Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nazakręcie3

Zaręczyny, aborcja, śmiertelna choroba i dziecko z ex. Pomocy!

Polecane posty

Gość nazakręcie3

Mam 26 lat, od 3 lat w związku z partnerem (2 lata mieszkamy razem, układa nam się w sprawach codziennych dobrze), który ma dziecko z poprzedniego małżeństwa. Około rok temu mój ojciec zachorował na śmiertelną chorobę, zostało mu około 2 lat zycia. 2 lata temu okazało się, że jestem w ciązy. Mój partner powiedział, że to moja decyzja. Więc usunęłam (bo tak chciałam i nie żałuję). A jednak... mam żal, że nie powiedział choć słowa żeby zostawić ciąże. Nie moge się pogodzić, że na tamto dziecko się zdecydował (z byłą), a moje było "gorsze". Sama nie chce, ale boli mnie że z tamtą na ten "luksus dziecka" sobie pozwolil. W dodatku teraz zrozumiałam, że moj tata nie zobaczy mojego dziecka, ani ślubu. Choć pamiętam jak mówił w żartach niby że zawsze chciał zatańczyć na moim weselu czy zobaczyc wnuki. Powiedziałam mojemu partnerowi o tym, to on powiedział, że za 3/4 lata (kiedy skończę pewnien projekt zawodowy, który musiałąbym przerwac ze względu na ciąze, przez względy medyczne), tylko to jest przekładanie i tak na prawdę on może wcale nie chce (też czuję się gorsza niż jego była żona, że nie jestem na pozycji "żony") , a mój tata już na pewno tego nie doświadczy... :(( Dodam, że nie jestem nawet minimalnie religijna, ani spragniona ożenku. Jednak te 2 sytuacje życiowe (choroba taty i ciaza) zmieniły moj punkt widzenia, czuję się tą gorszą, tą która jest przejściowa itp... Nie jak jego dziecko i jego matka, na zawsze przypieczętowani. Wstydzę się, przed jego dalszą rodziną i swoją dalszą, że on ma dziecko, że nie jesteśmy zaręczni. (Nie należe do osób tradycyjnych, religijnych i nie nowoczesnych, ale jednak czuje tą presję) Czy slub i ciąża pomogą? czy problem jest gdzie indziej, może pozostało tylko rozstanie?? Pomocy... Co mam robic? W obecnej sytuacji jestem nieszcześliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumie o co masz żal? O to, że uszanował twoją decyzję i wole i zgodził się żebyś usunęła ciążę bo tego chciałaś? Trochę mało opisałaś tę sytuację, jak to dokładnie było? Dowiedziałaś się że jesteś w ciąży powiedziałaś mu że chcesz usunąć a on powiedział, że to twoja decyzja? Czy sam zaproponował żebyś usunęła, to jest istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? A może partner ma żal do ciebie że w ogóle wpadłaś na pomysł żeby usunąć ciążę. Piszesz, że tak chciałaś, więc rozumiem, że to był twój pomysł. Od tamtej pory , myślę że twój partner nie patrzy na Ciebie jak na kobietę swojego życia. Mogłaś mieć z nim dziecko, ale nie chciałaś to jest bardzo delikatna sprawa i myślę, że dałaś tym świadectwo że on nie jest dla ciebie kimś ważnym, że nie traktujesz poważnie waszego związku do tego stopnia aby skoro już się pojawiło dziecko założyć rodzinę, a teraz oczekujesz od niego, żeby on nagle się oświadczał, i robił ci dziecko bo ojciec chory. Za kogo ty go masz? Dwa lata temu nie był dość dobry aby mieć z Tobą dziecko, a teraz nagle chcesz dziecka i ślubu i nie dla niego i dla siebie tylko dla ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazakrecie3
Do gośc: nie on też nie chciał tego dziecka, właśnie mam żal, że nawet się nie zająknął że by chciał.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ktory wie
Jak chciałaś tak zrobiłaś? do kogo teraz masz pretensje? Tylko do siebie powinnaś. Masz wyrzuty sumienia i probujesz zwalić winę na niego? To tak nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko z poprzedniego związku Twój obecny partner chciał czy został postawiony przed faktem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazakrecie3
Niby przed faktem, no ale kto tam wie... Na pewno się cieszył i zaakceptował fakt. Najgorsze jest to, że ja przez to wszystko nie moge teraz zaakceptować tego jego dziecka. Wcześniej było ciężko, ale jakoś normalnie widziałam się z nim i w sumie spoko. A teraz jakby jego istnienie obarczyłam winą, że on nie chciał mieć dziecka ze mną już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz uważasz, że niby bo swoje usunęłaś i masz do niego żal ale przed Twoją ciąża twierdził tak samo a czy się cieszył to już Twoje domysły. Myślę, że dręczy Cię sumienie, sama podjęłaś decyzję o usunięciu i nawet gdyby on chciał tez byś usunęła a więc nie on jest problemem tylko Twoje sumienie. Żałujesz choć piszesz, że nie. Gdybyś nie żałowała tej decyzji wtedy podjętej zapomniałabyś o całej sytuacji i żyła dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale powiedział, że nie chce? Czy powiedział tylko ... To twoja decyzja...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazakrecie3
Powiedział, że zaakceptuje każdą decyzję, no ale wiadomo, że jakby chciał to by coś powiedział coś w stylu: "nie bój się, pordzimy sobie, będzie fajnie". Nic takiego nie padło. Ja nie czułam się wtedy gotowa, byłam jeszcze na studiach i byłam pewna, że nie. Jednak czas biegnie i wszystko się zmienia, w dodatku jak patrze na jego dziecko z poprzedniego związku to tak jakby zaognia wszystko. Zaczynam rozkminiac, dlaczego ono, a nie moje itp... Jak mam sobie z tym poradzic? Ktoś coś takiego kiedys przezywał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, on ma już dziecko, może faktycznie nie chce więcej mieć, albo boi się, że jak Wam nie wyjdzie, to będzie musiał płacić alimenty na dwójkę ... Ja też kiedyś chciałam usunąć, to mój partner wówczas a obecny mąż się popłakał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że podświadomie żałujesz. Nie wiedziałaś jak sprawy się potoczą, a aborcja to rzecz, której nie da się cofnąć. Teraz patrzysz na jego dziecko i myślisz "czemu nie moje", a za parę lat będzie "ciekawe jakie byłoby moje" a stąd już pochylnia. Idź do psychologa zanim się rozkręci to w Tobie na dobre. Co do chłopaka - stawiasz sobie dobre pytania. Dlaczego nie chciał to bardzo dobre pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czepiasz się teraz faceta bo nie powstrzymał Ciebie a przecież nie powiedział nie. Nie zwalaj na niego bo to była Twoja decyzja, to Ty nie byłaś gotowa a nie on, jemu było wszystko jedno. Mogłaś urodzić tylko pewnie plakalabys teraz, że studia, że brak kasy lub inne problemy. Zrozum, że podejmując jaką kolwiek decyzję w życiu trzeba ją zaakceptować i zmierzyć się ze swoim sumieniem. Ty teraz próbujesz zwalić na kogoś winę, tak jak złodziej po fakcie gdy został złapany płacze, że mógł go ktoś za rękę chwycić to by nie ukradł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazakrecie3
Ale czy mężczyźnie w związku powinno być wszystko jedno co do urodzenia dziecka?? Co do jego dziecka czuję się jak pies ogrodnika, sama nie chce ale żałuje, że ktoś ma... Chyba, że tak strasznie głęboko to ukrywam nawet sama przed sobą, że faktycznie żałuję. Tylko co teraz, w którą stronę dalej? Rozstanie czy ciąża czy tak jak teraz (ale nie jest mi dobrze tak jak jest)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on też żałuje tego, że nie powstrzymał Ciebie. Radzę porozmawiać z nim o tym co czujesz bo sądzę, że tego jeszcze nie zrobiłaś. Każdy mężczyzna jest inny i każdy ma inny stosunek do aborcji oraz dzieci. Jak ktoś nie wie sam czy by chciał czy nie to nie będzie się wychylać z decyzją, dał Ci wolną rękę poniekąd dał Ci do zrozumienia, że co kolwiek zrobisz jest z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz problem ze sobą i to duży i lepiej idx do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, nie wiem co może czuć mężczyzna gdy kobieta wspomina o aborcji, ale wiem jak ja bym się poczuła gdyby to mój facet o niej wspomniał. Poczułabym się jak zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej czuje kobieta inaczej mężczyzna. To my kobiety jesteśmy nosicielami, to w nas rozwija się dziecko, to my mamy burzę hormonów. Mężczyzna podchodzi do tematu inaczej, jest bardziej zdystansowany. Masz problem z nie przegadana aborcją, idź lepiej do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy mężczyzna jest inny, co ona miał jej powiedzieć kiedy wspomniała o aborcji? Moze się poczół jakby ktoś mu dał w twarz no dała tym do zrozumienia, ze ich związek to niekoniecznie coś poważnego, bo ciąża to nie koniec świata i można dalej się uczyć skończyć studia i normalnie żyć wychowując dziecko. Skoro ona tak lekko poddała się aborcji bo jej to nie pasowało to dlaczego niby teraz nagle jest ok moment żeby zajść w ciążę i wziąć ślub? Dwa lata to tak strasznie dużo się zmieniło, że można sobie teraz pozwolić na dziecko a wtedy nie? Po za tym robić sobie dziecko tylko po to, żeby ojciec widział? a jak umrze to co, dziecko przecież zostanie życie będzie się toczyć, autorka to jest niedojrzała emocjonalnie osoba, która sama nie wie czego chce. W ogóle to ta cała sytuacja z dzieckiem jej partnera jest niezdrowa, jej podejście i żale mogą się na nim odbić. Co to dziecko jest winne i co partner ma nie zajmować się własnym dzieckiem, wypiąć się na nie? Gdybyś urodziła tamto dziecko to na pewno by się wami zaopiekował, ale skoro wyskoczyłaś z aborcją, to co ona miał cie namawiać? To duża odpowiedzialność namawiać kobietę aby urodziła jeśli ona sama tego nie chce, bał się, że skoro nie chcesz to mogą być problemy potem z twoim zdrowiem psychicznym, bo jak widać, jesteś osoba trochę taka nie zrównoważoną psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na moje oko to wszystko co tutaj opisałaś jest konsekwencją Twojej aborcji. Teraz próbujesz naprędce przyszykować ślub- nie dla siebie, nie dla Was, a dla swojego ojca. Wygląda, jakby Cię zżerał ten temat aborcji i próbujesz uratować to, co jeszcze się da. Tym bardziej, że popycha Cię do swojego ojca- jakbyś nagle chciała wzmocnić więź dziecko-rodzic... Co się stało, to się nie odstanie, ciąży nie wrócisz, ale musisz iść do psychologa i zacząć rozmawiać o tym z facetem. Jego dziecko zostaw w spokoju, ono nie jest niczemu winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wylacznie teoja wina ze nie pokazesz tego dziecka swojemu ojcu. Ty je wydrapalas , to byla twoja decyzja to przestan zwalać na innych. Trzrba bylo urodzic a faceta zostawic. Bylyby 3 szczesliwe osoby : dzuecko ty i ojciec a tak nikt nie jest szczesliwy. Szczesliwy jest tylko ten d**ek ktory jest z toba. Wspolczuje glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabilas wasze dziecko i nadal chcesz z nim byc? To chore. Po cholere teraz byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiesz kogo mi tylko zal ? Twego ojca, ciebie wogole nie jest mi zal. Jestes zalosna. Wszystko robisz zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Po pierwsze : gosc 14:14 -lepiej sie poczulas? Wina nie lezy tu wylacznie po stronie matki ,ale takze ojca dziecka ! Autorko - wpakowalas sie w zwiazek z facetem z przeszloscia potem pojawila sie ciaza ,ktora usunelas i podswiadomie winisz teraz partnera ,za to ze w trudnej sytuacji okazal Ci brak porzadnego wsparcia ... Zastanow sie czy wasz zwiazek ma przyszlosc? Czy napawde go kochasz czy to tylko strach przed utrata kolejnej bliskiej osoby trzyma Cie przy nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wina matki ewidentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje sie nadajecie ze soba. Tylko ojca zal i tego dziecka. Prowo 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna kochac faceta ktory kazal zabic dziecko , bo w koncu piszecie ze to tez jego wina. Wiec za co go kochasz? Zabiliscie swoj owoc, on swoj jeden owoc juz ma a ty mozesz juz nigdy nie miec. Nie jest mi ciebie zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Banda przyglupow. Ty i on. Nie jestescie wart niczego. Zareczyny i aborcja . Ty dobrze sie czujesz? Moze powinnas skorzystać z pomocy fachowca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 a ty ile dzieci juz zabilas co? Jesli tobie durny facet kazalby zabic dzuecko albo zebys sama sie zabila to bys to zrobila? Uwazam ze to prowo, bo takich durnych bab jak autorka raczej nie ma. Daje 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlugowlosa na szpilkach ;) nick swiadczy o tobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×