Zostać czy się rozstać...?

Witam, Zapewne większość odbiorców to przedstawiciele płci pięknej, więc może Wy mi doradzicie... Mój problem polega na tym, że jestem z dziewczyną już prawie rok. Nie rozmawialiśmy wcześniej na tematy światopoglądowe, przekonań itd. Do niedawna... Okazało się, że nasze po części się pokrywają ale jeśli chodzi o jedne z najważnieszych to zdania są odmienne i doszło do spokojnej wymiany zdań... Kulturalnie, bez wyzwisk itd. Od tamtej pory jakoś tak nie mogę zebrać myśli... Co z tego, że dziewczyna jest fajna, rodzice, znajomi ją akceptują, dogaduje się ze wszystkimi, a ze mną jakoś nie do końca. Mieliśmy po "drodze" pewne zgryzy, które można powiedzieć zaniechałem w pamięci - mimo, że ma 23 lata to nie wie czego chce(sama przyznała), pracę zmieniała odkąd sie znamy kilka razy, zachowywała się jak dzieciak gdy pytałem o ważne sprawy itd. Jak jestem na nią zły i sie nie odzywam to dopytuje, widać, że się stara itd- pyta dlaczego się nie odzywam, czy jestem na nią zły. Wydaje mi się, że na takie pytania może odpowiedzieć sobie sama a jednak pyta. No dobra ale konkretnie... Jak myślicie, czy jak na tym etapie, no nie układa się za bardzo, mamy odmienne zdania w ważnych sprawach, to jest sens to ciągnąć dalej ?? Proszę o odpowiedz, pozdrawiam.

skoro zadajesz takie pytanie,to znaczy ze jej nie kochasz moze nigdy nie kochales.

Jak na razie nie podałeś żadnego ważkiego powodu do rozstania. W wieku 23 lat mało kto wie, co chce robić, a zmienianie pracy na tym etapie to normalna i naturalna sprawa. Jeśli chodzi o poglądy, cóż, to zależy konkretnie o co. Ale jak dla mnie szukasz po prostu powodu, żeby się rozstać. Nie szukaj, po prostu to zrób, bo na dziewczynie Ci nie zależy.