Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko ciężkie zycie

Polecane posty

Gość gość

Hej, mowia ze to tylko dorośli maja ciezko, a dzieci nie... wkoncu malo przeszly... chodz moze i jest inaczej? Oto dziecko, przychodzi na swiat, ojciec go nigdy nie wzial na rece, nie przytulil, nic chodz tak jego rodzice mieszkali razem bylo małżeństwem jednak te dziecko juz od urodzenia zostalo odrzucone. W dalszym zyciu jego kontakt z ojcem jest tak slaby ze mieszkając z nim sie go wstydzi, boi. Dziecko bardzo ladne, naprawde nie kazde dziecko jest takie sliczne. Dziecko 4 letnie dostaje zegarek od kuzyna za swietna zabawe. Dziecko na początku odmawia jednak kuzyn nalega na znak ich kumplowania sie dziecko bierze go i opowiada rodzica. Rodzice krzycza ze jest złodziejem i ze zamkna go w poprawczaku. Chodz dostało go. Nie ukradlo. Dziecko dorasta w ciągłych grozbach o poprawczaku i w innych. Rośnie w strachu. Dorasta ma juz 5 lat. Zostaje poraz pierwazy wyrzucony z domu placze chce zeby mama go wpuściła puka. Nagle zaczyna padac deszcz coraz bardziej a dziecko dalej sieszi na dworze nie zostaje wpuszczone. Przychodzi ojciec jednak pomimo tego ze dziecka nie kocha bierze go do domu. Kolejny raz dziecko zostaje wyrzucone z domu dalej 5 lat. Bo nie umiało tabliczki mnożenia a uczyło sie cale wakacje. Nie bawilo sie ani nic. Ciagle uczyło. Rodzice matka pyta liczy do trzech. Mowi ze nie potrafi i ze wychodzi z domu. I jak wroci to ma go juz tu nie byc. Schował sie w schowku i sieszial kilka dni jak nikogo nie bylo to wychodzil brat przynosil mu jedzenie. Bylo to dobre dziecko. W wieku 5 lat czytalo ksiazke psu ktory byl chory. Umial bardzo ladnie czytac. Pani w przedszkolu mowila ze te dziecko jest bardzo zdolne poradzi sobie w szkole tylko nad matematyka trzeba popracować. Tylko ze te dziecko nie ma wsparcia u rodzicow nie ucza go. Musi sam. Idzie do szkoly. Nie ma znajonych juz w przedszkolu nie mial, nikt z nim nie rozmawia. Jest sam jak palec. W szkole boi sie pani krzyczy po nim bo taka jest nauczucielka. Wrazliwe wtedy juz dziecko ze steach nic nie rozumie. Nie radzi sobie. W domu nikt nie pomaga musi sam. A wiec uczy sie sam zle na swoj sposob wszystko rozumie. Az wkoncu trojka dzieci bawi sie z nim jednak po czasie zaczynaja znecac sie psychicznie i mowic ze jak tylko cos powie to wysla go na ksiezyc. Samotny, niepewny, wystraszony malec... moze to jego wina? ?moze rodzice go nie kochają bo go nie da sie kochać,? Ale od urodzenia? Nie kochane dziecko i pewnie nigdy nikt go nie pokocha... bo kto moze takie pokochać,? Skoro rodzice nikt nie kocha, ? Nie ma przyjaciol rodziny nic. Ma tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze mi sie tylko wydaje ze ma ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×