Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zatrzymać męża...on chce odejść do kochanki, chce zostawić mnie i córkę

Polecane posty

Gość gość

Jestem załamana...tak potwornie go kocham...błagałam aby nie odchodził, jak wszedł do samochodu, padłam na kolana i klęczałam pod drzwiami aby nie odchodził. W piątek ma przyjechać do mnie do domu na ostatnią rozmowę. Jak mogę go zatrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra miała kilka lat temu identyczną sytuację.Nie zatrzymasz go.Ona tez próbowała,blagala wręcz,wszystko na nic.Teraz żałuje,że tak się ponizyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to prowo, ale jeżeli twój mąż zdecydował się odejść, to znaczy, że nic go juz z tobą nie łączy, że znalazł inna kobietę, która kocha (lub tak sądzi). Nie błagaj, bo to i tak nic nie da, a po pewnym czasie będziesz czuła obrzydzenie do siebie, ze tak się poniżałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze coś zrobić. Już raz wybłagałam jak miał poprzednią kochankę, wybłagałam aby został z nami i nie zostawiał córeczki bez taty. I został z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu ze moze odejsc pod warunkiem ze wezmie do siebie corke a ty bedziesz mu placic 300zl alimentow Kochance szybko sie odechce milosci a on szybko wroci bo sobie z dzieckiem nie da rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj mu zycie we trojke. Zycze szczescia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie będzie szanował kobiety, która tak się przed nim poniża. Będzie czuł do ciebie obrzydzenie i pogardę, może nawet zostanie z litośc***arę dni dłużej, ale w końcu i tak odejdzie, choćbyś go całowała po nogach. Naprawdę chcesz być obiektem odrazy i pogardy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten pomysl z dzieckiem znakomity! Jak prxyjedzie w piatek to dzuecko ma byc spakowane - zobaczysz jego mine! - zesra sie ze strachu I powiedz mu ze jak malej dzisiaj nie zabierze to przywieziesz im ja i zostawisz pod drzwiami - a ty wyjezdzasz do pracy zarabiac na alimenty - szlag go trafi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:21 To chyba PROWO nie wierzę by ktoś był tak głupi, by błagać na kolanach notorycznego d****arza :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to i prowo ale ja znam kobietę która tak żyła. 20 lat jej się udawało zatrzymywać męża biorąc na dziecko i litość. jak syn miał 18lat i odmówił matce i nie błagał z nią by ojciec został to on odszedł do kochanki-starszej niż żona... żona wiedziała o kochankach męża odkąd syn miał 5 lat czyli 7 lat po ślubie. I ona nie była zaniedbana kura domowa. syna oddała do żłobka jak miał 1,5roku i wróciła do pracy. W domu uprane i ugotowane. jak facet chce odejść to nie ma się co ponizac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest prowo sfrustrowanej, porzuconej kochanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde wierzycie ze jak oddacie dziecko do zlobka i wrocicie do pracy to maz was nie bedzie zdradzal??? Polki to jednak idiotki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmacie się wydaje, że to przez żonę kochaś kopnął ją w zad, bo go żona błagała. :D kretynko żona to mu pewnie ciuchy przez okno wywaliła, a on pozbierał i grzecznie w szafie poukładał, a ciebie nazwał ku/rwą natrętną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiecie więc czy mjest miłość. Ja go kocham całym moim jestestwem, też zaczełam chodzić an siłownię, basen, zmieniłam pracę na lepsza aby stac mnie było na lepsze auto dla niego, zawsze gotuje, prasuje mu wszystko ,sprzątam nie wyobrażam sobie zycia bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To właśnie te pracujące są najczęściej zdradzane. Jak są w pracy to ich mężowie do domu kochanki przyprowadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

błagaj na kolanach by został

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc....

Paradoksalnie wiecej zyskasz nic nie robiac! Nie dzwon i nie pokazuj mu się jak wróci po rzeczy. Bo im bardziej błagasz tym więcej pogardy ma dla ciebie. Niestety tak to dziala. Niech sie wyprowadzi do kochanki i za chwile sie przekona, że juz nie ma tyle emocji i pożądania co było kiedy spotykali się na bzykanie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 12.10.2016 o 10:39, Gość gość napisał:

Nie rozumiecie więc czy mjest miłość. Ja go kocham całym moim jestestwem, też zaczełam chodzić an siłownię, basen, zmieniłam pracę na lepsza aby stac mnie było na lepsze auto dla niego, zawsze gotuje, prasuje mu wszystko ,sprzątam nie wyobrażam sobie zycia bez niego.

To Ty nie rozumiesz czym jest miłość.  Twoja jest egoistyczna,  chcesz żeby został żebyś Ty była szczęśliwa a jego szczescie sie dla Ciebie  nie liczy.  Kochasz to puść go  wolno, niech znajdzie swoje szczęście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie blagaj. Ja blagalam, nie pomagalo. Rozbilam jego zwiazek z kochanka, ona nie wytrzymala psychicznie i go rzucila, on wrocil do mnie. Jednak to juz nie bylo to. Ciagle czulam, ze on mnie nie kocha.  Znow zaczal szukac wrazen na boku...W koncu odeszlam, on walczyl. Tym razem on. Wrocilam do niego. Niby na codzien jest ok, ale ciagle z tylu glowy mam,ze on chcialby pewnie wrocic do tej pierwszej kochanki, ale ona juz poukladala sovie zycie z innym. O obrzydzeniu do samej siebie nie wspomne... Mimo, ze to on za mna teraz biega, ciagle mam poczucie, ze jest to jakies falszywe. Nie odejde, bo synek ma juz 4 lata i jest bardzo przywiazany do ojca, bohe sie, ze kiedys mi wypomni, ze mial szczesliwa rodzine a ja ja rozwalilam, bo w jego odczuciu, tak to moze wygladac. Moglam dac mu odejsc, kiedy chcial. Synek mial wtedy 4 miesiace, latwiej byloby mu zaakceptowac sytuacje niz teraz. Jak tylko syn dorosnie i  wyprowadzi sie z domu, odejde od meza, na razie sie przemecze i bede stwarzac pozory, ze zapomnialam. Jeszcze jakies 20 lat przede mną 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 12.10.2016 o 09:05, Gość gość napisał:

Jestem załamana...tak potwornie go kocham...błagałam aby nie odchodził, jak wszedł do samochodu, padłam na kolana i klęczałam pod drzwiami aby nie odchodził. W piątek ma przyjechać do mnie do domu na ostatnią rozmowę. Jak mogę go zatrzymać?

 

Powiedz czym zgrzeszyłaś, że się tak bardzo poniżasz? Sama siebie poniżasz? Niech idzie w czorty jasne. Kobieto trochę szacunku do siebie, może dlatego właśnie go nie zatrzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

dokładnie, zgadzam się w 100 procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ej, laski, to jest temat sprzed 3 lat... darujcie sobie porady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telimena

Są takie zdesperowane kobiety. Znam kobietę z bliskiej rodziny. Mąż ją zdradzał jak miał ok 50 lat, ona miała 52. Mąż zaniedbany, gruby obleśny i fatalny z charakteru, bo cham i prostak, a znalazł sobie kochankę kobietę też ok 50tki mężata i dzieciata. Mieli romans. On mówił żonie, że jeździ na delegacje, a jeździł z kochanką na drugi koniec kraju. W końcu sie to wydało to nie miał absolutnie żadnych wyrzutów sumienia. Wprost powiedział żonie, że ona śmiało może też sobie kogoś mieć i co to za problem. Odmówił terapii małżeńskiej mówiąc, że to pierdoły. Romans się skończył, bo mąż tamtej kobiety ją do tego przekonał, ale zarówno jego jak i jej małżenstwo przetrwało. On nadal żyje ze swoją żoną, ale nie ma w tym związku miłości. Żyją jak współlokatorzy. On pan i władca zawsze rozkazywał żonie i dzieciom jak ma być. Nie bił, nie pił, nie jest agresywny, ale uwielbia dominować, a żona pokornie przytakuje. Sama nie dałaby sobie rady, choć jeśli zwróci się uwagę jej mężowi, że np. jest chamski to ona twardo trzyma jego stronę. Nie rozumiem takich ludzi i gardzę nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeHe
29 minut temu, Gość telimena napisał:

Są takie zdesperowane kobiety. Znam kobietę z bliskiej rodziny. Mąż ją zdradzał jak miał ok 50 lat, ona miała 52. Mąż zaniedbany, gruby obleśny i fatalny z charakteru, bo cham i prostak, a znalazł sobie kochankę kobietę też ok 50tki mężata i dzieciata. Mieli romans. On mówił żonie, że jeździ na delegacje, a jeździł z kochanką na drugi koniec kraju. W końcu sie to wydało to nie miał absolutnie żadnych wyrzutów sumienia. Wprost powiedział żonie, że ona śmiało może też sobie kogoś mieć i co to za problem. Odmówił terapii małżeńskiej mówiąc, że to pierdoły. Romans się skończył, bo mąż tamtej kobiety ją do tego przekonał, ale zarówno jego jak i jej małżenstwo przetrwało. On nadal żyje ze swoją żoną, ale nie ma w tym związku miłości. Żyją jak współlokatorzy. On pan i władca zawsze rozkazywał żonie i dzieciom jak ma być. Nie bił, nie pił, nie jest agresywny, ale uwielbia dominować, a żona pokornie przytakuje. Sama nie dałaby sobie rady, choć jeśli zwróci się uwagę jej mężowi, że np. jest chamski to ona twardo trzyma jego stronę. Nie rozumiem takich ludzi i gardzę nimi.

Mąż tej kochanki to dopiero desperat. Pewnie ma małego i żadna inna go nie chce skoro błagał puszczalską żonę, żeby nie nadstawiała już innym tylko jemu 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telimena

Kobieta z rodziny i ten jej niewierny mąż żyją tak jakby nigdy nic sie nie stało, śpią razem, ale nie ma między nimi żadnych emocji. Ona nawet przed tym romansem narzekała dzieciom, że tatuś musi postawić zawsze na swoim, ale sama nigdy nic z tym nie zrobiła. Taka kaleka życiowa co to innych uwielbia pouczać, ale sama sie boi przeciwstawić mężowi. Natomiast wiem, że mąż tej kochanki jak sprawa sie wydała zadzwonił do tej zdradzanej żony i rozmawiał  o tej sytuacji. Doszedł do wniosku, że nie będzie się rozwodził, bo mają dzieci dodam, że te dzieci to już wtedy miały naście lat.  On z tego co widziałam na zdjęciu wygląda normalnie, ta jego żona niezbyt ciekawa wizualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sss

taaaa porzucona kochanka dalej męczy bułę

ona go wystawila za drzwi A on ją błagał. Znam takie sytuacje, z ciebie zrobił namolną kvrwe

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×