Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przez syna partnera nie mozemy razem mieszkać

Polecane posty

Gość gość

Mój 50 letni partner ma syna, który ma lat 25. Jego syn jest z tych, którzy nie pracuja i w ogóle nie robią nic. Jego eźx żona ułożyła sobie życie i wyjechała wiec syn partnera zamieszkał z nim. Chciałabym, bysmy rzem zamieszkali, ale nie chjcę gotować i wysilac się dla kogos, kto całymi dniami nie robi nic poza oglądaniem tv i piciem piwka. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby ten chłopak pracował normalnie, wtedy oglibyśmy mieszkac we trójkę, ale w obecnej sytuacji- partner pracuje, by zapewnić jedynakowi wszystko, ja tez pracuję, musiałabym jeszcze gotowac obiady i wszystko dla dorosłego chłopa, który zalega z pilotem na kanapie i tylko śmieci wokół siebie. partner nie rozumie mnie, wciąz broni syna, ze syn jest zbyt nieśmiały, by pracować itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu tak jak: nie pomożesz mi przy obiedzie to nie będziesz nic jadł, jak nie znajdziesz pracy i nie będzie siebie utrzymywał to wypad z domu to dorosły facet 25 lat a ty sie cackasz z nim jak z 8 latkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie ty go utrzymujesz i nie musisz mu gotować widać że roszczeniowa z ciebie baba chcesz się wprowadzić do nieswojego domu i swoje rządy zaprowadzić po za tym wyrzucić chcesz prawowitego dziedzica mieszkania bo nie jesteś żoną tatulka a tatuś raczej kocha synka więc nie licz na ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam swoje mieszkanie, było umówione tak, zę zamieszkamy u mnie, ponieważ jego mieszkanie było od 20 lat nie remontowane i jest zapuszczone, moje jest po remoncie 2 lata. Plany się zmieniły, gdy jego ex żona powiedziała, ze wyprowadza się do swego partnera, a mieszkanie wynajmuje swoje, bo syn sobie sam i tak w nim nie poradzi i przywiozła syna partnerowi. Partner zaproponował, bym zamieszkała u niego, ale powiedziałam, że tak, ale nie będe tolerowała tego, ze my we dwóch będziemy pracować i domem się zajmować a 25 latek będzie tylko korzystał nic nie dajac od siebie. wtedy partner zaczął go bronić, ze on gotować nie potrafi, wiec nam gotował nie będzie, a nie może z synem wchodzić na wojjenna ściezkę i kategorycznie wymagać, bo sie syn od niego odwróci, a to jego jedyne dziecko- tak to się pogmatwało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj facet musi przejrzec na oczy, 25letni byk to nie 2,5 letnie dziecko, co kanapki sobie nie zrobi. Masz 3 wyjscia: 1. wprowadzic sie do partnera, zacisnac zeby i pracowac na obiboka, ostatecznie oszalec 2. Wprowadzic sie i zrobic rewolucje, kazdy pomaga w domu, faceci placa 2/3 rachunkow . 3. Twoj facet wprowadza sie do ciebie, 25latek zostaje w mieszkaniu ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×