Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jestem bezplodna?

Polecane posty

Gość gość
I jeszcze jedno po co iść do lekarza bez badania nasienia? Chyba że chcecie dwa razy płacić za wizytę to okej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idzcie do lekarza i robcie tylko te badania, ktore on wam zleci.i nie interpretujcie samodzielnie wynikow.lekarz jest od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie zgadzam się z przedmówczynią żeby robić tylko to co jeden ginekolog zleci. W ten sposób od nas wycięgnięto setki złotych a lekarz nawet nie chciał patrzeć na wyniki. Jak zaczęliśmy sami badać temat to doszliśmy sami do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie trafiliście na beznadziejnego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolutnie ledwo po 8 miesiącach nie robi się żadnego pakietu badań, naciąganie :O...no chyba że jakaś para ma z góry wiadomo że coś nie tak, np. kobieta mocno rozwalone cykle...młoda jesteś, nawet bardzo, czasem trzeba czasu i nic tu nie ma stawanie nawet na uszach i żaden super profesor ginekologii nie da ci złotego środka...na prawdę już chcesz latać od badania do badania, nie czujesz przesady? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chodzilam na nfz to nic nie wiedzialam. Poszlam do dobrego gin prywatnie i w koncu zlecil mi badania przepisal leki i sie udalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie sobie czasu.Wyjedzcie gdzies,zrelaksujcie sie i wtedy dzialajcie.My z mezem staralismy sie 2 lata,az w koncu sie udalo.Zadnych badan nie robilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadziejny czy nie lepiej zaufać sobie niż lekarzom wierzcie mi. I nie mówcie , żeby sobie samemu nie interpretować wyników... Wystarczy do tego podstawowy iloraz inteligencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem inaczej, 8 miesięcy to dużo. Jak nie zaskoczyło to musi być coś na rzeczy. Mówię z doświadczenia swojego i wielu znajomych. Nie ufać lekarzom, mieć swój rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem z ręką na sercu...że jak się znajdzie w końcu dobrego ginekologa, to nic nie trzeba samej na własną rękę robić, nie trzeba wymuszać badań...taki lekarz sam doskonale wie, co trzeba zlecić, albo co nie zlecać...wierzcie lub nie, ale dobry lekarz nie zleca tony badań na zapas, tylko takie które są faktycznie potrzebne, albo poleca czekać...ja czekałam i oczywiście jak zwykle miał rację, bo zaszłam w pełni naturalnie bez wspomagania po prawie 2 latach, z tym że to druga ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I sama sobie wypiszesz receptę, wdrożysz leczenie albo przeprowadzisz zabieg. Są badania, w których wyniki odbiegające od normy mogą oznaczać wszystko i nic. Od niegroźnej infekcji po nowotwór. Gdyby do interpretacji wyników wystarczyła sama inteligencja lekarze nie musieliby robić wieloletnich studiów, stażów i praktyk. Przechodziliby testy IQ i dyplom lekarza mieliby w kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie...np. w zwykłej morfologii niektóre oznaczenia mogą u kobiet w ciąży odbiegać od tzw. normy i jest ok, a poza ciążą nie jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to stres? Czasem tak jest, że im bardziej chcesz tym bardziej nie możesz. Masz dopiero 25 lat, wiele kobiet w Twoim wieku jeszcze nie myśli o dziecku. Jeśli badania wyjdą dobrze, to po prostu wyluzujcie. Wiem, że to niełatwe, ale takie nakręcanie siebie i partnera nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci powiem tak jestem w twoim wieku starania zaczęłam od 23 roku. To był maj pamiętam jak podjęliśmy te decyzje euforia i plany imiona, wyliczanki terminów porodów,przeglądałam wózki itp. Nadszedł październik kiedy poszłam do lekarza dostałam leki na wywołanie owulacji mąż zrobił badanie nasienia wynik ok. Listopad radość ciąża udało się w pierwszym cyklu z lekiem szybko na betę i wynik 15 po 48 godzinach spadek ciąża biochemiczna. Następny cykl clo i usg jest piękny pęcherzyk ale ciąży brak. Kolejne cykle pęcherzyki rosły ale nie za duże aby podać pregnyl i zaraz się kurczyły. Między czasie przerwy i znów clo po drodze piękna torbiel na prawie 7cm. Wyniki badań idealne a owulacji brak. Teraz po paru miesiącach wróciłam do leczenia z większą dawką i sytuacja się powtarza urosły prawie do 17mm i znów maleją. Nie wiem w czym jest problem co jest tego przyczyną. Cykle regularne 34dni. Wiem jedno mam już początek depresji i zero chęci do życia. Taka oto moja historia. Radze jednak iść na usg sprawdź czy masz owulację i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego masz zero chęci do życia? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie mogę poradzić sobie ze swoim problemem. Najgorsze jest to że nie wiem co powoduje to ze się kurcza nawet lekarz nic nie mówi. Boję się że nie będę mogła mieć dzieci. Nawet założyłam temat ale nie trafił się nikt z takim przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co kochana jest Twoim problemem? Ewentualność że nie będzie dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie to przeraża mnie najbardziej nie radzę sobie z tym. Na kobiety w ciąży nie mogę patrzeć. Chodzę i ryczę. Wszystko bym oddała żeby w końcu się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, ja pogodziłam się z tym i żyje się dalej! Są inne cele w życiu uwierz mi naprawdę i nie wolno mówić że ma się depresję czy nie chce się żyć bo nie ma dziecka. SKąd ta presja? Ja zapisałam się na nowe studia, mam nowe ambicje i plany, dziecko to dar ale nie jedyny cel. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę takiego podejścia. To zalezy od człowieka i problemu. Ja widzisz mam problem z wywołaniem samej owulacji gdybym ja miała na pewno byla bym o niebo spokojniejsza. W czym u Ciebie jest problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochane, pogodzić z brakiem dziecka, to wy się będziecie musiały jak wam stuknie 45 lat i dalej nie ma... a na pewno nie teraz ;), teraz to trzeba mieć nadzieję :), działać, ale nie przesadzać, przede wszystkim żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja działam cały czas i jak narazie owulacji nawet nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwestia czasu, pojawi się owulacja, zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam czekać do 45 lat i ciągle myśleć o owulacji? O nie, tak swojego życia nie zmarnuję. Mam 27 lat i jestem pogodzona. Chcę normalnie żyć. Nie ma dziecka to trudno. Żadnej depresji, chciałam bardzo ale nie będę płakać. Taki los. Aby być zdrowym najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź masz 27 lat ledwooooooooooo! i ty juz wiesz ze dziecka nie będziesz miała, puknij się w łeb i wydoroślej w końcu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.14 wiesz powiedziałabym Ci coś ale szkoda mi tłumaczenia. Nie nie moge i nie bede i tyle Ci wystarczy wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację więc poradzę co ja zrobiłam. To, że masz regularne cykle to jest super wiadomość, naprawdę. Ja miałam zwykle 35-45 dni. Prolaktynę masz moim zdaniem trochę za wysoką. Mieści się w normie ale jest wysoka. Tak było u mnie i ja zdecydowałam się spróbować brać castagnus. Za pierwszym razem brałam go miesiąc i zaszłam w ciążę. Później poroniłam ale to była kwestia wad genetycznych u zarodka. Następnie znowu staraliśmy się długi czas i nic nie wychodziło. Ponownie brałam castagnus przez miesiąc i znowu zaskoczyło. Jestem w drugiej ciąży i wszystko jest ok. TSH masz dobre, miałam takie same. Ale tak jak mówię, uważam że prolaktyna trochę za wysoka, dlatego możesz nie mieć śluzu płodnego. A! i jeszcze jedno. Za każdym razem castagnus przesunął mi owulację i to dość znacznie więc tym się nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Dziewczyny spokojnie... dla każdej z nas to jest w jakimś sensie problem. Jedna stara się pół roku i jest to cała wieczność inna Stara się latami i też jest to wieczność. Ale każda przeżywa to na swój sposób. Dla mnie te 8 miesięcy to też bardzo długo ale wiem że sa dziewczyny co starają się jeszcze dłużej.. zdaje sobie z tego sprawę jednak nie jest to wielkie pocieszenie. Każdy chciałby jak najszybciej zajsc i urodzić zdrowe dziecko. Dlatego nie krytykujmy się nawzajem ze jedna stara się dłużej druga krócej. Nie wiem od czego to zależy ze tak jest. U mnie w domu też nigdy nie było problemu siostry maja dzieci.... a ja na razie nie moge:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez siostra ma 3 dzieci i szczerze żadne nie planowane. Ja nawet nie mam o owulacji więc to chyba nie ma co patrzeć na rodzinę. Niby jestem młoda 25l ale co z tego jak mam ewidentny problem i ciekawe czy kiedyś coś podziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa912
Gosc z 16:34 myslisz ze to wina prolaktyny? Hmm... zrobiłam ja w 21 dc i norma jest do 26,30 ng/ml a ja mam przecież 22,88 więc niby się mieszcze. No ale faktycznie zauważyłam że mam problem ze sluzem plodnym. Praktycznie nie zauważam takiego typowo rozciagliwego który powinien być w dzień owulacji... w dni płodne czuję że jest bardziej wilgotno ale bardziej taki biały mleczny sluz się pojawia... czy to może przez tą prolaktyne? Hmmm dzięki za rade:) napewno skonsultuje to z moją gin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×