Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to prawda, że wytatuowana kobieta ma ograniczone pole do randkowania?

Polecane posty

gość dziś - nie, mąż nie ma ani jednego tatuażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
tatuaże są bardzo popularne wśród Brytyjczyków (także tych starszych), więc nie sadzę że w przypadku haze jej mężowi robi to jakąś specjalną różnicę, wiele zależy od kraju w jakim się mieszka, w Polsce jest inaczej i myślę, że wytatuowana kobieta ma u nas mniejsze możliwości randkowania, po prostu większości Polaków tatuaże się nie podobają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rownież mieszkam w Anglii, ale narzeczony jest Polakiem i jemu nie przeszkadzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi też nie przeszkadzały, przerżnąłby cię i pogonił tam gdzie twoje miejsce :) Te panienki tylko do tego się nadają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się za to do niczego nie nadajesz, marzycielu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmańka
Jestem kobietą, ale mój mężczyzna mówi, że tatuaże to oznaka problemów psychicznych danej osoby. Ja tam osobiście nic nie mam, ale nie chciałabym wytatuowanego mężczyzny, Ci których znam to nieciekawe towarzystwo, raczej nie do związku. Kobiety które maja tatuaże hmmm jedna nimfomanka, łatwa jak 2+2 wystarczy kilka słodkich słówek odda się cała bez zahamowań. Druga ma kilka dziar, nie podobają mi się, są straszne. Jedna na pół pleców, na ręce, na nogach i jeszcze chce jedną, jest samotna i dziwi się, że nie może znaleźć faceta. Ja odkąd pamiętam to miałam taki dystans do tatuaży i nie rozumiałam jak można sobie to robić:) Dla mnie to okaleczenie trwałe naszego ciała, tak jak okolczykowanie. Trzeba mieć coś z głową żeby się tak oszpecać na całe życie, albo być niedowartościowanym i poprzez tatuaże czuć się inna osobą, czyli tzw maska. Dla mnie tatuaż to była inna bajka, uważałam, że gdyby coś takiego zrobiła to nie czułabym się sobą, byłoby mi głupio bo to by było udawanie kogoś kim nie jestem, takie szpanowanie chociaż nie ma czym, chore to i tyle. Ktoś tutaj mówił, że faceci tez mogą nie lubić blondynek, owszem mogą nie lubić i brunetek i rudych, ale jeśli dany facet nie lubi blondynek i wytatuowanych kobiet, taka wydziargana blondynka zamyka sobie krąg jeszcze bardziej, bo nie zechce jej ani ten co nie lubi jasnowłosych, ani ten co nie lubi wytatuowanych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos kto lubi tatuaze ma cos udawac? No i co miec nie tak z glowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak ktos kto lubi tatuaze ma cos udawac? No i co miec nie tak z glowa? xx to proponuję poczytać o tym :) Ma tak samo z głowa jak kobieta która sobie farbuje włosy na różowo:) według mnie jest w tym racja, niech osoby mające tatuaże powiedzą, dlaczego zrobiły sobie tatuaż, dlaczego kilka i nie usatysfakcjonuje mnie odpowiedź jedynie bo lubią bo im się podoba. To nie tapeta na ścianie, ani nie wzór na bluzce, to jest ingerencja na stałe w nasze ciało. Oszpecenie jakimiś napisami, tandetnymi wzorami, uleganie modzie i wpływom innych do tego stopnia aby uwiecznić jakąś durnotę na własnym ciele:) To jest normalne? Osoby z tatuażami które znam, to osoby z różnymi uzależnieniami, osoby słabe psychicznie, które mają słabą wole, i jakieś odchyły od normy. Mogą być fajne, mogą być lubiane, ale coś nie do końca jest z nimi tak:) Nie można już wyglądać pięknie i delikatnie mając tatuaż, taka skaza na całe życie do której pasują tylko zwyczajne ciuchy, zero kiecek, elegancji, kobiecości, powabności i co tu ma się facetowi podobać? Krzykliwość stroju? wyuzdanie, bo taki tatuaż w połączeni w sukienką która pasuje, a pasuje tylko taka alla k***wska to prowokacja dla faceta. Facet tak to odbiera i nie wmawiajcie sobie, że jest inaczej:) za to do sukni typu "Nimfa" czy eleganckiej sukienki koktajlowej tatuaż wygląda jak g****o w lesie. równie dobrze można mieć wielką tłusta plamę na tej sukience:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie sie nie podoba, a mnie tak wiec dla mnie to nie jest oszpecenie. Czytalam na ten temat sporo i badania udowadniaja, ze osoby z tatuazami czesciej sa ekstrawertykami, ale nic poza tym. Rozowe wlosy tez mialam i z moja glowa jest wszystko ok. Po prostu podobaja mi sie takie zmiany w wygladzie. No i nie bede ustawiac zycia pod sukienki koktajlowe albo paskudne firanki ktore nazywasz nimfami. Za to bardzo lubie ladne sukienki, spodnice, koronkowe bluzki i wygladam w nich bardzo ladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Tobie sie nie podoba, a mnie tak wiec dla mnie to nie jest oszpecenie. Czytalam na ten temat sporo i badania udowadniaja, ze osoby z tatuazami czesciej sa ekstrawertykami, ale nic poza tym. Rozowe wlosy tez mialam i z moja glowa jest wszystko ok. Po prostu podobaja mi sie takie zmiany w wygladzie. No i nie bede ustawiac zycia pod sukienki koktajlowe albo paskudne firanki ktore nazywasz nimfami. Za to bardzo lubie ladne sukienki, spodnice, koronkowe bluzki i wygladam w nich bardzo ladnie. xx Dobrze, że lubisz to fajnie, że Ci nie przeszkadza ale każdy ma indywidualne podejście w tej sprawie i odpowiadając na pytanie zadane w temacie ... Masz ograniczone pole do randkowania:) Sukienka typu nimfa nie jest sukienką koronkową, a sukienka koktajlowa to sukienka klasyczna, elegancka bez zbytecznej ekstrawagancji, w swoich sukienkach wyglądasz łądnie dla siebie i dobrze, ale nie wyglądasz łądnie dla mężczyzn którzy nie lubia tatuaży :) O tym jest cała dyskusja, więc trzymajmy się tematu, ktoś napisał przykłady a ty się czepiasz i tłumaczysz, zamiast trzymać się sedna zadanej tutaj tezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różowe włosy też się większości facetom nie podobają :) ładniejsze są piękne długie włosy naturalne, to jest biologia. Facet szuka odpowiedniej samicy aby mieć z nią zdrowe potomstwo, tak działa jego instynkt i podświadomość, taki tatuaż na ciele jest odbierany jako anomalia, skaza, tak samo jak inne defekty typu krosty (choroba). Jeden mały tatuaż, jak tu piszą faceci w niewidocznym miejscu jest ok, ale jak ktoś ma kilka to już kojarzy się z patologią:) Nie chce tutaj nikogo obrażać, ale tak przeważnie osoby z tatuażami są odbierane i nie ma co się kłócić i wypierać, że jest inaczej bo nie nakażecie ludziom inaczej myśleć, każdy ma swoja opinię i swoje przeświadczenia w tym temacie i tego nie zmienicie. Na nic tłumaczenia, że jesteście inaczej, będziecie tak się każdemu tłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z wami, dla mnie tatuaż też jest oznaką ze ktoś ma nie do konca po kolei w głowie. Raczej to ze taka osoba jest niedowartościowana i przez tatuaż woła"zauważcie mnie". Zauwzyłam ze takie osoby maja problemy z alkoholem chociaż to nie jest reguła. Najczęsciej tatuaże robi się tatuaże w młodości, wtedy najczęściej chcemy zwrócić na siebie uwagę, nikt około 30 nie zrobi sobie pierwszego tatuażu(chyba ze już ma bo to podobno wciąga jak narkotyk) i robi kolejne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie widzialam ludzi z patologii mocno wytatuowanych. Duze, kolorowe tatuaze sa maja raczej mlodzi ludzie z troche lepszych rodzin. Czesto studenci lub osoby ktore juz pracuja. Z drugiej strony jako osob ktora "siedzi" w temacie raczej widze roznice miedzy tymi tatuazami. tak czy inaczej wydaje mi sie, ze to dobrze, ze niektorzy ludzie sami unikaja takich kobiet. W koncu sama nie chcialabym logos kto wszystko co mu sie nie podoba sprowadza do zaburzen i niskiej samooceny . Juz pare razy spotkalam takie osoby i zazwyczaj same mialy cos z glowa nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, jak wpadnę na swój stary wydział, to wspomnę 70% kadry, że są odbierani jako patologia. W mojej katedrze wszyscy mieli tatuaże, łącznie z naszym szefem, teraz już emerytem. Jedni lepsze, inni gorsze. Jedne mi się podobały, inne (w większości) nie. Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja osobiście nigdy w życiu nie spotkałam się ani z potraktowaniem mnie jak patologii, ani z facetem, który się nie chciał spotykać, bo miałam tatuaż. Może miałam szczęście, a może Wasze teorie są o kant d**y rozbić. Nigdy się nie dowiemy. P.S. Noszę eleganckie sukienki, noszę koronki, z rzadka ubieram się prowokująco, zawsze słyszę komplementy na temat tego jak moje tatuaże do mnie pasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje tatuaże podobały się nawet mojej babci. I pomyśleć, że 70letnia kobieta jest bardziej otwarta niż młodzi ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie szukam pracy i moje tatuaze mi nie przeszkadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadając na temat czy takie kobiety mają ograniczone pole do randkowania? Tak mają. czy to patologia, niekoniecznie, ale są odbierani ostrożnie i z uprzedzeniem. Może się podobać tatuaż jako dobrze wykonana robota, ładny obrazek, wzór. Jednak jako całokształt taka kobieta jest odbierana tak jakby miała lekki defekt w swojej urodzie, w zależności od rozmiarów defekt może być wręcz niezauważalny, mało istotny bądź bardzo istotny. Czy ludzie odbierający tak kobiety wytatuowane mają coś nie tak z głową? Nie sa to osoby mile widziane do trwałych związków, małżeństw. Owszem można z taką kobietą się spotykać, może być miło, może być sielanka, ale jednak nie do końca jesteśmy pewni czy chcielibyśmy z taka osobą spędzić resztę życia i zakładać rodzinę. ale jak mówi słynne przysłowie? Każda potwora znajdzie swego amatora, może nie będzie się cieszyć szerokim gronem adoratorów tak jak jej równie atrakcyjna koleżanka bez tatuaży ale zawsze ktoś się przyklei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z takim podejściem ludzie w ogóle nie powinni "bawić" się w związku bo do małżeństw się nie nadają jeżeli przez gust i wygląd oceniają możliwość stworzenia stałej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elkanoelka84
Ja mam wytatuowane obydwa uda, połowę pleców, żebro, biodro i ramię. Nie pochodzę z żadnej patologii, jestem w trakcie doktoratu. Tatuaże robię dlatego, że mi się po prostu taka forma ozdabiania ciała podoba. Jeżeli chodzi o randki, to coś w tym jest. Facet, który wie albo widział (kiedy spotykamy się przykładowo latem), że mam tatuaże nie traktuje mnie zbyt poważnie, ale kiedy spotykam się z kimś jesienią/zimą - w każdym razie kiedy dziary są zakryte, a facet o nich nie wie, to traktuje mnie bez uprzedzeń. Kiedy po czasie dowie się jaka jestem pokolorowana, to jego stosunek do mnie nie się nie zmienia. Jak widać chodzi o pierwsze wrażenie :) no cóż, trochę krzywdzące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo i nie, mnie strasznie drażnią ludzie którzy tak łatwo kogoś szufladkują i wolałabym raczej unikać takich facetów. Gdybym kogoś szukała to nie chciałabym trafić na jakiegoś dupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do elkanoelka84
masz 32 lata i randkujesz? pewnie uprawiasz seks bez zobowiazan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×