Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Humorzasta szefowa...

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem co robić, mam już dość. Pracuję w małym biurze, jestem tylko ja i szefowa. Na początku myślałam że "złapałam Pana Boga za nogi", bo moja przełożona była zawsze miła, uśmiechnięta, traktowała mnie jak równą sobie i cały czas żartowała. Po czasie zaczęła mnie wręcz traktować jak swoją powierniczkę - opowiadała mi o swoich problemach, radziła się, płakała, zwierzała... do czasu. Przyszedł dzień, kiedy jednego z klientów potraktowała bardzo obcesowo i nieprofesjonalnie (umówiła się z nim już 3 raz na spotkanie, po czym wyszła z biura i kazała mi powiedzieć że jej nie ma i koniec). Nigdy tak nie robi, więc jak następnego dnia przyszła do pracy to zdając jej raport z dnia poprzedniego zapytałam czy miała do niego numer telefonu to mogłam zadzwonić bo chłop przyszedł i było mu przykro, że go wystawiła. W normalnych relacjach szef-pracownik wiem że takie pytanie by nie przeszło, ale na Boga, ona przez parę miesięcy mówiła mi o swoich największych tajemnicach, traktowała mnie jak przyjaciółkę, to chyba mogłam zadać jedno pytanie. No i się zaczęło. Wyzywanie, poniżanie, krzyki, płacz... Dowiedziałam się że rzekomo chcę przejąć jej firmę, że to ja chcę tu szefować i inne bzdety. Jak chciałam ją uspokoić to nie dała mi dojść do słowa. Od tamtego czasu co chwilę mam z nią huśtawkę nastrojów. Jest dzień że znów mi się zwierza, gada cały dzień i żartuje, a jest dzień że wystarczy że na ułamek sekundy spojrzę w monitor komputera jak do mnie mówi i mam aferę, że nie patrzę jej prosto w oczy w trakcie rozmowy. Boję się jej cokolwiek powiedzieć, wyjaśnić, zapytać... Tyram nadgodziny a wypłatę mam jedynie za podstawowe 40 godzin... Narzekała na brak klientów, więc zaoferowałam, że napiszę ogłoszenia na facebooku, trochę rozreklamuję i może coś ugramy, zgodziła się, chwaliła że cieszy się że jestem kreatywna, załapałam paru klientów, po czym się na mnie wydarła że facebook to zło i narobiłam jej teraz napewno kłopotów i mało brakuje i na bank będzie miała jakieś kontrole i inne akcje... Niedawno mi powiedziała że kiedyś brała psychotropy i wie że ma czasem jakieś "odpały" i my to chyba musimy się dotrzeć. Czy mam się już bać i uciekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×