Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

doradźcie zamieszkać z teściami czy wynajmować

Polecane posty

Gość gość
Dokładnie! Gwarantuje Ci że po jakimś czasie teście zaczną kalkulowac ile wszystkigo idzie. Pozatym normalne że do życia trzeba się dokładać. Więc zaczniecie dokładać i praktycznie nic nie zaoszczedzicie więcej. U teściów nigdy nie będziesz sobą. Zero prywatności więc współczuje ci jeśli zamieszkasz z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda taką propozycję dostałam dawno temu ale była. Zaszlam w ciąże był ślub i propozycja padła w niedziele u teściów. Pamiętam to jak dziś. Ze przy dziecku pomoże teściowa. Ze razem będzie łatwiej i tak dalej. Ja przyznam się ze wymiękałam juz i prawdopodobnie bym uległa. Ale mąż stanowczo powiedział wtedy nie i się skończyło. Cóż, teściowie wydawali się wtedy złoto i dziś po latach jestem tak cholernie wdzięczna mężowi, ze on nie pozwolił nam tam zamieszkac. Lata ludzi zmieniają , albo ludzie na początku udają? Tego nie wiem. Ale miałam święty spokój, nikt mi się nie wtracal nie ''doradzal,''. Chodź idealnym małżeństwem nie jesteśmy, i na początku trzeba było się ''docierać'' , swoje słowa i żale wykrzyczec , tyle kłótni stworzyć i w nich uczestniczyć to mój mąż zawsze szedł za mną. Nie za swoja matka/ojcem ale za mną. On wiedział jacy oni są a ja dopiero miałam się o tym dowiedzieć chociaż może nie tak, bo wszyscy do swoich są złoci a na te obce się nagaduje. On po prostu widział ze matka i ojciec maja czasem cos do mnie. Ja nie potrafię tego nazwać i wytłumaczyć ale myślę i wiem ze nie tylko u mnie tak było. Cóż no tesciowa chciała doradzać we wszystkim i pouczala. Niby miłym głosem chociaż i on później się skończył. Oni by to zrobili tak a tamto jeszcze inaczej a czemu my tak nie zrobiliśmy. Itd. Kiedys pamiętam przyjechała teściowa do naszego domu i spytała czemu ja zaniedbalam tak kwiatki przed domem ( mamy przed mieszkaniem do bramy taki zostawionych w kostce ogródek czy coś takiego) a ja tuz po urodzeniu dziecka sama ze wszystkim nie miałam na to czasu. I nie miałam do niej pretensji ze bez przerwy nosi moje dziecko albo buja tak ze potem nie można go było samemu zostawić a ta mi jeszcze o kwiatach nawija. Dlatego dziewczyno daj sobie spokój i mieszkaj sama z mężem. Na poczatku to wszystko jest złoto. Mi się zdawało ze teściowie to nawet lepsi od moich rodziców. Ech, gorzki śmiech. Jak to się mówi na jednej desce ale osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie kumam. Skoro płacicie 1400 (jesli dobrze pamietam) za wyjem, to czemu nie mozecie wziac kredytu na dom? Tak samo bedziesz spłacać, mysle do 2 tys to max, skoro macie własną działkę. Mając kasę, dom szybko postawicie, bez zależności od innych osób. Macie w ogole jakiekolwiek oszczednosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie dlatwgo,ze masz fajnych tesciow powinnas nie pakowac sie we wspolne mieszkanie...aby tesciowie nadal byli mili i kochani,nadal was szanowali i widzieli w was doroslych odpowiedzialnych ludzi. Tesciowa moze pomagac odwiedzajac ale miec swiety spokoj,prywatnosc a ona bedzie znac granice ,do ktorych moze sie wtracac -TO BEZCENNE i zadne pieniadze nie sa warte tego aby byc stale obserwowanym i tlumaczyc z kazdego kroku. Zonaczysz,ze nagle dobra i kochana nagle zacznie miec uwagi do wszystkiego. Dziewczyny pisza bardzo madrze,chyba nikt nie poparl twojego pomyslu wspolnego zamieszkania,nie zadtanawia cie to? Mam znajomych ,ktorzy myslac tak jak ty snuja marzenia o budowie wlasnego domu ale prawda jest taka,ze lata leca a oni zamiast mezem i zona wrocili do piaskownicy i znow sa synkiem i coreczka. Ja sama mieszkalam pol roku i nigdy wiecej,to bylo najgorsze pol roku mojego malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak Ty sobie to wyobrażasz ze 2 ludzi którzy jak mówisz zarabiają to 7tyś będzie na całkowitym utzymaniu teściów? Gwarantuje ci że po krótkim czasie zrobi się dziwnie i zaczniecie się dokładać do jedzenia ,rachunków i węgla. Wyjdzie na to że zaoszczedzicie kilka stowek a jakim kosztem??? Za te marne 1400 chcesz poświęcić swoje osobiste życie, swobodę, wolność? Masz chyba z 20lat że nie rozumiesz w co się pakujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 28 lat, jesteśmy od 2 lat małżeństwem i te 2 lata wynajmujemy mieszkanie, bardzo chcieliśmy coś swojego a nie ładować kasę na wynajem, może rzeczywiście macie rację , że lepiej sie do nich nie wprowadzać tylko wziąść kredyt, tylko że budowa domu potrwa z rok 1,5 roku i w tym czasie będziemy spłacać kredyt i jeszcze na dodatek za wynajem , niedługo dojdą wydatki na nowego członka rodziny , nie wiem czy damy radę , mamy oszczędności 10 000 zł ale to wszystko pójdzie na plan i inne formalności i ewentualnie na przyłącza prądu czy wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie ma co gadać ze o budowie domu myślicie dopiero teraz, to głupie rozmnażać sie i nie miec dachu nad głowa. Teraz zaczęłaś patrzeć ile co kosztuje? No dobra jest jak jest. Weźcie kredyt dla młodych małżeństw, domy budują pod te kredyty , na początku bedą małe spłaty. Ty wez i wkręć sie dokładnie w temat budowy i kredytu, jego spłat i możliwości ulg. Najpierw dokładnie policzcie a jak bedzie tylko trochę brakowało to należy poobcinać koszty , już sie nabawiliscie a teraz witamy w dorosłym życiu. Przede wszystkim matematyka skoro wszystko rozbija sie o pieniądze, policz , poszukaj okazji popytaj . Ty lepiej załóż topik o budowie domu na kredyt a nie czy zrobić z siebie ofiarę losu. Nie po to wyszliście z domu aby do niego wracać i to do tego samego pokoju tylko ze już we troje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi, chyba przekonałyście mnie , muszę odkręcić to mieszkanie z tesciami pogadam z mężem i zacznę dowiadywać się wszystkiego o budowie i kredytach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też ci odradze taki układ, mam znajomych co mieszkają z matką dziewczyny, przepisala na nią dom, ale co z tego jak babka caly czas zyje ich życiem, niby fajnie ze zajmuje się jej dzieckiem, ale dziecko jest tak rozbite ze to maly gowniarz rządzi w domu. Ona tylko się cieszy jak jej matka gdzies wychodzi, to ja dziękuję za taka sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No no z 10 tysiącami to poszalejesz :-P nie macie szans na własny dom i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje,ze naprawde przemyslisz to autorko :-) W wieku 28 lat tlumaczyc sie jak mala dziewczynka ze wychodzisz np. do kina a potem na kolacje i sluchac (a co bedziesz wydawac pieniadze ,lepiej w domu zjedz) albo chowac zakupy zeby nie zagladali w torby....zadnego chodzenia po domu nago, zadnego swobodnego zachowania, seks cicho i pokryjomu bo mamusia za sciana ,muzyka cicho,podsluchiwanie klotni ,rozmow telefonicznych,zero zapraszania znajomych...wtracanie do kazdej rozmowy,radzenie,pouczanie (przeciez ja dobrze chcialam) klotnia o to kto ma wyniesc smieci,ze zupa nie taka a golabki to ja inaczej robie, u nas tak sie tego nie robi....mam wymieniac dalej? :-) Nie i nie,nigdy przenigdy wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I skoro teściowie maja dom, to ZAWSZE znajdzie się cos, co można naprawić, dokupić, wyremontować i myślisz, ze kto będzie się dokladal? Wy. Nic nie odlozycie, potem teściowie Wam chacjende obiecają po swojej śmierci i gowno będziecie mieć z własnej chaty, licząc ze pozyja jeszcze z 25 lat. Do tego zderzenie pokoleń, rozne priorytety, zdania i klotnie gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jak ja to znam "a bo u nas to sie tak robi, a bo ja inaczej gotuje" itd.do tego wchodzenie bez pukania o przeroznych porach "a czemu tu macie tyle kurzu, a czemu se zaslony nie powiesicie, czemu przescieradlo macie nieuprasowane?"wstracanie sie do dziecka, bo nie tak ubrane, zimno mu, a bo krzywo siedzi, skarpetki ma za ciasne, w tym wozku to mu niewygodnie, a po co idziesz do sklepu?oc***ec mozna.a jak chcielismy jechac na zakupy, to trzeba bylo uzyskac pozwolenie wyzszej instancji, bo moze bedzie jakas robota kolo domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich domach wielopokoleniowych, gdzie sa nawet osobne kuchnie ,wejscia to i tak gospodyni jest zawsze JEDNA. Takie domy sa norma na wsi,glownie tam gdzie sa gospodarstwa i wiem z pierwszej reki jaka to meczarnia dla kobiety ,ktora wchodzi do takiej rodziny bo moja siostra wyszla za rolnika. Wiecznie dom byl pelen ludzi (przewaznie rodzenstwo jej meza,ktore wpadalo kiedy chcialo i na ile chcialo i KTOS a w domysle synowa mial sie nimi zajac czyli szykowac zarcie i nianczyc towarzystwo) Kiedy przyjezdzal ktos od nas do siostry to nie bylo szans aby zostac choc na chwile samemu,zawsze ktos sie krecil, zawsze ktos podsluchiwal. Nagle kazdy mial do siostry wtedy sprawe i byla potrzebna :-/ Potem oczywiscie opieka nad umierajaca tesciowa,niewazne ,ze siostra miala male dziieci i swoje obowiazki. Moze to przykre ale w miare swobodnie zaczela w tym domu czuc sie dopiero po smierci tesciowej a jej malzenstwo wisialo na wlosku bo maz jej partner byl bardziej synkiem jak mezem i ojcem. Teraz jak slysze ze ktos ma zamiar mieszkac u tesciow bo to takie "ekonomiczne" rozwiazanie to wlos mi sie na glowie jezy. Gdy tylko mlodzi w takim domu zamieszkuja nagle wszystko zaczyna wymagac wymiany i remontu. Nie dajcie sie dziewczyny nabrac na oszczedzanie i opieke nad wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszędzie jest tak na wsi. Wiem cos na ten temat. Ja mieszkalam na wsi z dziadkami. Kiedy mama skądś przyjechała a nami zajmowała się babcia i było tak ze np mama wyszła na pole w sezonie jabłek, truskawek. I pamiętam raz sytuacje gdzie mama właśnie wyszła i do nas z dołu przyszła babcia. My z siostra bawiłysmy się w naszym wspólnym pokoju a babcia idzie do przedpokoju i grzebie w torebce mamy. A w oczy jaka do niej dobra była. Ojej. Złota teściowa. Szkoda ze poza oczy gorzej. My takie male gluty ale poszlysmy do babci i powiedzialysmy ze to mamy torebka. A ona jakieś parogony czy cos takiego patrzyła. W sumie nie pamiętam co było dalej czy powiedzialysmy mamie czy nie i czy cos babcia powiedziała bo było to około 20 lat temu. Druga sytuacje tez paskudna jako synowa- tesiowa pamiętam i ostatnio nawet siostra przypomniała mi o tym. Moja mama była w ciąży z naszym bratem siostra miała wtedy 8 lat a ja 6 i mama tez jakoś była na podwórzu nie wiem po co i babcia cos tam u nas pewnie nam odgrzewala do jedzenia czy cos. I niosiac nam do pokoju zalała taki ładny dywan. Byl chyba drogi bo ojciec się wkurzyl trochę bo plama na nim i pyta się jej kto i co zrobił a ona ze to pewnie Jola ( moja mama) ale zęby jej o tym nie mówił ani się nie bo ona przecież w ciąży. A my z siostra mówimy ze przecież to babcia zalała to stwierdzila ze za bardzo jesteśmy za matka a nie za nią. Dziewczyno nie pakuj się w takie sytuacje! Dobrze ktoś napisał. Na jednej desce ale osobno! I tego się trzymaj. Właśnie dlatego ze na razie nie ma spięć to daj spokój. Ja tez odrazu mężowi powiedzialam ze choćby teściowa byla złoto ja nie chce mieszkać z tesciami. I mam święty spokój i nawet nie wiesz jaka jestem sama sobie wdzięczna ze postawilam na swoim. Nikt mi nie mówi jak mam gotować i co mam robić i nie grzebie mi nigdzie i nie pyta czy aby te zakupy to są potrzebne. Nikt w nocy nie podsłuchuje. Jak ktoś przeżył takie relacje miedzy swoja matka a babka to na to nie pójdzie. Bo jako dzieciak to się wie dużo co ta strona mówi na te i myśli jaka jest naprawdę. Ty masz jeszcze szanse. Wiec nie daj się wymanewrować. To się tak mówi ze na larw miesięcy a w końcu zostajesz tam bo po ich śmierci ci mieszkanie obiecują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i słusznie ktoś wyżej pisal, moi teściowie chcieli mojego meza w domu, bo teść coraz gorzej się czuje, jak zaniemoże, to kto będzie robil na dom i przy domu? Tylko o to chodzilo, niby chata budowana dla dzieci, ale na dozgonnych zasadach teścia. Gdy braliśmy kredyt na mieszkanie, teściowie zaprosili nas i teść postawil ultimatum, ze jesli nie wrócimy do nich i kupimy mieszkanie, to dom będzie zapisany tylko na siostrę meza. jak się chłopina zdziwil, gdy mój maz mu stanowczo oznajmil, ze tego domu nie chce i na pewno nie wrócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle my tu ryja nadarlysmy ze autorka zaczęła myślec w innej opcji-:) tak sobie myśle ze takie powinny byc kobiety dla siebie. Radzić i ostrzegać.czesto jesteśmy dla siebie wredne ale ten topik pokazuje ze mimo wszystko życzymy autorce jak najlepiej , nie chcemy aby uczyła sie na swoich błędach. W sumie jesteśmy fajne mimo ze ostre jak brzytwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Autorka to głupia dziewoja,zaciążyła,a teraz wyszło szydło z wora że dobrze by miec kasę dl siebie bo tesciowa ma chawirę i nawet kątem ale za darmo chce przeżyć.Ciekawe dlaczego nie u swojej matki ??? Powiem więcej, jeszcze nie ma dziecka a tesciowa już się cieszy że będzie wnuk,będzie się nim zajmować i gotować za śmierdzącego lenia synową. No tylko skakać z radości, wygrała teściowa los na loterii że synowa zezwoli być jej kuchtą.Ja na miejscu teściowej to kupiłabym rottweilera i poszczuła tak by ci duupę wygryzł za same pomysły.Nienawidzę takich bezczelnych dziw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, ta, która mieszka z rodzicami. Wszystkie dziewczyny dobrze Ci tu radzą autorko. Naprawdę nie pakuj się w to. Będziesz żałować. Teściowie choćby byli ze złota, to przy wspólnym zamieszkaniu wyjdzie szydło z worka. Będą pretensje o wszystko. Dosłownie o wszystko. Jestem tego więcej niż pewna. Chyba raczej w tej chwili nie stać Was na dom. Więc ja bym kupiła po prostu mieszkanie. I zamiast za wynajem, to płaciłabym sobie kredyt. A dom kiedyś bym tam ogarnęła. My z mężem jesteśmy właśnie na etapie szukania mieszkania. Decyzja o zamieszkaniu z moimi rodzicami była najgorszą jaką podjęłam w moim życiu. I ja nie liczyłam na pomoc, za darmo u nich nie jestem, bo normalnie płacimy wszystko na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×