Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa zrobiła mnie w bambuko sama oferując pomoc przy wnuku a teraz unika

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie żebrałam o pomoc przy moim dziecku bo dziecko to obowiązek rodziców. Moja mama pracuje zawodowo i mieszka w innym miescie ale uwielbia wnuka i sama chętnie kiedy może to się nim zajmuje. Teściowa wiedząc że jestem sama całe dnie z małym sama zaoferowała pomoc, czym byłam pozytywnie zaskoczona. Bo ona sama nigdy nie siedziała sama ze swoimi dziećmi i zawsze ktoś z nią był i "ojciec i matka pomagali mi bardzo, praktycznie myślano ze to dzieci moich rodziców a nie moje" oraz "to ma być dla ciebie przyjemność a nie katorga. Będę przychodzić do ciebie co najmniej raz w tygodniu i pomoge". Po czym była raz, a potem jak ją zapraszalismy to za każdym razem się wykrecala a to ze ją coś boli, a to ze ma coś do zrobienia. Przy czym jak do niej pojedziemy to najpierw sama się rwie nosić małego a potem po 2 godzinach wzdycha jak umęczona i mówi coś o bolàcych plecach. Wychodzi tak ze jakbyśmy my nie pojechali tam raz na 2 tyg.to by wnuka nie znała. Dzieje się tak na jej własne życzenie bo zrobiła ze mnie debila a do tego robi coś sprzecznego i mówi o sobie"no mały, co to za obca baba cie nosi?" Obca bo chce taka być! Ile razy ja zapraszalismy i wyszliśmy na żebraków ? Nigdy więcej. Jest mi tylko przykro i zła jestem. Osobom które będą ubliżac i w niskim, typowym tutaj rynsztokowym chamskim stylu pisać mi "niech twoja matka ci pomaga" albo "teściowa nie ma obowiązku i nikt nie ma tylko wy " odsyłam do góry i nauczcie się czytać ze zrozumieniem. Jak ktoś ci coś daje i ci to zaraz odbiera - to jest świństwo. Mogła bić nie proponować. A ja się głupia cieszyłam ze ona cos zrozumiala i chce zakopac dawny topor wojenny (wojna z jej strony, ja jej nic nie zrobiłam) i ze tak we wnuka wpatrzona bo nie ukrywam ze zanim zaszłam w ciążę to bywała często nieprzyjemna dla mnie i robiła mi aluzje ze jej syna odebrałam (ona jest sama a syna traktowała jako substytut partnera, ma na punkcie syna tak zwanego pitolca). Jestem zła ale też jest mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja teściowa stosuje typowa zagrywke ze niby proponowała to ma niby czyste sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań sie powtarzac w kółko. Teściowa cie wyczuła żeś głupia jak but to i tak cie traktuje. Przeczytaj to co napisalas,czuc na odlegosc i wcale nie trzeba cie poznac jaka jestes franca. A zalisz sie jak przedszkolak i ciagle zakladasz te same tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:03 głupia to ty jesteś... ja nie widzę po wpisie autorki żadnego wyrachowania . Mam taką samą teściową i rozumiem Cię autorko. Pomysł co mają powiedzieć osoby które mają takie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dużo żalu, może nawet złości w tej wypowiedzi. Zastanów się co Cię tak naprawdę boli. Może to, że chcesz od teściowej akceptacji a dalej nie masz jej, a może jak każda zakochana matka chcesz tej akceptacji dla dziecka? Nie patrz stereotypowo. Matka nie chciała zatrzymać syna przy sobie, ona jedynie, wprawdzie prostymi metodami domaga się należnego (jej też) zainteresowania od syna. Jeśli nie przejdziecie do siekier, to wszystko może się ułożyć, ale relacje synowa-teściowa podlegają tym samym prawom co nawiązująca się np. przyjaźń. Wymagają czasu i dobrej woli obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz nauczkę na przyszłość, że z teściową nie ma co wchodzić w jakieś układy, ze jak obiecuje pomoc, to...obiecuje i nie ma co na nia liczyć. Może dobrze, że teraz na samym początku bycia babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:16 oj nie wiesz jak było. Ona naprawdę chciała mnie zniechęcić do związku, robiła sceny zazdrości, pytała syna czy on jest jej czy mój no po prostu wioska i żenada. Wieszala się mu na szyi przy mnie i robiła szopki. Stale podnieca się przy mnie jego wyglądem i osiągnięciami. Stale. Wiec nie mów ze ona nie traktowała mnie jak rywalki. Żal mam, owszem. Bo z mojej strony chęć poprawy stosunków była i jest, mimo że to ona wszystko psula, mówiła ze syn to takie bóstwo mogące mieć każda a wg niej żadna niedobra. To jej słowa. Ale próbowałam o tym zapomnieć bo sama wyciągnęła rękę jak pojawił się wnuk. I zaraz sama ją cofie. Po co to robi? Po co kolejny raz rani i robi kogoś w jajo? To jest temat do żartów i psikusów?? Tak przyjaźń wymaga obu stron a ona się moja chęcią życia w dobrych stosunkach bawi.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:21 masz rację. Juz nigdy więcej jej nie zaufam. Ale jest mi przykro bo zagrała na moim poczuciu nadziei ze może juz będziemy jsk normalna rodzina. I ona wie ze jestem tu sama i tylko z mężem. Sama walnela tekstem ze macierzunstwo ma byc dla mnie przyjemnosc8a i ona chce pomoc. mąż do pozna w pracy bo późno wychodzi by rano mi pomóc. Zrobiła sobie żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie cieszyla gdybym miala tesciow nie wtracalska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ona pierwsza autorko i nie ostatnia. zauważyam że tu na kafe też juz spor było historii o tym jak to matki lub tesciowe tak cos oferowały i tak pomagały " " że to im trzeba bylo pomagac. ot obiecać dla samego obiecania, tak na odwal, ona mysli ze ma czyste sumienie a to goofno prawda bo lepiej nic nie zaproponować niż proponować a potem odmawiać. Chamskie i nie ma co dorabiac ideologii do czystego chamstwa i prostactwa tej tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:16 odpowiedź. Rzeczywiście, nie znam sytuacji, więc i opinie formułuję ostrożnie, ale jeśli Twoja teściowa to histeryczka i prymityw ..... to i tak matką Twojego męża i babcią dziecka pozostanie na wiek wieków. Przesłanie jest jedno. Rób swoje, czyli nie zmieniaj dzisiejszego kursu wobec tej kobiety, zagryzaj zęby i uśmiechaj się. Kiedyś podziękuje Ci za to mąż i nieświadome niczego dziecko. Kiedyś podziękujesz sobie sama. Nie pozwoliłabym tylko na jedno - na obrażanie mnie, a do tego nie pisałaś , aby dochodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:36 bardzo mądra wypowiedź. Tak właśnie zamierzam, nie zmieniać kursu. Napisałam ten temat po to, by zanonimowym osobom się niejako 'wyżalić' - bo nie tylko mi się smutno zrobiło, że teściowa zagrała sobie ze mną w ten sposób, ale też zła byłam, bo to zwyczajnie nieładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyslalas, ze tesciowa po prostu się przeliczyla i ze naprawdę ja cos boli? Może nie ma sily? Zachowujesz się jak dziewczynka w przedszkolu, której obiecano lizaczka ! uczepilas się jej, jak rzep i bredzisz w kolko to samo! co ona, umowę z Toba spisala, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Dokładnie,już kiedyś czytałam twój topik,to kolejny założony przez ciebie a utkwiło mi to wieszanie się na szyi syna:):):) Nie jesteś osobą wiarygodną,nie chce mi się szukać w archiwum twojego wpisu ale na 100% jestes tą samą osobą. Poza tym pamiętaj,ze mama męza mogła mierzyć siły na zamiary,jednego dnia poczuła się lepiej to ponosiła dziecko,klocek dał jej popalić i kręg.zabolał.Zrezygnowała i bardzo dobrze niech dba swoje zdrowie,ty jestes młoda ,ponoś,popracuj ,może odechce ci się robić następne. Tak to by nie poczuła że dziecko to ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:22 nie jestem autorką co prawda ale gotuje się we mnie jak czytam takie wypociny jak twoje... coś ci powiem...uważaj żebyś się nie zesssrała rzadkim gooownem. Nawet jakby mieszkać z matką która wszystko za ciebie robi, to i tak widać nawet jako z perspektywy osoby trzeciej, że dziecko to ciężka praca. Ty matole musisz coś przeżyć żeby wiedzieć że to jest takie czy siakie? Musisz dać w żyłę żeby wiedzieć że narkotyki to zło? Tępa krowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Durna pindo,bo inaczej nie chce ci ubliżac,wychowałam sama bez jednego dnia pomocy dwoje dzieci,sa nastolatkami i przez myśl mi nie przyszło ze tesciowa mieszka na tym samym osiedlu i mi nie proponuje pomocy ani ja o nia nie proszę.Więc uważaj byś w gacie nie narobiła ze złości. Dodam żę to ja pomagałam pózniej w chorobie tesciowej ktora nawet palcem nie kiwnęla do swoich wnuków. Matołem to ty jesteś bo nie umiesz czytać ze zrozumienie,pewnie pod górę do szkoły miałaś.Jedynie co ci dobrze wychodzi to szczekanie niewyparzonym pyskiem i używanie chamskich,prostackich określeń.WYPAD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:43 za to ty kulturą grzeszysz, nie ma co "durnym pyskiem" brawo brawo :D ja miałam pod górkę do szkoły a ty masz za daleko do łba. i kto ma gorzej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ty wyżej uczona ha ha ha od kultury:):):) nie mówi się"kulturą grzeszysz" tylko"kulturą nie grzeszysz" z tą szkoła pod górkę to chyba jedna prawda. ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tłumacz ćpunce bo to ma narypane we łbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:35 i 37 nie pisz sama ze soba bo to WIDAĆ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widać ze to to ma wypalony mózg,ma omamy~~:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa mówiła tez ze jej dzieci wychowali jej rodzice. Mozna sie było domyslić ze wielkiego zacięcia do tej roboty nie ma :-) Pewnie chciała byc w ten sposób blizej synusia albo sie jej po prostu nudziło dlatego propozycja padła. A jak sie kobiecinka przekonała ze to nie bułka z masłem zwiała. Nic sie nie martw. Masz przeciez spokoj i masz ją z głowy. Wiele osób by ci zazdrosciło takiej sytuacji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:51 dzięki ;) No ja też właśnie myślę teraz że to chodziło o to że ona się chciała powtrącać i przy synku być, bo jest w nim na maksa zakochana. Wnuk to przy synku pikuś, syn to jej bóstwo. Serio, nie przesadzam. U wnuka była RAZ :) i masz rację, chyba zobaczyłaże to ciężka praca i zwiała. Ale jest to przykre bo to nie ja ją prosiłam, to ona sama mi powiedziała że chce co tydizen wpadać na jeden dzien. I była raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, lepiej żeby wcale nie pomagała niż żeby miała się wtrącać i siedzieć nam na plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dalo Ci do myslenia to co mowila tesciowa o tym, ze jej rodzice bardzo pomagali, do tego stopnia, ze jej syna ludzie brali za ich dziecko??:O Klasyczny przyklad baby, ktorej dziecko wychowali rodzice, podrzucila jak kukulka, to nic dziwnego, ze wnuka na w starym tylku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:03masz rację. Ona mi mega działa na nerwy bo wiesz...nie dość że nic nie musiała robić to teraz rzuca niby żartem czy syn będzie ją wspomagał gdyby emerytura okazała się za niska. A emerutura będzie jaka będzie z jej winy. Bo do pracy pierwszy raz poszła jak miała bite 32 lata. Inni idą od razu po studiach, a 7 lat pracy to nie bagatela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz ciągle jęczy że tęskni za rodzicami. Oni za nią robili, za nią myśleli. Mija 13 lat od ich śmierci a ta ciągle gada tylko o nich. Wychowali osobę niesamodzielną. Nie wiedziała czego i kogo się czepić to się czepiła syna, do tego stopnia, że miała mnie za rywalkę, okazywała jawnie zazdrość jakby była jego kobietą a nie matką. I jak zobaczyła że coś mam od niego - torebka, misio - była zazdrosna i raz nawet doradzała oddać do sklepu i kupic potem to samo na przecenie b to strata kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 23:03, widzisz sama sobie odpowiedzialas, jesli Twoj maz jest madry nie pozwoli soba manipulowac, wchodzic sobie na glowe. A za iles lat, jesli bedzie narzekala, ze wnuczek nie ma z nia kontaktu, nie interesuje sie nia, bedziez mogla powiedziec "sama pani sobie na to zapracowala". Masakra, masz racje, rodzice za nia wszystko robili, nie nauczyli odpowiedzialnosci, ona nie wie nawet jak sie wychowuje dziecko i jak przekazuje uczucia. Z jednej strony jest plus, pelno dziewczyn tu pisze, ze maja tesciowe, ktore wtracaja sie we wszystko, przesiaduja godzinami w ich domach, narzucaja swoje rady itp. Ty mozez miec spokoj. Zaoferowala swoja pomoc, bo tak wypadalo powiedziec. To tak samo jakby cos Ci sie przytrafilo teraz i grono znajomych powiedzialo "mozesz ma mnie liczyc", gdybys sie zwrocila z konkretna prosba o pomoc, myslisz, ilu z nich realnie by pomoglo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto,ale wymyślasz sobie problemy.Nie potrafisz żyć swoim życiem,musisz mieć kogoś do bicia. Nie dziw się syn zawsze będzie synem,wnuk niekoniecznie musi być wnukiem(czyt:fora kobiece to się dowiesz ilu facetów chowa dzieci nie wiedząc że nie są ojcami,ile babć wychowało /pomogło wychować wnuki nie wiedząc że synowa ma dziecko z kochankiem). Życie jest twarde i bezwzględne a ty szukasz sensacji tam gdzie jej nie ma,teściowa starsza osoba,wiek ma swoje prawa i nie mąć miedzy matką a jej synem,bo niczego nie zmienisz. Żon można mieć dużo a mamę ma się jedną. To że teściowej pomagano to jest szczęście.Wyprowadz się do swoich rodziców to tez ci pomogą,będziesz szczęśliwa i będziesz kiedyś swojej synowej opowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:27 Czyli wniosek taki że na kontakty trzeba sobie zapracować wycierając gluty i duuupsko wnusiowi? a dla synowej zrobić z siebie dywanik? Jakie prochy żreecie że macie taki odlot? ja też tak chcę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×