Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja siostra dzisiaj nakrzyczala na mnie, moich rodzicow i swojego chlopaka

Polecane posty

Gość gość

Kasia ostatnio urodzila coreczke. Dziewczynka ma 5 miesiecy. Jest to dla naszej rodziny ogromne przezycie i wszyscy staramy sie ja i jej chlopaka wspierac. Moi rodzice mimo, ze oboje pracuja to kazda wolna chwile probuja poswiecic zeby im pomoc. Moj tata np. potrafi wziac wolny dzien zeby zajac sie wnuczka (jest bardzo dobry w tych kwestiach) a moja mama wtedy zabiera Kasie na masaz zeby sie odprezyla. Rodzice kupili im duzo rzeczy dla malenstwa, czesto doradzaja mojej siostrze (ale na spokojnie, w dobrej wierze) bo Kasia jest zdenerwowana tym, ze jej dziecko ciagle placze. Jej narzeczony jest bardzo zaangazowany, czasem az za, czyta ksiazki i poradniki jak odpowiednio zajac sie dzieckiem i czesto "poucza" moja siostre gdy ta zajmuje sie dzieckiem. Ale ja jako obserwator musze powiedziec, ze jej narzeczony naprawde robi to w dobrej wierze. Stawia na pierwszym miejscu rodzine, woli zamiast na firmowy obiad wieczorem wrocic do domu i pomoc w kapieli corki. Wzial tez urlop tacierzynski. Moja siostra dzisiaj nakrzyczala na nas, ze nie pozwalamy jej zajac sie jej dzieckiem, ze traktujemy ja jak wyrodna matke, ze mamy do niej nie przychodzic i dac im spokoj. Potem zaczela wrzeszczec na swojego chlopaka, ze jak uwaza ze jest zla matka to niech sam sie dzieckiem zajmuje i ze ona sie wyprowadza. A potem wyszla trzaskajac drzwiami. Jest nam przykro :( Mlode mamy, o co jej chodzi? Czy my naprawde zle robimy ze jej sie staramy pomoc? Wszyscy kochamy jej malenstwo i chcemy zeby siostra nie byla przemczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy ja pouczacie wiec nic dziwnego ze taka reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×