Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

doradźcie zamieszkać z teściami czy wynajmować

Polecane posty

Gość gość
Odradzam stanowczo. Dla obydwu stron. Gotowanie dla 2 osób a 4 czy za chwilę 5 to jednak co innego. A zakupy, sprzątanie , zmywanie z tym związane. Piszesz że po porodzie to teściowa ma twoim zdaniem zająć się kuchnią i jak rozumiem waszymi gośćmi również, bo przecież będą odwiedziny znajomych czy rodziny. Teściowa ma zająć się dzieckiem po roku bo ty masz wrócić do pracy aby zarabiana przyszły dom ale chyba wiesz że teściowa w tym czasie też będzie będzie pracowała i to podwójnie. Raz na etacie gosposi a dwa jako niania i to równocześnie. Czy teściowa ma na tyle zdrowia i siły by podołać takiemu wyzwaniu. Zaczynacie planować trochę od złej strony. Zaproponowano wam mieszkanie ale nie było tam chyba mowy o tym że teściowa ma codziennie gotować i przejąć po roku całkowitą opiekę nad dzieckiem. Zanim podejmiesz ostateczną decyzję porozmawiajcie z teściami i po tej rozmowie podejmij decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem Autorko jesteś porostu leniwa i podjęłaś już decyzję, z góry zaplanowałas że to teściowa będzie gotować , bawić dziecko itd. Tylko że z czasem mogę mieć dość tak roszczeniowej synowej i zaczną się zgrzyty. Rozumiem że można chcieć zaoszczędzić i można wspólnie pomieszkać , ale jak dorosły człowiek, a nie jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie jestem leniwa, wypraszam sobie , jestem w 6 miesiącu ciąży a nadal pracuję, i po roku macierzyńskiego zamierzam wrócić do pracy, Mamy działkę , chcemy się budować - na to potrzeba sporo pieniędzy, teściowa jest na emeryturze więc co to szkodzi że zajmie sie dzieckiem , ona tak się cieszy na pierwszego wnuka , poza tym jak już pisałam teściowa i tak co dzień gotuje więc po prostu trochę w większej ilości będzie gotować , mój mąż tak za waszą radę wczoraj wstępnie ją o to zapytał i ona powiedziała że będzie dla nas też gotować i jak wrócę do pracy to z przyjemnością zajmie się maluszkiem Jedyne co mnie powstrzymuje przed przeprowadzką to właśnie obawa przed brakiem prywatności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem jesteś leniwa, bo wymigujesz sie od najcięższej pracy czyli zajmowania się domem i dzieckiem, na prace pewnie ciśniesz bo musisz miec na ciuchy i kosmetyki z sephory, domyslam się ze pusta lala z Ciebie co nie chce wziąsc odpowiedzialności za swoje zycie,ale przeprowadź się, zobaczysz jak teściowie dadzą Ci popalić, takiemu nierobowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem jesteś leniwa, bo wymigujesz sie od najcięższej pracy czyli zajmowania się domem i dzieckiem, na prace pewnie ciśniesz bo musisz miec na ciuchy i kosmetyki z sephory, domyslam się ze pusta lala z Ciebie co nie chce wziąsc odpowiedzialności za swoje zycie,ale przeprowadź się, zobaczysz jak teściowie dadzą Ci popalić, takiemu nierobowi xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx naprawdę nie rozumiem dlaczego jesteście takie wredne, nie jestem nierobem oprócz pracy przecież zajmuję się domem sprzątam , robię pranie, gotujemy z mężem na zmianę na 2 dni obiad , jak urodzę to chcę w pełni oddać się maluszkowi na którego niesamowicie się cieszę , chcę się nim zajmować jak należy dlatego bardzo miłe jest dla mnie to że gotowanie nie będzie na mojej głowie tym bardziej że za tym nie przepadam a po roku do pracy mam zamiar wrócić żeby zarabiać a dziecko będzie miała super opiekę w postaci babci jak teściowa nie bedzie dawała rady z opieką nad małym i gotowaniem to bedziemy z mężem gotować , co to za problem? gdzie tu widzicie lenistwo ? czy to zazdrość przez was przemawia? że będę mogła skupić się na dziecku a nie na staniu przy garach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co pytasz,skoro juz podjelas decyzje? Pamietaj jednak, ze w praniu wyjdzie wiele rzeczy, tylko teraz na odleglosc ten pomysl wydaje się taki wspanialy. Ja i maz tez daliśmy się namowic, bo po co wynajmować, skoro u tesciow cale pietro dla nas do remontu. Uwazalam tesciow za wspaniałych ludzi. ale co innego widywać się raz na jakiś czas a co innego zyc razem. Nasze dziecko miało już rok, bylam na wychowawczym. maz pracowal, po pracy zaczal powoli robic gore Zajelismy dawny pokoj meza, lazienka i kuchnia wspólne. I się zaczelo. Gotowala tylko tesciowa, bo to ona jest idealna pania domu, gdy ja cos chciałam upichcić krecila nosem, komentowala. Zaczelo się wtracanie do dziecka, podważanie naszych decyzji. Zero prywatności, gdy dziecko spalo, a ja zamknelam drzwi do pokoju, by poczytać, czy posprzatac, były wielkie sapy, dlaczego ja się zamykam, koniec koncow pokoj zawsze był otwarty a my na widoku, dopiero wieczorem zamykaliśmy się i mielismy spokoj. Potem doszło gonienie mojego meza do prac przy domu, doszło do tego, ze teściowie oczekiwali tłumaczenia się przed nimi, gdzie i kiedy chcemy gdzies jechać, bo przecież jest robota przy domu. Przy każdej sprzeczce wyskakiwali z tekstem, ze to ich dom, nawet do remontu się wtracali, bo ma być tak, bo ma przyjść fachowiec taki i taki. Tesciowie wiecznie wtracali się do dziecka. Czare goryczy przelala pewna sytuacja. Nasze dziecko korzystalo z nocnika. Nagle chciało skorzystać i wola mnie. Ja mowie, to zdejmij ciuszki i usiadz, a dziecko wtedy, ze nie, ze jednak nie chce. I tak w kolko, chimera pt. "chce, nie chce". Odpuscilam, nie reagowałam czekając, az dziecko się uspokoi. Dziecko ogolnie miałam rozbite, bo zewsząd dostawalo sprzeczne sygnaly, my rodzice tak, teściowie inaczej. To mi wpadla tesciowa nagle, zaczela ratować biedne dziecko, bo placze. Kazałam jej wyjść, powiedziałam ze nie zycze sobie wchodzenia bez pukania i wtracania się. To mi wywalila prosto w twarz, ze to nie mój dom. Poczekalam na meza, opowiedziałam sytuacje, on poszedł do rodzicow i oznajmil, ze się wyprowadzamy w takim razie. Za kilka dni już mielismy wyszukane mieszkanie na wynajem. Dzien przed wyprowadzka wpadl teść do pokoju i zaczal się drzec, ze nas pojebalo, ze dom dla dzieci budowal, a my niewdzięczni się wyprowadzamy. Przez dwa lata traktowałam ich jak powietrze, dopiero po tym czasie pogadałam z tesciowa i zakopalysmy topor. Teraz jest w porządku, widujemy się raz na jakiś czas i nie ma zgrzytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, jaka zazdrość? Oby ci się udało i było tak pięknie, oby. Ja nie znam nikogo, kto skorzystalby na takim układzie mieszkając na kupie. Tez przystaliśmy z mezem na propozycje tesciow, tez byliśmy pełni nadziei i optymizmu, jednak rzeczywistość okazala się inna. Mlodzi powinni mieszkac sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka kurczę gościu z 08:48 to naprawdę miałaś piekło , po tym co napisałaś to zaczęłam się bać , teraz jest nam razem tak dobrze jesteśmy sami , nie chciałabym żeby mój pokój był zawsze otwarty jak u ciebie...eh sama nie wiem co robić , propozycja teściów jest kusząca ,ale boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz wez sobie pod uwagę taki scenariusz : teściowa myśli sobie np. tak ...pomogą nam z opłatami bo dom duży a ogrzewanie zima jest drogie, ja tez już nie ogarniam domu. Ona młoda posprząta, pomyje okna, zajmę sie dzieckiem to dorobię sobie do emerytury, w końcu za nianie tez by płacili. Ugotować mogę ale produkty dla 4 osób dorosłych niech oni przytaszczył do domu. Prac bedzie musiała w uzgodnieniu ze mną bo ile tej wody chcą brać? My starzy tyle nie zużyjemy prądu wiec oni niech płaca itd. Wzięłaś pod uwagę ze teście nie maja swojego życia i bedą żyć waszym? A co to takiego 1400 zł? Jak ci sie wydaje ile bedziesz miec opłat w domu teściów? Policz dokładnie i dodaj do tego opcje ze teściowie nabiorą wiary ze życie wasze to ich sprawa i do tego wasza wdzięczność . Pomysł bo nie ma darmowych obiadów na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka jeśli chodzi o zakupy to możemy zrobić i przywieźć samochodem , nie musimy taszczyć , ale to musiałoby być pół na pół jesli chodzi o kasę , to samo z opłatami , a opiekę nad dzieckiem no bez przesady nie płaciłabym , my tam chcemy sie wprowadzić żeby kasę zaoszczędzić, a nie wywalać kasę. A jeśli teściowa będzie gotować to ja mogę posprzatać czy okna umyć z tym nie byłoby problemu mogę na taki podział sie zgodzić czyli zanim się przeprowadzimy to trzeba jeszcze te 2 kwestie omówić , dzięki dziewczyny nie pomyślałam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 9:10 ma racje. Wiesz ile kosztuje opal na zime? Zresztą jaka zime, w chłodniejsze dni to już pod koniec wakacji moi teściowie przepalają w piecu. Tez opal musza sobie zalatwic, zaplacic, pociac i do piwnicy zlozyc. Moi teściowie wlasnie zyli naszym życiem, nawet teraz, jak mieszkamy osobno, wystarczy ze czasem za dużo się przez telefon powie, to się zaczynają rady i wtracanie. Kupiliśmy mieszkanie, teściowie przyjechali obejrzeć i już się zaczela gadka o firankach i innych rzeczach, które wg nich by pasowaly.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka raz jeszcze a żyć naszym życiem to chyba nie będą , teść ma swoje hobby jest wędkarstwo , a teściowa należy do chóru parafialnego w naszym mieście , ma koleżanki więc ma swoje jakieś życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A idź teraz na tzw ćwiczenia, pomieszkają z nimi przez weekend , popatrz ile tam możesz i jaka masz swobodę , bedziesz w tzw gościach ale rusz wyobraźnia bo na razie widzisz tylko kasę , wiec na jaka kwotę wyceniasz prywatność? Jesteście dorośli, każda rodzi i musi sobie z tym poradzić . Ty uważasz ze nie ogarniesz bo co? Idź i pomieszkaj, zobaczysz jak nadskakiwanie zacznie ciebie wqrwiac ale z czasem wqrwienie bedzie trwało a nadskakiwanie sie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka szczerze mówiąc nie wiem ile kosztuje opał, całe życie mieszkałam w blokach, przeprowadzając się tam chcemy max kasy jak najszybciej zaoszczędzić , pogadamy z teściami może nam pomogą i opał by wzięli na siebie no z tą prywatnością boję się jak by to było no cóż jest jeszcze parę spraw do omówienia teściowie są dla mnie bardzo mili jak tam jedziemy np. na weekend nadskakujami zwłaszcza teraz jak jestem w ciąży , czuję sie jak księżniczka :) nie przeszkadza mi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama widziszo ilu sprawach nie pomyślałaś a ten temat uzmysłowił tobie ze sa. Idąc logicznie tym wywodem o ilu sprawach tu nie napisano, nie podpowiedziano tobie a faktycznie bedą. Ty wybierasz , ty zdecydujesz, chciałaś rady to dostałaś. Wszyscy wiemy ze tam pójdziesz wiec bądź taka fajna i odkop ten temat za rok i napisz nam prawdę jak ci sie żyje. No i pomysł czyim gościem bedzie twoja mama jak przyjdzie i ile bedzie miała tam " praw babci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzwa idz do nich i mieszkaj Od razu widac ze juz postanowione Glupie prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość z 8:48 Ja Ci ogólnikowo opisałam. Pamietam jednego dnia pije w kuchni kawe i mowie teściowej, ze jak mój maz przyjedzie z pracy to wybieramy się do miasta na zakupy i do mojej mamy. To ona mi na to " No ja nie wiem, zapytaj się taty, bo on ma dziś na popołudnie prace dla M". Odnosnie mojej mamy, jezdzilam do niej z dzieckiem 1-2 razy w tygodniu, to tez teściowie sapali, ze im wnuczke wywoze tak często. Wychodziłam z corka na spacer. Stalysmy już ubrane w korytarzu, ja zapomniałam portfela, wiec mowie do malej, poczekaj, mama zapomniała pieniazkow. Mala zaczela ryczeć, to tesciowa już do niej biegiem i na raczki, bo dziecko się denerwować nie może. Nawet jak dziecko miało kare za cos, teściowie zawsze lecieli, brali na rece, czy wciskali slodkosci, bo biedne dziecko placze. No i hit roku. Mala spala, wiec postanowiłam się wykapac. Tesc był w domu, widział, jak wychodzę z łazienki w reczniku (spieszyłam się, by jej nie zajmować długo). W pokoju, za zamkniętymi drzwiami zaczelam się smarować balsamem a tu nagle 'puk-puk' i drzwi się otwierają-to teść wlazł, pytal, kiedy mój maz wroci. Nie czekal na proszę, wiedział, ze wyszłam tylko w reczniku i prawdopodobnie zaczynam się ubierać, wlazł akurat w momencie, gdy zdjelam recznik. Po tym incydencie chciałam zamontować zasuwke w drzwiach, to teściowie nie pozwolili, bo to piękne, drewniane recznie robione drzwi i nie będą ich niszczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, ale to jest lenistwo. Już teraz zaplanowałaś, że wszystko, co się wiąże ze zmianą trybu życia przy pojawieniu się dziecka, weźmie za ten rok - półtora na siebie teściowa. Gotowanie - bo przecież i tak gotuje. Opiekowanie się dzieckiem - bo się na nie cieszy. Ktoś ją zapytał, czy nagle chce się zajmować dodatkowymi TRZEMA osobami w swoim domu? Czy ktoś się upewnił, że ona chce na siebie wziąć tyle nowych obowiązków? Mam takie sytuacje w rodzinie. Nigdy z nich nic dobrego nie wychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, naiwna jesteś, będzie male dziecko w domu, będzie trzeba więcej palic w piecu i opalu więcej pojdzie. myślisz, ze teściowie tak Wam zasponsorują? Pamietam jak do mojej mamy jezdzilam. Na codzien wlasnie, by zaoszczedzic na opale, mama palila w piecu popołudniu i trochę rano, bo mieszkanie w starym budownictwie szybko się wychladzalo. Gdy przyjezdzalam do niej to dudniła w piecu prawie non stop, by była stala temperatura i cieplo. Tak mówisz, ze tesciowa będzie gotowac... Ja na przykład nie przepadam za kuchnia teściowej, moja gotuje glownie pod teścia, bo tata lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do dziecka, tak się cieszysz na opiekunke w postaci babci a szybko może ci to wyjść bokiem. Tesciowa będzie robic i wychowywać po swojemu. Moja szwagierka pociska dzieciaki teściom, ma niby ustalone zasady co do zywienia, ubierania, a jak nie ma jej w pobliżu to teściowie robia po swojemu i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, to teściowa może oczekiwać, że na Ciebie spadną obowiązki związane z gotowaniem, kupowaniem, ogarnianiem domu. Jest WIELE, WIELE kwestii, które musicie dogadać. I cały czas pamiętać, że nie jesteście u siebie, więc ICH opinia i zdanie i oczekiwania będą ważniejsze niż Twoje. Warto się w to pakować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie sa relacje miedzy tesciowa a teściem? spedzaja razem czas, kochają się? Czy ona ma swój chorek tylko a teść swoje ryby i nic poza tym ich nie laczy? Moi teściowie zyja obok siebie bardziej, tesciowa to wieczna sluzaca, niepracujaca , a teść jedyny zywiciel rodziny pan i wladca. I mysle ze tesciowa wlasnie chciała zyc naszym życiem, chciała być potrzebna i doceniana, dlatego tak się nam we wszystko wtracala. Chciała udowodnić, ze ona jest jedyna niepowtarzalna pania domu, ze była najlepsza matka dla swoich dzieci, wiec wie wszystko lepiej ode mnie. A teść? Chociaz przy swoich dzieciach nigdy reka nie tknal, w nasze dziecko tez straszenie się wtracal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciowka-dogadania dogadaniem, a i tak wszystko wyjdzie w praniu, teściowie będą mieć niepodważalny argument na wszystko- magiczne TO NASZ DOM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, autorko? Ile ja mam znajomych, którzy chcieli odkladac i się budowac, lata mijaja a oni stoja w miejscu. Wezcie kredyt, dom będzie gotowy w ciągu roku nawet, wejdziecie na swoje i będziecie splacac swoje. 7 tysięcy dochodu na miesiąc to wcale nie jest mało, spokojnie dacie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pelikany prowo lykaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nigdy w życiu się na to nie decyduj! Ja mieszkam z moimi rodzicami w domu i właśnie będziemy teraz uciekać. Żałuję, że się na to pisałam, ale chciałam pomóc. Oczywiście wszelkie opłaty robimy na pół. Ilości różnych durnych sytuacji to ja nawet nie zliczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze to przegadaj z Teściową w szczegółach. Myślałam tak jak Ty... Ja tak siadłam do rozmowy z teściową (mam normalną) i co się okazało: - że to oni liczą na pomoc, bo teść coraz słabszy - że nie dają rady finansowo z lekami i opłatami - że ona przy dziecku pomoże, ale nie na co dzień, bo nie czuje się na siłach - że nie dają rady ogarniać koszenia i odśnieżania To nie jest tak, że się bierze synową pod dach, aby jej pomagać... Każdy ma swoje interesy. Ja się na to zgodziłam, bo mąż jest jedynakiem. mieszkaliśmy razem rok - rozbudowa domu. Teraz jest ok, dzieciak w przedszkolu, teściowa odbierze, piętro nasze zamykane, liczniki oddzielne. Ogród mój, bo oni nie mają siły. Ale ten rok razem to była gehenna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko z pewnością teraz teściowie Cię lubią, być może nawet chcą wam pomóc, ale wydaje mi się że i wy i oni nie zdajecie sobie sprawy że wspólne mieszkanie wiele zmienia i jest to rewolucja dla obu rodzin. Być może e teściowa obiecała że będzie gotować , bezie zajmować się dzieckiem, ale ile ona ma lat? może sama nie zdaje sobie sprawy z tych obowiązków, przy małym dziecku jest mnóstwo pracy, a codzienny obiad dla 4 a później 5 osób to jednak nie obiad dla 2 osób. Do tego dochodzi sprzątnie i opał na zimę, który jest bardzo drogi, a co z paleniem w piecu ,koszeniem trawy? Relatywnie oceniając teściowa będzie mieć dość tych obowiązków i zaczną się kłótnie. W zyciu trzeba myśleć rozsądnie a być wiecznym optymistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko WEŹ DO RĘKI KALKULATOR zanim podejmiesz decyzję. Macie w sumie 7 tyś . Jeść i ubrać się musicie. Pomysł ile lat będziecie musieć zbierać kasę żeby coś wybudować. To są małe zarobki na wybudowanie domu bez kredytu.... Albo bierzecie kredyt i żyjecie godnie jak ludzie. Albo będziecie dziadiwac przez wiele lat, z rodzicami na boku, uzależnieni od ich pomocy. 7tyś to jest minimum żeby kredyt brać a nie budować dom za gotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×