Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego on ciągnie tę znajomość

Polecane posty

Gość gość

Skoro jakoś bardzo do siebie nie pasujemy i nie ma chemii? Nie rozumiem. Faceci, z którymi była chemia i więcej wspólnego zrywali znajomości, a on chce się spotykać coraz częściej, kiedyś było raz na tydzień-półtora, a teraz proponuje spotkanie dzień po poprzednim, za np. 2 albo 3 dni. Dba o mnie, jest czuły, pamięta wszystko, byłam chora to ciągle pytał jak się czuję, pisał. On był wcześniej typem no-life, omulonym, a teraz podobno się zaczął trochę zmienić i to prawdopodobnie za moją sprawą (ja mu nigdy nic nie sugerowałam czy upominałam etc. To jest typ zadaniowca, i nie mogę sobie wywalić z głowy, że postanowił sobie zmienić życie (zmienia już inne rzeczy, np. odchudza się), i przy okazji dziewczynę znaleźć, a że ja się nawinęłam - ładna (tak ludzie mówią :P), szczupła i niegłupia, no to sobie wziął mnie na celownik. Dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam że źle mi się z nim nie gada, nawet dość luźno, ale tematów czasem brakuje. Zauważyłam, że zaczął mnie wyciągać w różne miejsca, czasami w wolne chodzimy nawet i cały dzień od rana do wieczora, ale spora część tego czasu nie jest spędzona na rozmowach, tylko wyjściu czy do kina, teatru, czy kręgle i różne inne nie wydaje się wam, że to może być trochę na siłę? czy chemia może być jednostronna, tj z jego strony jest, a z mojej niezbyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszystko jest logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że chemia może być jednostronna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chemia zawsze kojarzyła mi się z czymś obustronnym. Z tym charakterystycznym napięciem między dwiema osobami. Zakochanie oczywiście może być jednostronne. No, ale w sumie to tylko nazewnictwo :) on jednak chyba nie myśli o tym, że tworzenie związku z kimś, z kim średnio do siebie pasujecie, nie jest najlepszym pomysłem... co z tego, że tą chemię powiedzmy że czuje? skoro się różnimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochał sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci nie myślą w ten sposób serio to jest pierwszy raz w Twoim życiu, kiedy facet z zupełnie innej bajki za Tobą lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, nie pierwszy, ale chyba pierwszy raz trafił mi się aż tak domyślny i uparty. On ma dużo zalet, ale no właśnie... W jaki sposób oni myślą? Fiutem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupi jakis jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 Może. I może ja mam inne wymagania? Wiesz, my na swój sposób się dotarliśmy, naprawdę. Ale moim zdaniem nadal zbyt dużo nas dzieli, żeby to była znajomość na dłużej. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz go zrozumiec, jak chcesz wiedziec jakie są jego intencje, co myśli i czuje, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna, jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni są mniej podatni na coś takiego jak chemia, nie ulegają emocjom tak jak kobiety i nie czują motylków. Albo kobietę chce się tylko przelecieć, albo poznać ją bliżej w nadziei że coś z tego będzie i wtedy chce się z nią spędzać dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbyt dużo nas dzieli, żeby to była znajomość na dłużej x To daruj sobie tę znajomość, bo facet może się z czasem do ciebie przywiązać, może nawet pokochać, także nie baw się nim tylko z tego powodu że czasem się nudzisz i nie masz z kimś wyjść na miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to jest kolejna dziwna rzecz, bo ja nawet nie wiem, kiedy ten czas nam mija. Jestem bardziej typem introwertyczki, ale na ogół spędzenie całego dnia z nim mi nie przeszkadza. Ja o tej znajomości myslałam bardziej w kontekście "pomocy"... jemu, żeby się otworzył na ludzi, i też trochę sobie - żeby mieć z kim gdzie wyjść etc. Chciałam żeby to była znajomość na równych zasadach, dlatego specjalnie to ja coś czasem planuję, kupuję bilety wcześniej, bo jeśli jesteśmy już na miejscu, on stanowczo protestuje i chce stawiać wszystko. No tak typowo po męsku się zachowuje... Ja mu absolutnie nie kazałam się odchudzać, nic nawet nie sugerowałam. To on sam zaczął. Ja w stosunku do niego nie mam żadnych "roszczeń", czy próśb... I mówiłam mu już, że nie chcę się z nikim wiązać, opowiadalam jak odrzucałam facetów, sugerowałam. Ale znając ludzi to on pewnie sobie myśli, że o, że sie coś zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bawię się nim. Nie zgadzam się na każde spotkanie i wbrew jego propozycjom nie zwiększyłam częstotliwości spotkań. Nie można miec znajomego? Ja mu wprost powiedziałam o swoich zapatrywaniach na związki (Bo to jest prawda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się mylisz. Faceci zakochują się w wyglądzie, więc od początku wiedzą, czy będą coś chcieli od kobiety. Niezależnie czy na jedną noc, czy na dłużej. To właśnie kobiety są mniej podatne na chemię, bo one potrafią zakochać się z czasem i w charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można miec znajomego? x On nie jest twoim znajomym, on ewidentnie chce czegoś więcej a wtedy przyzwoitość nakazuje się wycofać, aby nie zabrnęło to za daleko. Ludzie zakochani/zafascynowani nawet jeśli naplujesz im prosto w twarz i tak będą się nadal łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym skoro nie ma ani chemii, ani wielkiego dopasowania, to czym miałby się kierować ten facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mam zerwać z nim kontakt? Co, nagle powiedzieć, że właściwie to wcale go nie lubię i chrzanię go? Idąc tym tokiem myślenia, nie moglibyśmy mieć w ogóle kolegów i koleżanek, bo zawsze koleżanka może być lesbijką i być zakochana, kolega też może to ukrywać i cierpieć. Moja koleżanka mi opowiadała, jak właśnie kolegowała się z jednym 3 lata ,a on 'nie widzisz zę jestem w tobie zakochany?!'. Nie widziała, traktowała go jak kumpla zawsze. Po nich tego często nie widać. Ale nie wydaje mi się, że mamy nie utrzymywać kontaktów z ludźmi, bo przecież nie można mieć kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od tego zacznijmy, że ja go będę zawsze widywać, bo zapewne ze jakiś czas będzie moim "szwagrem" (mój brat jest związany z jego siostrą). Więc nie da się tak zupełnie zerwać znajomości i olać człowieka, a kwasu po rodzinach i problemów bratu też nie mam zamiaru robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci zakoch*ją się w wyglądzie x Mylisz się i to bardzo, kobieta owszem musi się podobać bo to naturalne, ale to nie od wyglądu kobiety zależą uczucia jakimi obdarzy ją mężczyzna. Mężczyźni zakochują się w kobietach przy których dobrze się czują i z którymi chcą spędzać czas, resztę co najwyżej mogą chcieć tylko przelecieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc tym tokiem myślenia, nie moglibyśmy mieć w ogóle kolegów i koleżanek x Ale on nie chce być tylko twoim kolegą, ewidentnie daje ci znaki że oczekuje czegoś więcej, a w takim przypadku o kumplowaniu się, przyjaźni nie ma mowy. W tej chwili myślisz bardzo egoistycznie i bardzo typowo dla gatunku ludzkiego, jak się nudzisz to chętnie się z nim spotkasz, ale gdy nie masz ochoty to masz go w d***e. Bardzo wygodne podchodzenie do ludzi i relacji z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja go nie mam w d***e! ja też się do niego przywiązałam i interesuję się nim, martwię. To nie jest tak, że jak mi się nudzi, to wtedy nagle sobie o nim przypominam. My mamy regularny kontakt. Powiesz mi, co oznacza 'ewidentne oznaki?' ewidentną oznaką chcenia czegoś więcej byłaby próba pocałunku, zaproponowanie związku albo coś w tym rodzaju. Tak to można się tylko domyślać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam też innego kolegę, z którym często się spotykałam, i byliśmy też na stopie kumpelskiej. Znajomość do dziś przetrwała, tylko widujemy się rzadziej, bo on się wyprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu ? bo sie zakochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiesz mi, co oznacza 'ewidentne oznaki? x Już sama chęć częstszego spotykania się powinna dać ci do myślenia, do tego denerwowanie się że sama kupiłaś bilet do kina, a już odchudzanie się, staranniejsze dbanie o siebie, chęć zmiany jasno sugeruje że facet chce ci się podobać. Jeśli nie chcesz kończyć tej znajomości, to się przynajmniej zdystansuj, ogranicz spotkania do jednego w tygodniu, a jeśli macie ze sobą codzienny kontakt telefoniczny, sms-owy, mailowy, itd... to też ten kontakt ogranicz do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:17 Ja nie robię nic dla zabicia czasu, bo sama sobą doskonale umiem się zająć :P. Z nim po prostu mogę robić rzeczy, które niekoniecznie robiłabym z innymi ludźmi... on wprowadza taką otwartą, lekką atmosferę. Z tym częstszym spotykaniem to dopiero ostatnio wyszło. Nigdy siętak nie spotykaliśmy, a on dzień po spotkaniu zaczął pytać kiedy kolejne i kiedy mam czas. Mamy codzienny kontakt smsowy, próbowałam ograniczać, ale potem znowu jakoś wychodziło, że był częstszy. I to zawsze on pisze pierwszy, rano. On się nie tylko oburza, jeśli ja chcę za siebie płacić, ale nawet odwozi mnie do domu, nawet jeśli jest po północy, a on do swojego domu ma godzinę drogi. Też próbowałam oponować, ale on był uparty. Nie chciałabym kończyć znajomości, ale chcę, żeby wszystko było jasne. Ograniczenie kontaktu to właśnie moim zdaniem chamstwo, bo ni stąd, ni zowąd ktoś ogranicza (zresztą z tym ograniczeniem też mogłoby być ciężko, skoro on pisze codziennie), i jeszcze sobie pomyśli po prostu, że to on coś źle zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich przypadkach ograniczenie kontaktu to jedyne dobre wyjście, zdaje sobie sprawę że może nie jest łatwe zwłaszcza jeśli się kogoś lubi, ale jeśli naprawdę ci zależy to odpuścisz dla jego dobra, bo jeśli sytuacja zabrnie za daleko, to facetowi ciężko będzie się pozbierać i dopiero wtedy narobisz problemów. Jeśli on jest z tych "mułowatych", to z kobietami zbyt łatwo nie ma i nic dziwnego w tym że zakochał się w pierwszej która to zainteresowanie mu okazała, tacy ludzi szybko się przywiązują i są bardzo ufni, bardzo łatwo można ich skrzywdzić i to cholernie boleśnie. No chyba że aż tak ci na nim zależy? To że nie czujesz chemii nie oznacza że nie możesz się w nim zakochać, jeśli się o niego martwisz, tęsknisz za jego towarzystwem, itd... to może czas zastanowić się czy aby nie jest to początek jakiegoś poważniejszego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja sama jestem zdziwiona, że kogoś tak polubiłam, mimo różnic między nami. Martwię się o niego, prawie zawału dostałam jak jechał autem i pisał do mnie smsy, dostał zakaz robienia tego, choć się tłumaczył, że dłużej zajmuje mu ich pisanie etc. Jak się rozstajemy, nawet na koniec dnia, to ja czuję w środku dziwny żal, że to już (a jak mówiłam, jestem introwertyczką!), i mam śmieszne wrażenie, że on może też, bo często objeżdża moje osiedle i robi dłuższą trasę, mimo że wyraźnie mu dyktuję kierunek/albo ma GPS. Ja się zdziwiłam, że on do mnie zaczął pisać. Byliśmy na wyjeździe rodzinnym, w porządku się tam dogadywaliśmy, ale nie spodziewałam się, że będzie chciał rozwijać znajomość. Wziął mój numer od siostry i napisał. No i zaproponował kino etc a potem jakoś poszło dalej. BTW taka śmieszna sytuacja - ostatnio jak do przypadkiem dotknęłam w przedramię, to przez niego dosłownie jakby prąd przeszedł. Może mam wobec niego przyjacielskie odczucia, ale seksu to ja z nim nie mogłabym uprawiać, jakoś sobie tego nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×