Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnamamanawieki

Jestem nieuleczalnie chora. Mam 6letnia corke.

Polecane posty

Gość Smutnamamanawieki

Jestem nieuleczalnie chora. Mam 6letnia corke. Od 2chlat choruje. Mam prognozy ze zostalo mi 7lat. Bardzo martwie sie o moja corke. Bardzo. Zazdroszcze matkom co beda mogly wychowac w swoje dzieci. Nie rozumiem czemu taki ojciec pedofil zyje 88lat a ja dobra mama bede musiala opuscic swoje dziecko. Nie zebym byla jakos specjalnie nadzwyczajnia. Lecz bardzo ja kocham. Przykro mi. Strasznie. Jestem po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnamamanawieki
No:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba wierzyć że będzie dobrze. Wykorzystaj ten czas który masz i czerp z życia co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zobacz na youtub kanal: Dotyk Boga Tam w zakładce Playlista jest stronka pt. Świadectwa gdzie są liczne filmik z uzdrowienia z wielu chorób po nawróceniu się do Wszechmocnego x Polecam gorąco ten kanał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasmutnanawieki
Bylam na dotyku boga. Troche szalone klimaty. Religijne fanaberie. Jestem katoliczka ale uwazam ze smierc to element zycia, kto sie rodzi musi umrzec czy naturalnie czy przez to ze sie po drodze zepsuje. Tak Bog to zaplanowal. To nie jest tak ze kazdego wyleczy, a tam skacza i mowia co 2minuty chwala panu. Choroba nie jest kara. Przyjmuje to co powiedzial swietej pamieci kaczkowski, prowadzil hospicjum, zmarl na glejaka - "organizm sie psuje".Mimo takiej postawy odwyklam od kosciola... mam zal.. matki co niekochaja dzieci zyja sto lat, a ja kocham moje bardzo i Bog mnie zabiera. To nie fair. Dlaczego matki ktore chleja i maja w dupie dzieci zyja 88lat a ja bede musiala zejsc? Co mi po zyciu wiecznym ludzie jak moje dziecko bedzie samo. Mam w dupie wiecznosc, ja tu jestem potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasmutnanawieki
Matko narzekaja ze grube po dzieciach...albo za duzo roboty. Ja bym i 7dmioro mogla chowac. Ale co..jak jednego nie moge... uwazam ze Boga moze i jest ale sobie rzetelne jaja robi z ludzi. Baba co bije dziecko i nie kocha zyje a ja nie. Bylam swiadkiem historii. Facet posuwal zone przy dzieciach. Alkoholik. Zyje juz 65lat. Zone wykonczyl zmarla 20lat temu. Synu poumieraly na zawal. Tak chowal ze nie wyuczyl te dzieci niczego, ze wzgledu na srodowiskowe zaniedbania mialy uposledzenie lekkie. I taki chuj zyj tyle lat. Znam ta rodzine. A ja nie moge. Czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prognozy nie zawsze się sprawdzają... zawsze trzeba mieć nadzieję... trzymaj się - może nie będzie tak tak żle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Medycyna idzie do przodu, może do tego czasu wymyślą coś skutecznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasmutnanawieki
Kiedys ogladalam jak byl facet na wozku i cale zycie marzyl ze przeszczepi sobie mozg (z rosji, typowe) zamiast pogodzic sie z tym ze sobie nie przeszczepi i zyc tym ze jest. Nie szukam pocieszen na sile. Dziekuje za modlitwy. Ale ja powoli staje sie agnostykiem... wiem ze kiedys bede tych slow zalowac albo dostane posmiertnie po pysku. Ale mam w d***e zycie wiecznie i grono aniolkow. Naprawde. Chce odchowac dziecko. Czasem tu czytam jak dzieci skarza sie na rodzicow... albo nastolatka pisze ze nienienawidzi rodzicow, albo rodzice ja gnebia.. ja mojej corce wpoilam zasady ale i swobode, mamy ciepla wiez. Nie boi sie mnie. Zawsze jej mowilam ze krzyk jest zly, teraz mam nerwy na strzepach. Zdarza mi sie wybuchnac. Zawsze ja przeprosze. Ochronilam ja przed moja choroba, ma fajne dziecinstwo. Dzis sie zezloscilam. Weszlam na glupiego instangrama a tam matka pisze ze ma #doly i trzy j****e #hasztagi. Doly ma bo sie poklocila z corka o sukienke. Pomyslalam "ja p*****le" ludzie problem kosmiczny. Hiper. Niech mi ktos powie czemu matka ktora kocha swoje dziecko umiera a takie szlafmyce co chleja zyja 78lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już się tak nie zżymaj. Może i ty byłabyś taka szlafmyca, może i ty byś sie kłóciła o suknienke, ale masz chorobę i nabrałas pokory. Tylko i az tyle. Może twoje odejście bedzie miało jakis sens, może córka dzięki temu czegoś dokona. Nie wiesz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutnamamanawieki wczoraj Nie przejmuj się tak bardzo prognozami konowałów. Ja powinienem skończyć się 32 lata temu. Kolejny raz 10 lat temu, a ostatnią prognozę (kilkumiesięczną), usłyszałem w zeszłym tygodniu. Od razu poczułem się chory :(. Nie wiem, co będzie, ale wiem, że życie jest silniejsze od przepowiedni ludzi w białych fartuchach :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiedz że wiele kobiet, matek dziś zdrowych za rok może już nie żyć. Tego nie przewidzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spośród moich przyjaciół, pierwszy umarł (zginął) ten, który był z nas najspokojniejszy, najzdrowszy i najrzadziej na niebezpieczeństwo narażony :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123123
módl się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna mamo----------- , współczuję Ci bardzo bo wyobrażam sobie jak trudny dla matki jest fakt że będzie musiała odejść tak wcześnie . Jednak mimo Twojej traumy uwazam że nie powinnaś gniewać się na Boga , nie powinnaś wyzywać kobiet które nie potrafią być matkami. Ktoś tu już napisał o pokorze , Tobie jej w tej chwili zabrakło a może dużo lepiej byś się czuła gdybyś z pokorą własnie przyjęła to co Cię czekać może w przyszłości. Nie bluźnij przeciw Bogu , nic tym nie osiągniesz a będąc na łożu śmierci będziesz mieć ogromne wyrzuty sumienia za to co teraz mówisz i piszesz, Myślę że nikt nie potrafi przepowiedzieć nikomu daty śmierci więc nie wiadomo czy Twój wyrok jest już przesądzony. Medycyna zna wiele przypadków gdy ktoś skazany już na śmierć zaczynał walczyć dla dziecka , dla współmałżonka , dla rodziny o swoje życie i siłą woli z pomocą Bożą pokonywał nawet te choroby które wydawały się być nieuleczalne. Zamiast użalać się nad swoim losem, wybierz się do Częstochowy i poproś Matkę by uratowała Twoje życie . Matka Boża też jest matką i wysłucha słów rozpaczy matki błagającej o pomoc. Życzę ci sił do stawienia czoła przeciwnościom losu i ZDROWIA byś mogłą przez długie jeszcze lata cieszyć się dorastającą córeczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno miej nadzieję . Na Jasnej Górze ojciec Melchior Królik prowadzi wielotomową księgę uzdrowień , w której od lat spisuję wiele uzdrowień doznanych w wyniku pielgrzymki do Częstochowy . Zapisał już ponad 2 tyś. przypadków nadnaturalnych wyleczeń z dokumentacją lekarską i zaświadczeniami świadków . Życzę tobie uzdrowienia i pomodlę za ciebie dziś o 21:00 , pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×