Mam 22 lata i właśnie dowiedziałam się , że mam raka ...

Co za paskudne uczucie, tysiące myśli na minutę, rak śmiertelny więc pozostało mi maksymalnie kilka lat życia i to w agonii , zastanawiam się nad eutanazja... Kilka lat temu miałam łagodną odmianę w macicy a teraz trzustki... jeszcze nikomu nie powiedzialam :/

Tak poważnie, to sugeruję jakąś fachową pomoc, może psycholog lub ktoś zaufany. Eutanazja to chyba ostateczność, być może uda się to wyleczyć, bo nigdy nie ma pewności co do rozwoju medycyny. Może leczenie niekonwencjonalne, proszę się nie poddawać i walczyć do póki starczy sił. Sytuacja jest poważna, ale na szali jest coś najcenniejszego - życie, więc chyba warto walczyć. Czasami los jest przewrotny i wiele wydarzeń może nas zaskoczyć.

lekarze chooja tam wiedza, nie wierz im..lecz sie sama i wyjdziesz z tego..ale musisz w to wierzyc..pooglada filmiki na youtube, jest tego masa

Podobno jest taki zakon we Wroclawiu co leczy nowotwory, ziola moga zdzialac cuda, a ty i tak nie masz nic do stracenia. Pozdrawiam. Walcz.

Cos sie popierdzielilo. Chodzilo mi o ojcow bonifatow.

usuń trzustkę, raka można pokonać, WALCZ!

Z trzustki tez można wyjsć, w porę złapana , dasz radę, nie myśl ostatecznie tylko ni chuja , nie poddam sie! Jaka agonia? Dziewczyno, dieta i dobry lekarz i rzeczywiście poczytaj o innych przypadkach to zawsze otwiera głowę na rozwiązania. Bardzo ciebie wspieram myślą i WIEM ze wyjdziesz z tego.

Jestes młoda dasz rade