Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Wasze najgorsze randki, spotkania z facetami

Polecane posty

Gość gość

Miałyście takie spotkania, które były albo śmieszne, żałosne, niemiłe itp.? Ja kiedyś poznałam jednego to jak z nim porozmawiałam, myślałam, że się załamie. Wygląd miał obrzydliwy: świński blondyn w okularach. Ale pomińmy wygląd. Wysłowić się nie umiał, seplenił, platał mu się język i spalił buraka. Gadał cały czas jakieś głupoty których nawet nie umiem powtórzyć. Byliśmy akurat w galerii handlowej i w tle leciała muzyka i akurat usłyszał jakąś fajną piosenkę to zaczął tak niezdarnie tańczyć, że masakra. Dowiedziałam się, że studiuje zaocznie prawo. (Dziękuje za takiego prawnika). Podczas tego spotkania myślałam, że zapadane się pod ziemie... opisujcie swoje doświadczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze. Doprowadzilas do tego , ze przypomnialy mi sie najgorsze chwile zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przewaznie mialam pecha do bezzebnych łysych dziadów , tacy mnie podrywali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet nie pytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys napatoczyl sie taki ktory plul na mnie caly czas i na ustach całych ciagle mial cos białego ( zaschnieta slina) a w kacikach ust jeszcze gorsze obslizgle świństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przenies temat na ogólny bo tutaj nikogo nie ma przeciez. Czemu tutaj go wsadzilas? Fajny temat a zaraz zdechnie bo ty brak ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomijam kwestie wizualne,trzecia randka,jest miło fajnie,odprowadza mnie do domu,wczesna jesień ,mówie mu zalotnie "chłodno troszkę prawda?" a ten "to cza se było ubrać kurtkę!" nie skumał ze chciałam zeby mnie objął lub zaproponował swoją kurtkę ,ech ...odpusciłam ,nie lubie takich niekumatych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka umòwiła się na randkę w ciemno. Wchodzi do lokalu, a tam facet z brudnymi paznokciami, bez zębòw, nie potrafiący się wysłowić, na dodatek nie zaproponował kawy, ani nic innego, więc po jakimś czasie koleżanka się ulotnila i wprost mu powiedziała, że kolejnego spotkania nie będzie ;) Ona była już ok 40-tki i ten koleś uznał chyba, że jakaś zdesperowana jest i jego wygląd jej nie odstraszy, ale się pomylił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsza to chyba taka gdzie się czułam jak na przesłuchaniu. Zamiast luźnej relaksującej rozmowy o niczym, albo o czymś neutralnym, miałam egzamin i analizy. Nawet po x-próbach zmiany tematu, albo celowych odpowiedziach w stylu "nie wiem", "nie pamiętam". Pytania bardzo natrętne i osobiste, np: "na ile zaliczyłaś ostatni egzamin?", nie jakoś super, więc zbywam: "nie ma jeszcze wyników", on: "jak to nie macie jeszcze wyników?! u nas już dawno były". :o Na temat swoich ocen oczywiście zmyślał, bo raz mówił że zaliczył coś na 5-6, innym razem że na 3-4. :o Potem znowu: "gdzie chcesz pracować po obronie?", wiedziałam, ale nie chciałam mówić: "nie wiem", on na to: "jak to nie wiesz?! ja to mam zamiar pracować tu, tu albo tu (zaczyna wymieniać litanię)" :o Później się trochę poprawił i zaczęliśmy gadać trochę o imprezach, gdzie wychodzę i czy zdarza mi się tańczyć na stole itd., bo jemu non-stop, więc myślę sobie ok, może dam mu szansę. Wracaliśmy razem do domu, namówił mnie, żebym kawałek poszła jego trasą (moja była rozkopana w robotach drogowych), zgodziłam się, a on analizuje i wali komentarz w stylu: "widzę, że to była bardzo szybka decyzja" :o Ale oczywiście dupa wołowa nie zaproponowała już, żeby później kawałek pójść w moją stronę, albo odprowadzić mnie do domu :o Albo innym razem spotykamy się przypadkiem na mieście i znowu egzamin i analiza. Był z sublokatorem na zakupach i pyta się co było na zajęciach (mieliśmy wtedy wspólne). Ja się zapytałam normalnie: "a co nie było cię?" A on wku|rw. Nie wiem, oczekiwał, że go będę wypatrywać na zajęciach, co? Nie byłam nim zainteresowana na tyle, żeby go szukać po sali. Zauważył, że źle odebrałam jego agresywną reakcję i chcąc załagodzić sytuację pyta: "a dziś robisz? jakieś plany?". Może miał zamiar się umówić, nie wiem, ale ja miałam plany na najbliższe kilka dni i normalnie swobodnie powiedziałam, że "mam dwa spotkania", a on wściek i podniesionym głosem: "jak to?! co masz na myśli mówiąc spotkania?!" :o Wyobrażam sobie że dziewczyna takiej osoby chodzi z podbitymi oczyma, albo jest przykuta do kaloryfera w piwnicy.... jak jaśnie pan czuje, że coś przed nim ukrywa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 14:47, przykro mi, że przywołałam w Tobie złe wspomnienia, ale nie miałam wcale takiego zamiaru. Bardziej licze na śmieszne lub niezbyt fajne ale nie przykre opowieści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha ja byłam na randce ,co gościu czytał z kartki pod stołem , w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam ,że randka to nie egzamin ,żeby ściągać i po prostu wyszłam ,a On miał taką minę ,że mi się do tej pory chce śmiać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nooo,po rande potrzebowałam pójsc do sklepu to zaproponował ze pójdzie ze mną ,kupiłam sobie podstawowe rzeczy co potrzebowałam i biore reklamówkę ,taka za 8 gr jednorazową ,a ten mi wyrwał i mówi że po co jak na owocach sa za darmo i zostawił mnie przy kasie i poleciał po te worki,wziełam reklamówkę zapłaciłam i wyszłam,wstydu narobił a mnie tam kasjerki znały z widzenia,a przystojny,ubrany,elokwentny na pierwsze wrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super temat :) autorko ja nie mam nic do ciebie , nie musisz sie martwic. Przypomnialo mi sie troche typów gdy przeczytalam twoj temat i to wszystko :) ale nie martw sie, nikt mi krzywdy nie zrobil , poza tym ze byli oblesni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam taka randke w ciemno : facet przyjechal z obstawa , wzial mnie do kawiarni i jego przyzwoitka tez ;) hahaha padlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sobie przypomne to faceci sa mega żałośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechalam sama nad morze jako panienka i poznalam na plazy chlopaka. Okazal sie bardzo dziwny. Przychodził na plaże z kims z rodziny i ta osoba powiedziala mi ze jestem bardzo podobna do jego dziewczyny ktora miala wypadek i umarla. Ktoregos wieczoru szlismy wieczorem az do 2 w nocy plaża i zblizalo sie jego wyjscie z plazy, moje bylo jeszcze daleko , moze 3 km . I nigdy bym sie nie spodziewała ze on powie " to ja ide do siebie" . Bylam w szoku. Noc , nic nie bylo widac, czarno a on chcial mnie zostawic. Idiota. Wymusilam na nim odprowadzenie i to bylo koniec. Facet dziwny z depresja chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja mam chyba szczęście,bo każdy z mojej randki był fajnym chłopakiem, kulturalni ,niebrzydcy, mieli urok, inteligencje ,gdyby nie moja wybredność i poszukiwania zabójczej chemii to każdy byłby w porządku,no ale ja zanim się spotkam dużo rozmawiam i mam intuicję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciesze się, że jest ok. :) a co do kategorii specjalnie tutaj dałam temat bo jest najwięcej kobiet a na ogólnym zaraz wleźli by faceci i popsuli. Chce odpowiedzi od kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak miałam 17 lat poznałam w klubie z koleżankami dwóch lamusów. Jeden przyczepił się do jednej z koleżanek, a drugi do mnie i cały czas napiertalal o pracy, jak to jest asystentem członka zarządu banku x, jak to skończył studia we Frankfurcie nad Odrą, walił jakieś głupie docipy z których tylko on się śmiał, do tego miał może 170 wzrostu, budowę owsika, nos kotwicę, niechlujnie ubrany ...tragediaa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet z portalu randkowego- odjął sobie dobre kilka lat, dodał sporo centymetrów i usprawiedliwiał się, że nie przyjdzie w garniturze (zdziwiło mnie, odpisałam, że ja też nie w garsonce). Przyszedł mały leciwy grubas w przepoconych byle jakich ciuchach i nie rozumiał, dlaczego się wściekłam. Nudził i natarczywie wypytywał. Okłamał we wszystkich możliwych sprawach i biedak zdziwiony, że zakończyłam spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kilka internetowych najgorszych randek, ale hitem była zdecydowanie randka z 29-letnim facetem. Świetnie się pisało, zdjęcie też było spoko, wymieniliśmy się fb. Facet przechwalał się, że jest dyrektorem regionalnym w poważnej firmie, posiada dwa mieszkania, w tym jedno na wynajem... itd... Na randkę przyjechał starym rzęchem, był gruby i miał na sobie niechlujny sweter, zdjęcie na fb był sprzed kilku lat. Od razu tłumaczył się, że tak dużo pracuje, że nie ma czasu ćwiczyć. W restauracji nic sobie nie zamówił, tylko mi. Przechwalał się jaki to on bogaty, wspaniały i cudowny,wpatrywał się maślanymi oczami, w pewnym momencie wziął rękę do ust i zaczął obgryzywać paznkocie, a ja na to: "Co ty robisz? To obrzydliwe!",a on:"Przepraszam, zdenerowałam się". Wróciłam zdruzgotana z tej randki, bo dość długo z nim pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tracimy wzrok na pisanie z facetami na portalach bo potem sie okazuje ze to paskudni faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ogolnym temat miałby duze wzięcie . Wiem to z doświadczenia . Tutaj padnie. A trolami nie przejmuje sie nigdy na tematach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś haha, genialne. poprawilas mi humor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to prawda. Wiem, że śmieszne, ale mnie momentami do śmiechu nie było, bo czułam się mega niekomfortowo. Miał zadatki na takiego wife beatera, BDSM, coś tam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach. najpierw z nim na luzie pisalam na czacie i paré maili. spoznil sie o 10 minut, doslownie juz sie zabieralam spod pominka gdzie sie umowilismy, jak zobaczylam, ze biegnie (z opisu dosc dobrze znalam jego wyglad i wzrost itp, nie klamal, nawet nawet niezly byl). przeprosil ladnie, \OK. ale na miejscu kupil mi piwo nie pytajac ktore chce. a nie znosze |lecha a kupil Lecha bo on lubi . duzo czasu gapil mi sie na biust mimo ze mialam golf (zima byla, biust mam spor, golf dosc obcisly ale czarny wiec maskujacy). jak sie smial to widac bylo mu wielkie plomby. fajna rozmowa madry chlopak no ale tez wlasnie to gapienie na biust, te plomby mnie zniechecaly. ale na koniec bylo najlepiej. pogadalismy sobie ponad godiznke, drugie piwo to juz kupilam sobie sama takie jakie wtedy lubilam. mowie ze pora isc, wstal niby chcial mi podac kurtke ale przy okazji nadepnal mi na stope i tez otarl sie lokciem o piers. odprowadzajac mnie na tramwaj probowal obejmowac ale nie chcialam, pytal sie o kolejne spotkanie to mowilam wymijajaco, ze po sesji. na koniec jak sie rzucil na mnie z "namietnym" w jego chyba przekonaniu pocalunkiem, to myslalam ze mnie zje. obslinil mnie pol twarzy. szybko sie odsunelam to trwalo kilka sekund ale bylam bardzo zaskoczona. przeprosil jak zobaczyl moje zaskoczenie i niechec. i potem glupawo chichotal. nastepnego dnia otwieram skrynke e-mail (na szczescie nie dalam mu nr komorki mowiac, ze nie mam - to byl 2004 rok i nie kazdy mial tel kom). i w mailu mail od niego - jaka piekna jestem, jaki mam super figure, biust wychwalal pod niebiosa i pisal ze snilam mu sie az sie obudzil i nie mogl zasnac, bo tak mnie pragnal ... ohyda. po kilku dnaich - ja nie odpisalam - email byl z pytaniem czemu milcze itp. jak znowu milczalam bo to o tym snie i ze ma na mnie ochote (plus ten nagly obslizgly pocalunek mnie odrzucily od niego). to wtedy w mailu padly slowa ze jestem jakas dziwna, glupia ci/p/a co sama nie wie czego chce, moglabym choc odpisac albo umowic sie na jeden raz to bym nie pozalowalam bo on dobry jest w te klocki. i takie tam. szok! jak z kilka mies pozniej spotkalam go przypadkiem na ulicy i z daleka go widzialam, on mnie jeszcze nie zauwazyl, to wzielam za reke kolege z ktorym szlam akurat. koledze rzucialm haslo "trzymaj te reke potem ci wyjasnie". kumpel byl dobry spoko, trzymal mnie jakbysmy byli para az tamten calkiem zniknal nam z oczu. jak zauwzyl mnie z kims za reke - jego wzrok mogl zabic. serio. jakis czubek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Innymi słowy bardzo kontrolujący, dominujący i podejrzliwy typ (nie wiem czy to nie wynikało też z jakiegoś ukrytego braku pewności siebie) Nie wspomniałam też, że nigdy mnie nie puszczał przodem ani w drzwiach. Jak wchodziliśmy gdzieś razem, albo wychodziliśmy z windy, to on pierwszy się pakował :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, dalas mu sie tak calowac oblesnie? Dlaczego? Przeciez pisalas ze byl ohydny a lizal cie pozniej po całej buzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam wtedy 20 lat, on 25 i juz pracowal wiec jawil sie jako jakis ideal. przystojny itp. poszlismy na kolacje do pierogarni ktora polecal. faktycznie smacznie. jak zjadlam szybciej niz on to on na to niby zartem " oj cos glodna musialas byc, a nie wygladasz" !! fakt, wtedy mialam pare kilo za duzo ale nie bylam jakas wielka!! (167 cm i wtedy wazylam ok 63-64 kg). zauwazyl ze mnie to zranilo i wkurzylo to przperosil ze to niby tak izarcik na luzie i dodal "jatam nawet lubie wieksze kobietki od czasu do czasu". upokorzona, wstalam i wyszlam mimo ze sie zreflektowal przpraszal itp. swi/nia. a najlepsze jest to ze kilka lat pozniej okazalo sie, ze to kolega mojego znajomego. nastala era szalu facebooka i on skomentowal cos mojemu koledze. zdjecie profilowe mial slubne - jego zona to chyba z 80 kilo. :P a ja juz wtedy wazylam 58-59.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×