Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja zona nie dba o corke

Polecane posty

Gość gość

Mamy trzylatnia corke. Mala to wspaniala mala dziewcznynka ale moja zona jakos nie potrafi o nia zadbac. Zona nie pracuje ale to ja glownie chodze z dzieckiem na spacery, bawie sie. Kiedy wracam z pracy mala najczesciej oglada bajki. Dodam ze ja gotuje obiady wiec zona nie ma jakos strasznie duzo pracy. W weekendy robie tez pranie wiec jak widzicie zona jakos strasznie sie nie przepracowuje. Najbardziej boli mnie ja ona ja ubiera. Dostaje od siostry ubranka po jej synku i mala chodzi praktycznie caly czas w ubrankach po chlopcu no chyba ze ja rano ja ubieram. Stac nas na nowe ubranka ale zona uwaza ze to marnowanie pieniedzy i wiecznie sie o to klocimy. Czasem cos przemyce do garderoby corki ale sa wiecznie o to awantury. Bylismy na wszystkich swietych u rodziny zony, bylo duzo dzieci ladnie ubranych a moja mala w dzinsach i koszuli w kratke po starszym kuzynie. Jakos mi to nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jest oszczdna po co kupowac jak stare zeczy sa dobre to jest marnotrawstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest marnotrawstwo :/ człowiek powinien być porządnie, schludnie ubrany w rzeczy, które pasują do płci, wieku i okazji. Rodzic powinien zapewnić to dziecku, skoro ono samo nie może. Nosić stare rzeczy w domu, do zabawy - ok. Ale na uroczystości rodzinne czy nawet do przedszkola? Biedna mała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie o to nawet chodzi: przecież masz takie samo prawo jak zona decydować o swoim dziecku! ty jakiś nieogarnięty jesteś czy jak? mamy wtłuc twojej żonie??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw jej warunek albo zadba o córę i kupi jej kilka ubranek i będzie spędzać z nią więcej czasu albo ty z córką odejdziesz. Wiem że to strasznie brzmi ale taka jest prawda. Sprzeciw się żonie kup małej kilka nowych ubranek (nie mówie tu o jakimś komplecie za 900 zł). Może udać się z nią do psychologa? Sprzeciw się jej nie gotuj obiadów dla niej (tylko ugotuj dla siebie i dla twojej córki ) tak samo z praniem rób dla siebie i dla córki a dla twonej żony nie. Może jak odłożysz te obowiązki to twoja żona przejrzy na.oczy jak ma dobrze. Nie usługuj jej. Powodzenia trzymam za ciebie kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za rady, bylismy takim fajnym malzenstwem i wszytsko sie rospadlo jak pojawila sie corka. Zona pracowala na uczelni i zrezygnowala z pracy dla malej ale to byla jej decyzja ja chcialem dziecku znalezc nianie zeby ona mogla pracowac. Ja tez uwazam ze dziecko powinno byc ubierane adekwatnie do plci i wcale mi tu nie chodzi o robienie z niej ksiezniczki ale kurtka zimowa zielona w niebieskie samochody to jest kurtka chlopieca. Nie potrafie z nia juz rozmawiac tylko sie wiecznie klocimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze jest pytanie: dlaczego? co jest powodem takiego zacownaia (o oszczednosci to chya wymowka - zaezy jak zona sie ubiera, co czuje do tego dziecka, itd.)napisz do zony list skoro nie umiecie rozmawiac. moze na pismie bedzie ci latwiej, i jej tez.moze, moze... tutaj to tylko gdybanie. to wy znacie sytuacje i wy macie ja rozwiazac, razem... o na razie to wy macie problem, a skupia sie na dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile córka ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona jest zazdrosna o córkę...tak to wygląda. Sam wspominasz o tym,że wszystko zmieniło się po narodzinach córki. Do tej pory żona była najważniejszą kobietą a teraz widocznie na drugim miejscu i czuje się źle z tego powodu i podświadomie kara dziecko,np. nie dbając o jego ubiór,nie strojąc itp. potrzeba tu pomocy specjalisty bo dziecko cierpi na tej toksycznej relacji...żona może też mieć depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gość 9.28 w tej sytuacji ja bym postawiła warunek albo unormuje kontakty z córką albo odejdziesz od niej z dzieckiem. Może w końcu przejrzy na oczy jak ma dobrze. Pozdrowienia dla twojej córeczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie mnie tez to wyglada na zazdrość, nie chce żeby dziewczynka ładnie wyglądała...może chciała chłopca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego mała nie jest w przedszkolu? W tym wieku powinna chodzić do przedszkola a żona do pracy. jak jest z kasą na życie? dajesz żonie po kiła stow co jakiś czas czy ma dostęp do konta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisał w pierwszym zdaniu, że 3 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele kobiet jest zazdrosnych o własne córki chociaż to temat tabu. Moim zdaniem mała powinna iść do przedszkola a żona wrócić do pracy bo zasiedziała się w domu i popadła w marazm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem żona powinna wrócić do pracy. Kocham swoje dziecko nad życie, ale pamiętam jak siedziałam w domu i mi dosłownie odbijało, przestawało zależeć, przestałam o siebie dbać. Też byłam nauczycielem akademickim. Podjęliśmy decyzję, że wracam do pracy (nie z powodu finansowego, a psychicznego). I odżyłam, zadbałam o siebie, a po pracy (na pół etatu) wracałam do domu jak na skrzydłach, od razu spacer i zabawy z dzieckiem non stop. I relacja z mężem się poprawiła. Ja bym nie uciekała się do szantażu. Jeżeli żona jest w depresji to to tylko pogorszy jej stan. Zaproponuj jej powrót do pracy chociaż na pół etatu mówiąc o korzyściach córki z pobytu w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech kupi używane dziewczęce ubranka jak chce oszczędzać. Na internecie jest pełno ogłoszeń. Albo sam kup używane i powiedz jej, że dostałeś od znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedzi. Ja tez bardzo chcialbym zeby zona wrocila do pracy. Mysle ze mialaby mniej czasu na wymyslanie problemow. Mysle ze to glownie jest powodem dlaczego tak zaniedbala corke, wini ja za to ze siedzi w domu i nie robi tego co kiedys ja pasjonowalo. Jest cholernie ciezko sie z nia teraz dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drogi tato Po pierwsze: środowisko akademickie jest niesamowicie specyficzne. Ono często powoduje pewne oderwanie od rzeczywistości, od normalnego zakasania rękawów i wzięcia się do roboty. Ta presja publikacji, punktowania, itd itp. wiesz, ja uważam, że żona powinna wrócić do pracy, zwłaszcza, że przy pensum akademickim nie powinna być niesamowicie oblożona...zresztą 3 lata w domu, no chyba czas na powrót do świata żywych. Moze mieć problem z organizacją czasu dla dziecka, może nie lubi zabaw itd., może obwinia dziecko o swój stan (bez pracy, ciało sie zmieniło, ty też dla niej jesteś inny). Wiele też mówi fakt, który przytaczasz - że nie mozna z nią porozmawiać. Suma sumarum myślę, że ona może mieć depresję. Nie chce dbać o dom, o dziecko, nie rozmawia, pewnie jest drażliwa. Poczytaj o temacie, poobserwuj żone... A córeczką musisz sie zajać sam. Przynajmniej na razie... Możesz np. wziać małą na zakupy, kupcie razem coś ładnego dla córci, nawet jakies gadżety, gumki, spinki, tutu ;) wtedy też możecie wybrać razem coś małego dla mamy...wspólnie. Jeśli macie problemy finansowe odezwij się, podeślę ci coś dla malutkiej, moja córka ma 4 lata więc będzie pasowało. A gdzie dziadkowie? Gdzie babcie? To co piszesz o ubrankach strasznie mnie poruszyło, jeśli to prawda, a nie prowokacja, to szkoda malutkiej....bo skoro TY jako facet to dostrzegasz to znaczy, że coś jest na rzeczy... jestem byłym pracownikiem uczelni(BTW jedna z przyczyn mojej chorobyi)obecnie szczęśliwą mamą córeczki, leczę się z depresji...było ciężko chwilami, ale jest lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz. Gosc 20:06 masz wiele racji. Moi rodzice mieszkaja na stale w Kanadzie, matka zony nie zyje a ojciec to fajny gosc ale raczej z nim o tych problemach nie pogadam. Finansowo stoimy dobrze, stac mnie na nianke dla malej nawet jesli zona nie pracuje ale ona nie chce. Coraz czarniej to wszystko widze. Jesli to depresja to ja nie poradze nic bo do tego trzeba lekarza do ktorego trzeba pojsc... no i kolo sie zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zabierz żonę do psychiatry, nic nie straci a może zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drogi tato, to znowu ja ;) jesli fonansowo jest ok, to powinieneś pójść do psychologa/psychaitry i przedstawić sytuację. Tam uzyskasz pomoc lub wskazówki, jak dalej postępować. Jakie miasto - jeśli można wiedzieć? To, że żona NIE CHCE iśc do pracy to dziwne. na dwoj***abka wróżyła...albo boi się powrotu na rynek pracy, bo ma wrażenie że nie nadaje sie do nieczego (typowe przy depresji) a w głowie nadal ma wizję siebie na uczelni, więc byle czego nie chce, albo tak juz zobojętniała. Ale ogólnie to skoro nie ma weny do zajmowania się dzieckiem to powinna chcieć się wyrwać, a tu piszesz, ze dość opornie podchodzi do sprawy. Na uczelnie nie może wróćić? a moze Twoja mama przysłałaby coś ładnego dla wnuczki... No i przedszkole w najblizszym czasie się kłania.... ;) fajnie, ze żona ma Ciebię, że chcesz pomóc Wam, rodzinie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy myslicie beznadziejnie. Kiedys przeczytalam, ze dzieci sa najszczesliwsze jesli tata mocno kocha mame. Moze w Tobie tez tkwi problem. Z tego co obserwuje wsrod rodziny znajomych itd to niestety ale widze jedno. Kiedy pojawia sie dziecko zwiazek sie konczy. Kompleeetnie nie ma nic procz dziecko dziecko dziecko. Co Ci z dzieci jesli rodzice sa nieszczesliwi. Chocbys chcial do d**y dziecku wejsc to jesli mama jest nieszczesliwa to dziecko tez. Wszedzie widze jak konczy sie namietnosc, prywatnosc I wszystko co bylo przed tym jak pojawia sie dziecko. Dzieci sa wazne bardzo wazne ale jesli chcesz miec zdrowe relacje z wszystkimi to zapamietaj jedno. Zona jest najwazniejsza. Dziecko odejdzie po 18latach a zona zostaje na zawsze. Jesli chcesz spedzic z nia reszte zycia zapytaj czego Twoja zona potrzebuje. Niestety zauwazylam ze w wiekszosci zwiazku w dziecko to koniec zycia prywatnego koniec milosci koniec zwiazku bo facet nie widzi kobiety jako kobiete tylko jako matke k***wska domowa. Daj jej odczuc ze jest dla Ciebie wazna a nie jest Twoja opiekunka do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty za bzdety piszesz...gościu wczoraj Czy ty przeczytałaś dyskusję? Przecież on WYRAŹNIE pisze, że ma wrażenie, że żona zaniedbuje córkę, że ubiera ja w łachy po starszym kuzynie, co widać na tle innych dzieci, że nie interesuje się zorganizowaniem dziecku czasu...w sposób ciekawy itd. Nie wiemy czy dziecko jest nieszczęśliwe, ale powiem Ci, że moja mała byłaby najszczęśliwsza, gdybym jej pozwoliła oglądać bajki przez pół dnia, tylko nie w tym sens wychowania... Drogi tato, daj znać co tam u Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra ja też mam taki problem i inne podobne z moim mężem i myślę o rostaniu :( przegadać mu nie mogę jest jak pan wszech wiedzący on wszystko lepeij wie wszystko ma być jak on chce i ciągłe awantury o dzieci eehh :( jest mi bardzo przykro myśle żeby odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P***a z ciebie nie ojciec. Jaki masz problem kupić córce ubranie. O pozwolenie musisz prosić i kłócić się jak baba z jej matką. Ciesz się że jest oszczędna. Jeśli dziecko jest czyste to wszystko ok. Oszczędza bo jakiś cierpiarz z ciebie. Kłóci się facet o ubranka idź ty lamerska c***o. Pewnie już w depresję wpadła przez ciebie. To najpiękniejszy okres taka mała córeczka a ty zachowujesz się jak frajer. Wnieś trochę uśmiechu szczęścia i wdzięczności, że dała ci taką córkę. Ona pewnie czuję się jak ścierka od podłogi bo tyle jesteś wart. Przemądrzały tatusiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tych dwóch powyższych wypowiedzi, dno dnem pogania, poziom zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedy pokrzywdzony tatunio żonę do psychiatry zaraz wyślę choć sam jest przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslę, ze Twoja zona to po prostu taki troche niedbaluch. Moze wyniosła to z domu, tak często bywa. Tłumaczenie, ze środowisko akademickie jest specyficzne to śmieszna wymówka. Jest brudaską, ubiera córke w byle co bo pracowała na uczelni?Nie chce jej sie wysilać, nastwic pranie, a potem je wywiesić to żaden problem. Musisz ją potrząsnać, przecież nie może sie dzieciak wstydzić, bo ma taka mamusie, która ma gdzieś w co ubiera córke. Sama ma fajne ciuchy? Buty? Wywal to i kup jej bylejakie adidasy i daj swoje stare spodnie, niech tak sobie chodzi, przeciez po co ma sie zmarnować. Zazdrośc o dziecko? Jesli tak jest powinienes pomysleć o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak można nie pracować, i nie wyjść z dzieckiem na spacer czy się pobawić. Sama mam 2 letnią córeczkę i lubie ją ładnie ubierać oczywiście w granicach rozsądku. Nie wyobrażam sobie ubrać córce rzeczy po jakimś chłopcu jak i na odwrót synowi rzeczy po kuzynce(różowa bluzkę) Twoja zona jest ewidentnie zazdrosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×