Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jako ojciec mam poważny problem ze swoją nastoletnią córką co mam robić ?

Polecane posty

Gość gość
jak masz z nią sakrament małżeński to wróć do żony najszybciej , a jak nie to idź oświadcz się jej i zamów w kościele termin i datę ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tceeee
Wy opowiadacie po latach,z perspektywy czasu. Tak,ale pamiętam swoje emocje. Każdy reaguje inaczej.Wiele zależy od tego jak dziecko się o tym dowie,i jak rodzice będą się względem siebie zachowywać. Bardzo ciekawa jestem czy nexia jest w ciąży i czy autor miał romans jeszcze w trakcie bycia z ex.jeśli tak,to niech nie oczekuje od 14 latki,że to zrozumie,bo przepraszam za słowo,ale to głupie by było z jego strony wymagać tego od dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pamiętam te emocje choc to było kilkanascie lat temu. Mowa była o przeżywaniu tu i teraz,że dziewczynka nie radzi sobie z nimi a tata jeszcze wypisuje,że to tyle czasu (koniec maja br.!),że ona niedługo będzie dorosła (ktos spytał czy według niego dorosłość to 18 lat,czy mowa o dojrzałości emocjonalnej,która kształtuje sie dłuuugo) i powinna rozumieć. Każdy ma prawo tatusiu nie rozumieć zdarzeń naglych bez względu na to ile ma lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumiec pewnych rzeczy i dorosli ludzie nie potrafia. Zrozumienie przyjdzie samo z czasem i doswiadczeniem. Raczej bym sie pokusila o stwierdzenie, iz chodzi o akceptacje przez dziewczyne zaistnialej sytuacji. Pogodzenie sie niejako z nia i zycie dalej oraz odnalezienie sie w nowej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tatuś zniknał,bo..sie wydało-jak mniemam -że poromansował nim odszedł od mamy dziewczynki,zapewne juz w drodze jej braciszek lub siostrzyczka.. No bo kto rozwazny będac tuż po finito jednego związku zaprasza do swojego domu jakąś panią,której by nie znał sporo wczesniej? No i jeszcze to wszystko ma ogarnąć dorastajaca córka,bo - za slowami taty-od konca maja tego roku to już powinna zrozumieć jego nowe życie,byc grzeczna i pojechać tylko z nim (już z tego wynikało,że jest inna ..) na wakacje.Przeciez jej proponował a ona (niegrzeczna,a fujjj) nie chciała. I jeszcze na dodatek nie chce przychodzic do jego domu a przeciez to nie ma znaczenia kto u kogo mieszka-nowy pan z nową panią. Nie moje małpy,nie mój cyrk,ale jesli jest tak jak w tej krotkiej grotesce,to współczuć nastolatce,ze ma taka ekspresową naukę nowego układu i zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 30tceeee
Szkoda,że autor zniknął. Z tą ciążą chyba coś na rzeczy musi być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest szkoda,bo znika,gdy ktoś wyczuwa,ze jego opowieść nie jest do konca prawdziwa czyli tchórz,jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawiłeś ich dla jakiejś baby! Dla córki to najgorsza zdrada z możliwych na ziemii. Przez lata splotła się między wami silna więź, która teraz w niej pękła, to ból jak pęka serce, zbyt cięzki dla dziecka, by nie obyło się bez konsekwencji! Wyrządziłeś jej najcięższa krzywdę, bo zostawiłeś ją i jej KOCHANĄ MATKĘ, zadrwiłeś sobie z ich losu i może być tak, że córka będzie miała teraz urazę do facetów. Jej poczucie bezpieczeństwa zachwiało się w posadach. Wiedz, że dla niej taki cios jest niezmiernie trudny do zrozumienia i przetrawienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że dużo pytań się pojawiło na temat czy moja kobieta jest w ciąży, otóż odpowiadam, że nie, wręcz przeciwnie mój kobieta nie może miec dzieci, wiec nigdy nie bedzie w ciąży. Nie wiem po co pytacie sie o moje prywatne życie, ja chce odzyskać swoje dziecko, a nie zwiezac sie z tego jak wygląda mój zycie. Pisałem nie raz, ze rozumiem, ze może byc wsciekla, no ale ileż to może trwac ? Miedzy mna a jej matką, od dawna sie nie ukladalo, co raz wiecej klotni, wiecej tajemnic, ona doskonale widziała co tutaj sie dzieje, to nie bylo tak, ze wszystko bylo fajnie, a ja ni stad ni zowąd postanowilem sobie odejsc. To musiało sie kiedys rozpasc, to tylko byla kwestia czasu, jak nie dzis to jutro. Pragnę zauważyc, ze po mimo tego, ze nie ukladalo sie miedzy nami, to swoje dziecko zawsze kochałem, naprawde byla dla mnie oczkiem w glowie, zajmowalem sie nia najlepiej jak moglem, dlatego nie rozumiem jak ja teraz moge ją stracic na zawsze ? To działało w dwie strony, miałem wrażenie, że ona też sie do mnie mocno przywiązała, nie raz mnie pytała jak byla dzieckiem, tato a kiedy wrócisz, kiedy sie pobawimy, kiedy mi poczytasz ? Nie rozumiem, dlaczego jak moja była sobie układa życie na nowo to dobrze, nikt nie ma do niej pretensji, a jak ja chce ułożyć, to nagle patrzycie na mnie jak na dziwaka, rozumiem popełniłem błąd, ze się związalem z kobietą której nie kochałem, ale czy to znaczy ze mam teraz stracić swoje jedyne dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tlumacz sie.Zwiazales sie z inna kobieta,moze nim sie rozstales z matką dziewczynki.A nawet na pewno. Chcesz,zeby córka w kilka miesiecy zrozumiala,bo widziala w domu,ze miedzy wami nie gra? chlopie,dzieci inaczej postrzegaja swiat. Masz next z ktora mieszkasz,dla ktorej opusciles matke i dziecko i dziwisz sie reakcjom corki? I nie zachowuj sie jakbys nie rozumial,ze twoje nowe prywatne zycie ma wielkie znaczenie dla córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czlowieku,idz ty do poradni rodzinnej i przerób rozstanie/nowy związek natychmiast po pierwotnym,moze zrozumiesz co siedzi w glowie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z relacji Autora wynika ze dziewczyna nie zyla w sielance rodzinnej a byla uczestnikiem klotni rodzicow i widziala ze cos " sie kroi". Przypuszczam ze w tym jej buncie glownie chodzi o jej zazdrosc o ojca. Pojawila sie kobieta w jej mniemaniu konkurentka. Jak wspominal autor byla jego " oczkiem w glowie". Jesli Autor z byla kobieta nie utrzymywal partnerskich relacji i poswiecal siebie i czas glownie corce to teraz ma wielki problem. Na pewno dobra rada od kobitek jest abys nie konfrontowal jak na razie swojej cory z nowa kobieta. Poswiecaj mlodej czas ale z nia rozmawiaj i tlumacz. Jak w zyciu corki zaczna sie pojawiac "zwiazki" to szybciutko przestanie sie interesowac zyciem Twoim i swojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinno jej już dawno minąć? Mylisz się jeśli zrobiłeś coś źle i tego nie naprawiłeś i nie przyznajesz się do winy to nie minie. To tak jakbyś codziennie dawał kopa, uważał że tak ma być i oczekiwał że minie. Nie wiem co myśli Twoja córka i jak i dlaczego się rozstałeś. Może Twoja córka widzi to lepiej niż ty i wie że rozstałeś się np. z powodu wyglądu i czuje że zraniłeś jej matkę. Nie sądzę by stawała po stronie oprawcy ale ofiary. Jak jest naprawdę tylko Ty sam wiesz jeśli potrafisz jej wyjaśnić to wyjaśnij ale nie próbuj kłamać bo nic nie zdziałasz a nawet pogorszysz swoją sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co ma corce tłumaczyć?-że nim rozstal sie z matką to już byla inna kobieta(nie wyobrażam sobie zamieszkać z kimś nieznanym,stad wnioskuję,że nowa była jeszcze w trakcie tamtego związku),bo tamtym się nie ukladalo to on sobie chce życie juz,natychmiast urządzić? I miauczeć na forum,że kiedy ona wreszcie to pojmie? To dopiero parę tygodni a autor cudu oczekuje,że będzie jakby nic sie nie stalo ? Może w tym wszystkim idzie juz nie o to,że zostawił mamę tylko,że od razu nowa jest,że musiał grać i kłamać? I,że swój czas poświeca nowemu obiektowi 'uczuć' a mlodej truje,że przeciez on ją nadal kocha. Autor wie najlepiej co było w ich życiu przed i od tego maja,gdzie w domu zagościła next.Forum tego nie wyjaśni jak chciałby autor....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tlumaczyc , ze zycie nie zawsze wyglada jak z "bajki" i zyli dlugo i szczesliwie. O kazdy zwiazek trzeba dbac , obustronnie. Jak ktos kiedys porownal kazdy zwiazek jest jak ognisko trzeba do niego dokladac i go pielegnowac i to sie tyczy kazdej ze stron i kazdego typu zwiazku. Autor popelnil kilka bledow i wcale od tego sie nie uchyla. Oraz nie zostawil swojego dziecka jak to robi wiekszosc facetow a i tak " psy " na nim wieszacie. Autorze lepiej idz do psychologa on Ci moze bardziej pomoze nic "aniolki" z forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rade udać się do fachowej poradni już dostał. Jesli założył temat,to oczywiste,że będa komentarze,takie prawa netu.Po co więc mowić o "aniołkach"?-jest pytanie,jest odpowiedż. Autor istotnie nie zostawił dziecka-jak często bywa-ale oczekuje szybkosci w akceptacji jego nowej sytuacji życiowej a to nie jest już takie proste. Pozwole sobie dać przykład "żywy",bo z mojego pośrednio życia : tata te panią wprowadził do domu jeszcze gdy bylismy małżeństwem.Dzieci (ten sam wtedy wiek co córka autora)) mimo upływu lat dotad jej nie zaakceptowaly mimo,ze tłumaczyłam iż to taty wybór,i żeby to uszanowały,itd,itp za to m.in iz on dostał na jej tle 'ptasiego móżdzku',gloryfikował ją a ona go pośrednio od nich odciągala. A ten oczekiwał,jak autor,że pstryk i już-on ma prawo do życia a one mają byc grzeczne itd. przy tym wyrazał sie o mnie b.niepochlebnie (pewnie autor też tak mówi,moze przerzuca winę na mamę dziecka). Efekt ? przestaly do niego przychodzić.Ona sie cieszyła,bo miała go na wyłączność i nie musiała znosić bachorów cudzych,jak czesto next wyrazają się o dziecku z poprzedniego związku (kalkowa sytuacja,bo ona też bezplodna,jak u autora) i on też miał wygodne usprawiedliwienie,bo..przeciez się 'starał' . Do dzis mimo uplywu lat nie maja dobrego kontaktu z ojcem i mają żal za sposób w jaki to zalatwiał. Z opisu wynika,że podobnie do autora. Dzieci widzą to samo kompletnie inaczej niż dorośli.Autor chyba tylko swoimi oczami spostrzega ogląd sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest źle to psycholog nie pomoże Dziecko ma swój rozum i swoją sprawiedliwość. A może woli matkę i może nie bez powodu. Rozumiem że w z byłą żoną jest jakiś konflikt? Tzn. że prawdopodobnie jedno z was ma więcej racji drugie mniej tak więc dziecko będzie najbardziej po jednej z stron. Jeśli jest kłótnia tzn. że są sprzeczne żale, oczekiwania i postawy. Skoro są sprzeczne to znaczy że jedno jest gorsze drugie lepsze. 2 wybory 2 rozwiązania 1 lepsze drugie gorsze Dziecko też ma swój rozum i wybierze to co jest zgodniejsze bynajmniej na teraz z jego rozumem i naturą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet zawsze bedzie tym najgorszym. Znam z zycia przyklad : malzenstwo z dzieckiem oboje pracowali , maz wiecej niz zona bo i w domu mu sie zdarzalo niestety ( ale jakos trzeba bylo zarobic na torebki bo 300-500zl). Nie ukladalo im sie dobrze w roznych sferach zycia. W ktoryms momencie ona chce rozwodu ze juz tego nie wytrzyma i nie zmieni zdania ( nie bylo zadnych zdrad). Malzenstwo trwa po 4 latach bez wiekszych zmian na lepsze on odchodzi. Rzecz jasna za cale zlo jest winiony on. Pomimo ze dal zonie tylko to czego ona sama wczesniej chciala. Moze to duma jej urazona ze to on podjal decyzje i zrobil krok a nie ona?! Nie wiem nie interesuje mnie to. Tylko jak widac rozne sa przypadki. Autorowi zycze jak najlepiej ale lekko mial nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawno temu moi rodzice sie rozwiedli mialam wtedy 18 lat. On zamieszkal z obca baba(duzo mlodsza od mojej mamy) i po kilku miesiacach mieli dzieciaka. Moj ojciec tez sie zastanawial dlaczego stalam sie taka oschla przeciez ''dalej jestem jego corka''. Przez ta sytuacje mam z tylu glowy mozliwosc ze moj mezczyzna gdy bedzie po 40 poleci za mloda siksą, mam takze problmy ze zrozumieniem ze to nie wyglad jest dla facetow najwazniejszy. Jesli ja bedac starsza o 4 lata zostalam tak spaczona to boje sie pomyslec co dzieje sie w glowie 14 latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'48,chyba mylisz tematy.Tu jest o dziecku i tacie ktory jest zniecierpliwiony ("bo ileż można ?" ),bo corka nie akcpetuje jego naglych zmian w zyciu.Zwlaszcza romansu,nowej kobiety z ktora mieszka w ekspresowym tempie po odejsciu od mamy ,zapominajac,ze dziecko to tez czlowiek tylko mniejszy i nie ogarnia w swoim nastoletnim zyciu tego co dla doroslych jest mega trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie i o to chodzi, aby nie odbiegac od glownego watku czyli jak poradzic sobie z dzieckiem jego postrzeganiem sytuacji kiedy dochodzi do rozejscia sie rodzicow, a nie wywody , przypuszczenia, ciaze nie ciaze, romanse itd. Kazdy facet moze pojsc w bok nie zaleznie od wieku i sytuacji w jakiej sie znajduje oraz z roznych powodow. Sama wychowalam sie bez ojca a nie mam nic " z tylu glowy" wiec jak widac duzo roznych przypadkow i kazdy jest inny. Pewne jest to ze Autora czeka ciezka droga a sam " muru glowa nie przebije".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12'42,jakby ci tatuś będac jeszcze z mamą zafundował nową babkę z która rach ciach zamieszkał,to bys wiedziała o czym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nic o mnie nie wiesz a wyciagasz wnioski. Powiem Ci tylko ze moje przyrodnie rodzenstwo zostalo splodzone w trakcie zwiazku moich rodzicow. Nie jedno w zyciu widzialam, nie jedno w zyciu przezylam i nie jednego doswiadzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest temat o dzieciach pozamałżeńskich tylko o dziewczynce dojrzewajacej i jej tacie,któremu się wydaje,że nic sie nie stało,niewazne kto z kim mieszka,kiedy kto odszedł lub poznał tylko ma się ogarnąć,bo to od konca maja to najwyższa pora haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor musi uzbroic sie w wielkie poklady cierpliwosci. Zanim wszystko wroci do " normy" moze utrwac kilka miesiecy a nawet lat. Autorze kochaj, troszcz sie, opiekuj, badz, wspieraj ale nie naciskaj, daj jej czas aby ochlonela. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niescisłości,bo pierwotnie autor pisał,że odszedł a "mała" od maja odsunęła się od niego a on nie chce/udaje/wypiera dlaczego ona tego nie zaakceptowała i go olewa od tamtej pory. Nieco naciskany przyznał,że od razu zamieszkał z druga kobietą i tu jest główny szkopuł popsucia relacji. Tata bowiem uwaza,że to duzo czasu by sie ogarnęła a to naprawdę tylko chwila,gdy świat jej sie zburzył i zaburzył. Gdyby młoda sie wypowiedziała mozna wtedy autorytatywnie cos doradzać, moga to byc zupełnie różne wersje tych samych zdarzeń. Dziecko,które odrzuca darmowa,zafundowana część wakacji musi czuc sie np oszukane.Pewnie tata kombinował wyjazd we troje,bo tu wspomina,że tylko oni oboje czyli jazdy musiały być,że ona tak nie chciała.Tak na logikę. Tata kocha córkę,ale ma za uszami swoje.Trzeba to przepracować ze specjalistą,nie naciskać,nie wtracać w relacje tej next z którą musiał mieć bliskie relacje nim odszedł skoro tak rychło z nia zamieszkał.Może byly klótnie i ona je slyszała gdy mama wytykała odkryty romans? To jest b.skomplikowane dla dziecka-nie dość,że zostawia matkę,to jeszcze od razu jest jakaś nowa kobieta. Tez bym nie chciała przychodzić do domu taty gdzie będzie ktos inny,bo to czas dla obojga a nie jakichś "patchworków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14"07,a to Ci tatuś zafundował :( Może juz wtedy małżeństwo rodziców wisiało na włosku i było tylko na papierze,bo chyba trudno sobie wyobrazić,ze ktos zapładnia inną kobietą tylko po to,żeby przez umowne ćwierć wieku (do konca nauki) bulic alimenty ? zapewne nie bylo rozwodu a On z ta kobietą żył zostawiajac nieformalnie Twoja mamę i dziecko/dzieci. Nie jestem od analiz więc tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest powazny problem z córka ,pewnie dlatego czmychnął autor z tematu,bo juz to zrozumiał i popracuje z terapeutą nad relacjami z byłą partnerką,wlasnym dzieckiem i nową kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sie pan umowi na spotkanie z nia oraz ze swoja byla zona. Niech corka powie co ja boli, niech otworzy sie przed wami jak przy przyjaciolach. Niech rozmowa bedzie spokojna, w przyjaznej atmosferze. Niech pan nie zabiera jej poki co na zadne zakupy, nie kupuje jej drogich prezentow, pomysli wtedy ze chce pan kupic jej zaufanie. Zapros je do swojego mieszkania, wlacz spokojna muzyke dla rozluznienia, postaraj sie zeby atmosfera nie byla napieta. Gdy twoja corka usiadzie, usiadz na przeciwko niej, spytaj sie po prostu, dlaczego reaguje na ta sytuacje w ten sposob. Gdy zignoruje to, lub odpowie wymijajaco powiedz jej ze zalezy ci na niej, na jej zaufaniu. Jesli twoja byla ma duzo lepsze kontakty z corka przekonaj ja zeby to ona odbyla z nia rozmowe o waszych kontaktach. Na weekend zapros gdzies corke, zabierz ja na kregle, do kina, cokolwiek. Sprobuj sie do niej zbliżyć. Jesli odmowi, daj jej spokoj i czas na przemyslenie, gdy przemysli wszystko moze zmieni troszke nastawienie do Pana. Dodam ze jestem w jej wieku, wiem jak mysla dziewczyny w jej wieku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor nie rozumie dlaczego to co dla niego jest ważne , nie jest wazne dla córki. Stary nie rozumie a od młodej wymaga by rozumiała. Powiem tobie tak: nic na sile, odpusc. To działa tak samo jak z kobieta i mężczyzna, gdzie jedna strona nie umie pogodzić sie z rozstaniem i biega i prosi. Skutek przeważnie jest odwrotny niżby chciał ten co prosi. Poczekaj, nic na sile. Dziewczyna ma wiedzieć ze czekasz na nią. Za chwile, z uwagi na wiek, zacznie kłócić sie z matka i lepiej , nawet dla matki, abyś był w odwodzie. Niech wie, ze jak bedziesz potrzebny to zawsze jesteś. Powiedz jej to, daj nr telefonu , adres i czekaj . Na urodziny dzwon i pytaj czy da sie zaprosić na ciastko i na zakupy. Jak odmówi ok ty czekasz -:) moj ojciec czekał az do moich 18 urodzin , wiedziałam, ze przyjdzie, wszystko sobie zaplanowałam ale jak go zobaczyłam to nagle mi przeszło. Poprosiłam mamę o zrobienie czegoś słodkiego i pogadaliśmy sobie. Było minęło. Nic na sile bo dajesz jej sile aby ciebie odpychała. Poza tym gdzie ty chciałeś jechać z dojrzewająca córka sam? Rozumiem jakbyś zaproponował jej ze weźmiesz jej kuzynke, przyjaciółkę czy koleżankę ale sami? W tym wieku rodzic nie jest towarzystwem na wakacje. Ty w ogóle nic nie wiesz o dorastających dzieciach a wymagania masz jakby czas sie zatrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×