Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

spotkaliście sie kiedyś ze skrajną biedą w swoim życiu?

Polecane posty

Gość gość

Taką, że nie było co do garnka włożyć a w kieszeni tylko 10złotych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczne pierwsza byłam w takiej sytuacji przez chwilę jak szef opóźniał pensję, że za ostatnie wysupłane drobniaki kupiłam w kg ziemniaków i je jadłam 2 dni bez soli i bez niczego.Na szczęście zaraz po tymdostałam część kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znałam taką rodzinę dosyć dobrze. Dodam, że była to rodzina dysfunkcyjna. Dostawali jedzenie z caritasu, i tak brakowało. Ubrania wszystkie z najtańszych lumpeksów wszystko stare, zniszczone, grzyb na ścianach, warunki mieszkaniowe okropne, łazienka na korytarzu straszna. Mimo to, zamiast pokory, wdzięczności za pomoc i chęci wzięcia się w garść to były pasożyty społeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 152
z biedą nigdy sie nie spotkałem , ale miałem inne problemy .. Dotyczące zdrowia Raz miałem złamaną rękę innym razem zmiażdzony fragment ręki .. Także działo się dużo podałem tylko 2 przyklady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:59 to nie bieda tylko nieroby i patola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieliśmy taką sytuację. Lata dziewiecdziesiate. Bylam chora, rok w szpitalu. Maz na opiece bo male dzieci. Przezylam. Rok wychodzilismy z kryzysu finansowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie mialem sytuacji, żebym nie miał na jedzenie, bo do tego zwyczajnie nie dopuszczam. Lodówke mam zawsze pełną i mam zrobione duże zapasy różnej zywności, ale z opłatami spóźniłem sie nie raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie raz odcięli światło. To było coś strasznego, dwa tygodnie bez prądu bo nie było skąd już pożyczyć. Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kołbuc gdzie jesteś wklej tu film ze swoją zasyfiałą ruderą będzie akurat na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skrajnie, to moze nie. Ale miałam podejrzenie raka, bardzo podupadłam na zdrowiu. Niestety akurat byłam na działalności, kokosów nie było, ale przestałam pracować, zarabiać, miałam zaległości w zusie, 3miesiące kombinowałam, żeby starczyło na jakiekolwiek jedzenie i leki, rachunki-żyłam z karty kredytowej, bardzo oszczędnie. Z boku nie wyglądało to źle, bo stało się to nagle, więc nie chodziłam w dziurawych butach, nie było widać, ze jest tak kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak co jakiś czas na kupuje sobie ciuchów i butów do domu czegoś potem słabo przed wypłata, lodówka pusta ale mi dużo nie potrzeba .W razie czego zawsze mogę pierścionek z palca zdjąć i zanieść do lombardu ale jeszcze nie musiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak miałam skrajnie od razu po wyprowadzcce z domu rodzinnego z malenkim dzieckiem do domu rodziny męża .W rok po słubie schudłam ponad 20 kg.na obiadkach tesciowej codziennie frytki na starym czarnym oleju wzglednie do tego jajko sadzone i bulion z kostki rosołowej z makaronem.Tesciowa nie uznawała zadnych jarzyn ani owocow W sklepie kupowała jedną bułkę kanapkową i mleko-zakupy na 7 dorosłych ludzi pomijając nasego syna.W kieszeni nie miałam nawet na bułkę bo mąż nie dawał mi grosza,a jak prosiłam to do mnie skakał z piesciami.Dziecko na piersi 3lata .W niecały rok wyglądałam jak anorektyczka.Nigdy w życiu nie zaznałam takiego głodu Do dziecka nie miałam nawet łyzki kaszy manny ani mleka witamin odzywek..nic.Rodzicow nie moglam prosić bo nie miałam czym ani za co pojechać ani przy kim dziecka zostawić to samo gdybych chciała pojsc do pracyZresztą rodzice obrazeni ze wyprowadziłam sie z domu wiec odwrocili sie ode mnie i nie chcieli wierzyć.Takiego głodu jak wtedy to nigdy w życiu nie zaznałam.ani takich warunków Mały pokoik 3/4zagrzybiony z sufitu lało sie w pieciu miejscach a oni nic z tym nie robili.Marną rete jaką mieli wydawalina piwo i zakłdy duzego lotka.Tesciu nawet z 700 renty połowe czyli 300 potrafł wydać na totolotki.Maż dorabiał przy domu grosza mi nie dał bo komuś tam na boku wisiałał jakąs rente czy alimenty.Chciałam sama gotować ale nawet nie miałam z czego wiec sadziłam buraczki marchew sałate szczypior i zbierałam grosiki zeby miec na smietane do zabielenia.To był koszmar.Przez lata.tak było.Dziecku do zerowki musiałam na sniadanie potajemnie pietke z chleba wykradac za co miałam potem piekło przez tydzien ze jestem złodziejką.Wiem co znaczy kłasc sie brz kolacji byleby tylko dzieciom dac cos do zjedenia.Modliłam sie zeby yen kosmar sie skonczył.Gdy syn skonczył 2.8m.to poszłam do pracy ale utrudniali..Tesciowa rządziła sie dzieckiem i buntowała przeciwko mnie a po ludziach opowiadała ze syna biję i głodę.Na sczescie wyrwałam i siebie i dzieci z tej tego syfu.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie pracuje to zawsze jest mysl " byle do wyplaty" i jakos jest latwiej. Ja mam teraz " byle do zasilku " i gdyby nie renta matki zdechl bym zglodu jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie nie ma jak pracować bo ma sie malenkie dzieci?Generalnie strony by brakło zeby to opisać.Raz pamietam ze oni mieli w polu posadzone ziemniaki ,syn był w zerowce wiec już rozumiał.Mąż wyjechany za granicę..pieniedzy nam nie zostawił .Synkowi zachciało sie frytek a ja mu mowię ze pojde do sasiadki pozyczyc pieniadze kupie ziemniaki to mu zrobie ..ale on do mnie"mamo" babcia"az dziw ze tak ją nazywał po tym jak go traktowała a zwłoszcza mnie .No więc..ze "babcia tam ma w polu ziemniaki to on przyniesie"-mowie mu zeby nie szedł bo to nie nasze i bedzie wrzask ale on i tak poszedł i przyniosł mi na rączcce trzy małe drobniaki.Stoi z tymi drobniakami pod oknem i woła na mnie a tesciowa jak nie wyleci ..jak nie zacznie nas od złodziei wyzywać ..koszmar.Zapytałam jej co z niej za babcia że wnukowi trzech drobniakow skąpi (bo tyle mogł paluszkami z ziemi wydłubać)a ta wzieła kamień i zaczeła mi rzucać do gory do okna ze słowami "ty k***o pissdo cipo bo zaraz to okno rozwale..i cie zabiję"koszmar.Ludzie nie wierzyli..znikąd pomocy bo oni robili ze mnie niewolnika i zastraszali.Na szczescie to już przeszłość.Wiem jednak co znaczy skrajny głod i nędza.Muszę pracować by juz nigdy wiecej tak nie było.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozniej po latach wprowadził sie do nich zięć i zrobił z nimi porządek bo też był nauczony z domu jesć normalnie i wszystko wiec musieli sie nauczyć gotować.Jumu sie nie byli w stanie postawić bo on byczysko i damski bokser ale jesc jarzyny owoce czy w ogole wszysko to ciutek ich nauczył .Ile mbue to. kostowało prośb placzu wrzasku a nawet grozb rozwodem to sam Bog raczt wiedzieć.Teraz jestem na swoim bo postanowiłam ze zrobie wszystko zeby zabrać stamtąd dzieci i tak sie stało mimo ze zajęło to aż 8 lat.Pracuję i gotuję to co lubię co chcę ..co prawda mezowej wypłaty na oczy nadal nie widzę ale już ani ja ani dzieci glodni nie chodzimy.Nie musze sie juz martwić tym jak ich zostawic zeby isc do pracy.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to po kija jestes z mezem skoro nie widzisz mezowej wyplaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z nim niby tylko na papierze już bo łozka osobne i na jedzenie nie daje..choć od czasu do czasu po coś tam do sklepu wejdzie zeby ludzie mysleli ze on taki dobry ale do reki mi nigdy nie da..Dom wspolny ,rodzice przeciwni rozwodom nie przyjmną mnie zresztą nawet bym nie chciała do nich Domu mu nie zostawie bo dom sie dzieciom nalezy po tych wszystkich latach. ciasnoty grzyba na scianach i codziennego wrzasku wyzywania przez ni ch wszystkich. Tato mi przrz wszystkie lata dawał na budowę a czemu sie dzieciom nalezy ?ano dlatego ze on ze swoich zarobionych za granicą pieniedzy ani złotowki przez cały ten okres nie dał ani na ubrania dla nich ani na buty.Chleb z margaryną w najlepszym wypadku kosztem budowyJednej huśtawki piaskownicy..zabawki od niego nic..Na szczescie juz wtedy dorabiałam chałupniczo.Pozniej jedna praca druga trzecia dziesiąta z kazdą problemy..podejrzewam kto za tym stoi.Obecnie jestem bez pracy corce przyznali 500+co w calosci idzie na jedzenie.Przyszlo z wyrownaniem wiec kupiłam dzieciom z tego porządne buty no i corka z synem po polowie zlozyła sie na gre używaną bo syn już też dorabia na paliwo do motora zeby miec czym jezdzic do szkoły czy na praktyki.Jednym slowem duzo by pisać.Dom ja urządziłam tak jak potrafiłam.Gdybym nie pracowała to nie było by z czego jesc w co sie ubrać w czym gotować czym sie przykryć itp.on potrafi mi zrobić awanture o mydło czy przescieradło do domu a przecież to normalne i potrzebne rzeczy.Nie dałam sie zniszczyc ale były dwa takie momenty ze była jedną nogą w grobie ..wiec skrajnie naprawde skrajnie.Dzieki Bogu przetrwałam i wychowałam dzieci a czasem jak pomysle to az nie dowierzam skąd ja miałam wtedy tyle siły i mam do dzisiaj.Wiele razy chciałam sie rozwiesc ale to jest skomplikowane.Z tą grą to dzieci mają ogromną frajdę wiem ze są moze potrzebniejsze rzeczy ale jak dziecku odmowić skoro nigdy nic od niego nie mieli a jesli cos mieli pod choinke czy na mikołaja albo na kominie to jedynie od mojego taty.albo ode mnie Syn poł swiata zjezdził za kablem do tej gry ..Zamówił uzywaną z olx.Chciałam zeby z nim po kabel pojechał autem bo padało to zrobił awanture i mnie i dziecku..teraz on sam dzien w dzien siedzi na tej grze..mimo ze zlotowki nie dał .Syn dał 200zł caly swoj miesieczny zarobek z praktyk a ja dolozyłam to od corki 250.Pare dni temu corka zabrala moją karte bo robi zakupy zywnosciowe w lidlu ,ja sie zle czułam wiec dałam jej karte .Przy kasie syn wylorzył dla siebie dwie pizzy po 1.99 za jedną mleko monte i paczke żelek za co mąż z corką kazali mu sobie za to zapłacić osobno ze swojego a sam wział za pieniadze corki dwa z wyższej połki piwa.Teraz syn obrazony mowi ze jesc nie bedzie bo mu wypominają i odmawiają.Masakra.Zrobiłam mezowi awanture ale nic to nie daje.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polaczki- Biedaki-Cebulaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zła patologia z tej co sie podpisuje S nie dziwne, że taki margines klepie biedę i żyje w skrajnej nędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak. Na 18 urodziny matka wywalila mnie z domu. zostałam z jedna walizka bez domu, pracy wyksztalcenia. Było bardzo ciężko. Nikt kto tego nie przezyl nie jest w stanie tego zrozumiec. Jakos powoli udało mi się wyjść z tego. Teraz mam meza, dziecko, wynajmujemy mieszkanie, koncze szkole zaocznie i za pol roku wracam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie moja kochająca mamusia wymeldowała sądownie i w asyscie komornika z policja wywalili zamek w drzwiach i wyrzuciła mnie dosłownie na ulice bez niczego. Na bruk. Wszystko po to, żeby sprzedać mieszkanie po rozwodzie z moim ojcem, które dostała podczas podziału majątku, a ja stałem jej na przeszkodzie, bo inaczej nie mogła go sprzedać. Mało tego, potem ze swoim nowym mężusiem oskarżyli mnie o próbę wyłudzenia od nich pieniędzy, a że zameldowania nie miałem, sąd po kilku nie o***tych rozprawach, zarządził moje doprowadzenie do aresztu i spędziłem w nim trzy miesiące! Zostałem zwolniony, dzień po rozprawie i ostatecznie zostałem uniewinniony. Pomogli mi wtedy bardzo koledzy, załatwili mi mieszkanie itd.. Uwierzcie mi, że lepiej nie mieć matki, niż mieć takie ludzkie góówno za nią. Na samą myśl o tej szmacie chce mi się dosłownie rzygać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wyrzucili jak byłam w ciąży mąż i teściowie. Ledwo się pozbierałam. Dalej jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skrajną biedę miałem, głodowanie ciężkie, do dzisiaj jest marnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam był okres gdy umarła moja babcia która się zajmowałam 24/h . ŻYŁAM z jej emerytury przez co ludzie maja mnie za pasożyta i Nie rób a do pracy iść nie mogłam .ale do rzeczy .. zmarła pozostawiając po sobie na koncie prawie 3 tys emerytury . NIESTETY pieniądze te leżą tam do dziś bo rodzina nie chce zrzec się spadku. MI w tym samym miesiącu skończyły się pieniądze na życie i prąd (na karte) i siedziałam w zimę bez prądu o suchym ryżu . MAM żal trochę do babci bo mogła o mnie też pomyśleć a niestety jej dzieci się na nią wypiely ale widać jak to jest człowiek się poświęca a zostaje z niczym . Dodam że było to dwa lata temu miałam wówczas 20 lat. DZIŚ moje życie jest zupełnie inne. ALE z kolei tocze batalię o mieszkanie tego nie odpuszczę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, na studiach :D Rodzice nigdy nie mieli dużo pieniędzy, więc nie chciałam prosić ich o pomoc. Często miałam takie sytuacje, że po wszystkich opłatach zostawało mi 20 zł z (marnej) wypłaty, nie miałam czasu na dorabianie poza pracą, bo uczelnia.. i jadłam np samą surową marchew na zmianę z ugotowanymi ziemniakami. Od rodziców brałam jedzenie raz na jakiś czas, to była już ostatnia deska ratunku. To nauczyło mnie tego, że nigdy nie mogę być po prostu biedna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
12.40 ja sie za patologie nie uwazam i miałam zycie w dostatku do poki nie zamieszkałam u męża.Nuestwty sama sobie zgotowałam ten los wiążąc sie z patologią.Pi roju strzeliłam piescia w stoł i piwiedziałam dość bo ważyłam przez gnoja zaledwie 38 kg.Po porodzie mieli mi krew przetaczać i po porodzie mama wykupiła mi recepte na zelazo niemieckie ..nieztwty kolejnej recepty gnoj nie wykupił.Dałam mu ultimatum ze albo sie budujemy albo wyprowadzamy ale on cihcma jak komina od dimu nie widzi to nigdzie dalej sie nie rusza wiec musiałam wziasc sprawy w swoje ręce.Zapoczatkowałam budowe pogadałam z tatą i jakoś 8 lat było ciezko ale mam swojeI.Jak dzieci poszły do szkoły i przedskola to ja do pracy a wczesniej chałupnictwo.Dzis mam co jesc gdzie mieszkać i w co sie ubrać..w edukacje zainwestowałam i mam coraz lepsze perspektywy wiec jesst ok.Żałuję rylko jednegi ze związałam sie z takimi ludzmi..i proszę mnie nie obrazać bo do wszystkiego doszłam sama od zera i prawie bez niczyjej pomocy borykając sie z przeszkodami jakie serwowali mi ci ludzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał121212
Nigdy nie mialem takiej sytuacji, bo urodzilem sie bogato... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
13.32.ja poszłam z domu sama i też robiłam szkołę dwuletnią płatną wieczorowo (5h dziennie )4dni w tygodniu potem mature zdałam a potem zrobiłam płatną policealną dwa staże i dwa kursy bo zawod wyuczony nie dawał mi perspektyw zresztą zmarnowane jedynie trzy lata po podstawowce.Musiałam sie rozwijać bo mam dzieci a mąż z podstawowym to raczej marne szanse na podwyżsenie stopy życiowej..gdyby jescze chciał sie rozwijać.le on nie chce.Jego matka ma 7 klas brai siostra specjalkę.Moj tato zajmuje stanowisko służbowe mama nie pracuje bo nie musi.Prose mnie nie obrazac jedynie z racji tego ze takiego mam meza a on taką rodzinę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
13.47 ja to doskonale rozumiem bo taka własnie jest moja tesciowa ..ona własnego syna z nowonarodzonym dzieckiem wyrzuciła z domu .Zajęli budynek gdzie wczesniej teść chował swinie .Po roku urodził sie syn oboje dzieci im sąd odebrał.Z nami byłoby podobnie gdyby nie to że ja myśle odpowiesz albie i przyszłosciowo.Wyszłam z dziadostwa i mój mąż za to co mamy dzieki mnie powiniem mnie po stopach całować bo tamci całe pole co mieli za bezcen spredali..i przepili.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę odpowiedzialnie..S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×