Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicjaaa22

Moj facet woli spędzać czas z kumplem

Polecane posty

Gość alicjaaa22

Jesteśmy w związku 2,5 roku. Okres 2 lat był to czas, w którym spotykaliśmy się codziennie. Moj chłopak dostał pracę 10/12 h dziennie (raz rano do 16 innym od 16 do nocy ) przez co widujemy się wyłącznie w sobote i niedzielę. Ze swoim kumplem spotyka się co drugi tydzien w dni od pon -piątku i weekendy każde. Praktycznie codziennie lub co drugi dzień na browarze. Wczoraj była sobota - dzień, który według umowy spędzamy razem. Mój chłopak zabrał mnie na zakupy (2 h) a poźniej oznajmił,że leci do tego kumpla (o 20!) . Dzisiaj przez telefon usłyszałam,że ma pomysł aby iść razem do kościoła a zaś pójdzie sobie na piwko z nim. Wyobrażacie to sobie ? Już nie wiem jak mam z nim rozmawiać..uważa ,że to mi poświęca więcej czasu a z nim wcale się nie widzi...Widują się o wiele wiele więcej niż my... Dodam ,iż ten kolega nigdy nie miał dziewczyny i powoli zaczynam się niepokoić. Współżyjemy ale rzadko - po prostu nie mamy gdzie, a on rzadko stara sie mnie zaspokoić - najczęściej to ja go :/ Nie piszcie wyjazd/ seksi bielizna etc... on ze mna nigdzie nie pojedzie (ma konserwatywnych rodziców, których się strasznie słucha - ma 24 lata ) ... nie mam pojęcia jak sprawić by weekend spędzał ze mną nie wciskając sobie na wieczór niego... nie mam pojęcia jak z nim rozmawiać już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwidoczniej między wami nie ma niczego co by was łączyło, inaczej lubicie spędzać wolny czas. Dlatego ważne jest aby odnaleźć jakąś wspólną pasję, jakieś hobby, zainteresowania które moglibyście robić wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alijaaa22
Nie mam pojęcia jak odnaleźć jakąkolwiek wspólną pasję miedzy nami :/ Jesteśmy z dwóch różnych środowisk - moją jest nauka (zagłebianie się w zwierzęta, medycyne) , sztuka - uwielbiam malować, śpiewam, tworzę, podróże - niestety nim nie mam szans na jakikolwiek wyjazd wspólny , w kwietniu mam staż w Portugalii to w końcu odżyję trochę jeśli chodzi o podróże :) , uwielbiam historię, interesuje się archeologią, kocham pichcić, modę, biegam, jeżdżę na rolkach, strzelam na strzelnicy..mnóstwo tego naprawdę :) A mój chłopak? Najchętniej by leżał , przeglądał neta bądź sączył piwo... I jak tu pogodzić i znaleźć coś wspólnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli do siebie kompletnie nie pasujecie, taki związek nie ma racji bytu. Połączyła was fascynacja, zakochanie, ale to niestety nie wystarcza i szybko się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa22
Kochamy się ale ile można robić to samo? Najczęsciej spędzamy czas leżąc, oglądając filmy, ewentualnie na spacerach. Z jego inicjatywy nawet do kina nie pojedziemy, wszystko ja muszę organizować... dawniej taki nie był...był okres co pracował z jakimiś starymi facetami w ochronie i wtedy się taki zrobił :( Myślałam aby zainteresowac go jaką siłką - powiedział,że to świety pomysł, ale bedzie może chodził z kumplem bo z dziewczyną tak nie zbyt... POMINĘŁAM COŚ! uwielbia motoryzacje, majsterkowanie itd ale z kolei to nie moja bajka a tak mnie interesują samochody,że nawet prawka ie robiłam bo po co? ;) oblukałam fajną szkołę tańca - zawsze chciałam nauczyć się tańczyć , kiedyś nawet chodziłam ale czy on ze mna pojdzie... :/ nie chce kończyć tego co jest między nami , ale zdaję sobie sprawę, że coś powinno łączyć związek i tego czegoś u nas nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa22
Wyszliśmy na spacer o 18. O 18.25 byłam już w domu... Na starcie powiedział mi,że ma kolacje o 20 i musi być w domu (zawsze jadł poźniej..). Mówię dobra. Weszliśmy do supermarketu a mój luby dojrzał znajomego. Zostawił mnie na środku sklepu (po prostu olał) i poleciał do niego. Gdy podeszłam bliżej nawet mnie nie przedstawił , odburknął,żebym sobie pochodziła - obeszłam w minutę. Ludzi była masa a ja stałam jak taka głupia podczas gdy on sobie w najlepsze rozmawiał odwrócony do mnie tyłem dokładne 11 minut ! Wyszłam i na tym skończyło się nasze "widzenie się" . Nie wiem czy ma to w ogóle sens już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz wydaje mi się, że po prostu do siebie nie pasujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz sobie mezczyzne po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa22
Ciężko mi tak z dnia na dzień -jest to mój pierwszy poważny związek. Kocham go ale na dłuższą metę tego nie widzę a o nic sie nie stara by było lepiej :( mogę się założyć,że zamiast iść na kolacje pije gdzies teraz z kumplem i zapewne kopci pod pretekstem ,że to przeze mnie bo go w******m... w ogóle go nie poznaje - jest inny a jak mamy sie widzieć w całym tygodniu góra 3 godziny bo ... to odechciewa mi się tego związku :( Chyba faktycznie lepiej będzie zostać singielką i szukać szczęścia gdzie indziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×