Nie opłaca się ćwiczyć bo i tak się nie schudnie

Chodzę w tyg 3 razy na fitness po 1-2 godz plus raz w tyg aqua aerobik. Przez 2 mies ubyło tylko 2 kg. Moje stawy w kolanach wysiadają. Cwiczę z wielkim bólem. Musze brać ketonal bo nie umiem po schodach zejść odkąd ćwicze. Efektów brak, za dużo mordęgi i zdrowie mi siada. A mówią że niby sport to zdrowie

Pewnie robisz to nieodpowiednio, grunt to profesjonalna pomoc :)

Co niby nieodpowiednio? Nawet wcześniej próbowałam kopenhaskiej żeby zanim zaczne ćwiczyć coś spadło i było mi lżej. Ale po 10 dniach jak nic nie ruszyło z wagi to porzuciłam tą diete w cholere. Na mnie już chyba na serio nie ma ratunku. Trace powoli nadzieje

Same ćwiczenia nie pomogą jak chcesz stracić wagę ciała. Nie kieruj się kaloriami bo one nic nie znaczą. Szczupłe osoby mogą być otyłe w tłuszcz a wycieńczone w witaminy, pierwiastki itp. Jedz małe porcje kilka razy dziennie i ćwicz. Wtedy nie będzisz głodzić siebie i swojego organizmu. Jak nie wiesz co jeść i ile to idź do dietetyka. Nie ma sensu się katować jeśli nie zrozumiesz potrzeb TWOJEGO własnego ciała.

Jestes wielorybem i nie widac efektow ? Mnie jakos pomaga a mam tarczyce

Uniwersalna dieta istnieje tylko w reklamach TV.

Oczekujesz efektów diety po 10 dniach ? Super. Wiadomo ze jak masz większą nadwage to stawy mogą wysiąść. Ja sama mam z 10 kilo nadwagi a po 3 miesiącach intensywnych ćwiczeń wysiadły mi kolana. Zmieniłam ich zestaw..moźe skup sie tylko na basenie i skończ z dietami cud. Diete dobrze jest zmienić mądrze na stałe

siłka plus aerobik, jedyna skuteczna metoda, 2godź dziennie minimum, albo zapomnij o stracie wagi

Pewnie że się nie schudnie, tylko się człowiek umęczy. Najwięcej się chudnie mało jedząc i dużo śpiąc + umiarkowana aktywność fizyczna godzinę dziennie.

Ja cwicze 45min dziennie , odstawilam slodycze, slodkie napoje, fast foody i chudne... A mam tarczyce ... wiec mnie powinno byc jeszcze trudniej

jesz góffno to wyglądasz jak świnia, z gimnastyką czy bez, baby nie rozumieją matematyki i dlatego doopa rośnie

Akurat tak się składa że nie lubie śmieciowego jedzenia. Szpinak,kasze,ryż, kalafior,brokuły,różne kiełki,sałaty,pomidory,ogórki,ryby, owoce itp to jest to co uwielbiam. Co prawda obiady robię tylko w sobote i niedziele bo wtedy mam dziecko na głowie do wykarmienia. A w tygodniu to mi się rzadko kiedy coś chce zrobić. Makaronów nie jem ani innych kluchowatych i mącznych rzeczy bo potem mam problem z wypróżnianiem. W przeszłości miałam duże problemy metaboliczne. Załatwiałam się nawet raz na 2 tyg. Teraz jest dobrze,raz dziennie. Jedyne moje grzechy to zjedzenie np batonika z adwokatem. Bez wyrobów czekoladowych czuje się bardzo słaba,boli mnie głowa i nie mam ochoty nawet ćwiczyć. Wierzyć mi się nie chce jak oglądałam kiedyś amerykański program o grubasach ważących po 150-200 kg i biegali,dawali im wycisk na siłowni. Z taką wagą moje kolana dawno by padły. Nawet jak leżę to mam wrażenie jakby mi coś rozrywało nogi, czuje ból w kostce. Wchodzenie po schodach mnie nie boli,za to schodzenie masakra. Łaże jak paralityk. Jeszcze troche i będe z balkonikiem się poruszać a mam 30 lat. Czy to że nie chudne może być przez to że mam torbiele? Lekarz przepisał mi na to tabletki ale boje sie ich brać bo nie chce bardziej rozwalić gospodarki hormonalnej i przytyć

ja bez żadnych ćwiczeń schudłam 10 kg,diete wymyśliłam sama ,na pewno dużo oliwy z oliwek ,zero pszennej,żadnego obżerania

najlepsza jest ta co się tu wypowiada "a mam tarczycę" :D serio, masz tarczycę? Nie no, szacun, kto by pomyślał, że posiadanie gruczołu takiego jak wszyscy ludzie na ziemi, predestynował cie do wyjątkowości :o a do meritum: dziewczyno nie zobaczysz efektów po tygodniu czy miesiącu. Efekty ZACZNĄ być widoczne, po 3 miesiącach. I nie ma siły, żeby było inaczej to prosta matematyka. O ile oczywiście przykładasz się do ćwiczeń i diety. Bo mam znajomego, który też twierdzi, że efektów nie widzi. Chodzi na siłownię 2-3 razy w tyg. chodź chodzi to za dużo, bo wiezie tam tłustą doopę samochodem, żeby się nie zmęczyć. Na siłowni pochodzi na orbitreku 30 minut i wydaje mu się, że bardzo ćwiczy. Tak samo dieta; trwa 2-3 dni, a potem hulaj dusz i wóda strumieniami. I dziwi się, że co roku przybywa mu min. 10 kg

Są 3 możliwe wyjasnienia twojego stanu. 1. Sciemniasz, że jesz tak super zdrowo. Mam w pracy taką grubaskę, która płacze że tak się stara i mało je a nie może schudnąć, że to takie geny itp. A widzę jak schowana za monitorem wpieprza pączki. I mi się autorko nie tłumacz i nie zaprzeczaj bo mnie to mało interesuje co odpowiesz, sama przed sobą zrób rachunek sumienia. 2. Rozwaliłas sobie metabolizm głodówkami i zapotrzebowanie kaloryczne twojego organizmu drastycznie zmalało. Wersja bardzo prawdopodobna biorąc pod uwagę, że wspominałas o diecie kopenhaskiej. Większość niedouczonych bab jest chyba nieświadomych, że wystarczy kilka takich kuracji "odchudzających" w swoim zyciu by już na stałe rozwalic metabolizm pozostać grubym forever i odpornym na redukcje kalorii. U zdrowej kobiety wystarczy odjąc 200-300 kcal od CPM zeby ładnie i trwale chudnąć. 3. Masz niedoczynność tarczycy lub insolinuoporność (i jedno i drugie może byc wywołane głodówkami) ale przy tym też da sie schudnąć.

autorko powiedz mi ile czasu nabieralas te nadwage? ile lat ci to zajelo, zanim w koncu powiedzialas - dosc?

Pączków itp nie jem bo wiem jak to tuczy. Kolorowych słodkich napojów też nie pijam. Tylko i wyłącznie lekko gazowaną albo niegazowaną mineralną. Co prawda herbate słodze i kawe. Chciałabym ważyć tyle co 2 lata temu. Nie zauważyłam kiedy wymknęło mi się wszystko spod kontroli bo chorowałam na depresję. Do tego cały czas docinki pewnej osoby z rodziny że jestem gruba,że mam sie za siebie wziąć.Gadanie od grubasów przy każdej możliwej okazji. Ta osoba również myśli że wp*****lam niewiadomo co.Ale jak jej każe zajrzeć do lodówki to sie zdziwiła bo wypchana warzywami i owocami. Mimo to dalej dogaduje że pewnie obżeram się gdzieś po kryjomu itd. Myśli że jak mi będzie tak dogadywać to sie wezmę za siebie a to mnie jeszcze bardziej wpędzało w depresję i zamykałam się w domu. Bo po co wychodzić skoro rodzina mówi że obrzydliwie się zapuściłam? Po co dawać innym powód do śmiania się. Ale w końcu wzięłam się w garść i postanowiłam że będe chodzić na fitness jak dawniej. Nie sądziłam że kolana dadzą mi tak popalić. Czytałam właśnie że torbiele mogą powodować tycie. Może to przez to?

Wykupiłam karnet na ten miesiąc i żałuje bo ledwo daje rade. I tak co chwile odpoczynek robie bo nie dam rady ileś tam powtórzeń dźwigać noge czy skakać.Od przyszłego miesiąca będe chodzić tylko i wyłącznie na aqua aerobik 2x w tyg. W wodzie nie mam takiego nacisku na stawy. Tarczyce miałam badaną 2 lata temu na usg i było wszystko ok. Jedyne co ostatnio zaobserwowałam u siebie to nadmierne owłosienie ciała mimo że jestem naturalną blondynką z jasną karnacją to włosy jak u chłopa mi rosną na udach,wąsik i cała broda. Wyrywam to woskiem. Gdy powiedziałam o tym ginekologowi że chciałabym badania hormonalne bo coś jest nie tak,że rośnie mi za dużo włosów to mnie zbagatelizował i powiedział że nadmierne owłosienie to absolutnie nie sprawa hormonów.

2 lata hodowalas tluszcz a teraz oczekujesz cudow, bo pocwiczylas miesiac.... zmien gina jesli ten ci nie pasuje, albo po prostu powiedz, ze CHCESZ skierowanie na badania i to jego psi obowiazek wystawic ci takie skierowanie.

dieta to podstawa. Posilki powinny byc male ale czeste by nie rozpychac zoladka. Odpowiednie zbilansowane. Same cwiczenia nic nie dadza jak sie czlowiek napycha co chwila i to szczegolnie wieczorem fast foodow. Owoce i warzywa, mniej slodyczy, popijac zielona herbate i wode mineralna, cytrusy itd.

Spoko.Też tak miałam 3 lata temu.Biegałam codziennie,rowerem popylałam,zamiast busem chodziłam pół godziny do miasta piechotą.Potem z powrotem i jadłam regularnie do 17 potem nic.I co i d...a.Potem zniknął mi okres całkiem i aktualnie leczę niedoczynność tarczycy,bo to wpływ miało.Może zbadaj hormony?

Jaką masz nadwagę? Mozesz podać wzrost, wiek i wagę?

Aerobik taaa...tu trzeba dobry bieg aż pot po tyłku spłynie.Nie ma siły, żeby nie chudnąć po intensywnym wysiłku o ile nie masz szczególnych problemów zdrowotnych. Lata zaniedbań i są efekty. Już od najmłodszych lat, sport to dla chłopaków, a na WF-ie podpieramy ściany itp. Nie mówię akurat o tobie, ale ogólnie tak to już się przyjęło. Potem stawy od byle wysiłku siadają.

To jest NIEMOŻLIWE, by nie móc schudnąć, jeśli stosuje się prawidłowo do planu, tj. dieta+ćwiczenia, przy czym ta dieta i ćwiczenia muszą być rzetelne i systematyczne... Pewnie podjadasz przy przygotowaniu posiłków itd. ale nie wliczasz tego do dziennej kaloryczności zjedzonej żywności i potem się dziwisz "kuuurrr, tylko 1500 kcal jem, a nic nie chudnę", podczas, gdy w rzeczywistości jesz więcej... albo wydaje ci się, że ćwiczysz niewyobrażalnie ciężko, podczas, gdy te ćwiczenia wcale nie są zbyt efektywne, bo dużo odpoczywasz w trakcie, za dużo dajesz sobie fory. Prawda jest taka, że trening osoby początkującej spala tylko ok 200 dodatkowych kalorii, więc to nie jest dużo - a po treningu niektórym kobietom apetyt rośnie i nadrabiają z nawiązką te spalone kalorie...

jak się ma duzą nadwagę to lepiej nie ćwiczyć zbyt intensywnie, a skupić się na diecie, przede wszystkim żadne biegi!!!! bo to ci zrypie stawy na amen. Zwykłe dynamiczne spacery na początek wystarczą, jeszcze lepsze byłoby pływanie. Dopiero jak zrzucisz trochę kilosów, to intensywniejsze ćwiczenia jako dodatek do diety. Dieta to większa częśc sukcesu niż treningi.

1.A ja polecam spalacz tłuszczu z roślin i białko serwatkowe. Jak nie mogłam zrzucić 10 kg bo rzuciłam papierosy i tyle przytyłam. Po tygodniu picia białka serwatkowego instant i tabletek 1 rano na czczo a druga pół godziny przed ćwiczeniami zmniejszył się brzuch i waga. 2. Autorko czemu nie mierzysz się w centymetrach? W centymetrach się najpierw chudnie a potem waga. 3. Jedz tak jak jadłaś zdrowo a ćwicz bo jak zmniejszasz porcje to organizm się wykańcza. Jeśli chodzi o stawy to nie nadwyrężaj się tak tylko stopniowo zaczynaj od szybkich marszów, basen, polecam jeszcze ćwiczyć abs z ćwiczeniami mel b na youtubie. Orbitrek nie obciąża stawów. Ruszaj się nie dlatego by schudnąć a dla zdrowia. Schudniesz szybko, ale waga ruszy po 2-3 miesiącach. Pij dużo woody, z alkoholu zrezygnuj, albo pij kieliszek wina na trawienie. 4. By się zmotywować trzeba widzieć zmianę wiem o tym, ale to nie jest hop siup kochana, do roku lub do dwóch lat wrócisz do starej wagi, ale nie stosuj głodówek ani diet przy, których można się popłakać. Polecam nowe ubrania, kosmetyki, fryzjer, kosmetyczka by polepszyć sobie samopoczucie. 5. Zakwasy są i będą dla początkujących, zrób sobie przerwę tygodniową, aż bóle ustąpią i zacznij jeszcze raz a stopniowo :) Schudniesz. Każdy chudnie więc czemu ty miałabyś nie schudnąć? 6. Przebadaj się czy nie masz tarczycy haszimoto.

Zakwasów już dawno nie mam. Alkoholu nie pije,papierosów nie palę. Boje się szukać pracy bo nie wiem czy przy tych moich kolanach wytrzymam stać 8 godzin.Nie chce robić na razie wstydu dopóki sie nie ogarne. Spodnie które były obcisłe niby wiszą a brzuch już nie odstaje poza obwód piersi jak dawniej ale niepokoji mnie ten zastój wagi. Tym bardziej że członkini mojej rodziny dalej mi ubliża mimo że wie że chodze na fitness i basen więc chyba efektów nie widać. Jedynie siostra powiedziała że w talii mam niby mniej. Nie chce przestawać ćwiczyć bo boje sie że zalegne w domu,że znowu z nudów będe jeść. W tabletki cud nie wierze.

gość dziś Poczytaj sobie jak szczupłe kobiety ważą dużo a wiesz dlaczego? Bo mięśnie więcej ważą niż tłuszcz. Na spokojnie waga zejdzie!

idz do poradni zdrowia psychicznego tam przyjmują psychologowie-psychoterapeuci na nfz

Jak to nie opłaca się ćwiczyć bo się nie chudnie? Ja chodzę na ZUMBĘ już 3 miesiąc, odchudzam się, jadam 5 posiłków dziennie, piję 1,5 l wody dziennie, przyjmuję suplement African Mango http://szczupla-kobieta.pl który wspomaga moje odchudzanie;) i tak chudnę a ruch to podstawa ;)