Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laskaaaa

Problemy z teściowa

Polecane posty

Gość Laskaaaa

Witam. Mam mały problem z teściowa. Chciałabym sie poradzić, bo juz sama nie wiem czy to ja przesadzam czy faktycznie z moja teściowa jest cos nie tak. Od poczatku mojego związku z moim obecnym mężem jego mama nie bardzo mnie akceptowała. Jestem 7 lat młodsza od męża, zaczęliśmy sie spotykać gdy miałam 17 lat. Byłam ogarnięta dziewczyna, rozumiałam jej obawy bo wkoncu to mama i chciała dla syna jak najlepiej. Pisala mu przez maile czy faktycznie chce wchodzić w związek z tak młoda dziewczyna i wogole. On ja zapewniał, ze tylko wiekiem jestem młoda a zachowanie mam jak dojrzała osoba. Zawsze byłam odpowiedzialna, nie imprezowalam. Utrzymywałam siebie i chodziłam do szkoły. Niby to zrozumiała po czym zaczęła mu truć tyłek ze za bardzo dbam o swoj wygląd. Prawda jest taka, ze zawsze lubiłam dobrze wygladac miałam mega powodzenie u chłopaków, ale po uszy zakochałam sie w moim T... Wiec nie widziałam innych mężczyzn. ( rowniez zaczelam rozumieć jej obawy syn juz miał swoje lata i bała sie, ze go skrzywdzę bo moge miec facetów na pęczki) weszliśmy w gruby związek, skończyłam szkole, zamieszkaliśmy razem, obydwoje pracowaliśmy ale...No wlasnie jest to ale. Po dwóch latach pracy straciłam ja, firma splajtowała wiec byłam na bezrobociu, w międzyczasie zaręczyliśmy sie, dla jego rodziców po zaręczynach trzeba było od razu planować ślub. Stwierdziliśmy, ze faktycznie bo bardzo sie kochamy i jest nam ze sobą dobrze i zaczęły sie przygotowania związane z ceremonia. Znajdowałam w tym czasie prace dorywcze, ciezko było o stała prace wiec teściowa zaczęła wypisywać do synalka ze nie powinien ze mną wchodzić jednak w tem związek, bo przecież teraz nie moge znaleźć stałej pracy a co to będzie pózniej. Jak będziemy żyć mimo ze niczego nam nie brakowało maz dobrze zarabiał. Taki mętlik mu w głowie robiła ze zaczął do mnie mowić to samo co ona ze miała racje. Przykro mi było bo bardzo sie starałam a mimo to zawsze było zle. Przy każdej rozmowie telefonicznej z nim wytykała mi błędy np kiedy T... Mówił ze jest zmęczony to ona ze ma odpoczywać a Ja iść na spacer najlepiej zeby odpoczął w spokoju. Oczywiście stawiałam na swoim nie wychodziłam z domu bo ona tak chciała. Pierwsze moje spotkanie z nimi u nich w domu było takie, ze pominęła mnie totalnie nawet nie chciała mnie poznać czy porozmawiać z nowa dziewczyna męża tylko cały czas z synalkiem pogaduchy jak to sie bardzo cieszy ze ich odwiedził. Przykro mi było inaczej sobie to wypbrazalam spotkanie pierwsze. Zaczęły sie miedzy nami kłótnie przez nią. Ja starałam sie mu wytłumaczyć nie obrażając jego mamy ze ona mnie poprostu nie lubi i daje mi to do zrozumienia na kazdym kroku maz twierdził ze przesadzam oczywiście. Po pewnym czasie sam to zauważył i porozmawiał z matka mówił ze sam widzi jak ona sie do mnie zachowuje. Oczywiście sie wszystkiemu wyparła twierdząc, ze nic do mnie nie ma. Wszystko czego nie kupiliśmy zawsze było jakieś ale. Bo pieniądze mamy odkładać a nie wydawać na meble czy inne przyjemności. Denerwowało mnie to strasznie bo to nasza sprawa jak dysponujemy pieniędzmi. Ona zawsze twierdziła, ze wszystko co kupiliśmy to za jej synka pieniądze bo przecież ja miałam tylko dorywcza prace. Zawsze padało pytanie przy każdych odwiedzinach i co synek to ile zaoszczędziłeś ? Zaznaczam, ze wszystko co ja zarabiałam odkładałam na konto oszczędnościowe a z jego wypłat żyliśmy natomiast teściowa twierdziła inaczej. Potrafiła skakać przy nim jak przy małym dziecku gdy do nich poszliśmy. Kiedys musieliśmy u nich spac z powodu remontu u nas w mieszkaniu wiec teściowa przygoto mrowala mu kolacje mi juz nie bo stwierdziła ze sama moge. Moj maz dobrze widział jak ona mnie traktuje ale starał sie niepodsycac sytuacji i bronił bardziej jej. Zaszłam w ciąże. Teściowa kazała mi szybko szukać stałej pracy żebym dostała pózniej urlop macierzyński. nigdy nie zapytała sie mnie jak sie czuje czy cos tylko twierdziła ze każda kobieta to przechodzi i ciąża to żaden wyczyn maz sam czasem mówił do niej ze Kasia dzisiaj zle sie czuła ona nawet na to nie reagowała. ( poniekąd miała racje ze każda kobieta przez to przechodzi ja sie nie uzalalam nad sobą robiłam dosłownie wszystko w domu duże zakupy mężowi to nie przeszkadzało bo przecież mama mu gadała ze ciąża to nie choroba) . Urodziła nam sie córka jak maz powiedział jej ze rodziłam 16 godzin on był cały czas przy mnie. Nie pytała sie o mnie tylko kazała synkowi wypocząć bo przecież zmęczony po porodówce. Wtrąca sie nam do córki ciagle poucza, ostatnio kazała mi roczne dziecko zostawić pod opieka niani albo żłobka ze powinnam wrócić do pracy i zarabiać. Ja mam takie zdanie ze do któregoś roku życia dziecko powinna wychowywać mama a nie żłobek albo niania. Rozumialabym gdybyśmy mieli zła sytuacje finansowa ale żyjemy naprawde bardzo dobrze. Teściowej sie chyba niepodoba to ze jej synuś ciezko pracuje a ja z tego korzystam. Wkoncu jesteśmy małżeństwem. Nie wiem co mam myślec, bo maz cały czas jej broni. Rozumiem bo to jego mama, chce dla syna jak najlepiej ale do cholery przecież jest dorosły ona ciagle mi jakieś przykrości sprawia, czepia sie nawet zdjec jakie wrzucam na Facebooka dla mnie to juz lekka przesada, ciagle jej sie cos we mnie nie podoba. Przepraszam, ze sie rozpisałam ale juz sama po tych 8 latach nie wiem czy moze wyolbrzymiam ze maz i teściowa sa przeciwko mnie. Zwierzyłam sie przyjaciółce to Płakała razem ze mną. Sama miała okazje poznać moja teściowa i stwierdziła ze kawał wrednej baby z niej a na pozór wydaje sie miła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż -teściowa jakich wiele a Twój mąż zachowuje się jak prawie każdy facet .Nic nowego nie Odkryłaś ... Radzę Ci do minimum ograniczyć kontakty z "mamusią" ale broń Panie nie zabraniać spotkań mężowi i dziecku ...Z czasem mąż sam zobaczy ,że miałaś rację i być może weźmie Twoją stronę ..( ale wtedy dopiero może rozpętać się wojna ze strony teściowej ) Tak czy owak - im mniej mamuni w Twoim życiu tym lepiej i byłoby super gdybyś przestała mężowi gderać na jego matkę ... Pozdrawiam - "znienawidzona " synowa od 24 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja teściowa to kur/wa. normalnie myśl o sobie córce i mężu i nie zwracaj na tą szmate uwagi. pamiętaj ze masz nie słuchać gdy ci każe oddać dziecko w obce ręce do opieki. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa jakich wiele, moja podobna. Nie przejmuję się tym, mężowi się nie żalę, nie ma sensu, znalazł by się między młotem a kowadłem. Teściową traktuję grzecznie, ale nie pozwalam sobie na komentarze, po prostu "gaszę" ją. Np. wymienialiśmy meble, teściowa uważała, że niepotrzebnie wydajemy kasę, a mamy takie ładne przecież - wyjaśniłam jej krótko - mamo, decyzję już podjęliśmy, chcemy wypoczywać w otoczeniu, w którym będziemy dobrze się czuli. A te stare jak się mamie podobają możemy jej oddać. Temat wychowania dzieci - ja jej gadkę mówię - dziękuję mamie za zainteresowanie, ale już podjęliśmy decyzję... Zdarzało się jednak i tak, że to właśnie teściowa podpowiedziała nam dobre rozwiązanie jakiegoś problemu, dlatego zawsze staram się jakąś odmową, swoim innym zdaniem jej nie urazić. I tak mimo, że nie przepadamy za sobą stosunki mamy bardzo poprawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt,troche pasożytujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×