanie, bo inaczej nie zasne. Wczesniej bralam je ok 1,5 roku temu sporadycznie, teraz cos czuje, ze bez nich nie zasne. Caly czas mysle o tej sytuacji, bo nawet gdyby tesciowa miala mieszkanie niedaleko, to bedzie sie zamawiac roznymi rzeczami typu odwiedziny wnuka, odwiedziny synalka. Ja nie jestem nauczona do takiej kontroli. Juz wczesniej na jej codzienne telefony krew mnie zalewala. Maz podczas kazdej rozmowy zdaje tesciowej relacje z tego co jadl, co robil w pracy, co bedzie robil po pracy, wszystkie szczegoly z zycia. Ja sie go pytam po co jej to wszytko opowiada i zachowuje sie jak 5 latek, ktorego matka wypytuje jak spedzil dzien w przedszkolu. To on odpowiedzial, ze musi swoja matke uspokoic tym gadaniem. Gdy do niej dzwoni to mowi, ze robi to aby jej sprawic przyjemnosc. A co do krolikow w domu, to znalam osobe, ktora je miala. Z tym, ze ona miala wydzielony kawalek podlogi w salonie i odgrodzony. Jednak bylo czuc te kroliki, choc pewnie kwestia do przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, juz wczesniej pisalam 35h tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pytam, bo jakbys nie pracowala to by byla juz calkiem beznadziejna sytuacja bo caly dzien siedzialybyscie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym zdawaniem relacji przez syna matce jest tak jak z haraczem. Raz zaplacisz placisz dalej. matka sie nauczyla ze pod reka ma zawsze worek treningowy, coprawda w bialych rekawiczkach, ale ofiara syna zrobi swoje. Ty zostaniesz tylko wrogiem, ze zabraniasz cos tam, ze rozbijasz niby ich więż. to twoj mąż ma problem, bo nie jest asertywny, ale to bledy wychowawcze nadopiekunczej matki. Ona pomieszka u was, zawinie sie , a wy juz nie bedziecie rodziny, po prostu was zniszczy. Pomysl o tym, skoro juz sie martwisz, to to tylko czubek gory lodowej tego, co cie czeka. Widocznie musi dojsc do przewrotu by mąż zobaczyl co stracil, a cos czuje ze tak bedzie. Sprubujcie kupic jej mieszkanie obok, zawsze to lepiej na osiedlu obok niz w pokoju obok. Bo jak bedzie mieszkac za daleko to syn tez bedzie musial tam jezdzic, a wtedy ona go pare dni bedzie trzymac. widze problem w nim, bo matka jest slepa teraz i zawsze. Ja po 2 dniach mam dosc wizyty u tesciow i ich u mnie, to samo rodzicow, po prostu nie umieja zaakceptowac ze dzis jest inaczej, ze zamiast placic w okienku place internetem, po co, po co, pytaja. potem po co ineternet dziecku, niech czyta, Jasne racja, ale w szkole tez potrzebny. i opowiesci , jak to kiedys ja robilam na drutach, a my to tak robilismy, gotowalismy w domu , nie chodzilismy na jakies arcie w barach.No i krytyka gotowa, a wlasne zycie zamrozone. Nic swobodnie nie mozna zrobic bo cenzura. Jesli chcecie sie znienawidzic, zamieszkajcie razem. nie zycze jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczonananana
Jejku z tesciowymi. ..masakra. Nie pozwól sobie. Ja na razie z narzeczonym wynajmujemy u teściów. Niby osobno. Ale cały czas coś chcą od nas i się wpierdzielaja. Dobrze ze pracujemy odbydwoje (na razie u teściów wynajmujemy ponieważ Ja mam pracę na miejscu) ale wprowadzamy się, mój narzeczony też już dość ma, 40 km od nich. W koncuuuu. . Nie po to wyprowadzalam się od rodziców żeby mieszkać koło teściów. Moja mama zawsze mówiła: Najlepiej jest mieszkać z dala od rodziców i teściów. Najlepsi teście potrafią okazać się najgorszym uwierzcie. Mamy nie słuchałam. . musialam przekonać się na własnej skórze. Autorko nie pozwól sobie. Bo już do końca życia przerabane. .A jak on już tak bardzo chce to niech mieszka sobie z mamusia wtedy żadna normalna kobieta nigdy nie będzie chciała takiego maminsynka. ;) Powodzenia życzę! :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzaj się jezeli nie jest jeszcze niedołężna i sama sobie radzi. Ja bym nigdy się nie zgodzila na mieszkanie z tesciowa mimo, że nie jest aż taka tragiczna, ale jestem pewna, że byłoby gorzej. Nic tak nie psuje relacji między ludźmi jak wspólne mieszkanie. W ogole co to za pomysł, zeby ona u was mieszkala? Bo co? Nie rozumiem jaki jest w tym cel. Postaw mezowi ultimatum nawet jesli mialoby to oznaczac rozstanie. To bedzie lepsze dla twojego dziecka i ciebie niz ciagle klotnie, twoja nerwica itd. Brrr az sobie wyobraziłam taka sytuacje, ze maz chce tesciowa pod dach przyjąć. NIGDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zamieszkanie z tesciowa lub jej wprowadzenie sie do dzieci jest mozliwe pod warunkiem ze tesciowa jest normalna. Tzn, nie rzadzi sie chyba ze w ramach swojego pokoju, nie kontroluje, nie krytykuje, nie wscibia nosa w szafki, w klotnie malzenska, w podzial obowiazkow miedzy malzonkami, w sposob zywienia, wychowywania itp. Taka tesciowa moglaby u mnie mieszkac. Ale tesciowa autorki jest przeciwienstwem i na chama chce zajac miejsce autorki, chce rzadzic, decydowac, ustawiac ich po katach...co tu duzo mowic, autorke starą babę ktora juz ma swoje nalecialosci i przyzwyczajenia i nie zamieni sie we wlasnym domu i wlasnej rodzinie w smarkule sluchajacej sie mamusi meza. Nie ma takiej opcji. A Ty kochana, nie lykaj tych prochow tylko postaw meza przed faktami i koniec. Najwyzej niech matka kupi sobie kawalerke blizej was, ale tez postaw mezowi ultimatum, zadnego nachodzenia, kontrolowania itp, bo inaczej idejdziesz albo sciagniesz swoich rodzicow i dasz im sie rzadzic w waszym domu tak zeby zatruli twojemu mezowi zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×