Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćwściekła

Zgnoiły mi siostrę! Wrrr nie daruję!...wejdźcie proszę o radę!

Polecane posty

Gość gość
Może Ty nie wiesz, że istnieje coś takiego jak okulary bądź soczewki. I wada wzroku w niczym nie przeszkadza bo okulary bądź wspomniane soczewki powodują, że oko widzi jakby było zdrowe? Boże nie wierzę, że można takie farmazony wypisywać o_ no widzisz, akurat wiem, ze zadne soczewki, ani okulary niesą w stanie w pełni skorygować duzych wad wzroku. Wiem, bo mam duża wadę wzroku i znam kilka osób z takimi problemami, nawet takich którzy maja np- 23 dioptrie , albo problemy z siatkówka itp itd. Naprawdę chęsz mnie uczyć okulistyki mimo tego, ze 30 lat noszę okulary, a po studiach przez 10 lat pracowałam w zakładzie optycznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo jak nic Probuje nami krecic szmata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie też po prostu w praniu wyszło, zę jej wada słuchu i wzroku jest poważniejsza niz się pracodawcy na początku wydawało i stanowi przeszkodę w pracy, której nie mozna obejść. Może wczesniej nie mieli do czynienia z taka niepełnosprawnościa, a siostra np. nieźle wypadła na rozmowie. Sama autorka mówi, ze czasem słyszy lepiej, a czasem gorzej, może na rozmowie to był akurat lepszy dzień. A potem sie okazało, ze jednak na codzień nie da rady jej np wdrożyć w obowiązki, bo to jest zbyt absorbujące i angazujące personel zeby z nią siedzieć i pilnowac czy zrozumiała, itp , itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37 No właśnie żeby ktoś to wiedział to by było dobrze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku, bo siostra wykształcona i na dobrym stanowisku a tak strasznie ją potraktowali... rozumiem że jakby była sprzątaczką to by mogli ją wyrzucić w każdej chwili na zbity pysk? Bo pracownik niższego szczebla może być gorzej traktowany? Tak wygląda dorosłe życie, ludzie po studiach robią za kiepskie stawki na śmieciówkach, tracą pracę bez powodu. Siostra niech się zdecyduje czy chce mieć taryfę ulgową ze względu na choroby (chociaż nie wiem z jakiej racji- skoro nie ma orzeczenia, pracodawcy jest z nią trudniej a dodatkowych środków na nią nie dostaje), czy chce być traktowana jak inni. Jeśli tak jak inni- to właśnie została, może się cieszyć że nikt absolutnie jej nie dyskryminował i wyleciała jak każdy inny kto się nie sprawdza, zamiast być głaskaną po głowie bo biedna i chora. I nie wierzę że wyleciała tylko przez jedną prośbę o powtórzenie, skierowaną do koleżanek, może nie zdaje sobie sprawy z tego ile było takich kłopotliwych sytuacji. Nawet jeśli wygrałaby w sądzie i umowę uznano by za spełniającą znamiona umowy o pracę, to dałoby jej tylko standardowy okres wypowiedzenia (pewnie miesiąc na okresie próbnym) i nic więcej. Pracodawca ma prawo zwolnić niemalże każdego pracownika, wyjątkiem są osoby w okresie ochronnym przed emeryturą, w ciaży, na urlopach i zwolnieniach zdrowotnych, żadna umowa nie gwarantuje że na pewno dotrwasz do jej końca. Nawet gdyby siostra była niepełnosprawna (tj. miała orzeczenie), również można by ją zwolnić jak każdego innego. Piszesz że powiedziała na rozmowie o problemach zdrowotnych. Ciekawa jestem tylko w jakiej formie... tak jak pisałaś na początku, że ma problemy ze słuchem ale funkcjonuje normalnie, czy tak jak jest naprawdę- że ma właściwie tylko częściowy słuch tylko w jednym uchu, i miewa problemy w kontaktach ze współpracownikami, przełożonymi i klientami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście autorko masz rację z jednej strony. Skoro wiedzieli o jej niedosłuchu to nie mieli prawa jej z tego powodu wyrzucać, ale... Być może się okazało, ze niedosłuch miał nie przeszkadzać aż na tyle na ile przeszkadzał. Weź to pod uwagę. Ja kiedyś na studiach pracowałam na kasie i tez zatrudniono dziewczynę z niedosłuchem. Wszystko fajnie, ale w praktyce okazalo się, że sobie kompletnie nie radzi i trzeba ciągle jej pomagać. I problemem własnie był jej niedosłuch, który o ile na rozmowie aż tak nie przeszkadzał o tyle w pracy okazał się sporym problemem. Może autorko wex to pod uwagę, ja wiem, że bronisz siostry, ale spójrz prawdzie w oczy. Jakimby ona nie była wspaniałym człowiekiem to jest uposledzona fizycznie, nie z własnej winy przecież, ale jest. A tacy ludzie nigdy nie będą aż tak wydajni w pracy jak ci zdrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:59 Wcześniej siostra pracowała w firmie zajmującej się doradztwem finansowym. Przez rok stażu i rok na umowie zlecenie. Niestety oprócz dalekich dojazdów nie było tam dla niej perspektyw na otrzymanie umowy o pracę i lepszą kasę. Firma ogromna, masa ludzi. Współpracowników na co dzień miała na tyle życzliwych, że jakoś nie stanowiło problemu komunikowanie się z nią. To są chęci i tyle. A jak ktoś nie chce to się nie dogada z nią i będzie wyszukiwał sobie bariery na siłę. Nie jest to bariera nie do przeskoczenia, nie trzeba z nią gadać na migi :o Dodam tylko, że siostra tam robiła masę rzeczy, między innymi robiła szkolenia i jeździła na nie po całej Polsce i nie tylko. Była również w Anglii i prowadziła tam szkolenie w języku angielskim. Możecie mi wierzyć lub nie...była tylko ona oraz prezes firmy i jego żona. Robiła na prawdę masę rzeczy i to co musiała robić w tej śmiesznej szkole językowej to pryszcz w porównaniu z tamtą robotą. Ale tak jak pisałam wcześniej, po prostu nie da się żyć za 800 zł jeśli chce się w życiu robić coś poza chodzeniem do pracy. Choćby głupie wyjście do kina ze znajomymi było nie na jej kieszeń :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może w tej ogromnej firmie stać ich było na utrzymywanie pracownicy, która wymaga wiecej troski. a poza tym jak na takie powazne zadania, kontakt z prezesem, duża samodzielność, to jednak nie miała szans na zmianę pensji czy awans, więcmoże nie była aż tak dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahaha szkolenia w Anglii To jest prowo Tak jezdzilaby po calej Polsce i zarabiala tylko 800 zl Zwal sobie konia lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahaha szkolenia w Anglii na stazu to tego nie robiła, a potem to by jej nie dali takiej pracy bez umowy , a jesli miała zlecenie to nie musiała tam siedzieć 40 godz tygodniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że siostra chce uchodzić za osobę zdrową i w pełni sprawną ale to błąd i w pewnym sensie egoizm. Nie powinna wymagać od ludzi traktowania jej tak jak ona chce a nie zgodnie z rzeczywistością, bo to tak jakby osoba bez nóg chciała by ją traktować jako dobrego sprintera potem płacząc, że ludzie ją wykluczyli z drużyny, bo nie biega jak reszta. Powinna mieć orzeczenie o stopniu niepełnosprawności i zaangażować się w pracę w stowarzyszeniach wspierających ludzi niepełnosprawnych słuchowo i wzrokowo. Jeżeli jest wykształcona i w miarę ogarnięta to bardzo się przyda, a może przy tym też zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna mieć orzeczenie o stopniu niepełnosprawności i zaangażować się w pracę w stowarzyszeniach wspierających ludzi niepełnosprawnych słuchowo i wzrokowo. albo poszukać pracodawcy, który chce utworzyć stanowisko dla osoby niepełnosprawnej dofinansowane z PFRON, wtedy będzie miała np mozliwość dostania komputera dostosowanego dla osoby niedowidzacej, może pracodawca wyznaczyć jej opiekuna, który będzie ją wdrażał i czuwał nad jej praca. I przede wszystkim będzie to pracodawca świadomy tego co znaczy zatrudnienie niepełnosprawnego, nie będzie tez jej chciał wyrzucać za byle co, bo straci refundacje jej wynagrodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 Śmiej się śmiej żałosna istoto. Tylko tyle Ci pozostało pewnie. Śmiać się z innych. Nie na stażu tego nie robiła. Na stażu się przygotowywała do normalnej pracy. Niestety jej dział dopiero się rozwijał i perspektywa czekania kilka lat na ciut lepsze zarobki to za długo jak się szuka stabilizacji i idzie w kierunku zakładania rodziny powoli. A prezesa to i ja poznałam na jednym ze szkoleń na którym byłam tam odpłatnie i na które mógł przyjść kto chciał. Ogłaszali się w necie itp. Bardzo ciekawych rzeczy się dowiedziałam tam, ale mniejsza o to. Można było podejść i z nim porozmawiać. Taki to prezes, który nie zadziera nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 i 15:35 Chyba jesteś jedną osobą. No siostra dziś płakała i powiedziała, że ma dość traktowania jej jak przygłupa i kogoś gorszego i, że pójdzie po zasiłek czy coś i będzie siedzieć w domu i z niego nie wychodzić :o A to jest kompletnie nie w jej stylu w ogóle... x Jeszcze słówko do tego przygłupa powyżej. Ona nie zarabiała 800 zł tłuku tylko tyle jej zostawało po odliczeniu paliwa i obiadów z cateringu bo dojazd zajmował jej godzinę w 1 stronę (korki, jak ktoś jest z Katowic to wie o czym piszę) dostanie się na miejsce i wydostanie z tego miasta w godzinach szczytu to tragedia. Cały dzień na kanapkach też by nie wyrobiła, musiała coś jeść w pracy, zwłaszcza, że często pracowała dłużej niż 8 h. Obiady drogie nie były, ale za darmo też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty dalej swoje. Tak wspólczujemy twojej siostrze, tego że ma problemy ze zdrowiem i tego ze nie ma pracy. I mogę uwierzyć w to, ze mogła trafić na jakichś złych pracodawców, tak bywa. Ale równie dobrze jej i wasze przekonanie, ze nadawała sie do tej pracy może być złudne i w praniu wyszło, ze nie. Poza tym tak to jest- chce nie mieć taryfy ulgowej, to musi sie uodpornić na takie sytuacje, bo jeszcze wiele ich spotka w zyciu. Ze mna tez kiedyś nie przedłużono umowy mimo ze najbardziej sie przykładałam w swoim dziale do pracy- bo nie pasowałam do reszty pań, które zajmowały sie plotami i bały sie, ze jak dyrektor sie zorientuje, ze ja dobrze pracuję to je powywalaja. I co miałam sie zabić z tego powodu, czy może zabić je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie ty widzisz wyśmiewanie? Sama mam stopień niepełnosprawności i piszę z własnego doświadczenia, pracuję w stowarzyszeniu w Krakowie i zajmuję się pomocą ludziom, którzy mają podobną niepełnosprawność do mojej ale w znaczniejszym stopniu. Nie nazywaj mnie żałosną istotą, bo to pokazuje jakim ty jesteś człowiekiem. Nie będę więcej do ciebie pisać, bo twoje zachowanie wobec mnie i innych komentujących obiektywnie chcących pomóc twojej siostrze jest odrażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sie nie pcha do takich prac proste, dla takich osób są specjalne miejsca pracy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nikt nie pisze o zasiłkach ani rencie tylko o mierzeniu sił na zamiary, ale ty tego nie rozumiesz i obrażasz. Żegnam a siostrze życzę empatii i nie odcinania się od ludzi jej podobnych tylko dlatego, że "chce uchodzić za zdrową i nie będzie się poniżać". I nie, osoba z 15:35 to nie ja, ale zacytowała fragment mojego komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:51 Ja pisałam, że żałosną istotą jest hmm "pani?" która kazała mi iść zwalić sobie konia :o no jeżeli to nie jest żałosne tak pisać i nabijać się, że nie robiła tego co ja opisuję to jest prostactwo buractwo i żałosne zachowanie. To nie była odpowiedź na spokojną normalną wypowiedź. Z 15:30 są dwie wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisałam o 14:59 wierzę, że twoja siostra może mieć dobre umiejętności, a nawet świetne predyspozycje do pracy w swoim zawodzie (mam na myśli kierunek studiów jaki ukończyła). Niestety ze względu na swoje uposledzenie zawsze będzie traktowana jak ktoś inny i powinna się z tym pogodzić. Pracodawca mający do wyboru osobę o lekkim upośledzeniu a osobę zdrową zawsze wybierze tą drugą. Najlepszym wyjściem dla siostry byłoby jak ktoś już napisał postaranie się o rentę i wtedy szukanie pracy. Naprawdę wiele firm zatrudnia inwalidów. Ta dziewczyna, o której pisałam, że nie poradziła sobie na kasie dziś pracuje w jednej z lepiej rozwijających się firm. Skończyła studia, dostała rentę (wcześniej nie wiedzieć czemu jej nie miała, być może jak twoja siostra nie potrafiła zaakceptować tego, ze jest inna) i po stażu dostała etat, myślę, że dobrze sobie radzi, bo nie była głupią dziewczyną. Twoja siostra powinna pomyśle bardziej pragmatycznie i wziąć się przede wszystkim za akceptację własnej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadziła szkolenia w Anglii:D:D weź autorko cos na głowę hahaaaaa siksa ledwo po stażu pojechała jako jedyna z całej firmy z prezesostwem do jukej buahahahaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:02 Tak była, w kwietniu tego roku. Możesz nie wierzyć, ale taki jest fakt i tyle. Osobiście odwoziłam ją na lotnisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogli wynająć chałupę w mieście gdzie miała pewną pracę. a tu nie dość, że zmieniła robotę, której juz nie ma, to jeszcze doszedł wydatek w postaci czynszu. Jakas niedoye/ba/na ta twoja siostrzyczka po studiach:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:01 No może i powinna. Jest młoda, ambitna, pełna życia i energii oraz chęci. Trudno więc takiej osobie pogodzić się z czymś takim. I myślę, że każdemu byłoby trudno. Zwłaszcza, że do niedawna jeszcze nie miała aż tak dużych problemów ze słuchem bo jedno ucho miała w pełni sprawne. Więc na prawdę funkcjonowała jak zdrowa osoba. Musiała jedynie nastawiać odpowiednie ucho do rozmówcy. Ale to nie był problem przecież odwrócic lekko głowę. Natomiast diametralne głuchnięcie spadło jak grom z jasnego nieba :o miała robione wszelkie badania, zaliczyła lekarzy chyba wszystkich możliwych. Nikt nie wie co się dzieje. Miała rezonans, tomograf, badania neurologiczne, nawet do alergologa ją wysłali. Podejrzewali nawet! padaczkę o_O miała zaburzenia błędnika, omdlenia, wymioty, utraty przytomności. Na koniec niemal ogłuchła kompletnie. W tym czasie kończyła studia, pracowała. W sytuacjach stresowych ( a nowa praca jest takową sytuacją jakby nie patrzeć) ucho jej się potrafi zatkać na tydzień, dwa, trzy po czym znów się odtyka i słyszy lepiej. Dlatego pisałam, że raz słyszy lepiej raz gorzej. Kilka razy odwozili ją z pracy do domu bo słabła. Z tej poprzedniej. Raz nawet prezes jechał jej samochodem a kolega za nim drugim z nią w aucie i na rękach do domu ją zanieśli. Teraz odpukać od kilku miesięcy te omdlenia itp. ustały. Ale ze słuchem nadal jest źle. Jeździ po lekarzach, szuka specjalisty, który zrobi coś co pozwoli jej normalnie funkcjonować. Ja miała 12 lat wywiercili jej dziurę w czaszce i włożyli implant pod aparat BAHA. Pewnie kojarzysz skoro znasz takie osoby. Ale niestety, kiedy sprawne ucho też przestało działać aparat może sobie wsadzić w D... :( Teraz kombinują żeby ją zakwalifikować do wszczepienia jakiegoś innego implantu, który pozwoli jej normalnie słyszeć. Aparat za 4,5 tys. działa, ale kiedy ucho się zatka to włożenie aparatu nic nie daje bo jeszcze bardziej je przytyka :o Cyrk na kołach po prostu. Nie wiem gdzie miałaby pojechać, chyba do stanów żeby ktoś w końcu zdiagnozował gdzie leży problem i co należy z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:14 Tak żeby jej facet dojeżdżał 30 km do swojej pracy. No logiczne fest :o I uprzedzając kolejny głupi Twój wpis nie on by nie mógł zmienić pracy bo ma umowę na czas nieokreślony i dobre zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co piszesz autorko to powazna sprawa:( Trzeba szukać specjalistów po całej Polsce. Jednak to co napisałaś jeszze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że siostra powinna postarać się o orzeczenie i jak ktoś już pisął przystąpić do jakiejś fundacji. Tam by prędzej znalazła jakąś pomoc niż sama na własną rękę. U mojej znajomej aż tak powaznie to nie wyglądała, a u twojej siostry niestety jest nieciekawie, w dodatku te omdlenia jeszcze. Koniecznie powinniście poszukać pomoy. Nie praca powinna być priorytetem teraz i największym powodem do zmartwień, a zdrowie siostry. Przystępując do jakiejś grupy wsparcia w fundacji na pewno będzie jej łatwiej zaakceptowac tą sytuację i być może jak wspomniałam uzyska tez pomoc medyczną. Może znajdzie się ktoś z podobnym problem kto ma namiar na dobrego specjalistę do którego ciężko się dostać? Trzeba próbować, a nie poddawać się i załamywac. Zamiast więc nakręcać siostrę jakie to paskudne osoby tam z nią pracowały porozmawiaj z nią lepiej o fundacji, wytłumacz, że to dla jej własnego dobra. Jeśli to mądra, bystra dziewczyna to myślę, że długo nakłaniać jej nie będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:36 Najlepsza klinika leczenia wad słuchu w polsce załamuje ręce. To tam miała wykonywaną operację wkładania tego implantu. Nie pamiętam nazwy miejscowości, to gdzieś pod Warszawa. Więc zostaje zagranica, ale na to trzeba mieć kupę kasy... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś 16:14 Tak żeby jej facet dojeżdżał 30 km do swojej pracy. No logiczne fest pechowiec.gif I uprzedzając kolejny głupi Twój wpis nie on by nie mógł zmienić pracy bo ma umowę na czas nieokreślony i dobre zarobki. VVVVVVVVVVVVVVVV No to skoro tak dobrze zarabia, to chyba nie zbiednieliby przez jego dojazdy? No ale fakt, masz rację lepiej aby kaleka zmieniała robotę, z której ją wywalają po kilku dniach na zbity pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam zostać modelką, pojechałam na casting, tam powiedzieli mi, że jestem za niska (164 cm), i tak się zastanawiam czy mogę ich oskarżyć o dyskryminację ze względu na wzrost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:43 Kobieto ja nie wiem w jakim świecie Ty żyjesz, ale w obecnych czasach liczy się każda złotówka. Nie zarabia 20 tys. żeby mu różnicy nie robiło 500 600 zł w tę czy w tę. Ano robiłoby i tyle. Za to ma np. zapłaconą ratę za samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×