Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdyby wasz mąż gdy macie miesięczne dziecko chciał jechać na konferencje za gran

Polecane posty

Gość gość
No wiecie albo jest się kobietą bluszczem która przypomina facetowi jakie ma zasady albo jesteście tak tolerancyjne że nawet zdradę przyjmujecie za normalną a co tam wyjazdy. Nie ma nic pośrodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 16:07 i wcześniej. I nie jestem autorką a tobie anty bluszczu i tak współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh ja mialam meza tylko w weekendy bo zaraz po porodzie zaczal prace w innym miescie oddalonym o 300 km...to nie bylo planowane, tak sie zlozylo akurat i niby moglam za nim pojechac ale wolalam zostac w swoim mieszkaniu i miescie zeby czuc sie bezpiecznie. To byl trudny rok, bylam skazana sama na siebie ale musialam dac rade...takze 3 dni to cale nic ale rozumuem Twoje odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> Ty na serio uwazas ze 3 dni spedzone poza domem i pozostawienie dziecka pod opiek MATKI (a nie obcej osoby!) to pozostawienie samemu sobie w tudnych chwilach ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim zaszłam w ciąże mąż podpisał umowę na zagraniczny kontrakt. Pół roczna praca w USA. Wszystko było już ugadane, kiedy okazało się, że zaliczyliśmy "wpadkę". Mąż chciał wszystko odwołać, ale że termin porodu wypadał mi 2 tygodnie po jego powrocie to kazałam mu lecieć. Poleciał. Syn jednak miał inne plany i urodził się półtora miesiąca przed terminem. I co? I miesiąc czasu byłam z wcześniakiem sama. Przeżyliśmy. Sama rozłąka była bardzo trudna, ale daliśmy radę. Ludzie żyją tak latami, bo nie mają innego wyjścia. Nie miałam pomocy przy dziecku, bo zarówno moi jak i męża rodzice nie mieszkają blisko. Ze szpitala odbierała nas moja znajoma. 3 dni to nie koniec świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to,ze hejtuje czy cos ale Autorko Ty tak na powaznie ??? TO SA TYLKO 3 dni !!! nie wierze,ze jestes az tak nieogarnieta aby sobie 3 dni z dzieckiem nie poradzic. Mam poltoraroczne dziecko w domu i drugie w drodze. Maz tez ma podobna prace,ze wiecej go nie ma niz jest - ale nie dramatyzuje... Albo wez sie w garsc kobieto albo nie wiem - biedny ten Twoj facet - to sa poczatki. Najpierw ograniczysz go w rozwijaniu sie w pracy, potem bedziesz stawiac dziecko na piedestal a on pojdzie w odstawke - a potem malzenstwo szlag trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem że autorka może źle znosić połóg, mieć obniżony nastrój... ale jak widać, obecność męża w domu przed tym nie chroni, prawda? Był w domu, a i tak czułaś się źle. Rada żeby poprosić kogoś o pomoc (albo nawet wynająć nianię na te 3 dni) wcale nie jest głupia. Rozumiem fochy jakby wymyślił sobie wypad na ryby z kolegami, ale konferencja która jest ściśle związana z jego pracą, pozwoli mu się dokształcić, rozwijać, i stanowi jakiś tam krok na ścieżce kariery? I sama piszesz że to rzadka okazja, i nie wiadomo czy będzie to mógł kiedyś nadrobić. Czy ty się nie zachowujesz jak pies ogrodnika? Bo siedzisz w domu z płaczącym noworodkiem i obolałym kroczem, zmęczona, a on sobie pojedzie, będzie się obracał w towarzystwie dorosłych, rozluźnionych ludzi, w nocy się wyśpi? Zapewnijcie jakąś pomoc dla ciebie i tyle. Za 3 tyg. może zupełnie zmienić ci się punkt widzenia. Tak, mój mąż też wyjeżdżał. Czy "musiał"? Nie, nie musiał, ale było nam to potrzebne, nie robił tego dla rozrywki (chociaż jakieś plusy takich "wakacji" od rodziny na pewno są), głodni bez tego byśmy nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on nie jedzie teraz tylko za 3 tyg. Chyba zdazysz sie do tego czasu ogarnac z dzieckiem, miec swoja rutyne. Juz od razu wpadniesz w depresje przez te 3 dni? Jestes dorosla kobieta a nie dzieckiem. Nie mazgaj sie tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wy sobie tu chyba kpiny urzadzacie. Ktos tam na pierwszej stronie pisal ze moze maz chce odpoczac, ktos inny ze niech sie chlop realizuje skoro chce a autorka ma sobie radzic... no do kurfffffy, wyobrazcie sobie teraz analogiczna sytuacje - autorka sobie jedzie na 3 dni bo jest fajna konferencja i ona chce a maz zostaje sam z dzieckiem. I nie rzucajcie argumentu cyca bo zakladamy ze mogla odciagnac wczesniej i pomrozic. I co tez byscie jej tak bronily? Pewnie ze nie. Zaraz by bylo ze wyrodna matka i ojojoj biedny maz jak on sobie sam poradzi. Podwojne standardy jak zwykle kroluja na kafe. Oboje maja dziecko, sama sobie go nie zrobila i oboje maja sie nim zajac. Pierwszy miesiac zycia dziecka dla pierworodki jest trudny i nie gadajcie ze nie. No chyba ze mialyscie w domu piatke mlodszego rodzenstwa i przy nich zapitalalyscie... Autorko,maz powinien cie wspierac i sobie odpuscic. A skoro tak bardzo chce jechac, to spoko niech jedzie ale zapowiesz mu ze nastepny weekend ty jedziesz do spa zregenerowac sie po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie teraz szaleją ci hormony. Dziecko bedzie miało miesiąc a maz wyjedzie tylko na 3 dni. Masz do pomocy mamę, siostrę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haloo pisałam stronę wcześniej, że ja tak jeździłam na weekendy! I mąż zostawał sam w domu z niemowlakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszystko musi byc po rowno, co ? On pojechal to potem ja pojade, a co ! Wiesz , ze małzenstwo to kompromisy ? Czasem rezygnacja ? Zanim maz autorki wujedzie mina 3 tygodnie, połog sie skonczy, ona nabierze rutyny i tyle. jak dalej bedzie sie nad soba uzalac, bedzie miec depreche , a nie pierwsze chwile z dzieckiem. A one juz nie wroca.. Zreszta jak bedzie sama to moze te 3 dni nic nie robic, w sensie dziecko spi -ona spi, lezy sobie caly dzien w pizamie, nie sprzata i nie pierze , nie gotuje itp. Totalny luz. A jak sama ze soba nie da ray.. tesciowka czy mamusia zawsze podobno chetne :P Ale to trzeba sie zebrac do kupy , a nie uzalac sie nad soba, bo depresja po porodzie, wygodna wymowka na nieporadnosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no to w malzenstwach w ktorych obydwoje rodzicow sobie wyjezdza po rowno to moim zdaniem wszystko jest ok. Ale jakos czesciej widze ze tatuskowie sobie smigaja jak za czasow kawalerskich a matki siedza z dziecmi... i tak samo u autorki - on jedzie bo ma kaprys chociaz widzi ze wcale jej sie to nie podoba. Pol biedy jak taka matka ma do pomocy babcie na skinienie palca i sobie moze w tym samym czasie chociaz wyjsc na kawe z kolezanka ale z reguly tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 3 dni moze sobie nic nie robic? Haha dobre. To ty chyba mialas mega spokojne dzieci ktore tylko lezaly i sie usmiechaly. W tym okresie to sie czesto zaczynaja kolki, skoki rozwojowe i inne atrakcje. Sprzatac nie musi? I co, jak dom utonie w syfie to jasnie pan maz po 3 dniach wpadnie w srebrnej zbroi i wszystko ogarnie? Z jego podejsciem to nie sadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak poprzedniczko - w malzenstwie powinno byc po rowno. Bo potem sobie wychowujecie takich arcy ksieciow ktorym wszystko wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ciąży i zaraz po byłam w trakcie studiów (nie w moim mieście) i co dwa tygodnie wyjeżdżałam w piątek i wracałam w niedziele wieczorem - dziecko zostawało z ojcem i nikt nie robił z tego aj waj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami zastanaeiam sie po co wam faceci jak wy takie zaradne " samotne matki" ma wlasne życzenie. Jakby autorka napisala ze chce wyjechać na 3 dni to zostałaby zjechana jak bura suka. Jesli facet nie musi jechac to po co tam.jedzie? Dziecko ma 3 tyg i juz tatus musi odpoczac od zony i dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pojechał na konferencję 3 dniowa w dniu kiedy rodzilam....co prawda został do czasu aż nie urodzie oczywiście już ze szpitala nas nie odebrał bo nie zdążył To boli. Nie powinno tak być. Ja rodze a on jedzie na konferencje.... Dziś jesteśmy po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:48 dokładnie. ..wielce umeczeni Piotrusie Panowie.. wydmuszki a nie mężowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam te wasze wypowiedzi i jakoś mnie one już nie dziwią:O kobiety tak lataja wokół facetów, że oni myślą, ze mogą wszystko:o jesteście strasznie głupie, facet może wszystko, uchlać się, imprezować do rana, wyjechać bo ma takie widzi mi się i inne tego typu historie, a kobieta zawsze musi siedzieć z dzieckim i być urobiona po pachy:O Jak facet zajmie się dzieckiem to wszyscy go wychwalają jaki on wspaniały, jak matka się zajmuje nikt na to uwagi nie zwraca, to przecież normalne, jak facet olewa dziecko i przy nim nie robi czy wyjeżdża sobie na kilka dni to jest ok, jak kobieta by tak robiła byłaby wyrodna matką:o Same głupie baby uczyniły takim ten świat żeby wszystko było dla pana i władcy podczas gdy one zapiertalają jak popieprzone. Potem właśnie takie są efekty jak ten temat, facet jedzie w pizdu i nic złego w tym nie widzi ba! inne babska z tego forum też uważają, że niech sobie jedzie, a autorka to histeryczka:O podczas gdy facetowi taki wyjazd w ogóle nie powinien przyjść do głowy, a kobiety z tego forum powinny uznać tego faceta za kretyna, a nie autorkę za wyolbrzymiającą wszystko panikarę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę którakolwiek z was jechałaby po matce zostawiającej na trzy dni miesięczne niemowlę? Jeśli byłoby to jej potrzebne w pracy i rozwoju osobistym, a dziecko zostawałoby pod opieką drugiego, kochającego rodzica? Ja nie, mój mąż również nie, od rodziny, znajomych nigdy takich komentarzy nie słuchałam... więc skąd bierzecie taki obraz społeczeństwa? Tak, uważam że mąż autorki zachowuje się ok, a ona nie wie jak się będzie czuła za 3 tyg, jeśli dalej słabo- weźmie kogoś do pomocy, nawet za pieniądze. Tak samo uważałabym że autorka zachowałaby się w porządku wyjeżdżając w analogicznej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja leżałam po poronieniu w szpitalu a mąż musiał jechać na inny kontynent do pracy. Nie histeryzowałam, pojechał i wrócił, ja w tym czasie nie umarłam. Autorka też nie umrze. A mąż powinien jechać, bo to się przyczyni do jego rozwoju zawodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:53 Ale mąż autorki nie jedzie się uchlać, nie jedzie na imprezę, ani na wakacje, tylko jedzie na 3 dniową konferencję, która ma wpływ na jego karierę zawodową. Czy to coś złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sytuacja. Sama jestem w ciąży i w tej chwili będąc na Twoim miejscu nie robiłabym mu problemu, ale ... Piszesz, że jestes na granicy depresji co juz inna sprawa, ale z drugiej strony może za 3 tyg.juz będziesz lepiej sie czuła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz autorko nie musi tam.jechac. Nie wysyłają go tam.z pracy . No i jasne autorka nie umrze jak maz wyjedzie na 3 dni ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Dziecko ma 3 tygodnie i jego zasranym obowiązkiem jest teraz pomagac zonie przy dziecku. Na jakas tam konferencje moze pojechac innym razem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes glupia histeryczka , to tylko 3 dni !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma 3 tygodnie i jego zasranym obowiązkiem jest teraz pomagac zonie przy dziecku. Na jakas tam konferencje moze pojechac innym razem . X Jego zasranym obowiązkiem jest również zapewne zadbać o finanse rodziny, a do tego jest potrzebne, aby się w pracy sprawdzał. Ok, nie musi jechać. Ale okazja się prędko nie powtórzy (pisała to autorka), a ten wyjazd to dla niego okazja na rozwój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwój srozwoj sraty taty. Bez tego nagle zacznie mniej zarabiać? Temu człowiek wg mnie chodzi nie o podnoszenie kwalifikacji w imię rodziny, a dla siebie. Proste. To nawet zabawne jak niektóre z was są spolegliwe wobec facetów. W tym pierwszym okresie po ciąży wyjazd to słaby pomysł. Na pewno jeszcze niejeden raz będzie okazja na konferencje tego typu bo nie wierzę że to jakaś dziedzina która nie jest na topie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście żałosne. Zaczyna się od tego a kończy na tym do czego doszła moja koleżanka wg której niby nie przeszkadza ze jej mąż codziennie chodzi do kolegów i wraca o 2 w nocy podpity. Ona tłumaczy to ze mu się należy bo jej pomógł dziecko wykąpać. No ale wyczyn ja pyerdolle ... żałosne. "Chłop musi mieć trochę wolnosci" a wy nie musicie???? Lol. Nie współczuję. Mąż autorki na wódkę może nie jedzie ale wymyśla sobie rozrywki na 3 tyg.po porodzie.nie wiem z jak chłodnych emocjonalnie rodzin pochodzicie ale w mojej nikt nie wpadlby na taki chory pomysł. Kasa i rozwój to nie wszystko, a rodzina potrzebuje czegoś więcej niż tylko kasy. Czasem ludzie żyją skromnie ale są szczęśliwsi niż wy bo towarzyszą sobie w każdym bólu i ważnych chwilach a nie jada wtedy się rozwijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano wlasnie...sa wyższe wartosci niz pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×