Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem nieśmiała i powoli przyzwyczajam się do myśli

Polecane posty

Gość gość
Witajcie. :) Staram się patrzeć optymistycznie, ale nie zawsze mi to wychodzi. Noszę w sobie mnóstwo żalu, który utrudnia mi nawiązywanie relacji. Czuję się bardzo rozczarowana tym, jak zachowują się ludzie w moim otoczeniu - zauważyłam, że faworyzują tylko pewne siebie, odpowiednie wylansowane osoby, natomiast z tymi spokojnymi już się nie liczą. Bo co? Jesteśmy gorsi czy co? Nasze zdanie mniej znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co takiego ludzie ci zrobili, oczywiście oprócz niekochania się w tobie? Jakieś prześladowanie w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, sama oceniasz ludzi tak jak Ci wygodniej. Nie wszyscy sa tacy sami, a czesto sami tworzymy czyjes obrazy w glowie i przypisujemy ludziom dane cechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:15 - do portali randkowych jestem negatywnie nastawiona. Kiedyś założyłam na jednym z nich konto, ale pisali sami napaleńcy. Tymczasem mnie pociągają mężczyźni oczytani, z bogatą wyobraźnią, o artystycznych upodobaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prześladowanie, molestowanie seksualne, próba samobójcza jednego z rodziców... Mam dalej wymieniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem nie chodzi o to kto jest spokojny a kto wylansowany, raczej o jakiś dziwny rodzaj dopasowania a czasem decydują pierwsze chwile znajomości, które rzutują na jej dalszy przebieg. Miałam wielu różnych współlokatorów, to łatwo mi to oceniać ;) z niektórymi nawiązałam więź bez powodu, tematy rozmów nam się nie kończyły, a z innymi nie wiedziałam o czym rozmawiać i kończyło się tylko na zdawkowych komunikatach i nawet odbierałam jakiegoś człowieka jako sympatycznego, ale więź i tak się żadna nie nawiązywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:30 - no dobra, nie wszyscy, ale i tak jest mi ciężko się otworzyć. Boję się przede wszystkim odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Bylas u psychologa ? Może nie potrafisz sobie z tym sama poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:15 - do portali randkowych jestem negatywnie nastawiona. Kiedyś założyłam na jednym z nich konto, ale pisali sami napaleńcy. Tymczasem mnie pociągają mężczyźni oczytani, z bogatą wyobraźnią, o artystycznych upodobaniach. x Różnych ludzi można spotkać, dyskutowałam tam z mężczyznami nawet o książkach, a napaleńców po prostu olewałam. Tyle, że rozumiem, że nie każdemu się chce tak sitkować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Kazdy boi sie odrzucenia, ale tez kazdemu zdarza sie palnac cos glupiego lub zostac odrzuconym, ale kto nie probuje ten nie bedzie wiedzial. Wiecej dystansu do siebie. Myslisz, ze nam sie zadne odrzucenie nigdy nie zdarzylo? Nikt nie jest swiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, to ty jesteś takim typem ofiary, do tego dochodzi osoba o słabej psychice w rodzinie. Podobno dziedziczymy lęki naszych przodków, coś na pewno w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, byłam. I u psychologa, i na terapii grupowej. Gdyby nie pomoc innych, dziś by mnie tu nie było. Po terapii starałam się jak najwięcej wychodzić z domu i spotykać z różnymi ludźmi, niestety zauważyłam, że niektóre osoby z jakiegoś bliżej mi nieznanego powodu były do mnie źle nastawione bądź olewały mnie całkowicie. Nie wiem czemu - przecież byłam miła i nie okazywałam przy nich smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moze nie trafilas na odpowiednie osoby. Nie kazdy do nas pasuje. Nie z kazdym potrafimy pogadac. To normalne. Nie przejmuj sie, tylko probuj dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko, jestem w podobnej sytuacji, ciężkie dzieciństwo, zawsze najgorszy, cichy, opanowany, nikt nie zwraca uwagi, uciekam w ksiazki i prace, mam 21 lat, jestem kucharzem i zero szczescia. Mozemy sprobowac sie poznac, niczego nie chce, tylko normalna rozmowa. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie byłaś nienaturalna, ludzie to czują. Swobodne zachowanie przyciąga, nie koniecznie dzikość i land same w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że są jakieś koleżanki, jakieś wsparcie, to chyba jest ok, a w miłości nie każdy ma szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:39 - wiem, że inni też przeżywają rozczarowania w sferze miłosnej, nie neguję tego. ;) Chodzi o to, że ja już tyle razy byłam zauroczona w kimś bez wzajemności, że teraz przestałam wierzyć w to, że ktoś może mnie zaakceptować taką, jaką jestem. 23:41 - coś w tym jest. Moja mama też jest bardzo słaba psychicznie, niestety. 23:43 - być może. Jakoś nie mam szczęścia do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba sie odważyć, wiem, że nie jest łatwo, też jestem nieśmiała, ale do wszystkiego dochodzi się małymi kroczkami. Dzień po dniu pokonując przeszkody. Kiedyś bałam się rozmów telefonicznych, rozmów wideo, ale postanowiałm cos z tym zrobic i zaczelam gadac przez kamerke na skypie z ludzi z innych panstw po angielsku. Ale stresu mialam przed tym, a po rozmowie stwierdzilam : "Ale to bylo latwe, czemu wczesniej sie nie odwazylam ". Nie taki diabel straszny jak go maluja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:44 - fakt, niekiedy byłam trochę spięta i może stąd wyglądałam na nienaturalną. Bywało jednak też tak, że byłam sobą i też komuś nie pasowałam. 23:49 - niby są, ale wolałabym mieć więcej znajomych. Lata życia w izolacji sprawiły, że teraz odczuwam silną potrzebę nadrobienia życia towarzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie mam w życiu jakichś szczególnie złych doświadczeń a też słabo sobie radzę w kontaktach z ludźmi, choć teraz jest już kilka osób, które dobrze mnie poznały i czuję się świetnie w ich towarzystwie. Mimo tego nowe relacje zawiera się trudno, na co wpływ ma nie tylko brak pewności siebie, ale też współczesne internetowe czasy i oczywiście nieszczenięcy wiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by ta nieśmiałość aż tak bardzo nie przeszkadzała, gdyby nie to, że z powodu niej fajni faceci mnie odrzucają. Mężczyzna, na którym tak bardzo mi zależało, dał mi do zrozumienia, że jestem dla niego za spokojna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mężczyzna, na którym tak bardzo mi zależało, dał mi do zrozumienia, że jestem dla niego za spokojna. smutas.gif" To znaczy, ze nie byl odpowiedni, zazwyczaj tak jest, ze trzeba byc cierpliwym, zeby cos dostac od zycia. Ja tez poznawalam wielu ale niestety nieodpowiednich. takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by ta nieśmiałość aż tak bardzo nie przeszkadzała, gdyby nie to, że z powodu niej fajni faceci mnie odrzucają. Mężczyzna, na którym tak bardzo mi zależało, dał mi do zrozumienia, że jestem dla niego za spokojna. smutas.gif x A jednak mimo swojej nieśmiałości potrafiłaś porozmawiać z mężczyzną, który Ci się spodobał. Myślę ,ze powodem odrzucenia była nie tylko nieśmiałość ale brak tematów do rozmów. Jednym słowem nuda, on się nudził z Tobą. Nie mowie ,ze jesteś nudna ale nudne i męczące jest przebywanie z kimś kogo trzeba ciągnąć za język. Nie trzeba się lansować aby być zauważonym, wystarczy umieć rozmawiać bo osoby rozmowne męczą się w towarzystwie milczących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze umiejętność konwersacji nie jest zależna od posiadania doświadczeń życiowych ani od agresywności. Mozna posiadać dużą wiedze teoretyczna, czytać książki lub mieć jakaś pasje, wtedy można opowiadać bez końca. Jeżeli nie masz o czym opowiadać i nie masz żadnych pasji to choć uśmiechaj się częściej, śmiej się z żartów bo milczenie i grobowa mina odstraszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość shhsshsh
Autorko kochana niczego nie osiagniesz z takim podejsciem. Piszesz ze nienawidzisz ludzi, ze masz zal do nich. Ludzie wkolo ciebie to wyczuja. Pozbadz sie tej nienawisci, zastap ja obojetnoscia. Jesli ktos ci nie pasuje to niech ci bedzie obojetny i tyle. Nie musisz go odrazu nienawidzic. To nie jest latwe ale da sie osiagnac. Ja np, jesli na kims sie zawiode to wyrzucam go ze swojego zycia, staje mi sie obojetny. I ide dalej do przodu, nie rozpamietuje, nie uzalam sie. Szkoda zycia ;). I tez nie jestem jedna z tych kobiet, ktore musza sie pokazac. Nie jestem szara myszka, podobno jestem ladna i mam w sobie to cos, ale wlasnie nie jestem z tych, ktore lubia byc "na scenie". I powiem ci ze wlasnie przez to sie wyrozniam. Stawiam na naturalnosc w zachowaniu, bez tych kokieteryjnych gestow wynalezionych w poradnikach "jak byc sexy ";). I to dziala. Tyle ze musisz byc pewna siebie, nie chowajaca sie pod stolem, albo dla odmiany probujaca na sile konwersowac z byle kim. Nie pasuje mi ktos to z nim nie gadam i tyle. Dobrze ktos tu napisal ze przeciez nie z kazdym nam sie dobrze rozmawia. Traktuj kazdego rozmowce nie jako potencjalnego przyjaciela, czy partnera, ale jako taki "szczebelek" w twoich dazeniach do celu (czyli do latwego nawiazywania kontaktow z ludzmi). Bez presji ma szanse sie udac. Ja kiedys tez bylam niesmiala, moje kolezanki zawsze byly takie wyszczekane flirciary a ja im zazdroscilam;). Teraz widze ze nie bylo czego, no ale wtedy to byl moj ogromny problem. Tylko tak jak pisalam pozbadz sie nienawisci i zalu bo to ci zabiera energie. I jeszcze cos mi sie przypomnialo, niektorzy ludzie lubia mowic o sobie, wiec jesli na takiego kogos trafisz, to masz sprawe prosta;). Dajesz mu sie wygadac, pare zdan powiesz, a potem on pewnie stwierdzi, ze super sie z toba rozmawialo. (Tobie pewnie niezbyt ale jak pisalam, potraktuj to jako cwiczenie ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawikzewsi
Powinny być jakieś kursy jak rozmawiać z ludźmi i być naturalnym wśród nich chętnie bym poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×