Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzakrecona29

Za długo czekałam na jego oświadczyny...

Polecane posty

Gość gość
opieki i zainteresowania każdy oczekuje, a nie tylko kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30-latka? opieki, zainteresowania, kasy? w XXI wieku? x A może nie? Tylko zaciążycie a od razu pracować przestaje się chcieć, bo dziś kobieta traktuje ciążę jak chorobę zagrażającą życiu, po urodzeniu też do pracy nie chce się iść, bo przecież ktoś musi wychować dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mieszkacie razem i uprawiacie seks to po co jakies glupie zareczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden facet sam z siebie się nie ożeni, zmusza nas do tego sytuacja, albo desperacja :) Ale przy takim podejściu jakie ma autorka tematu i tak dałbym sobie spokój, bo w jej słowach nie ma nawet odrobiny uczuć, a bardziej przypomina to zwykły szantaż i związek z rozsądku, a wypadałoby aby jednak te uczucia były, tym bardziej jeśli oczekuje oświadczyn, ślubu, dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie zastanawia ta łatwość z jaką panie wyrażają swoją opinię o oświadczynach. Przecież każdy facet przed podjęciem takiej decyzji musi sobie odpowiedzieć na szereg pytań o których panie zdaje się nie mają lub nie chcą mieć pojęcia. Poza najważniejszym: Czy to ta jedyna? są inne np. - czy nadaję się na ojca, czy będę dobrym ojcem, wzorem dla dziecka? - czy udzwignę to finansowo kiedy ona będzie w ciąży, czy na macierzyńskim (żyjemy w Polsce gdzie statystycznie najczęstsza pensja to 2600 zł) -gdzie będziemy mieszkać - czy moja pani (po slubie)nie zamieni się w "gargulca" który od progu będzie atakował mnie pretensjami, żalami, fochami, zadaniami do wykonania - czy nadal będzie dla mnie atrakcyjna(nie zapuści się), nie przytyje po ślubie - czy seks będzie już tylko raz w miesiącu? Itp itd to nie takie proste drogie panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ten sam facet nie zadaje sobie pytania - czy ja mam taka sama wizje zwiazku jak ona? - czy moze warto byloby zapytac ja jak ona widzi przyszlosc i jakie ma oczekiwania i plany? - czy nie jestem swinia skoro wpedzam ja w lata i oszukuje unikajac deklaracji, dajac nadzieje na slub a w rzeczywistosci wcale go nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy wpędza w lata ? Zawsze w każdej chwili może odejść, nikt nikogo na siłę nie trzyma, kobieta to wolny człowiek. Decyzja o założeniu rodziny to najważniejsza decyzja w życiu mężczyzny. Dlatego powinna być podjęta dojrzale, całkowicie samodzielnie, bez niczyjej presji. Wiele takich nie jest dlatego tyle teraz rozwodów i nieszczęśliwych małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracone lata
Jestem kobietą która dla takiego niezdecydowanego faceta straciła swoje najlepsze lata... Byłam z kimś 10 lat i dziś wybaczyć sobie nie mogę ze nie kopnęłam go po kilku latach. Zostałam sama po 30-tce, zniechęcona do związków i facetów. Nawet nie wierzę że sobie ułozę życie. Spotykałam się z kimś ale po 30-tce już nie tak łatwo ułożyć sobie życie, pozstaje w człowieku jakaś niegojąca się rana i boi się on zaufać ponownie. Nawet gdyby mój ex oświadczył mi się po tych 10 latach to nie poczułabym nigdy tego co czują kobiety które zakochane biorą ślub po dwóch latach związku. Takie związki to strata czasu i wpędzanie się w lata. Szukajcie dziewczyny kogoś kto straci dla was głowę tak że po dwóch latach będziecie mieć pierścionek na palcu, kogoś kto będzie bał się że ktoś inny może was zgarnąć sprzed nosa i zrobi wszytsko żeby to się nie stało. Jeszcze dodam że taką samą głupotą jest zamieszkanie z facetem przed slubem. Nie róbcie tego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne że tak ci się ułożyło.Ale przecież nie masz 60-tki to jeszcze możesz ułożyć sobie życie z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracone lata
Nie mam 60-tki ale tak jak napisałam po 30-tce już nie tak ochoczo człowiek wchodzi w nowe związki. Najlepsze lata mi minęły i mam ogromne pretensje do samej siebie że pozwoliłam sobie na bycie w takim beznadziejnym związku prowadzącym do nikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pokolenie mężczyzn niegotowych. Znam pary ze stażem 7-10 lat, gdzie albo on jest niegotowy, a ona ciągle czeka, albo oświadczył się, ale wesele go przerasta x mhm...niegotowych, a może po prostu szczerych...o ile może nie z partnerką, to z samym sobą. w poprzednich pokoleniach po prostu wypadało się w końcu oświadczyć, założyć rodzinę. wystarczyło, że trafiła się porządna panna - wkrótce był ślub. mam kolegę - 34 lata - chyba 5 tzw. poważnych związków, ostatnio znowu się rozstał. pamiętam, że powiedział mi kiedyś, że ożeni się dopiero wtedy, jak na 100% będzie pewien danej kobiety, bo rozwód nie wchodzi w grę. więc może to jest tak, że czy mężczyźni czekają na...prawdziwą miłość, która, w brew pozorom, tak często się nie zdarza...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie straszysz wyglądem to szanse masz zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukajcie dziewczyny kogoś kto straci dla was głowę tak że po dwóch latach będziecie mieć pierścionek na palcu, kogoś kto będzie bał się że ktoś inny może was zgarnąć sprzed nosa i zrobi wszytsko żeby to się nie stało. x bardzo romantyczne podejście, ale absolutnie się zgadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dorabiajcie idelogi do wygodnictwa faceta. Czasy takie, że bzykanie ma za free, zamieszka po pół roku z kobietą, ta ugotuje, posprząta itd. Po co taki ma się żenić? Jak ją posuwa, jak zakłada wyprasowane koszule to nie ma wątpliwości czy chce z nią być? I błagam nie wciskaj mi kitu, że biedne żuczki każdorazowo motają się z poczucia odpowiedzialnosci i dlatego odwlekają decyzję o ślubie. Chłop myśli prosto, jak przez kilka lat zastanawia się czy to ta, to już ona tą nie będzie i doskonale o tym wie, tyle że czaka na zamiennik do obsługi. Facet jest jak małpa w większości - nie puści gałęzi, póki drugiej nie złapie. Wiem, że są tacy, co mają wątpliwości ale te nie trwają do cholerki 3 lata!! Ten co tu broni facetów zapewne jest właśnie takim Panem po 30, co już kilka "poważnych związków " miał ale nie był pewien, sprawdzał dziewczyny bo "dopiero po 3-5 latach widać czy kocha", a jak później ona się wycofuje z niepoważnej relacji, to Pan stwierdza, że nie była zakochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się okazuje długie chodzenie nie gwarantuje nic wiec po co tracic czas? trzeba się żenić póki uczucie jest gorące i wielka namiętność a nie jak wszytsko co najfajniejsze jest za wami po 7-10 latach. znam wiele przypadków gdy para po wielu latach związku wzięła slub a potem był szybko rozwód i znam wiele przypadków gdy zakochali się w sobie i szybko pobrali i są do dzisiejszego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny po 40ce
do gość dziś "Żaden facet sam z siebie się nie ożeni, zmusza nas do tego sytuacja, albo desperacja" Nie zgodzę się z tym twierdzeniem! To wszystko zależy czy jest chemia między partnerami czy nie. Mnie podoba się jedna dziewczyna, która mnie nie chce. Nie znam jej dobrze ale czuję, że jeśli dałaby mi szansę na związek, to mógłby z nią brać ślub prawie jak na filmach USA, praktycznie od zaraz, bo tracę głowę, gdy ją widzę. Natomiast kiedy mieszkałem z dziewczyną przez 7 lat nie wiedziałem czy to jest rzeczywiście miłość czy tylko przyzwyczajenie, bo nigdy nie było między nami chemii, tylko nudny seks o samego początku, a potem już nawet nie było tego seksu, bo nie mieliśmy na to ochoty. Mężczyzna sam bez żadnego przymusu oświadczy się kobiecie, jeśli straci dla niej głowę i jeśli upewni się, że ona będzie przy nim na dobre i go nie zdradzi. Wtedy nie będzie sobie zadawał pytania czy to miłość czy jedynie przyzwyczajenie, jak to było u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotny po 40 nie zawsze tak jest dla mnie tracili głowę, seks był idealny, chemia ogromna a jakoś też nie chcieli się żenić. doceniali mi gdy od nich odchodziłam, ale wtedy było za późno. Mam tez dobry charakter, umiem gotowac, posprzątać taki facet miałaby ze mną dobrze a i tak nie spieszno im było do sfinalizowania związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny po 40ce
do stracone lata dziś "Jestem kobietą która dla takiego niezdecydowanego faceta straciła swoje najlepsze lata... Byłam z kimś 10 lat i dziś wybaczyć sobie nie mogę ze nie kopnęłam go po kilku latach. " Widzisz ja też mieszkałem z dziewczyną przez 7 lat. Najpierw ona kochała mnie, ale ja nie byłem pewny czy to jest miłość na całe życie. Potem ja kochałem ją, ale ona już mnie nie chciała i poszukała sobie innego. Odeszła w wieku 27 lat, kiedy ja miałem 34. Potem moja znajomość na odległość ciągnęła się przez następne 5 lat i skończyła tym, że ona zrobiła sobie dziecko z innym. Teraz ja mam ponad 40 lat i jestem nadal samotny, więc powiedz mi, kto tutaj kogo wpędził w lata? Co do Twojego wieku, to 30-ka to wymarzony wiek dla kobiety, a wręcz uważam, że kobiety w Twoim wieku są najbardziej atrakcyjne dla mężczyzn, a przynajmniej dla mnie, więc nie martw się że jesteś rzekomo już stara, bo co ja mam powiedzieć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten co tu broni Tak ma po 30- tce ale reszta pudło. Ja właśnie jestem z tych co nie potrafią bawić się uczuciami innych i za to dostaję po d***e. Staram się tylko naświetlić męski punkt widzenia. Mąż to nie to samo co chłopak , drogie panie to nie to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotny po 40 tak wpędziłeś ją w lata bo 7 lat nie potrafiłeś się określić czego chcesz.trzeba było się żenić, nie zal mi ciebie że teraz jesteś sam bo tak naprawdę to ty kochac nie umiesz skoro 7 lat nie byłeś na tyle przyzwoity żeby się określić i oświadczyć się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zawsze mnie zastanawia ta łatwość z jaką panie wyrażają swoją opinię o oświadczynach. Przecież każdy facet przed podjęciem takiej decyzji musi sobie odpowiedzieć na szereg pytań o których panie zdaje się nie mają lub nie chcą mieć pojęcia. Poza najważniejszym: Czy to ta jedyna? są inne np. - czy nadaję się na ojca, czy będę dobrym ojcem, wzorem dla dziecka? - czy udzwignę to finansowo kiedy ona będzie w ciąży, czy na macierzyńskim (żyjemy w Polsce gdzie statystycznie najczęstsza pensja to 2600 zł) -gdzie będziemy mieszkać - czy moja pani (po slubie)nie zamieni się w "gargulca" który od progu będzie atakował mnie pretensjami, żalami, fochami, zadaniami do wykonania - czy nadal będzie dla mnie atrakcyjna(nie zapuści się), nie przytyje po ślubie - czy seks będzie już tylko raz w miesiącu? Itp itd to nie takie proste drogie panie. x To jest bardzo proste. Jedyne, czym się powinien kierowac to właśnie to, czy to ta jedyna. Ale, jak już dziewczyny wczesniej pisały - tego nie rozkminia się latami! Rozmyślania "czy nadaję się na ojca" przychodzą raczej dużo wcześniej, niż poznaje się potencjalną kandydatkę, tak samo jak rozplanowanie życia pod wzlędem finansowym, bo tego nie robi się "pod" konkretną kobietę. Rozkminki "czy przytyje/czy seks będzie raz w miesiącu" litościwie przemilczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny po 40ce
do gość dziś Czy to byłoby uczciwe z moje strony brać z nią ślub, jeśli nie byłem pewien czy naprawdę ją kocham czy to jedynie przyzwyczajenie? Na koniec okazało się, że nawet już wspólny seks nas nie kręcił, więc takie małżeństwo pewnie skończyłoby się rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natomiast kiedy mieszkałem z dziewczyną przez 7 lat nie wiedziałem czy to jest rzeczywiście miłość czy tylko przyzwyczajenie, bo nigdy nie było między nami chemii, tylko nudny seks o samego początku, a potem już nawet nie było tego seksu, bo nie mieliśmy na to ochoty. Mężczyzna sam bez żadnego przymusu oświadczy się kobiecie, jeśli straci dla niej głowę i jeśli upewni się, że ona będzie przy nim na dobre i go nie zdradzi. Wtedy nie będzie sobie zadawał pytania czy to miłość czy jedynie przyzwyczajenie, jak to było u mnie. x to następnym razem będziesz wiedział, że jak nie wiesz, czy to jest miłości, to znaczy, że to nie jest miłość - zanim kolejnej kobiecie zabierzesz kilka lat życia. nigdy nie było chemii? wtf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny po 40ce
do gość dziś "To jest bardzo proste. Jedyne, czym się powinien kierowac to właśnie to, czy to ta jedyna." Zgadzam się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotny to jak nie byłeś pewny to trzeba było ją zostawić po 3 latach a nie udawać przez 7 lat ze jest wszytsko ok. Postapiłeś podle moim zdaniem i jeszcze śmiesz tu się wybielac i ją oskarżać. Dla mnie niezdecydowany facet to c***a którą trzeba omijac z daleka, facet ma mieć charakter ma wiedzieć czego chce a jak chce to nie czeka 7 lat a rok czy dwa i kupuje pierścionek. Bo prawda jest taka ze nigdy nie wiesz czy się wam uda, jeśli myślisz że kolejne lata związku dadza jakąś gwarancje to jesteś w błędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny po 40ce
Widocznie jestem c**a, jak mówisz, bo jestem niezdecydowany i nie potrafię tak po prostu powiedzieć kobiecie, już cię nie kocham i po prostu odejść, zostawiając ją cierpiącą. W moim przypadku to kobiety były bardziej zdecydowane niż ja. Ja już jestem taki niezdecydowany ale i tacy ludzie są na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotny nie potrafisz powiedzieć ze nie kochasz i zmuszasz się do związku 7 lat? litości, trzymajcie mnie. wystrzelać takich jak ty to nie będzie potem płaczu z powodu zmarnowanych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam z facetem prawie 8l i dałam mu dziecko, uważał że ślub jest do niczego nie potrzebny, że "po co mi jakiś papierek?". zmarnowałam z nim, tyle lat ... poznałam póżniej kogoś. Od początku znajomości uważał, że spędzi właśnie ze mną reszte życia i moje dziecko od razu zaakceptował i pokochał. Od początku gadał jak nakręcony że za rok będę jego żoną. Jak powiedział tak się stało. Po roku znajomości i pól roku mieszkania razem wzieliśmy ślub. W styczniu będziemy obchodzić 1 rocznice ślubu i staramy się o dziecko. Można jeszcze spotkać faceta który wie czego chce ale ciężko jest na takiego trafić. Mi się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:59 gratulacje, tez bym chciała takiego spotkać który nie czeka latami na jakieś deklaracje tylko kuje żelazo póki gorące, póki się jeszcze chce i jest chemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny po 40ce
do gość dziś U nas wszystko zaczęło się od d**y strony. Poznaliśmy się na studenckiej dyskotece i miał być jedynie seks. Potem młodziutka ona zakochała się we mnie i pytaniem czy ja ją też kocham, wymusiła na mnie potwierdzenie, chociaż tego nie czułem. Zamieszkaliśmy razem bo miało być wygodniej, ona mnie kochała, ja jej nie. Ciągnęło się to kilka lat, czułem, że nie potrafię od niej odejść bo martwiłem się o nią i naprawdę nie była mi obojętna. Później, kiedy jej przestało już zależeć i zaczęła rzekomo spędzać czas u koleżanek, a potem okazało się, że znalazła sobie innego, zdałem sobie sprawę, że ją kocham. Niestety już nie chciała nawet mówić o ślubie ze mną i jak tylko miała okazję, przeniosła się do tamtego faceta. Straciliśmy razem 7 lat i to nie była tylko moja wina, no chyba, że powiesz, że moja, bo nie powinienem był potwierdzać, że też ją kocham. Drugim błędem było wspólne zamieszkanie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×