Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakbyście zareagowały, gdyby wasza teściowa powiedziała, że musicie karmić mm,

Polecane posty

Gość gość

bo dziecko karmione waszą piersią będzie niedorozwinięte. Moja dobra koleżanka usłyszała taki tekst od teściowej i tak się zdenerwowała, że kazała jej wypierdalać. Teściowa się rozpłakała, bo ona ,,chciała dobrze'' i poszła na skargę do rodziny robić z siebie niewiniątko a z mojej koleżanki wyrodną matkę. Jak mogę pomóc mojej koleżance, widzę, ze jest załamana całą sytuacją, nie ma żadnego wsparcia w rodzinie, nie chcę żeby popadła w jakąś depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wysmiala i zaczela ograniczac kontakty. A jesli maz cos takiego akceptuje, pogonilabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się zapytała, czy w ogóle przemyślała to zdanie zanim je wypowiedziała a potem ucięłabym temat i na jakiekolwiek wzmianki i przytyki reagowałabym milczeniem. Wyzwiska są przegięciem bez względu na to co ktoś do nas mówi. Nie ma co zniżać się do czyjegoś poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olałabym i zrobiła tak jak uważam, niewatpliwie nie bawiłabym sie w sceny, wyzwiska i histerie z tak głupiego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie rozumiem takiej reakcji, no chyba że hormony szaleją po porodzie i panna nie panuje nad sobą. Jak bym zareagowała? Normalnie, tak jak szybko zaczęłam reagować na wszelkie złote rady i pouczenia, z milutkim uśmiechem "a, dziękuję że podzieliłaś się ze mną SWOIM zdaniem" :) W ludziach się gotuje momentalnie, serio :P Co do koleżanki- jakby teściowa stwierdziła że musi stosować Sudocrem, bo inaczej dziecku zielone czułki wyrosną, też by tak to przeżywała? Co innego osłabienie kontaktów z teściową która nas doprowadza do szału (nawet jeśli naprawdę nie chciała źle), ale można to zrobić w bardziej kulturalny sposób niż wyzwiskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym zareagowala? Robilabym swoje, a za jakis czas nie omieszkalabym wspomniec o tych pogladach. Mialam taka sytuacje u siebie, tylko z moja mama. U mnie bylo odwrotnie- nie moglam karmic naturalnie wiec musialam dosyc szybko przejsc na mm (chyba po niecalych dwoch miesiacach). Moja mama wtedy uraczyla mnie opowiesciami jaki to moj syn bedzie chorowity, ze nie wyrosna mu zeby, a jak juz wyrosna to szybko wypadna, ile to bedzie mial alergii itd. Wiem ze nie robila tego zlosliwie, ale takimi pierdolami prawie mnie w depresje wpedzila. Teraz synek ma juz 3 lata, dzieki Bogu nie choruje, nigdy nie bral antybiotykow, alergii brak, uzebienie pelne :) Lubie czasem przypomniec mamie o jej glupich teoriach i zapytac jak to sie ma do rzeczywistosci. Widac ze jest jej wtedy niezrecznie ale nigdy nie powiedziala przepraszam. Mam nadzieje ze tym przypominaniem chociaz uchronie moje bratowe ktore dopiero dzieci maja w planach przed takimi "zlotymi radami" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja koleżanka jest coś nie tego..że aż tak się przejęła głupią opinią teściowej. Niech olej***abę i tyle. Dajcie spokój. U mnie było odwrotnie. Gdy tylko dowiedziała się o ciąży to wspomniała, ze mam karmić piersią rok czasu.. minimum rok i koniec.. Potem, gdy się dziecko urodziło- ze no chociaż 6 miesięcy. A ja stwierdziłam inaczej.. najpierw dziecko było na piersi, potem na moim mleku, ale odciąganym, później karmienie mieszane i w okolicach 3 tygodnia już na mm. I nic jej do tego! Przy drugim dziecku nawet nie komentowała.. a mały dużo szybciej dostawał mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zareagowała bardzo emocjonalnie, ale ja ją dobrze znam i wcale się nie dziwię tej reakcji, bo ma trudną sytuację,praktycznie sama zajmuje się dzieckiem a teściowa jeszcze przed porodem ją dołowała mówiąc że sobie nie poradzi z dzieckiem bo jest niezaradna życiowo. Po porodzie ją dołowała, że nie umie się dzieckiem zając, że zle dziecko kąpie, zle ubiera itp. A jak powiedziała, że dziecko karmione przez nią piersią będzie niedorozwinięte to czara goryczy się przelała. Bardzo mi jej żal, bo teściowa nastawia przeciwko niej całą rodzinę, a dziewczyna jest na prawdę bardzo odpowiedzialna, przychodzi do niej położna i mówi ze dziecko rozwija się prawidłowo, zresztą ja też jestem u niej co 2-3 dzień, bo nie ma nawet komu się zwierzyć i widzę ze dzidziusiowi się żadna krzywda nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie była pierwsza tego typu uwaga to się nie dziwię, że koleżanka się wkurzyła i tak odpowiedziała. Sama pewnie bym zrobiła podobnie, ale bez używania wulgaryzmów. Tyle że ja czasem nie przeklinając odpowiadam tak, że w pięty pójdzie. I miałabym gdzieś teściową, gdyby zgrywała niewiniątko to bym jej wypomniała wszystkie chamskie teksty i uwagi. Z komentarzem, że się doprosiła takiej odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy chyba nie zrozumiałyście, co tak naprawdę powiedziała ta teściowa do swojej synowej. Wiecie co powiedziała: Jesteś moja synowo tak pie/r/do/lnięta, że twoje dziecko nie będzie miało problemu wyssać tego z twoim mlekiem. Lepiej nie karm, żeby nie było jeb/n/ięte. Nie dziwię się, że ta matka zareagowała jak zareagowała. Ciekawe jak to teściowa się wybieliła przed rodzinką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.06 no dokładnie, to nie jest zwykła krytyczna uwaga od teściowej tylko obelga na która synowa miala prawo w tej sytuacji zareagować tak jak zareagowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się jednej rzeczy dziwię, a mianowicie temu zdaniu: " widzę, ze jest załamana całą sytuacją, nie ma żadnego wsparcia w rodzinie, nie chcę żeby popadła w jakąś depresję" Sorry, ale jeśli takie uwagi padały częściej to teściowa zapracowała na odpowiedź jaką usłyszała. Koleżanka słusznie jej nagadała i miała do tego prawo, choć szkoda, że użyła niecenzuralnych słów, bo lepiej by wyszło, gdyby powiedziała jej to samo ale kulturalnie. No ale trudno, powiedziała, jak powiedziała, bo teściowa się doigrała. Ale z tego co piszesz autorko, wynika, że ta koleżanka jest załamana sytuacją i nie ma wsparcia. W czym faktycznie jest problem? W tym, że ta koleżanka przejęła się słowami durnej teściowej, czy w tym, że przejmuje się, że teściowa jej teraz tyłek obrabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czym faktycznie jest problem? W tym, że ta koleżanka przejęła się słowami durnej teściowej, czy w tym, że przejmuje się, że teściowa jej teraz tyłek obrabia? No problem jest chyba głownie w tym, że teściowa jej obrabia tyłek a przede wszystkim, ze ona wcale nie chce dobrze dla jej dziecka, bo wszystkie te akcje wyglądają tak jakby baba specjalnie kładła synowej klody pod nogi, sorry, ale ja nie wierze, ze ona na prawdę uważa, że dziecko będzie niedorozwiniete po karmieniu piersią przez synową, ona gada to specjalnie, żeby doprowadzić synową do załamania psychicznego i przy okazji w dupie ma dobro dziecka, własnie działanie na szkodę dziecka- to jest chyba najgorsze w tej całej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, rozumiem. Skoro ta teściowa jest taka wredna to moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zdobienie dwóch rzeczy: 1. Ograniczenie kontaktów, bo szkoda nerwów na wariatkę 2. Olewanie wszystkiego co mówi teściowa lub odpowiadanie jej z jednoczesnym sprowadzeniem jej na ziemię (w zależności od humoru). I niech się dziewczyna nie przejmuje obrabianiem tyłka, bo w tej sytuacji to naprawdę najmniej ważne. Ma małe dziecko, niech się koleżanka na nim skupi, nim zajmie, niech "robi swoje" i nie słucha bezsensownych gadek teściowej, szkoda życia. Zaś co do rodziny i obgadywania, jeśli ktoś ma odrobinę zdrowego rozsądku to się nie da zmanipulować starej wariatce. Jestem skłonna przypuszczać, że w rodzinie na pewno niejedna osoba ma dość wszechwiedzącego tonu tej kobiety, tylko pewnie nikt nie mówi tego na głos. A nawet jeśli wszyscy się z teściową liczą, to w sumie tym bardziej nie ma się co przejmować opinią ludzi, którzy słuchają takiej kobiety. Jedyne co by mnie zastanawiało to co na to mąż koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej męza nigdy nie ma w domu, pracuje po 12 godzin dziennie, a jak wraca to zmęczony nie chce słuchać o problemach, bagatelizuje sprawę, widać ze nie chce się narazic ani zonie ani mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka powinna zadzwonić do tesciowej i powiedzieć jej na spokojnie ze może odwiedzać wnuka tylko jak jej syn bedzie w domu bo ona nie ma potrzeby utrzymywania z nią kontaktów. Poprosić by tamta nie opowiadała rodzinie nieprawdziwych plot bo skończy sie to w sadzie sprawa o pomówienia. Jasno, spokojnie i stanowczo. Nie wdawać sie w żadne gadki i nie przejmować sie teściowa. A mężowi powiedzieć ze skoro on sie od tych konfliktów odcina to ona tym bardziej nie ma ochoty na przejmowanie sie obca dla niej kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mhhhh... skoro mąż nie chce się wtrącać to nie jest najgorzej. Fakt: najlepiej jakby był po stronie żony, ale fakt, że się nie wtrąca to już całkiem nieźle. Bo daje żonie możliwość załatwienia sprawy jak chce, bez wtrącania się. Tak więc niech koleżanka ograniczy spotkania z teściową, uwagi jej olewa lub odpowiednio komentuje, a przede wszystkim niech nie daje sobie wejść na głowę. Rodzice/teściowie to inne pokolenie często z przestarzałymi poglądami i wiedzą. Nie ma co się przejmować tym, że "oni by robili inaczej". Ile razy ja się nasłuchałam durnych wywodów mojej matki co to kiedyś było (super), a teraz co to jest (źle). Na ogół kwituję to krótko, że się czasy zmieniły, wiedza też i teraz się robi inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×