Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdyby wasz mąż gdy macie miesięczne dziecko chciał jechać na konferencje za gran

Polecane posty

Gość gość

Za granicę na kilka dni to co byście pomyślały? Mój mąż wyskoczył z takim pomysłem juz jak mały ma tydzień. Ze on pojedzie za 3 tyg.bo jest ważna konferencja. Na 3 dni. Prosi bym ściągnęła sobie kogoś do pomocy. Zabolało mnie to. Nie jest to konferencja na której musi być ale jest związana ściśle z jego zainteresowaniami i karierą zawodową. Mnie to zabolało. Tak wcześnie gdy dziecko małe? Mówi ze taka okazja może się nie powtórzyć bo zaplacą mu z pracy tak jakby siedział wtedy w pracy a raka konferencja organizowana jest rzadko. Mi jest przykro. On pyta o zdanie a jednocześnie ciągle perswaduje jak bardzo o tym marzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jeździł na delegacje i jeździ nadal, bo to jego praca. 3 dni to naprawdę żadna tragedia dla dziecka, myślę, że przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mój w ogóle nie jeździ na żadne. Może z dwa razy był w ciągu 4 lat i to w Polsce. A teraz taka nagle informacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 3 tygodnie dziecko bedzie juz mialo miesiac. Jak dlugo chcesz zeby maz rzeygnowal z waznych dla siebie rzeczy, do roku, dwoch lat, do 18-tki dziecka ... ? Sama piszez ze to wazne dla kariery i zgodne z jego zainteresowaniami..... nie wierze ze sobie przez te 3 dni nie poradzisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tym bardziej ciesz się, że Twój nie jeździ, a ta sytuacja to tylko wyjątek. Skoro to jest wyjazd, który przekłada się na jego rozwój zawodowy to nie rozumiem czemu miałby nie jechać? 3 dni to naprawdę żaden wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze my kobiety rezygnujemy po czesci z siebie dla dziecka to nie znaczy ze faceci tez tak beda robic. Z jednej strony troszke cie rozumiem ale z drugiej...nie przesadzaj ;) to tylko 3 dni. Nie dasz sobie rady? Eeeee nie wierze ;) Ja chyba bym nawet sie ucieszyla z takiej sytuacji. Kobiety czasem musza pobyc same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci. Teraz gdy potrzebujesz pomocy. Po porodzie jesteś wyczerpana. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One inaczej by gadaly gdyby to ich dotyczyła sprawa. Rozumiem Cię autorko. To trochę nie fair ze on nie myśli o dziecku i o Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj trzy dni to nie tragedia. Mojego meza srednio tez 3 lub 4 dni w tygodniu nie ma bo pracuje na konrakcie i ma 24h dyzury i tez mam male Dziecko i spokojnie daje rade gdy go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przesadzasz. ja bym pojechala, gdybym byla twoim mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak na powaznie?nie przesadzaj.W tym momencie to i tak dziecko bardziej potrzebuje matki niz ojca karmienie etc.Trzy dni to zadna tragedia.A jak jestes az tak malo zaradna to faktycznie zalatw kogos dobpomocy mame czy tesciowa siostre no kogokolwiek tylko pytam sie po co?Nie poradzisz sobie z kapaniem czy co?Ja normalnie jestem w szoku jak teraz kobiety sa malo zaradne.Ja jak urodzilam drugie dziecko to moj syn mial 7lat.Moj maz zaraz po porodzie(5dni)musial wyjechac na tydzien na szkolenia.Nie robilam dramatu wrecz przeciwnie sama go namawialam i uspokajalam bo mial wyrzuty sumienia ze musi nas zostawic.Poprosilam tylko o pomoc tesciowa w odprowadzaniu syna do szkoly bo jednak o 7.30 rano w pazdzierniku wychodzic z noworodkiem to troche slabo.Odbieralam go juz sama.Ze wszystkim innym sobie poradzilam.Przestan jeczec i wez sie troche zorganizuj i nie ograniczaj az tak bardzo meza.Przeciez on sie rozwija z korzysciadla calej Waszej rodziny.Triche samodzielnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że powinien jechac i powinnas się nie dąsać. Dla faceta też jest ciężko - moze tez chce odpocząć faktycznie, a jednoczesnie moze to jego zyciowa szansa na taka konferencje. A powinien odczuc ze ma kochajaca zone która mu pozwoli jechac i nie bedzie miec fochów o to... gorzej jak mu zabronisz to albo sie poklocicie albo kiedys ci wypomni ze zmarnował szanse na własny rozwój. Teraz masz wymówke ze dzieciaczek ma miesiac...ale tych wymówek bedzie milion...ciagle cos. a niech jedzie - przeciez to tylko kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka, tak myślałam że zdania będą podzielone i może nawet więcej osób powie ze przesadzam ja a nie mąż. Wiecie no ja ciężko przechodzę polog i boję się czy się to w depresję poporodową nie przeistoczy a on wiedząc to wybiera się tam. Mam takie poczucie jak któraś z Was tu napisala: że kariera jest dla niego ważniejsza niż ja i dziecko. Bo co innego pojechać jak ja dojdę do siebie a dziecko podrosnie te parę miesięcy a co innego terax. Ja w ogóle jestem osobą która bardzo źle znosi każda kilkudniowà rozłąke i mam to po swoim tacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jak mały miał 2 miesiące wyjechał na 3 miesiące do Wielkiej Brytanii. Zakład pracy go wysłał. A ty 3 dni przeżywasz jak mrówka okres :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem Cię . Żebyś była już po połogu. Ale ledwo urodziłeś. Jesteś osłabiona itd. On tego nie bierze pod uwagę. A te madralinskie inaczej by krakaly gdyby ka dotyczyła sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego jechać jak żona skończy połóż który trwa do 6 tyg.a co innego jak jej łzy po polikach kapią. Mnie połóg psychicznie doświadcza tym bardziej że w przeszłości chorowałam na depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 ale Twojego wysłał zakład pracy to co innego. Mojego nikt nie wysyła! To jego kolega wpadł na ten pomysł i go namówił a mój mąż nakręcił się niesamowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:25 no właśnie. Nie każda kobieta dzień po porodzie a nawet miesiąc po, tryska zdrowiem psychicznym...masakra no nie mierzcie wszystkich swoją miarą. Mąż autorki nie musi, z pracy mu nie kazali. On chce. Chce, a nie musi. Czaicie tę "subtelną" różnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie mogę uwierzyć jakie jesteście nieporadne " - to se nie wierz. Ludzie prości nie uznają niczego czego sami nie przeżyli. Myślisz ze jak ty masz siłę termosic buraki tydzień po porodzie to każda tak ma? A tymczasem autorka ma rację. A na depresję poporodową wg statystyk zapada teraz do 30 proc.kobiet....on widzi jej stan i go to nie rusza?może po całym dniu bycia z dzieckiem z kolkami chciałaby się do kogoś przytulic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn źle napisałam. Zakład pracy mu zaproponował kontrakt 3 miesięczny w Anglii. Mógł odmówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to współczuję męża tej której wyjechał na 3 miesiące. Ja bym odmówiła. Wy byście zostawiły druga połówkę z dzieckiem i pojechały na konferencję na którą nie macie żadnego obowiązku jechać? Zauważyłam że wymagać to od kobiet, a facet? Może sobie wszędzie fruwac? Normalnie nie rozumiem was....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co tak się dziwią autorce to jakieś takie osoby chyba żyjące w luźnych malzenstwach i byle jakich związkach. Albo nigdy nie bylyscie w pologu i nie wiecie jak się taka kobieta czuje. To nie jest normalny stan. To są noce spane po 2-4 godziny, to są hormony, huśtawki, potworny ból głowy i doły - u wielu kobiet tak yo wygląda i nie dlatego że tak sobie wymyśliły, tylko dlatego ze tak działa ich organizm, zrozumcie proste kury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle zacznę od tego ze nie pojmuję idei związku w którym każdy sobie rzepke skrobie i żona/mąż ma w trudnych chwilach radzić sobie sama. Bo druga strona musi się "realizować ". Nie może poczekać na lepszy czas?? To do licha te wasze pożal się Boże chlopunie - bo trudno to to nazwać mężami - najbardziej na świecie kochają siebie samych. Ale widzę ze się dobraliscie bo wy też kobiety niczego sobie pod tym względem. Zrobilybyscie analogicznie swojemu facetowi zakładając oczywiście ze dziecko je mleko modyfikowane i cycka mu nie trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u wielu kobiet tak yo wygląda i nie dlatego że tak sobie wymyśliły, tylko dlatego ze tak działa ich organizm, zrozumcie proste kury. owszem, ale kobiety rodziły i w polu i w wojnę i bez lekarza itp itd i sie nie piesciły. Sa matki samotne, którym nikt nie pomoze przy dziecku i zyja. Naprawdę uważam ze 3 dni to nie problem, jak bardzo trzeba to może przyjść matka, siostra, teściowa, przyjaciólka. Z dzieckiem zaden czas na wyjazd nie jest dobry, albo małe, albo kolki, albo ząbkuje, albo to albo tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to współczuję męża tej której wyjechał na 3 miesiące. Ja bym odmówiła. Wy byście zostawiły druga połówkę z dzieckiem i pojechały na konferencję na którą nie macie żadnego obowiązku jechać? ja bym pojechała jakby to było dla mnie wazne, mój mąż umie się zajmować dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz mi czego współczuć. Druga taka okazja się już nie pojawi, a wyjazd spłacił pół naszego kredytu. Nie jestem niedorozwinięta, żeby sobie 3 miesiące bez męża nie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:56 w takim razie chyba nie kochasz go. Ja bym oszalała mając taką rozłąke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, ja jak syn miał półtora miesiąca pojechałam na 2 dniową konferencję naukową i mąż został sam z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham go ale nie jestem kobietą bluszczem. W przeciwieństwie do ciebie, skoro 3 dni to dla ciebie taki dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te z Was które myślą jak ja autorka to co ofpowiedzialybyscie mężowi ? Ze nie chcecie czy że niech robi co chce a Wasz żal to już Wasza rzecz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×