Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wierzę,że macie czas na sprzątanie,gotowanie i czas dla dziecka! Never!

Polecane posty

Gość gość

Nie wierzę i qrwa nie uwierzę! Wstaje po 6, pracuję od 8 do 17, zanim zrobię zakupy i pozałatwiam sprawy, w domu jestem o 18-19. Szybkie ogarnięcie ciuchów z suszarki czy nastawienie pralki a w porywach umycie pieprzonych garów i wraca moje dziecko od babci. Mam dla niego 1,5, max 2h na odrobienie lekcji i zabawę. O 21 syn ma kąpiel i wtedy mogę odkurzyć dom, podlać kwiaty, zetrzeć kurze, zrobić porządki, o ile mam jeszcze siły. To sprzątanie to też tyle o ile, bo na perfekcjonizm zwyczajnie nie ma czasu. I tak się cieszę, że nie muszę gotować, bo dziecko je obiad u babci, a my sobie radzimy. Gotuje w weekendy. Jak czytam na kafe, że kobiety mają czas na sprzątanie na błysk, gotowanie 2 dań, pranie, zakupy i wuj wie co jeszcze i czas dla dziecka, to ogarnia mnie śmiech. Bo się nie da, zwyczajnie, nie da się rozciągnąć doby. Podejrzewam te peny o perfekcjonizmie piszą laski na bezrobotnym, które mają dzieci w przedszkolu i czas na wszystko, bo normalna pracująca kobieta nie ma czasu być perfekcyjna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kończę pracę o 14 a o 15 jesteśmy już w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to ty nie wiesz, że tu wszystkie to milionerki, co pracować nie muszą, mają nianie, a do sprzątania sprzątaczkę a obiady gotuje im mamusia :) one tylko leżą, pachną i czytają kafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego pracujesz po 9 godzin dziennie jak niewolnik? Plus dwie godziny dojazdu do domu(ile to jest km???) Dlaczego dajesz sie wykorzystywac? Ja pracuje od 8 do 15, odbieram córkę ze zlobka i w domu jestem o 15:30,-gora 16 a i tak nie zawsze na wszystk starczy czasu bo mam jeszcze inne zajęcia. Moze warto pomyśleć o zmianie pracy? Kasa nie jest warta czasu ktory moglibyśmy spędzić z rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowianskaLala
Zycie. Trzeba było sie bogato puscic to bys miala nianke i gosposie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci ze urodzilas bo twoje zycie zmieno sie w katorge codzienna, zero przyjemnosci i normalnego zdrowego szczescia. No ale na wlasne zyczenie to masz wiesz zyj w tym miodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bo to moja działalność gosp, masz odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz kiepskie godziny pracy, ciężko coś zorganizować, nie rozumiem, dlaczego twój syn nie odrabia lekcji u babci? Jak wraca to pewnie jest zmęczony, dlaczego nie odrobi chociaż części lekcji tam? Pracujesz 9 godzin? Skoro cały dzień nie ma was w domu to kto tam brudzi, że trzeba codziennie sprzątać odkurzać? Dlaczego nie kupisz zmywarki?:) Może warto sobie wstać przed szósta i z rana ogarnąć wstawić pranie, trochę sprzątnąć, jak wstanie dziecko to ogarnąć łóżka, potem przynajmniej wracasz wieczorem do czystego domu. Po za tym nigdy nie rozumiałam, o co chodzi z tym spędzaniem czasu z dzieckiem, przecież z dzieckiem spędza się zawsze czas, rozmowy nawet gdy ty coś robisz, albo gdy oglądacie telewizję, dziecko niech ci tez pomaga a co robi mąż i jak pracuje że się tak zapytam? JA pracuje od 6 do 14 więc łatwiej mi coś zorganizować, po pracy mam dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np nie odkurzam codziennie, naczynia do zmywarki na bieżąco, drobne porzadki z mezem na tygodniu. Gotuje na 2-3 dni w ciagu dnia (pracuję 10-18 z domu w tym godzinna przerwa wiec ugotuje). Ogolne sprzatanie w soboty jak dzieci sa na spacerze z mezem. Nie jest zle, no chyba ze ktos marzy o codziennych innych obiad ach, ciescie i odkurza i myje podlogi codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kiedy ty zakupy robisz, jak 0,5 h ci starcza by odebrać dziecko z przedszkola i wrócić do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ja napisałam ze po drodze z pracy robie zakupy? Kończę o 15, do żłobka mam kilkanaście minut drogi samochodem, zanim ubiore dziecko jest 15:30..w domu jestesmy przed 16. Mieszkamy w malym mieście, nie wszyscy tutaj sa z Warszawy;) zakupy robie później, jak maz wróci i on zostaje z córką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż mi też sprząta jak mu czas pozwala, to odkurzy, popierze, dom ogarnie, ale najczęściej ślęczy nad sprawami firmy, więc dzielimy się obowiązkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie nagle urzędniczki pracujące do 15 :D to już nie milionerki? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to zalezy od dnia. Mam dwoje dzieci zazwyczaj jest tak ze ciagle cos chca abto zabawa a to przytulanie a to to a to tamto ale sa takie dni ze moge zrobic naprawde duzo. To chyba zalezy od dzieci a nie od tego kto jest jaki zaradny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadziejne godziny pracy i wszystko jasne. Caly dzien ci przelatuje. Nie mozesz inaczej pracowac albo kogos zatrudnic dodatkowo? Ja wstaje kolo 6 (5.40-50)po 7 synek juz w przedszkolu/u babci,a ja 7.30 zaczynam prace, moj etat to na szczescie 7.35 a i mam ludzka szefowa wiec czesto 14.40 juz jestem w samochodzie. Moge jechac do domu lub po dzievko albo na drobne zakupy jak maz odbierze dziecko. Zakupy wieksze robi maz kolo 18-19. Malo gotujemy, sprzatanie to ogarniecie zabawek. Odkurza maz jak ma wolne i zmywa podlogi tez, pranie zawsze w miedzy czasie sie wrzuci. Musze duzo poswiecac czasu dziecku bo ma autyzm wiec zero bajek a duzo zajec na lewa polkule. Duzo zabaw aktywnych tez. O 19 kapiel i kolo 20 juz spi a ja rzadko kiedy robie cos w sensie sprzatania czy gotowania. Pewnie ze zdarza mi sie wstawiac zupe ok 21 ale to sporadycznie,powiedzmy raz czy 2 w miesiacu? Zazwyczaj uwalam sie juz na lozku i odpoczywam. Zreszta naweg jak zupe gotuje to ona sama sie potem robi,tylko co jakis czas.zagladam czy nie za mocno lub slabo bulgocze. Czasami mam wene na wieczorne sprzatanie to wywalam z szaf i ukladam albo pucuje umywalke i lustro w lazience. Ale musi mi sie chciec :) inaczej robie to w sobote np.jak meza wygonie z dzieckiem na spacer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:37 Fajnie masz, widzisz coś za coś, ja mam swoją firmę i nie mogę wyjść o 15 do domu, bo często po 17 jeszcze ludzie przychodzą do nas. Zatrudnić też nikogo nie chcemy bo już pracowników przerabialismy i o mało nie poszliśmy na dno. Działalność niszowa i do nas ludzie przyjeżdżaja nawet z daleka, więc nie możemy sobie pozwolić na zamknięcie firmy w godzinach szczytu, że tak to ujme. Mamy za to wolne weekendy i czas dla siebie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż to za cudowna firma że nie ma ludzi godnych być waszymi pracownikami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję krócej, mam czas na wszystko. Pracuję albo 8:00-12:00 albo 13:00-17:00, na zmianę. Kiedy mam ranki to zaprowadzam córkę do przedszkola i jadę do pracy. Wracając robię zakupy, załatwiam co trzeba i już ok. 14-15 jesteśmy w domku. Robię obiad, ogarniam dom... często jeszcze wieczorkiem gdzieś wyjeżdżam sama albo wszyscy jedziemy do kina czy na basen albo chociaż na spacer czy rowery. Jak mam na popołudnie to z kolei rano później zaprowadzam małą, robię zakupy, szykuję coś do jedzenia, czasami coś zaplanuję w ogrodzie... później jadę do pracy. Po pracy się nie spieszę, mąż zabiera córkę z przedszkola. Wracam ok. 17:30, jem i odpoczywam. Wieczorkiem jak jest w miarę pogodnie idziemy na rower albo spacer. Teraz pogoda już byle jaka, więc prawdopodobnie zamienimy podwórko na siłownię albo jakieś zajęcia grupowe. Mam jeszcze licealistkę, która mnie motywuje do wieczornej aktywności ;-) Wiele mam problemów i smutków, ale czasu na sprzątanie i gotowanie mi nie brakuje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta cudowna firma autorki to pewnie warzywniak :D Wielka "działalność" :D Jakbym miała być taką "biznesłumen" to wolałabym przekładać papierki na etacie w biurze, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zakładam że jednak niewiele kobiet decyduje się na spędzanie 11 godzin dziennie w swojej firmie- skoro wstajesz rano o 6:00, a masz na 8:00 to godzinę zajmuje Ci dojazd w jedną stronę, dobrze się domyślam? Trudno w takim wypadku mieć czas jeszcze dla dziecka, męża, na sprzątanie, gotowanie i relaks... Gotować nie musisz skoro w domu nie jadacie. W domu się praktycznie nie brudzi skoro was całymi dniami nie ma. Naprawdę codziennie odkurzasz i podlewasz kwiatki? Dziecko, jak ktoś słusznie zauważył, może lekcje spokojnie odrobić u babci czy nawet na świetlicy. Nie, nie jestem perfekcyjna, ale generalnie nie czuję że zaniebduję cokolwiek. Nie mam problemu z zakupami, praniem, gotowaniem, sprzątaniem- przede wszystkim dlatego że dzielimy się z mężem obowiązkami. Nie ma tak że oboje poświęcamy po 10 czy więcej godzin na pracę i nie wyobrażam sobie nie tyle normalnego, co zbilansowanego podziału dnia w innej sytuacji. Pracujemy w różnym trybie, bywa że mąż wyjeżdża, a ja mam pojedyncze zlecenia w domu, bywało że oboje robiliśmy niepełne etaty jednocześnie. Nie ukrywam że przeważnie to na wypada zwykle mniej pracy zarobkowej, a więcej obowiązków domowych, ale nie da się też ukryć że to po prostu rozsądniejsze wyjście bo ja bez trudno organizuję sobie kilka czynnosci na raz, a mąż ma z tym problem. Chociaż bywało i tak że mnie jakiś czas nie było od rana do wieczora, a mąż w tym czasie robił za kurę domową. Nie wyobrażam sobie wiecznie jeść na mieście czy w stołówce, mały mimo że zjada obiad w przedszkolu- to zwykle czeka na kolejny w domu. Co nie znaczy że gotuję super eko i perfekcyjnie zbilansowane dwudaniowe obiadki z deserem, ale staram się smacznie i urozmaicone posiłki. Zmywa zmywarka, pierze pralka- tak, trzeba nastawić, wypakować, ale to minimum pracy, ubrania prasujemy tylko te naprawdę konieczne. Dziecko jest nauczone bawić się samo, jeżeli spędzamy czas we dwoje z nim czy we trójkę, to nie dlatego że musimy, zmęczeni tym, tylko dlatego że to lubimy. Jak słusznie zauwazyłaś, doba nie jest z gumy. Gdzie w tym wszystkim twój mąż? Naprawdę działalność daje Ci takie dochody że opłaca się poświęcać jej tyle czasu i energii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwaliło mnie pytanie kiedy ktoś tam robi zakupy jak na powrót z dzieckiem wystarcza mu niecała godzina... Ja na szczęście mam pracę blisko domu- a w razie potrzeby mogę pracować u siebie, chociaż to nie taki luksus jak większość osób zakłada. Ale jeśli jadę do firmy, wracam (komunikacją miejską- bo taniej i nie stoję w korkach) po drodze zgarniając dziecko, i zajmuje mi to całe pół godziny. Jeśli chcę zahaczyć po drodze o Biedronkę, to powiedzmy że 40 min dłużej- ale to baaardzo wyjątkowo. Po drodze mamy też piekarnie, Rossmann i warzywniak. Jest okazja uzupełnić produkty których chwilowo zabrakło a są pilnie potrzebne. Duże zakupy mąż robi raz w tygodniu, owoce kupuje dwa razy w tygodniu, albo zamawiamy zakupy z dowozem w hipermarkecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie uwierzę, że: - jesteś samotną matką - codziennie musisz robić zakupy (my robimy duże raz na tydzień, potem ewentualnie dokupi się jakieś mleko czy owoc, ale to raz a nie co dzień). - same ci się gary brudzą (skoro ty jesteś w pracy, dziecko u babci, to ani chybi same te gary się brudzą, wredne jakieś!) - co dzień musisz robić gruntowne porządki (jak wyżej: jakieś duchy masz, co robią bvrdel?) - babcia jest tak niewydolna wychowawczo, że notorycznie nie potrafi dziecka do lekcji posadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj działalność niszowa, nie warzywniak, nie spożywka, nie monopol etc. Wstaje 6.30, prysznic, makijaż, śniadanie, szybkie wyprasowanie ciuchów i 7,30 wieziemy dziecko do szkoły. Co 2-3 dzien robie zakupy i wtedy jestem później w domu. Zresztą może wy pracujecie w urzędzie i tam o 15 już do domu, albo macie pół etatu. Prawie wszyscy moi znajomi pracują do 17-18 (większość z nich ma też działalność gosp.), tylko jedna koleżanka urzędniczka pracuje do 15.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego codziennie sprzątasz i pierzesz? W dwie osoby tak brudzicie czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoje dziecko nie może Ci w czymś pomóc, skoro chodzi do szkoły to jest chyba na tyle duże, żeby podlać kwiaty czy odkurzyć. A lekcji sam nie może u babci odrobić, zawsze we wszystkim musisz mu pomagać? Litości kobieto, jak Ty wychowujesz to dziecko, pewnie jak będzie miało 16 lat też mu będziesz robiła kanapeczki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jendego dnia się pierze, drugiego myje okna, trzeciego kurze i odkurzanie, czwartego prasowanie, generalnie codziennie jest coś do roboty, zmieniamy się w tym z mężem gary mi się brudzą po sniadaniu i kolacji dziecko czasem odrobi u babci lekcje a czasem nie, a babcia nie ma serca go zmuszać, za to codziennie ćwiczy z nim czytanie i liczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekcje odrabia sam, ale musze go dopilnować i sprawdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zapytałam, dlaczego Twoje dziecko nie może podlać kwiatów lub odkurzyć, bo z tym na pewno poradzi sobie pierwszoklasista. A skoro całymi dniami nie ma Was w domu, to kto Wam brudzi, a okien chyba nie myjesz co tydzień. Babcia też mogłaby dziecku sprawdzić lekcje, poza tym sprawdzenie ich trwa dosłownie chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja nie pracuję ale wiem że gdybym pracowała to mój dzień tak by właśnie wyglądał jak opisujesz. Masz absolutną racje i tez nie wierze jak ktoś pisze ze pracuje i ma na wszystko czas. To jakaś bzdura wyssana z palca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×