O co jej chodzi?

Mam proble z moja dzieczwyna, nie zwykłem pisac o tym w internecie ale juz nie wiem co robic moze osoba postronna w internecie mi cos doradzi. Otóż jakos od poczatku wrzesnia chyba 6 jestem z 2 lata młodszą dziewczyną (ja 18 ona 16) przedtem znalismy sie jakis miesiac wiec szybko ogólnie to wynikło. .Na początku było fajnie spotykalismy sie w miare czesto pisalismy i tak dalej. Ale jakos po miesiacu, moze troche mniej ona wyskoczyla do mnie z dziwnym pytaniem czy wg niej to nie było za szybko i czy nie lepiej bylo jakbysmy sie na jakis czas kolegowali, a pozniej do tego wrocili. Coz wkurzyłem sie na to troche no bo juz sie zaangazowalem myslalem ze jest wszystko w porządku, a ona nagle z propozycja zeby to zastopowac byc jak koledzy i wrocic do tego. Moze jestem dziwny ale dla mnie to jest idiotyczne ze raz jestesmy razem pozniej przyjaciele i pozniej mamy byc znowu razem? Pogadalem z nia i niby wyjasnililsmy wszystko, powiedziala ze w sumie mam racje i to jest troche glupie i nie chce nic zmieniac i wszystko było w sumie ok. Przez jakis czas oczywiscie wszystko wporzadku ale po nie wiem tygodniu znow sie zaczelo. Jak z nia pisalem to mialem wrazenie ze odpisuje na sile, ja 3-4 zdania ona "ok" "aha' "wporzadku" "super" itd. Niby nic ale jednak da sie wyczuc ze cos jest nie wporzadku. I od tamtego czasu też rzadziej sie widujemy, wczesniej to bylo co 3 dni jakos teraz ona zaproponowala raz na 2 tygodnie. Mowi ze ma duzo nauki po szkole co nie przeklada sie na oceny bo ma slabe i nawet ich nie poprawia oraz to ze dlugo do domu wraca (ponad godzine bo poza miastem) Ja rozumiem wszystko, nie musimy sie widywac codziennie po 5 godzin no ale bez przesady raz na 2 tygodnie? Nie znajdzie czasu zeby chociaz na godzine czy dwie się spotkac i pogadac? Ogólnie mam wrazenie, że jej jakby nie zalezy na tych spotkaniach no bo chyba normalnie w związku ze i jedna i druga osoba chce sie widywac, a u mnie to jakbym tylko ja sie starał. No i w koncu doszlo do kulminacyjnego momentu ze jakis tydzien temu powiedziala mi ze chce sie rozstac bo mowi ze nie podoba sie jej jak do niej pisze (odnioslem wrazenie ze za bardzo sie staram pisze jak u niej i tak dalej) i ze chce sie rozstac. Przez telefon. Ja nie moglem tego zrozumie ale dałem spokoj. Dzisiaj sie do mnie odezwala i powiedziala ze jej bylo smutno ze to zrobila i chcialaby to naprawic i zebysmy sie juz nie klocili i sprobowali jeszcze raz. Wyjasnilismy sobie co nie tak i powiedziala zeby juz bylo ok. Po czym 2 godziny pozniej znowu zaczela robic jakies dziwne rzeczy pisac jakby miala w****a*e i juz sam nie wiem co mam robic. Czy to ma sens? Widywac sie co 2 tygodnie albo i wiecej, probowac prowadzic rozmowe kiedy ona ewidentnie ma to gdzies? Dla mnie to jest dziwne bo zawsze jak sie widywalismy to mi mowila ze wszystko jest wporzadku i mnie kocha i takie rzeczy. Dodam, że jest to moj pierwszy zwiazek wiec moze nie wiem jak sie dokladnie zachowywac, pewnie tez swoje bledy popelnilem ale ja chcialem zeby to bylo na powaznie, a ona mam wrazenie ze raz tak raz nie z przewagą na drugą opcje. Co robić? Juz nie wiem sam..

Najpierw mówi, że cię kocha, później cię unika, następnie jej przykro... Komuś z jej otoczenia nie podoba się że jesteście razem. Innego wyjaśnienia nie widzę, to zachowanie jest bezsensowne. Można by pomyśleć że ma okres, ale to trwa zbyt długo na takie wyjaśnienie. Więc mamy tu osobę trzecią, tak myśle. Pewnie ktoś z jej rodziny. p.s. jestem dziewczyną.

napewno sie nie narzucaj,jezeli ona nie jest do konca zdecydowana czego chce,to moze nawet 3 smsy w tygodniu odebrac jako narzucanie sie,takze napisz moze raz na tydzien albo 2 tygodnie nie pisz wogole.jezeli jej zalezy sama sie skontaktuje,a pozniej zobaczysz