Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż ma życie jak w bajce i dogadza sobie a ja nie mam jak wyjść z domu

Polecane posty

Gość gość
Ps. W prawie polskim jest jeszcze taka klauzula,ze nawet przy rozdzielnosci majatkowej nalezy dbac o potrzeby swojej rodziny wiec argument "to jest moje" nadal nie ma zastosowania. Potrzeby autorki sa wyraznie niezaspokojone i to sie nazywa przemoc ekonomiczna, niektorzy z taka sytuacja ida nawet do sadu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:55 tak właśnie robie. Od 2 miesięcy nic nie wydaję ze swojego macierzyńskiego i nawet ciesze się ze on nie chce bym płaciła za cokolwiek. Odkładam bo kto wie ci będzie dalej. Żenada ze moi rodzice wiedząc ile on zarabia przynoszą wnukowi pampersy za parę stów tyle paczek i dali mi 300 zł dla wnuka. Jego matka nic nie pomogła nic nie dała ale nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieczorem zlecą się tu "spełnione" korpopesdy nienawidzace matek z małymi dziećmi, powiedzą autorce ze dobrze jej tak i ze to naturalne a jej mąż jest panem własnego losu i słusznie dba o swoje głównie potrzeby. Wspomnicie moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Pomyśl co dalej z Wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 Pewnie masz racje :-/ za to nie lubie tego forum ale zdarzaja sie fajne dziewczyny i czlowiek az zaluje,ze nie moze poznac osobiscie,spotkac sie na kawe,pogadac. Bardzo ci wspolczuje autorko i wierze,ze kasa mogla go oglupic. Siostra mojego meza wyszla za takiego "panka" i odkad dostal samodzielne stanowisko kieownika nad pracami budowlanymi mam wrazenie,ze ona jest jak malpka w zlotej klatce. On jej nawet mowi gdzie i co ona ma sobie kupowac i nosic :-( a raczej sam jej kupuje. Decyduje o kazdym aspekcie ich zycia,nawet o tym kiedy moze nas odwiedzic. Juz wczesniej mial "zapedy" a tesciowa na ich slubie plakala :-( Najgorsze,ze ona uwaza,ze tak ma byc,zdaje sie byc szczesliwa albo jest tak zastraszona. Tez nie wiem jak jej pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie myślę :( jest mi smutno bo urodzenie dzieciatka, czas który powinien być najszczesliwsxy na świecie, pokazał najgorszą stronę natury mojego męża. Apogeum jego wad. Coś jakby w niego wstąpiło. On psuje mi ten piękny okres bo jest coraz gorszy. A Wy też uważacie że jak ktoś pracuje umysłowo to nie powinien w nocy wstawać do dziecka bo zo a w dzień może odespac a on nie? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa płakała ? Dlaczego? Moja na moim ślubie miała grobową minę bo to samotna matka która uważa że z ozenkiem syna straciła ostatniego kompana. Chora z zazdrości. Próbowała kilkunastokroc ten związek rozwalić. Mówiła mi ze mam gorsze zarobki i studia od jej syna. Wychwalala go bym poczuła ze nie dorastam mu do pięt. Kiedyś w to uwierzyłam i chciałam odejść a teraz żałuję że jednak tego nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do wstawania: Póki karmiłam piersią bez sensu było, żeby mąż wstawał skoro ja i tak musiałam podać pierś. Ale w dzień mąż bardzo dużo w domu i przy dziecku robił. A jak skończyłam karmić to wstawaliśmy oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle,ze takie wstanie w nocy,troska o wlasne dziecko dobrze by mu zrobilo. Gnoj jeden,powinien cie wspierac i otoczyc szczegolna troska teraz :-( co z tego,ze pracuje umyslowo...psychika kobiety po porodzie,w pologu,nie majacej wsparcia jest bardziej obciazona a jakos nikt sie nie przejmuje,ze trzeba sie zajmowac dzieckiem. Nie lituj sie nad nim tylko kasno i wyraznie zadaj bo on nie ma ci pomagac,to jego zakichany obowiazek toboe pomoc bo to wasze dziecko a nie tylko twoje. Slowo tata to nie napis na batonie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:15 moja tesciowa a mama szwagierki...plakala bo jej maz juz przed slubem dal popis tego jaki jest,nawet w dniumich slubu zrobil awanture. Byla madra kobieta i poznala go na wylot,prosila corke by to przemyslala ale szwagierka byla zaslepiona,jego zaborczosc i aroogancje brala za silne uczucie :-( O tesciowej pisze w czasie przeszlym bo juz wtedy chorowala i nie zdazyla nawet zobaczyc swojego wnuczka,ich synka bo tak on zadecydowal,ze dziecko nie bedzie mialo kontaktu z chorym czlowiekiem. A to bylo najwieksze marzenie tesciowej zobaczyc wnuka przed smiercia. Jak dla mnie to Najgorsze swinstwo jakoe zrobil,dziecku nic nie grozilo bo nowotworem nie mozna sie zarazic :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:25 to bardzo przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:28 To straszne ivnie rozumiem jak on mogl tak postapic i ze ona sie na to zgodzila...na poczatku to byl skandal i prawdziwa awantura. Na pogrzebie o malo nie doszlo do rekpczynow, tesc chcial sie na noego rzucic a twraz gdy i tesc juz nie zyje...to taki temat tabu w rodzinie ale ja jakos o tym nie moge zapomniec i jak go widze ,te jego gebe to mi sie niedobrze robi, wole jak ona odwiedza nas sama ale robi to rzadko bo rzadko on daje jej pozwolenie :-( chore co pieniadze robia z ludzmi. Ich zdobycie nie raz przeslania caly swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:15 Dokładnie. Szkoda mi tylko dzieci. Takie p******e baby to kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:40 sama jesteś taka skoro nie wierzysz mi ze mojego męża zmieniła KASA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 nie rozśmieszaj mnie kobieto. Każda pisze to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , dokladnie, po urodzeniu dziecka jest sie tylko matka i nikim wiecej, ale nie o to chodzi by byc kims, zycie sie naprawde konczy.moj maz chce, ja niespecjalnie, ale tak ustalilismy jak tak koniecznie chce, mozna tylko przeciagnac w czasie i jeszcze nacieszyc sie troche zyciem .I nie ma dobrych i zlych mezow, kazdy pomaga tak samo przy dziecku-czyli wcale lub bez znaczenia.przeciez nie bedzie w ciazy, nie urodzi, nie bedzie karmil, nie straci zdrowia i nie bedzie przywiazany lancuchem do budy,w koncu ma prawo do rozrywek, a jakby matka dziecka chciala sie gdzies wybrac (festiwal, wycieczka itp) to spoleczenstwo by zlinczowalo.ostatnio na fejsie zobaczylam ze jedna znajoma, matka dwojki malych dzieci wybiera sie na koncert, maz nie przepada ze zespolem wiec nie idzie-nietypowe, jakos tak mi poprawilo humor ze moze z tej odsiadki sa jednak przepustki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:54 No i właśnie o tym pisałam :D Typowa idiotka, która na wszystko znajdzie wytłumaczenie. Przecież wszystko jest w normie haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:54 Nie przesadzaj, ja na przykład absolutnie nie mogę na mojego męża narzekać. Co to w ogóle znaczyć: " nie ma dobrych i zlych mezow, kazdy pomaga tak samo przy dziecku-czyli wcale lub bez znaczenia" ? Owszem facet w ciążę nie zajdzie, ale są sytuacje kiedy ciąża się na nim odbije tak samo jak na kobiecie. Świetnym przykładem jest mój mąż. Ja teraz jestem w ciąży wysokiego ryzyka, dużo muszę polegiwać. A mój mąż musi robić wszystko i robi. Zajmuje się starszym dzieckiem, gotuje, sprząta, robi zakupy. Narzeka: owszem, ale robi co musi i ma naprawdę dużo na głowie. Co więcej: o tym, że ciąża będzie ciążą wysokiego ryzyka wiedzieliśmy przed zajściem i mimo tego się zdecydowaliśmy. Ba, on nawet chyba bardziej chciał niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo kogoś wyzywać od idiotek i sprawiać tym jeszcze większą przykrość ale cóż...dla niektórych to sport. To świadczy tylko o was. O waszym poziomie. Dno i wodorosty. Ciekawe jak wy byście śpiewały jakbyście były ślepo zakochane a potem jak pojawiło się dziecko mąż stał się dużo gorszy. Wtefy ich natura wyłazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co taka niezamezna i bezdzietna może o tym wiedzieć... oczywiście gęby pełne frazesow jak biskup na ambonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co taka niezamezna i bezdzietna może o tym wiedzieć... oczywiście gęby pełne frazesow jak biskup na ambonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - po co ci ten duży dom pod miastem? To jest dopiero niepotrzebny wydatek i zerowa inwestycja. Radziłabym odkładać swoich pieniędzy jak najwiecej - moze kiedyś uniezależniać się od męża - jeśli będziesz miała na to ochotę. Najwyraźniej kasa komuś uderzyła do głowy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , to wyjatek, normalnie facet chcialby miec druzyne pilkarska ale zeby sie nie narobic i ciaza wysokiego ryzyka to problem matki,nawet talerzyka po sobie nie odstawi do zmywarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę... Mój maz ma odłożone na koncie chyba 40 tysiaków, nie wiem nie mam dostępu, kiedyś tylko przypadkiem zobaczyłam. Daje na rodzine 1000 zł, nie wiem ile zarabia. Nic go nie interesuje tzn potrzeby dziecka, rachunki, jedzenie, leki ( cieżko choruje), auto ( uważa ze ja nim jeżdzę bo jestem kaleka a on nie potrzebuje). Dziecko poszło do przedszkola, rzygac mi sie chce bo nie wiem jak to pogodzę. Ja jestem zatrudniona, póki co wypłatę dostaje ale za chwile bedzie koniec bo nie dostanę zdolności do pracy. Nie wiem co wtedy bedzie. Rycze po nocach. Wczoraj kupiłam córce buty za 60 zł to naryczal na mnie ze wydaje na głupoty ( dziecko potrzebowało ich) a potem nie mam. On kupił niedawno buty z ecco.... Ja juz nie pamietam kiedy sobie coś kupiłam. Dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:03 to przynajmniej tyle ze mój jak mi kupuje buty to nie wypomina i sam na to wpada ze chce mi zrobić przyjemność. ALE jeszcze mu się nie zdarzyło żeby mi kupił buty za 7 stów. Wręcz szuka mi na przecenach. Porządne buty ale no.przecenione z 600 zł na 200. A sam sobie 8 stów lekką ręką wydaje i jyz go nie boli ze to nie na promocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko twoj maz przynajmniej ma kase i ma za co sobie kupic.My zyjemy skromnie od wyplaty do wyplaty i ubrania czy buty kupujemy najpierw dzieciom a sobie jak juz koniecznosc jest ALE!jesli znajdzie sie jakas dodatkowa kasa np ja dostane premie to oczywiscie na codzienne zycie a maz to co innego jak ma dodatkowa kase wydaje ja w wiekszosci naprawde na pierdoly jedzenie na miescie jakies gadzety czsem imprezki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moim zdaniem przesadzasz i to bardzo, Twój mąż opłaca rachunki, jedzenie,wakacje i inne potrzeby, Ty całą swoją pensję tzn 2000 zł masz dla siebie i jeszcze ma Tobie kupowac buty za 700 zł, jak chcesz to kup sobie za swoje, on pracuje Ty jestes na macierzyńskim,wiec normalne ze to Ty zajmujesz się dzieckiem i domem, a Ty jeszcze wymagasz aby on tez wstawał w nocy, koles pracuje więc ma prawo do przyjemności jak gitara tym bardziej ze zapewnia Wam wszystko co potrzebne, księżniczka się znalazła 50 m to mało, weź się babo stuknij w głowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Owszem facet w ciążę nie zajdzie, ale są sytuacje kiedy ciąża się na nim odbije tak samo jak na kobiecie. Świetnym przykładem jest mój mąż. Ja teraz jestem w ciąży wysokiego ryzyka, dużo muszę polegiwać. A mój mąż musi robić wszystko i robi. Zajmuje się starszym dzieckiem, gotuje, sprząta, robi zakupy. Narzeka: owszem, ale robi co musi i ma naprawdę dużo na głowie. " x Wow! On ma dużo na głowie. A ty to co? Nie miałaś dużo na głowie? Weźcie przestańcie robić z tych swoich facetów cierpiętników, bo ich "psim" obowiązkiem jest zająć się dziećmi i coś w domu zrobić. Są rodzicami i domownikami, więc jakieś śmieszne minimum chociaż powinno być, zwłaszcza, że jednak większość z was pracuje zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 dobra, dobra. Jak byłam na chodzie to obowiązkami się dzieliliśmy. Jak teraz poleguję wszystkie obowiązki on przejął. Wszystkie. W zasadzie to on funkcjonuje prawie jak samotny rodzic, boja nie robię prawie nic. Serio uważasz, że to tak mało? Tak, ja wiem, samotni rodzice sobie radzą i żyją. Ale mój mąż nie jest samotnym ojcem, tylko ma leżącą żonę. I musi robić wszystko sam, na taką opcję się zdecydował. Nie każdy by tak zrobił. Myślę że spora większość miałaby w poszanowaniu zagrożenie ciąży i nadal by się ociągała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:35 ale mąż autorki zamiast myśleć o poprawie warunków mieszkaniowych myśli o pierdołach za grubą kasę. Serio to jest ok? Przy dziecku nie pomaga, bo to zajęcie dla kobiety... Taaaaa... O ile rozumiem, że w nocy do piersi przystawi tylko mama, o tyle za dnia tata też może przewinąć, ponosić itp. Serio uważasz że skoro on więcej zarabia to nie musi w domu robić niczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×