Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż wreszcie powiedział wprost dlaczego nie zajmujje się naszym synkiem. Przykro

Polecane posty

Gość gość
sporo jest takich "facetów" i moim zdaniem to największe c***y... Mam w rodzinie jedną babke, która zaliczyła wpadkę w wieku 18 lat, gość tez miał 18... Byli oboje z bogatych rodzin, ale on taka niemota, ze dziecka praktycznie nie dotknął, ani razu nie zmienił pieluchy, nie nakarmił... Zawsze ona zostawała, a jak poszła z powrotem do pracy, to mimo ze on nie pracował- bo mu żadna praca nie pasowała- to musieli zatrudniać opiekunke bo on dzieckiem swoim by się nie zajął... LOL a ona była tak zdolna, ze jeszcze sobie z nim zrobiła kolejne 3 dzieci, cha cha.. Potem kiedyś u nich byłam, i najmłodszy syn miał 7 lat, nawet wtedy nie mógł go nawet odwieźć do szkoły, musiała ona... Jak miała isc do lekarza nawet to brała dziecko (kilkuletnie), bo on nie mógł zostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Traktujecie tych ojców jak upośledzonych umysłowo - "zostawiać, na początku na krótko, niech się przyzwyczaja" albo jak 5 - latków albo księciuniów. Naprawdę dziwicie się, ze oni się potem tak właśnie zachowują? Czy jak kobieta urodzi dziecko to najpierw dostaje je na pól godziny dziennie a potem coraz dłużej? Nie. Kobieta musi być gotowa do opieki 24 h/d. A mężczyzna ma się przyzwyczajać, no śmiech na sali po prostu. " To że traktujemy facetów jak upośledzonych umysłowo to jest skutek a nie przyczyna ich zachowania. Niestety z przykrością stwierdzam że mimo że uważamy się za lepszych od zwierząt to pod wieloma względami jesteśmy do nich podobni. Spójrzcie na świat zwierząt. Tam samice też mają instynkt do opiekowania się władnym potomstwem, a samce mają bardziej rozbudowane mięśnie oraz większą sylwetkę do walki między sobą o przywództwo w stadzie lub walke o samice. I tak też niestety jest i wśród ludzi. Kobiety mają empatię mocno rozbudowaną, w każdym razie w stosunku do własnego potomstwa na pewno. A mężczyźni ? Cóż. Mężczyźni rządzą i toczą wojny między sobą. Słyszałyście kiedyś żeby jakaś wojna w historii świata była toczona przez kobiety względem siebie? Mam na myśli autentycznie fizyczną przemoc i zabijanie ? To mężczyźni - osobnicy bardziej wyzuci z empatii. Oczywiście to osobnicy najbardziej wyzbyci tej cechy i przesyceni nadmiernym testosteronem i agresją toczą wojny ale jednak niestety są tą mężczyźni. Mężczyzna - gatunek człowieka o uboższym stopniu współczucia. To się przekłada na rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Traktujecie tych ojców jak upośledzonych umysłowo - "zostawiać, na początku na krótko, niech się przyzwyczaja" albo jak 5 - latków albo księciuniów. Naprawdę dziwicie się, ze oni się potem tak właśnie zachowują? Czy jak kobieta urodzi dziecko to najpierw dostaje je na pól godziny dziennie a potem coraz dłużej? Nie. Kobieta musi być gotowa do opieki 24 h/d. A mężczyzna ma się przyzwyczajać, no śmiech na sali po prostu. " To że traktujemy facetów jak upośledzonych umysłowo to jest skutek a nie przyczyna ich zachowania. Niestety z przykrością stwierdzam że mimo że uważamy się za lepszych od zwierząt to pod wieloma względami jesteśmy do nich podobni. Spójrzcie na świat zwierząt. Tam samice też mają instynkt do opiekowania się władnym potomstwem, a samce mają bardziej rozbudowane mięśnie oraz większą sylwetkę do walki między sobą o przywództwo w stadzie lub walke o samice. I tak też niestety jest i wśród ludzi. Kobiety mają empatię mocno rozbudowaną, w każdym razie w stosunku do własnego potomstwa na pewno. A mężczyźni ? Cóż. Mężczyźni rządzą i toczą wojny między sobą. Słyszałyście kiedyś żeby jakaś wojna w historii świata była toczona przez kobiety względem siebie? Mam na myśli autentycznie fizyczną przemoc i zabijanie ? To mężczyźni - osobnicy bardziej wyzuci z empatii. Oczywiście to osobnicy najbardziej wyzbyci tej cechy i przesyceni nadmiernym testosteronem i agresją toczą wojny ale jednak niestety są tą mężczyźni. Mężczyzna - gatunek człowieka o uboższym stopniu współczucia. To się przekłada na rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a samce mają bardziej rozbudowane mięśnie oraz większą sylwetkę do walki między sobą o przywództwo w stadzie lub walke o samice. x moim zdaniem chyba b do obrony siebie i samicy przed drapieżnikami... trudno się powoływać na swiat przyrody, bo co gatunek to kompletnie inne obyczaje, jedna zwierzęta porzucają potmostwo, niektóre potrafią zjadac, inne bronia ostatkiem sił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszałyście kiedyś żeby jakaś wojna w historii świata była toczona przez kobiety względem siebie? Mam na myśli autentycznie fizyczną przemoc i zabijanie ? x Oczywiście moja droga. Jak się jeździło na disco na Manieczki to co sobota była wojna między lafiryndami!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - rzeczywiście przykra sprawa. Moim zdaniem nie powinnaś podejmować jakichś pokazowych kroków, ale przygotowuj się do samotnego macierzyństwa. Nawet jeśli się nie rozstaniecie to z wychowaniem dziecka zostaniesz sama, a właściwie to już zostałaś. Nie słuchaj pierdół że czymkolwiek zawiniłaś, bo chyba siłą ani szantażem nie zmusiłaś go do ojcostwa i jeśli miałabyś porównianie, to byś wiedziała, że ojciec który kocha swoje dziecko po prostu sam chce się nim zajmować i nie trzeba go namawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:32 Dzięki... wiem, nie słucham tego. Niech się zaplują jadem. Ani go nie zmuszałam, ani nie wrabiałam, ale niektóre chyba oceniają patrząc na siebie same i myślą, że wszystkie są jak one;. Sam dobrowolnie że tak powiem, zrezygnował z zabezpieczania się wiedząc, że bardzo chciałam mieć już dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmama33letnia
Piszecie jakby to dziecko miało co najmniej rok, moim zdaniem takie 3 miesięczne dziecko nie wymaga wychowywania, tylko opieki. Zastanawia mnie co powiedział mąż autorki do swojej matki "ooo nie ja się już nanosiłem", no to oznacza, że nosił dziecko. Autorka ma jakieś pretensje o to że on nie zmieni pampersa w nocy, sama też nie widzę sensu dlaczego facet miałby się zrywać, skoro autorka i tak musi wstać bo karmi dziecko, ty nie oczekujesz aby on spędzał czas z dzieckiem, tylko ty chcesz żeby Cię odciążył gdy wraca z pracy zastanów się czy nie wymagałaś zbyt wiele i pytanie do Ciebie najważniejsze... Kiedy ostatni raz zrobiłaś coś dla męża? Kiedy była między wami miła atmosfera, bez kłótni bez dziecka w tle,m pampersów, karmienia, noszenia, płaczu? Kiedy ostatni raz się kochaliście? Czy tylko jest już dziecko dziecko i jeszcze raz dziecko i nic innego nie mówisz oprócz .. zmieniłbyś pieluchę, przypilnowałbyś, jestem zmęczona, może byś się ziają dzieckiem......... A może autorko położyłabyś dzisiaj dziecko wcześniej spać i zrobiłabyś urządziłabyś romantyczny wieczór w miłej atmosferze abyście obydwoje mogli odetchnąć na chwilę od tematu dziecka na ile to jest możliwe? Porozmawialibyście miło, mogłabyś go przeprosić za te kłótnie i wymagania i zacząc wszystko do nowa, bo twój mąz wraca z pracy i tez chce chwile odetchnąć a ty po całym dniu z dzieckiem pewnie mu je wciskasz albo jesteś zła że cię nie odciąża, skoro go kochasz to dlaczego chcesz, żeby się zrywał w nocy mimo, że musi wstawać rano skoro ty i tak musisz wstać żeby nakarmić? Przecież Ty możesz sobie dłużej pospać, odespać w dzień a on ma być w pracy nieprzytomny? Ja tez mam dwoje dzieci i wiem, że siedzenie w domu z małym dzieckiem nie jest tak męczące jak praca i powrót do domu do dzieci, człowiek chce odpocząć, zrelaksować się a tam mu żona robi afery bo dziecko. Spójrz na to trochę z innej perspektywy, obydwoje się oddaliliście, wasz związek zszedł na dalszy plan bo na pierwszym jest dziecko, tak się nie da niczego zbudować, nawet tego bezpiecznego fajnego świata dla dziecka, bo związek to podstawa, to są fundamenty rodziny i o związek trzeba dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:54 dyskoteka to nie wojna między krajami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje Ci autorko.Tez mam dziecko ,ma tyle samo miesiacy co Twoje i nie wyobrazam sobie jak ojciec moze niezajmowac sie wlasnym dzieckiem.Dla mnie bez sensu sa tu niektore tlumaczenia.ze moze nie byl gotowy,moze jeszcze sie zmieni... To ile masz czekac rok,dwa,piec? A takie malenstwo przeciez czuje kto sie nim zajmuje z zaangazowaniem,a niedlugo coraz bardziej odczuje ,ze jest dla taty obojetne. Matka jest z dzieckiem non stop,a ojciec co? Przeciez jego rola nie skonczyla sie na poczeciu Autorko napewno jest Ci ciezko ,ale niw wyjezdzaj do rodzicow,bo wtedy to bedzie mial luz totalny.Pogadaj z nim szczerze,potrzasnij troche.Powiedz to wszystko co powiedzialas nam,moze go to obudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama33letnia no jasne bron ksiecia bo bidulek musial zmienic wlasnemu dziecku pieluche. Maz autorki to p***a a nie facet. TAK prawdziwy facet przychodzi po pracy i zajmuje sie swoim.potomstwem tym bardziej jak jego.zona jest chora ( tak jak.autorka) . Romantyczna kolacje ? Po co ?.za co?.za to ze on ma ja w dupoe ona ma sie stroic i robic romantyczna kolacyjke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzenie w domu z noworodkiem jest milion razy bardziej męczące niż praca i jest to opinia mojego męża, który pracuje fizycznie (a ma porównanie bo jak mały miał 2 ms wylądowałam w szpitalu i mąż został z dzieckiem sam). Powiedział mi potem, że nigdy nie czuł się tak zmęczony jak wtedy kiedy nie miał ani chwili odpoczynku. Dlatego chyba nigdy nie musiałam mu tłumaczyć, że potrzebuję chwili dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To zależy jaka praca. Ja pracuję umysłowo i miałam mega stresujący dzień. Padam na pysk, dosłownie. Siedzenie z niemowlakiem przy tym to przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znów sprowadzanie dyskusję na manowce. Są różne dzieci- niektóre śpią że trzeba je na karmienie budzić. Inne mąka kołki i nie można nawet zrobić siły cały dzień. Są też różne prace, nie można porównywać. Ale skoro autorka mówi jasno POMÓŻ MI to mąż powinien jej pomoc bo on pracuje zapewne tylko 8 godzin a ona 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Mają kolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No fakt, że dziecko jest jeszcze malutkie może dawać nadzieję - może potrzebuje czasu, kobiety też miewają depresję poporodową itp. Ale tak czy inaczej - inicjatywa, chęć powinna należeć do niego. Autorko: martw się o malutkie dziecko i siebie - bo dla niego musisz być silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmama33letnia
gość dziś Ja nie bronię księcia, mamy tylko opinię autorki, z jej relacji mozna wyrywkowo wywynioskować, że jednak sie ten mąż tym dzieckiem zajmował, nosił. Autorka sama powinna wiedzieć, jak jest między nimi, bo jeśli od dwóch tygodni sytuacja jest napięta przez autorki ciągłe oczekiwania to ja na miejscu jej męża tez bym miała dość, takiego życia i domu. Może nie same dziecko jest dla niego męczące a autorka, może gdyby odpuściła, a atmosfera w domu byłaby milsza to sam by tym dzieckiem się zajął z przyjemnością. Może mu się do domu nie chce wracać z pracy przez tę atmosferę, co się mu stanie że pieluchę zmieni? To są szczegóły dla niego mówiące o tym że autorka ma gdzieś jego dobro, bo ona musi wstawać to niech on się też zrywa razem z nią, takie egoistyczne podejście, bo miłość polega na wzajemnym dbaniu o siebie, a skoro autorka nie dba o męża to dlaczego on ma dbać o nią? wszystkie tutaj oceniłyście go jako tego złego tylko dlatego bo autorka to biedna zmęczona matka i przedstawiła swoją wersję jaki ten mąż zły. Nie wiemy nawet jakim tonem ona z nim rozmawia, może ciągole zrzędzi zrób to zrób tamto ty nigdy nie chcesz, na tobie nie mozna polegać, ty zawsze to, szmo i siamto no mi by sie rzygać chciało gdybym miała wracac do taki8ego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tutaj nie oceniamy wcale ich relacji małżeńskich tylko jego wypowiedź na temat własnego dziecka. Chodzi w tym topiku o relację na linii ojciec-syn a nie mąż-żona. Żona może sobie być zrzędliwa, wredna, egoistyczna - ale kochający ojciec tym bardziej dbałby o dobre relacje z synem, zamiast zostawiać go z taką wredną babą co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostawic typ na caly dzien z dzieckiem. Jak oni zostawiaja nas to jest ok? Nic sie dziecku nie stanie, tatus go nie zamorduje, nakarmi. niech poczuje co to jest opieka, jaki to obowiek. Mam 6 latka i 5 msc corke, dzielimy sie obowiazkami. Wiadomo, ja wiecej w tygodniu, ale on w weekendy od rana do nocy jak trzeba. Wyskakuje sobie do sklepu, do kolezanki, ostatnio na cala noc z koleazankami. Ale my mamy po 30-40 lat w przedziale, nie dzieci, juz sie wyszalelismy i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:17 NIGDY tak nie robię, a dzisiaj rano pretensje mu przedstawiłam na spokojnie. Nigdy nie łażę za nim i nie zrzędzę! Po prostu przez weekend kilka razy go prosiłam i nic to nie dawało więc w końcu żal się wylał. To dziwne??? Dzisiaj po pracy przyszedł, niby skr***** to wziął małego. ponosił go całe 20 minut (wow) przy czym zrzędził że go bolą ręce, a do małego powiedział: "chyba odłożę cię do łóżeczka i włączę suszarkę bo mi ręce odpadną mały glutku" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:24 mój mąż ma 32 lata i nie jest gotów zostać z małym więcej niż 2 h. Poważnie. Jak jest dłużej to pojawia się wielkie zrzędzenie, bo on już zmęczony i "musi do komputera"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćmama33letnia dziś Mój brat tak miał jak piszesz. Wracał do domu z pracy i się zaczynało już na wejściu. Żona miała do niego pretensję, że ona cały dzień się dzieckiem zajmuje i teraz jego kolej, że garnki z całego dnia ma pozmywać itd. Brat kiedyś nam powiedział, że jak wraca z pracy to zatrzymuje się dwie ulice dalej i odpoczywa w samochodzie przez pół godzinki, żeby jakoś odsapnąć po całym dniu i dopiero podjeżdża pod dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest ciekawe, zylam w kilku krajach, ale taka specyfike zauwazylam glownie tylko u nas :( No moze jeszcze w takich typowych strasznie prostych rodzinach z zacofanych regionow swiata, u buednych immigrantiw itd. Naprawde Polska to dziwny kraj. I widze ze dziewczyny niestety dalej to akceptuja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ponosił go całe 20 minut (wow) przy czym zrzędził że go bolą ręce, a do małego powiedział: "chyba odłożę cię do łóżeczka i włączę suszarkę bo mi ręce odpadną mały glutku" :/" A co tym złego, że tak zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmama33letnia
Tobie autorko się wydaje że nie zrzędzisz:) Na prawdę więcej dystansu i przyjrzyj się sobie, ja na przykład nie rozumiem po co nosić dziecko? Ja się zastanawiam, o co chodzi tutaj, dziecko ma 3 miesiące, trzeba je przewinąć, raz na 2-3 godziny, nakarmić (karmisz piersią), a dalej co? Takie dziecko dużo śpi, jak jest nakarmione i ma zmienioną pieluchę to niczego mu nie brakuje, można je położyć na macie, albo na leżaczku i przypiąć grzechotki, wtedy dziecko się czymś zajmie, można włączyć muzykę, można podejść i chwile zabawić, ale po co je nosić? noszenie trzymiesięcznego dziecka 20 minut może być męczące, twój mąż miał rację, że odłożył je do łóżeczka, nie ma nic w tym złego, nazwał je glutkiem bo pewnie już ciężkie, o takie rzeczy masz pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli autorka uważa, że takie małe dziecko należy nosić to sama sobie i mężowi robi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:07 i 21:14 Taaak? To przeprowadzźcie się do nas i zobaczcie co się dzieje, jak mały zostaje odłożony do łóżeczka lub na matę. Przy dobrych wiatrach wytrzymuje maks. 10 minut! A potem wrzask wniebogłosy, takie mamy dziecko, domaga się noszenia są dni że nn stop, nie chcecie wierzyć to nie wierzcie!!! mąż specjalnie kupił chustę bo ręce nam odpadały ale mały w niej wierzga i się wpienia, woli jak go rękoma trzymać. Nie wierzcie sobie dalej. Ja chyba wiem co robi moje dziecko i jak reaguje! leżeć owszem ale musisz bok niego i zabawiać go. A i tak woli noszenie bo łatwo się wpienia. Ja ponic taka bylam za dzieciaka. Są takie dzieci!!! Myślisz jedna z drugą że mi się uśmiecha nosić go tyle???? O niczym innym nie marzę?! NIE, ja wiele bym dała by nie trzeba bylo go nosić aż tyle. Ale jak nie pomaga leżenie, zabawianie, cyc, suszarka, tylko np. noszenie to co, zostawiłybyscie go by ryczał aż się robi siny?!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:14 weź koło i pier...olnij się w czoło. to właśnie takie małe dzieci najbardziej domagają się noszenia. chyba nie nosisz dwulatka, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko oprócz suchej pieluchy i jedzenia wymaga też przytulenia, dopilnowania temperatury jego ciała, oddechu, potliwości, reakcji na różne bodźce. To okres, kiedy dziecko już świadomie się uśmiecha i można zauważyć, że kogoś rozpoznaje i lubi - dobrze by było, gdyby wśród tych osób był też rodzony ojciec. Nie trzeba go permanentnie nosić, ale trzeba się nim zainteresować kiedy jest niespokojne/płacze/marudzi - może ma ważny powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paxpaxpaxxxx
Mężczyzni nie lubią się zajmować dziećmi, których nie chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×