Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaania90

Nauka zasypiania "trudnych" dzieci

Polecane posty

Witam. Wiem że takich wątków jest niby dużo ale przeczytałam wszystkie i tak naprawdę nie znalazłam nic o niemowlętach "trudnych" czyli takich które dużo marudzą, są bardzo niecierpliwe, mega głośno płaczą a właściwie krzyczą (często nie wiadomo dlaczego). Taki właśnie jest mój synek. 27 września skończył 3m. Od 2 tyg życia miał straszne kolki i nie płakał właściwie tylko jak spał (nawet jak jadł to często płakał albo marudził). Żeby zasnął nosiliśmy go na rękach ale to trwało ok godz. Potem usłyszałam że świetnie usypia skakanie z dzieckiem na piłce do pilatesu i rzeczywiście zasypiał w kilka minut ale nie można było go odłożyć, od razu się budził. Więc żeby choć trochę się wyspał siedzieliśmy na tej piłce całymi dniami. Masakra. W końcu kolki przeszły i nauczył się zasypiać przy piersi. Byłam prze szczęśliwa bo karmiłam na leżąco więc w końcu mogłam trochę odpocząć. Problem polega na tym że on zasypia przy piersi i z tą piersią w buzi śpi. Dopiero jak twardo uśnie mogę od niego wstać. Po drugie ma uczulenie na coś co jem (nie umiem zlokalizować co to jest), ma takie suche placki na czole które go swędzą i tym bardziej jest marudny. I dlatego chciałam odstawić pierś żebym ja mogła normalnie jeść (mam bardzo słabe wyniki morfologii) i on nie miałby w końcu tej wysypki. Tylko jak ja to mam zrobić jak pierś to jego jedyny usypiacz. Uśnie ewentualnie w wózku (po 15min straszliwego płaczu) ale śpi wtedy z pół godz i się budzi a przy piersi śpi ponad godz a drugą drzemkę ma nawet 2 godzinną. Po tych 30 min oczywiście jest niewyspany i taki marudny że masakra, krzyczy non stop. Wtedy nie wiem tak naprawdę kiedy uśpić go znowu bo cały czas zachowuje się jak by był śpiący i nie umiem już wychwycić tego momentu. W nocy śpi z nami przez to karmienie żeby mi było wygodniej, poza tym jak uśnie nie można go przełożyć bo się obudzi, i budzi się co godz nawet. Gdyby spał sam pewnie te przerwy byłyby dłuższe. Jest to mega męczące i co gorsza nie mam wogóle czasu dla męża bo o 19 muszę iść go uspać i zanim on twardo uśnie juz nie opłaca mi się wstawać bo w nocy co chwile pobudki. Masakra. Pomóżcie. Powiedzcie jak ja mam to zrobić. Od czego zacząć tą naukę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi się wydaje, że jak podasz mm, to obojgu Wam to na dobre wyjdzie :-) A na noc smoczka dać i na rękach uśpić. Po mm to będzie łatwiejsze, bo dziecko najedzone jest spokojniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaania90
Ale ja go dokarmiam mm bo mojego wcale nie mam tak dużo. W sumie jest tak pół na pół. Wieczorem też dostaje trochę mm a potem pierś do spania... No mówię to taki usypiacz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jakaś aplikacja na tel usypiajaca Ja mam miesięczna córkę i też mam problem ale tylko w dzień nocki przesypia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją miałam to samo choć była na mm od urodzenia. Do 6 miesiąca to trwało potem nagle zaczęła zasypiac sama. Niestety niektóre dzieci tak mają. Życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha a suche placki to może być alergia na białko mleka krowiego. Odstaw nabiał. Choć będzie ciężko bo teraz mleko krowie jest nawet w chlebie i keczupue. Musialabus wszystko gotować sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz mieć czas dla męża to po co ci dziecko?? Przecież do roku minimum dziecko pochłania prawie cały czas matki. A mąż co nie rozumie tego? Nie trzeba było dziecka sobie robić każdemu może się zdarzyć trudny przypadek i trzeba poświęcić dziecku czas bo ono pragnie kontaktu z matką i tylko z tobą się uspokaja. Jeżeli ciężko to zrozumieć to zmien męża albo następnym razem zastanów się zanim zrobisz sobie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nabiał już odstawiłam ale nie widzę poprawy. Chyba że jest w czymś o czym nie pomyślałam. Od niedzieli dopiero jest kiepsko bo nagle nie chce piersi a nie umie inaczej zasypiać. Wieczorem jakoś go jeszcze uśpię a potem budzi się w nocy i nie umie zasnąć. Ja prawie nie śpię. Drogi gosciu mój mąż doskonale to rozumie. Bardzo chcieliśmy mieć dziecko, trochę się musieliśmy starać i bardzo go kochamy. Ale to nie oznacza że nie mogę tęsknić za choć jednym normalnym wieczorem z mężem którego też bardzo kocham. Mieszkamy sami i ja nawet nie mam z kim porozmawiać, a z mężem od jego powrotu z pracy do mojego usypiania widzę się 3 godz. W tym wypada jeszcze drzemka synka i czasami nie widzimy się prawie wcale. Piszemy do siebie smsy bo ja w pokoju z synkiem a on w salonie. Na dłuższą metę depresji można dostać. Ja już dostaję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też taka trudna była więc rozumiem Cię bar dz dobrze u nas jak kolki minęły to w uspieniu pomaga smoczek podusia i miś szumis oczywiście bujana na kolanach i jak mocno zasnie odkladam do lozeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaniaa wiem dokladnie co czujesz. Moje dziecko takie bylo i przez 8 miesiecy. Nic nie wymyslilam i nic nie wskoralam. Chodzilismy z mala o 20 wieczorem z mezem do parku i ona w wozku spala. O 21 wracalismy. To byl jedyny czas na jakis odpoczynek i troche dla nas chociaz Ci powiem ze padalam ze zmeczenia. Gdzies okolo 8 miesiaca samo sie zmienilo. Mala zaczela zasypiac po mleku ze smoczkiem SAMA w lozeczku. Autentycznie przez te 8 miesiecy myslalam ze umre ze zmeczenia. Mieszkamy poza granicami polski i jestesmy na obczyznie sami bez jakiejkolwiek pomocy wiec dziecko bylo tylko na mojej glowie bo maz pracowal. W soboty wieczorem on usypial dziecko a ja zazwyczaj lezalam w wannie i plakalam. Ale wiesz to juz za nami. Naprawde bylo minelo. Corka ma 2.5 roku i jest teraz super latwym dzieciakiem. Zycze Ci wytrwalosci !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaniaAnia
Ja też mam trudne dziecko, które za parę dni kończy 16 miesięcy i póki co żadnej nocy nie przespala... Jak już jest bardzo ciężko pakujemy się z mężem w samochód i jeździmy z małą po okolicy, zawsze pomaga w kryzysowych sytuacjach;-) a tak poza tym zaprzyjaznilismy się z aplikacją suszarka na smartfona, no i w nocy jak bardzo marudzi biorę ja do nas do łóżka i w sumie raczej wtedy łatwo zasypia. Za 2 tyg mam termin drugiego porodu i już się martwię co z 2 dzieci nocą będzie... Nie martw się dzieci z tego wyrastają, kiedyś będziemy to z łezka w oku wspominac;-) a brak czasu fla męża rozumiem, ale zobaczysz wszystko się unormuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Inki 123
Ja wiem ze to co teraz napisze spotka sie z Twoim oporem ale powiem Ci ze u mnie to dzialalo. Ja wpadlam w depresje z powodu zmecznia i frustracji moja corka. Dostalam takiego ataku paniki ze tesciowa mnie wziela do psychologa. Dostalam tam bardzo cenna rade ale bardzo trudna do osiagniecia. Musisz TY sie zrelaksowac. Musisz sie zaczac cieszyc dzieckiem. Zacznij od kontaktu skora do skory. Poswiec na to dzien , przygotuj sobie jedzenie dzien wczesniej i nic innego tego dnia nie rob. Duzo przytulaj dziecko, glaszcz, zrezygnuj z suszarek i tego typu cudow a zastap to muzyka ktora Ty lubisz. Niech w domu beda dzwieki, ktore na Ciebie dobrze wplywaja. Twoje dziecko wyczuwa Twoje nastroje i na nie reaguje. Ja wiem ze to wszytsko brzmi jak marzenie wariata ale naprawde u mnie pomoglo, dziecko sie bardzo wyciszylo. Ja bym tego nie osiagnela bez pomocy meza i tesciowej ktora czasem nam podrzucala obiadki. Oczywiscie zajelo nam to troche czasu - jakies dwa tygodnie ale ja ustabilizowalam swoje emocje a dzieki temu moje dziecko. Daj znac jesli masz jakies pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj było w miarę ok. dziewczyny tylko mój problem od pierwszego wątku się zmienił. Chodziło mi o to że muszę go usypiać piersią i przy piersi mi śpi. Po czym nagle on sam nie chce piersi (chyba wyczuł że go chce odstawić ;)). Odwraca głowę. A dla niego pierś była wszystkim, lekarstwem na każde zło. I teraz bez piersi nie umie inaczej usnąć. W nocy obudzi się na karmienie, muszę mu dać butelkę i on oczy otwiera i po spaniu. Jedyny sposób to skaczę z nim na piłce do pilatesu. Usypia w jakieś 20min i nie byłoby źle ale nie można go odłożyć (od urodzenia taki był). Próbuję go jednak odłożyć, wtedy się przebudza a ja daje mu pierś (jak jest taki rozespany to czasem weźmie) i może uśnie. Loteria. Jak nie to na piłkę i od nowa. Nie chce go zaczynać jeszcze uczyć samodzielnego zasypiania bo po 1) jest narazie przemęczony a po 2) nie mam odpowiedniej wiedzy jeszcze jak to zrobić. A mnie dopadła panika, cały dzień się boję co będzie w nocy. Nic mnie nie cieszy. Na początku też było ciężko ale to był początek więc rozumiałam że jemu też jest ciężko. Każdy mówił "najgorszy 1 miesiąc", potem że najgorsze pierwsze 3m. Ja się nastawiłam że od 4m będzie coraz lepiej a nie gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HaniaAnia termin mam za 2 tygodnie a w domu prawie 2_latka, który od urodzenia przespał mi , albo to ja przestałam 4 noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HaniaAnia termin mam za 2 tygodnie a w domu prawie 2_latka, który od urodzenia przespał mi , albo to ja przestałam 4 noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To gratuluję ci drugiej ciąży. Ale jak ty sobie teraz będziesz radzić? Masz kogoś do pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja wiem że to trudne, ale po prostu trzeba to przeczekac. Przezywam dokładnie to co Ty tyle ze bez cyca, bo mały jadł moj pokarm tylko kilka dni i od poczatku byl na mm. Teraz ma juz prawie dwa miesiace. Dziecię wynoszone, bo straszliwe kolki, efektem ryku przepuklina pępkowa, no więc skaczemy jak przy śmierdzącym jajeczku żeby tylko nie płakolił, do tego ma naczyniaka wypełnionego krwią i jak się tak spina to mam wrażenie, że mu zaraz pęknie, więc unikamy płaczu. Dobrze, że moj starszy syn jest nastolatkiem samoobsługowym bo padłabym na pysk gdybym miała przy obecnym niemowlaku jakieś małe dziecko. U nas problem zasypiania dotyczy każdego snu/drzemki, a im dłużej dzień trwa tym problem się nasila by na wieczór nastąpiła eksplozja (ryki, krzyki histeryczne, bezdechy itp). Moje metody: 1. Usypianie w wózku, bujanie ale lekko wózkiem na boki lub góra dół ( konstrukcja w miarę ruchoma), albo jazda przód tył. Tu czasrm tykko pod kocykiem ale xzęściej zawijam go w rożek. W większości smok w buzi, którego co chwila trzeba mu wkladać bo go w złosci i płaczu wypluwa choć widać że chce go znów bo zaraz szuka i krzyczy jeszcze więcej żw go nie ma. 2. Noszenie w pozycji pionowej i koniecznie chodzenie po mieszkaniu żeby czuł się tak jak w brzuchu gdy chodziłam (często też opatulam go sobie kołderką żeby kończyła się w połowie głowki, jest mu cieplo i ciasno ponieważ wsadzam sobie ja pod pachy i jest dośc mocno przytulony do mojej klatki). 3. Trzymanie jak w pkt 2 ale na piłce i skacze, czasem nie pozwala mi usiąść i muszę stać i tak go trząsać jakbyśmy byli na piłce, a czasem muszę połączyć chodzenie po mieszkaniu ze skakaniem czyli skacze chodząc lyb chodze skacząc jak kto woli ;). 4. Trzymanie i kołysanie na rękach w pozycji na ukos, czyli trzymam go jak leżącego ale w takim połpionie ciałkiem skierowanym do mnie. Oczywiście wówczas jest dość ciasno zawinięty w rożek. W tej pozycji nie też za boga usiąść. 5. Z rana do południa udaje się zasnąć w łóżeczku: smok, opatulenie kocykiem lub pieluszką tetrową w okolicach buzi. 6. Szumy: aplikacja gdzie są różne ( odkurzacz, suszarka, morze, deszcz itp). U nas działa wodospad, jak się uspokoi to bicie serca czasem. 7. Czasem trzymam go na kolanach w rożku i suszarka idzie w ruch, odkrywam mu brzuszek i ocieplam brzuszek, nozki i szum też robi swoje. Do tego smok. 8. W przypadku smoka lubi jak mu się trxyma ręką a właściwie jakby ręją obejmuje buzię. To samo gdy go noszę to wtulam jego główkę w swoją szyję. 9. Zasypianie w pozycji mojej połsiedzącej brzuszkiem do mojego brzucha, czyli na klacie. Główka najczęściej na wysokości serca, wtedy kladzie ją tak że słyszy bicie mojego serca. Nakrywam nas wtedy kocykiem. I jesli ma dobry humor to zasypia w tej pozycji i w niej potrafi spać najdlużej. Czasem żeby miał wreszcie porządną drzemkę bez wybudzania się, poświęcam się i tak siedze z nim na klacie w fotelu do kolejnwgo karmienia. Przynajmniej jest wyspany. Nauczyliśmy się, tak my a nie on, ob nas nauczył tego, że zasypia przy muzyce, takiej skocznej, oczywiście szumy też są włączone. Ciszę znosi tylko w nocy. Tym razen to ja go czegoś nauczyłam: nie rozbudza suę w nocy i nie drze się gdy się już obudzi, jedynie kwili delikatnie. A dlaczego? Dlatego że w przeciwieństwie do dnia, w nocy odzywan się podczas karmienia lub przewijania tylko gdy muszę, i przede wszystkim mówię tylko szeptem "śpimy maluszku, teraz nie będziemy bawić się na przewijaku bo jest noc i wszyscy śpią i my też zaraz znów się położymy". , nie ma muzyki, czasem włączam szum ale to jak coś go boli, bo nocą toleruje ciszę. Po przewinięciu ptzytulam w poz pionowej i dosłownie chwila i zasypia więc ląduje w swoim lóżeczku, no czasem gdy coś boli to stosuje wózek. Może coś ci się z tego Autorko przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie rozumie sama kręcisz bicz na siebie. Ciągle wyszukujesz jakiejś metody na zasypianie. A to wciskasz piers, a to skaczesz na piłce a za chwilę będziesz stała na głowie. Musisz dziecko wyczuć i jak jest śpiący to połóż go do łóżka daj smoczek glaszcz po głowie i w końcu zasnie. Pewnie będzie ryczec ale musisz go tulic i w końcu się nauczy. Poza tym moje dziecko spi 3 razy po 20 minut taki tym twoje dziecko pewnie też takie samo. Rano wstaje za 1,5-2 godziny drzemka potem znowu 2 godziny zabawy i drzemka. Musisz wyregulowac mu spanie a Ty ciągle usypiasz dziecko. Zamiast na siłę usypiac to daj mi czas na zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 10.39. Ale Ty chyba nie zroxumialas autorki. Zapewne tak ja ja boryka sie z trudnosciami w zasnieciu dziecka gdy jest juz jego pora. Piszesz o wyczuciu, no moze twoje dziecko gdy przychodzi czas drzemki to go "wyczujesz" kładziesz do lóżeczka, głaszczesz i zasypia. Dziękuj bogu za takie dziecko bez problemów z zasypianiem!!! Mój starszy syn był taki że się go "wyczuwało" i trzeba było potaśtać w wózku. Zasypiał. Ale drugi syn, możesz go wyczuć, spełnić czasem po kolei wszystkie metody które opisałam nad twoim postem, i tylko zesrać się, bo nie zaśnie, a jego frustracja narasta, bo jest coraz bardziej śpiący a tu doopa, usnąć nie może. Zapewne autorka jak każda normalna matka, i tak jak i my, prowadzi dziecku stabilny rytn dnia, typu karmienia, zabawy, zmiany pieluch, kąpiele, spacery, a doopa w lesie z zaśnięciem. My mamy taki rytm dnia i co? I doopa w zoo! Kazde dziecko jest inne i rady typu " bo nie usypiaj go ciągle, pobaw się z nim, wyczuj go". No litości, chyba każdy rodzix wyczuwa, jest zabawa i jest sen. Nie życzę ci tego, ale widać kompletnie nie wiesz co znaczy i co suę dzieje kiedy dziecko nęczy się z zaśnięciem. Mój miał taki jeden dzień gdzie żadna metoda się nie sprawdziła, nie spał od 15.00 do 22.00!!! Koszmar, on już nie miał siły oczu otworzyc a darł się i nawet nie chce mi sie pisac co sie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę martwić, ale moja starsza jako tako zaczęłam zasypiać dopiero po 3 roku życia, u Nas wszystkie możliwe metody były zastosowane, rozumiem Cię Autorko, poza tym drugie dziecko też nie śpi i jest jeszcze bardziej za cycem niż starsze, sama się zastanawiam jak ją oduczyć cyca, bo zaczęłam wprowadzać pokarmy nowe a ona nie za bardzo chce jeść, jednym słowem kanał niemały, szczególnie jak obie zaczną szaleć w nocy, myślałam, że to drugie będzie inne, a tu zoonk potrafi spać 15 min. w ciągu dnia a ma niecałe 7 miesięcy...ja wyglądam jak zombi, bobto już 4 roczek leci jak nie śpię, w ciągu dnia jak można zgadnąć odespać rzadko kiedy mam okazję, do braku snu można się przyzwyczaić....niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas bardzo pomógł bujaczek - taki elektroniczny że sam się bujał nawet przez godzinę, i do tego muzyka z pozytywki, no i oczywiście smoczek. po jakichś niecałych dwóch miesiącach zaczęliśmy powoli skracać czas bujania, smoczek po dwóch miesiącach zabraliśmy wogóle - efekt był taki że jak córka miała 6 miesięcy to zasypiała sama, bez płaczu i bujania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 11.4 i tu się mylisz moje dziecko przez miesiąc ryczala praktycznie nie spała aż w końcu powiedziałam dość bo wszyscy oszalejemy. I właśnie wtedy jak widziałam że jest śpiąca a nie przemeczona to ja kladlam darla się to znowu ponosilam i znowu kladlam. Trwało to długo aż pewnego dnia przestała się buntować. Teraz ma 8 miesięcy i w południe ładnie zasypia gorzej jest wieczorem bo wierci się długo w łóżeczku. Więc nie tłumacz mi co to znaczy trudne dziecko bo moja jak miała miesiąc to też nie spała przez wiele godzin ale wszystkiego można nauczyć tylko trochę zaparcia z naszej strony. Wiem że gdybym dalej robiła co mała chce to bym już dziś musiała usypiac wiszac na uszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.49. Ok, to jesli autorka chce sie podjąć rady tzn twoich sposobow to niech tak robi. Ale nie zdajesz sobie sprawy ze nie na kazde dziecko to zadziala, nie wspominajac o tym, ze niektore dzieci drą się tak, że az ich dusi, chyba, że ty nie zwracałaś na to uwagi. Moje dziecko nabawiło się przepukliny, jak wcześniej pisałam ma też naczyniaka jamistego, a do niedawna miał krwiaka na głowie (usunięty już), także znając mojego bobasa jak potrafi wyć i biorąc pod uwagę te "przypadlości" w zyciu się nie odważę żeby go tak cwiczyc z zasypianiem. A wiem o czym mowisz, bo jak pisałam wczesniej mojego starszego syna udawało się jakoś usypiac, też go nauczyłam po około miesiącu, ale drugi syn tak się drze że w życiu to nie przejdzie, przynajmniej narazie. Możliwe, że autorka na takiego samego ancymonka jak i ja :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze dzięki za rady, zawsze to jakieś słowa wsparcia. Co do twoich metod to szum stosuje (mam na telefonie dźwięk suszarki) i to mu bardzo pomaga. W wózku do tamtego tyg też potrafił usnąć z tym że przy zasypianiu dość mocno płakał i budził się po pół godz a przy piersi spał dłużej (godzine lub 1,5 godz). Teraz coś mu się stało i nie usnie za chiny w tym wózku, ani na spacerze ani w domu. Żadno głaskanie nie pomaga. On tak krzyczy że nie reaguje wtedy na nic. Tylko na tej piłce się uspokaja. Oczywiście mamy stały plan dnia i usypiam go dopiero jak jest jego pora albo jest zmęczony. Obserwuje swoje dziecko, nie traktuje go jak robota. I u nas też jest problem nie tylko ze snem nocnym ale też z drzemkami. Na noc zasypia najłatwiej (około 19) ale już od 22 zaczynają się pobudki i w sumie od północy to już nie śpię. I tak codziennie... A potem ktoś ci powie "nie przesadzaj, ciesz się macierzyństwem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze nie da się cieszyć macierzyństwem jak ma się takie absorbujące dzieci, noc nie daje wytchnienia, więc nie ma żadnej perspektywy, na odpoczynek nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa-psychoterapeuty do poradni zdrowia psychicznego na nfz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z psychiką sobie poradzę jak będzie lepiej z tymi nocami. Czy jest tu jakaś mama której udało się nauczyć dziecko samodzielnie zasypiać? I proszę bez komentarzy typu "moje zasypia samo od urodzenia" albo "wystarczy po główce pogłaskać". Chodzi mi o taką prawdziwą naukę, jak wam poszło i jaką metodą? Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katosia90
Bardzo Ci współczuję, bo na pewno jesteś zmęczona i nie cieszysz się tak macierzyństwem, jak tego oczekiwałaś, że będziesz :( Poczytaj może o high-need-baby (HNB) - jak na moje masz właśnie taki przypadek. Dużo pomoże kontakt z innymi mamami takich szkrabów (może grupy na facebooku albo tu gdzieś na forach?). Z mojego doświadczenia (moja córka jest raczej przeciętnie absorbująca, ale też miewała trudniejsze tygodnie) - rozmawiaj dużo o tym, co Cię męczy, proś o pomoc, nie porównuj Twojego dziecka do innych. Oprócz tego znajdź rytuały, które maluch polubi i pomogą mu zasypiać. U nas takim rytuałem było od początku włączanie Projektora Gwiazdek z Chicco już w czasie karmienia i przy usypianiu. Spokojne melodie naprawdę usypiały moją córkę (w sumie usypiają nadal, ale teraz nie jest to niezbędny element;)), a w dni, gdy miała problem z zaśnięciem kolorowe gwiazdeczki na suficie na tyle ją interesowały, że obywało się bez krzyków i płaczu :) Trzymaj się! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×